Strona 1 z 13

Związki Czwórek

: wtorek, 31 października 2006, 15:34
autor: Avin
Wiadomo co pisze w eneagramie na temat powinowactwa, ale chcialam zapytac, jak to bylo w Waszym zyciu w praktyce, z kim wam bylo najlepiej a z kim gorzej? o ile wiecie jaki typ mialy te osoby...
a moze zyjecie w zwiazku z jakas inna liczba?jak jest?co stanowi problem a co nic porozumienia?
zapraszam do dyskusji i komantarzy

: wtorek, 31 października 2006, 17:18
autor: Prozerpina
Mój obecny partner tak jak ja jest czwórką. I uważam to za bardzo dobra sytuację, ponieważ, wiadomo, dobrze się rozumiemy. Potrafię przewidzieć jego reakcje, zastanawiając się, jak ja bym zareagowała, jego odczucia, myśląc o tym, co ja bym czuła w danym momencie... Więc związek dwóch czwórek określiłabym jako bardzo wygodny.

: wtorek, 31 października 2006, 17:18
autor: ołk
Bardzo chciałbym opisać związek 4w5 i 5w4, lecz chyba nic z tego nie wyjdzie. Wiem jedno - jest ciężko. 4 musi mieć kogoś kto będzie przed nią stawiał nowe wyzwania, możliwe do osiągnięcia. Dokładniejsze opisy pozwole sobie zamieścić po uzyskaniu większego doświadczenia i w pewien sposób określe czego wymagam i potrzebuje od drugiej osoby.

: środa, 1 listopada 2006, 16:37
autor: Comfortably Numb
Jesli chodzi o przyjaciół- Jestem z dziecinstwa zrazona do 2 ( przypuszczam, były niezdrowe), które chciały mną kierować i trochę uzależniały, no i było cięzko z tego wyjsć.
W związki z mężczyznami bałam się wchodzić, byłam kiedys z 7, ale nie wyszło.

: środa, 1 listopada 2006, 19:03
autor: bzium
ja się trzymam z siódemkami ;) ale mam jedną przyjaciółkę 5w4 i jest dobrze.
poza tym zdaję sobie sprawę, że ze mną ciężko wytrzymać i że mam wielkie oczekiwania/wymagania i w sumie ciężko mi dogodzić, więc podejrzewam, że związki z którymkolwiek numerkiem są u mnie trudne i wymagają wiele pracy z obu stron.

: piątek, 3 listopada 2006, 15:52
autor: Mamba
Mi najlepiej było z 7. Sęk w tym, że tej 7 ze mną nie było zbyt wesoło...

: piątek, 3 listopada 2006, 17:17
autor: Avin
no tak, prawda, nasze zwiazki sa trudne chyba z wszystkimi liczbami, oni z nami po prostu nie wytrzymuja, albo nie sprostaja naszym oczekiwaniom, a mamy dosc duze-przynajmniej ja

: piątek, 3 listopada 2006, 17:31
autor: Michał
Tak, u mnie również wymagania są duże, wręcz ogromne. Moje związki to ciągłe szukanie błedów, wad u tej "drugiej połówki". Dwa, trzy tygodnie i koniec- nie potrtafię wytrzymać. Przykład? Proszę:"Jak można kochać kogoś, kogo okrzyczał właśnie sprzedawca w sklepie?". Banalne? Mnie boli. Cóż, taki jestem.

Od dłuższego (jak na mnie ^^) czasu, jestem zakochany w dziewczynie z mojej klasy. Słyszałem, że rozstała się z chłopakiem, ale wciąż nie potrafiłem powiedzieć Jej tego, co czuję. Bałem się. "Przecież Ona nie zwraca na mnie uwagi", "Nie zechce mnie"... Leżałem na łózku bez przerwy walcząc z tą "drugą częścią" swojej osobowości. Przegrałem. Dziś Ona znów ma kogoś, a ja w dalszym ciągu nie jestem w stanie wyznać Jej miłości. Powoli się poddaję.

