4 po alkoholu.

Dyskusje na temat typu 4
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: 4 po alkoholu.

#31 Post autor: Kapar » piątek, 29 maja 2015, 04:26

duplo pisze:A ja muszę pożalić się na pewną czwórkę po alkoholu (swoją drogą, jest już w pierwszej fazie bardziej zaawansowanego alkoholizmu - brak kontroli nad sobą, notorycznie pourywane filmy itd).

Gdy przekroczy jakieś 2 litry, to za każdym razem załącza mu się zwyczajny tępak, jakby w momencie IQ wyparowało mu o połowę. Zachowuje się kompletnie bez poszanowania dla nikogo i niczego, myśli, że wszystko mu wolno. Np. ostatnio organizował urodziny z innym znajomym - znajomy ten załatwił sprzęt, nagłośnienie itd. Była to plenerowa impreza, cały sprzęt znajdował się pod namiotami, które nagle zaczął zwiewać wiatr. Jeden namiot się przewrócił i zwalił jeden stolik, wraz z nim kubki, butelki, jedzenie itd. Część towarzystwa zerwała się do trzymania namiotu, druga część zaczęła sprzątać zwalony stół, a 4 stanął obok z tępym wyrazem twarzy i zaczął się z nas nabijać i wyzywać od debili tak, jakby to wiatr palnął anegdotkę wieczoru. Zasadniczo to on powinien się martwić całym tym syfem, bo to jego impreza. Tymczasem minę miał jak dziecko z zespołem downa, do dopełnienia wyrazu jego twarzy brakowało tylko cieknącej śliny z kącika ust.

Innym razem wynajęliśmy w 30 osób domek, w którym zrobiliśmy imprezę. Oczywiście na następny dzień domek wyglądał tak, jakby przeszedł przez niego tajfun. Jako jedna z niewielu osób zabrałam się do sprzątania. 4 w tym czasie poszedł po kolejną flaszkę i w najlepsze się bawiło. Gdy zmywałam naczynia, 4 podszedł do mnie, zaczął popychać i drzeć się "staaaraaa, zostaw te naczynia, idziemy pić!", na co spojrzałam na niego jak na idiotę i zmywałam dalej. W pewnym momencie wziął gorącą kawę i mnie nią oblał zaśmiewając się przy tym do łez - ach te anegdotki. Gdy poczęłam się awanturować to wytrącił mi wszystkie naczynia z rąk (które się potłukły) i z radością pięciolatka zaśmiewał się dalej ze swojego bohaterskiego czynu. Wkurzyłam się, zostawiłam cały ten syf i poszłam na piechotę do domu (30 km). Oczywiście kogo zastał właściciel domku z całym tym syfem? No niego. Dobrze, że inny znajomy zaczął uspokajać właściciela, bo chciał już wzywać policję (a umowę wynajmu podpisywało 5 osób, w tym ja, więc konsekwencje rozchodzą się na nas).

Ogólnie rozumiem, że ma problemy z alkoholem itd, ale najgorsze jest to, że jak na trzeźwo przedstawić mu swoje pretensje, to stosunek ma identyczny, jak po pijaku - zwyczajnie Cię wyśmieje w twarz. Czasem mam ochotę wyjąć lufę i strzelić mu prosto w jaja, zaśmiewając się przy tym ochoczo, jakby to był kulminacyjny gag wieczoru.
Spoiler:
Czy te zachowania mieściłyby się w tym, że Czwórka ma silnie odzywające się instynkty autodestrukcyjne?


Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: 4 po alkoholu.

#32 Post autor: duplo » piątek, 29 maja 2015, 11:34

@ Kapar, taaa.

Od lat na przemian: alko, trawka, hydroksyzyna (gdy nie bierze ani jednego, ani drugiego). Alko, trawa, hydroksyzyna. Przechodzi stopniowy rozkład mózgu. A szkoda, gdy był ''zdrowszy", to fajowy z niego człowiek był.
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

VoidMalign
Posty: 3
Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2015, 19:11

Re: 4 po alkoholu.