: sobota, 4 listopada 2006, 01:16
autor: NYCTEA
Bliskie (bliskie z wyboru, nie z urodzenia :)) mi osoby mozna policzyć na palcach 1 ręki i to reki stolarza, mają typy osobowości4 i 8. Z 4 najtrudniejsza jest ta rywalizacja "kto jest bardziej wrażliwy, głęboki lub oryginalny". Rzecz jasna to takie zawody nie wprost, bardziej w podświadomosci. Moja bliska 4 nie ma jednak pojemnosci na moje przemyslenia ani zacięcia do introspekcji, dlatego zalewam nimi 8 :D. Mój kontakt z 8 to taki "blisko-daleko". Daleko kiedy rozmowa idzie na błache, byle jakie tematy, blisko, kiedy temat dotyka duszy. Dlatego dobry kontakt mamy co jakis czas.

: sobota, 4 listopada 2006, 09:23
autor: Avin
No trudno jest nawet budowac przyjazn, ja mam wrazenie ze sie za bardzo otwieram, co moze ich zrazic, a oni sie nie otwieraja i to mnie martwi, ze nie jestem dla nich wazna, skoro nie chca byc blizej

przyjacol to tez bym policzyla na palcach jednej reki, a i tak jak potrzebuje pomocy to ich nie ma... np mam taka jedna, ktora nigdy nie chce przyjsc do mnie do domu, jak sie chce z nia spotkac, to ja musze isc, wkur.... mnie to. bo czasem jestem chora i nie moge-wtedy spotkanie odpada, bo jej sie nie chce przyjsc, mam wrazenie ze ja wkladam wiecj wysilku w ta relacje, a ona mnie olewa...bo cos tam.
a ja np chcialabym jej pokazac cos w internecie-ona nie ma komputera, podzielic sie z nia czyms, to tez nie moge, bo ona nie przyjdzie do mnie, a co ja mam brac komputer na plecy i leciec z nim?

: sobota, 4 listopada 2006, 11:49
autor: Kikijuro
Avin pisze: mam taka jedna, ktora nigdy nie chce przyjsc do mnie do domu, jak sie chce z nia spotkac, to ja musze isc, wkur.... mnie to. bo czasem jestem chora i nie moge-wtedy spotkanie odpada, bo jej sie nie chce przyjsc, mam wrazenie ze ja wkladam wiecj wysilku w ta relacje, a ona mnie olewa...bo cos tam.
a ja np chcialabym jej pokazac cos w internecie-ona nie ma komputera, podzielic sie z nia czyms, to tez nie moge, bo ona nie przyjdzie do mnie, a co ja mam brac komputer na plecy i leciec z nim?
Gdzie ty tu widzisz przyjazn ?

: sobota, 4 listopada 2006, 16:03
autor: Krzysztof Jarzyna
Generalnie powiem tak
On 8w7, ona 4w2.
Wymarzone połączenie.

: sobota, 4 listopada 2006, 22:11
autor: Kiciak
Krzysztof Jarzyna pisze:Generalnie powiem tak
On 8w7, ona 4w2.
Wymarzone połączenie.
dlatego ze 4w2 ;)

ale Avin... jak ktos cie olewa... to trzeba zrobic to samo, albo zwrocic tej osobie uwage, nie ma co sie *** ;)

: niedziela, 5 listopada 2006, 13:18
autor: Mamba
Krzysztof Jarzyna pisze:Generalnie powiem tak
On 8w7, ona 4w2.
Wymarzone połączenie.
4w2 to rzeczywiście ciekawa osobowość.

: niedziela, 5 listopada 2006, 20:43
autor: Avin
no wlasnie olewa mnie i ja to nazywam przyjaznia, chyba mam zludznie, bo chce miec przyjaciol ale jak ich potrzebuje to ich nie ma

btw, ona jest psychologiem... dziwne...nie?