#33 Post autor: VoidMalign » wtorek, 30 czerwca 2015, 20:18

Alkohol, już w małych dawkach, odblokowuje mnie: jestem weselszy, rozmowniejszy, aktywniejszy, bardziej spontaniczny itp itd. Dr Jekyll i Mr Hyde. A raczej: Dr Manekin i Mr Słowotok :P Aha, podkreślam, że to nie tak, że na trzeźwo wstydzę się odezwać, absolutnie nie. Po prostu mi się nie chce. To samo z wyjściem gdzieś. "Piwo to moje paliwo" w moim przypadku nie jest tylko żartobliwym sloganem :cheers:

Awatar użytkownika
Wloczega4w5
Posty: 90
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 11:44

Re: 4 po alkoholu.

#34 Post autor: Wloczega4w5 » wtorek, 21 lipca 2015, 18:30

U mnie chyba jak u przysłowiowego polaka, zaczyna się wesoło a kończy awanturą :P
No i po alkoholu w końcu znajduje tematy do rozmów, nie powiedział bym że jestem zamknięty w sobie jednak po prostu nie lubię czczego gadania. Nawet jak w głowie szukam "o czym tu powiedzieć" to nie udaje mi się wymyślić nic sensownego, a po alkoholu samo przychodzi.

Awatar użytkownika
Nihilist
Posty: 11
Rejestracja: niedziela, 27 września 2015, 14:53
Enneatyp: Lojalista

Re: 4 po alkoholu.

#35 Post autor: Nihilist » wtorek, 29 września 2015, 20:22

Większość czwórek, jakie znam ma dość słabą głowę, ale jednej jeszcze nigdy nie widziałem pijanej, chociaż pije raczej tyle samo co wszyscy.
6w7|INFJ|sx/sp

Awatar użytkownika
IrekTki
Posty: 100
Rejestracja: środa, 16 listopada 2016, 12:29
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kielce

Re: 4 po alkoholu.

#36 Post autor: IrekTki » czwartek, 23 marca 2017, 16:36

Niestety bez alkoholu jestem bardzo wyciszony, grzeczny, zamyślony w sobie, mógłbym w ogóle nie gadać, nie umiem żartować i kiepsko jest w towarzystwie.Nie jestem w stanie wyciągnąć nic niepoważnego z siebie, spięty bo musze szukać głęboko jakiś tematów typu 'ładna pogoda', potem analizuje czy to sie nadaje, stres rośnie, dziewczyna zestresowana, ja czerwony. Ok no tak źle to było kiedyś, ale sporo tej cichości mi zostało.
A wystarczą dwie lufy bez przepicia domowego produktu przed jakimkolwiek udzielaniem sie towarzyskim i ten mętny smutny stawik nagle się robi żywszy. Po nawet małym alkoholu już jestem odblokowany i można ze mną pogadać. Niestety jeśli przegne to zaczynają sie dziać cuda i kończy sie wstydem, siadaniem za kółko też i taką wylewnością że trace kontakty. Co ciekawe za kółkiem byłem bardziej skoncentrowany na jeździe niż normalnie bo wiedziałem że jak mnie capną to będzie kolorowo. Jeżeli pije w domu lub z innymi śmieszkami to jest ok. Jak upijam sie ze szwagrem to odstawiamy kabaret, nawijamy non stop, on mi opowiada historie z woja(np: jak kradł cumy szwabom w porcie i sprzedawał naszym :)
a ja wymyślam od razu kontrhistoryjke, na bazie tego to mi na myśl przyjdzie, działam jak extrawertyk. Nawijamy bez problemu aż padniemy, albo wkroczą kobiety z głupim pretekstem że upijam szwagra albo on mnie. Potem trzeba posprzątać stół i leci wszystko z rąk, tort, talerze, a czasami ja ze schodów na to wszystko.
Obecnie skoro już wiem jak reaguje na alkohol to staram się nawet w towarzystwie unikać mocnych trunków, nie trzymam w domu, wybieram tylko słabe piwo i tyle żeby rano wstać i pojechać bez kaca do pracy. I tak codziennie. Ja na trzeźwo nawet nie mam pomysłów, niewiele się dzieje, niewiele czuje i nie dziwie się artystom że ćpają, piją aby je mieć. I jeśli udzielam sie na forum po 22 to na bank jestem pod wpływem.
inkwizycja i gestapo w jednym

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

Re: 4 po alkoholu.

#37 Post autor: Rilla » wtorek, 14 listopada 2017, 12:46

Rauko pisze:Po % działają emocję.Biorą górę nad wyższymi partiami mózgu,znoszą ograniczenia.Jesteś sobą w czystej postaci!

Jeśli nigdy byś nie uderzył kobiety to nie uderzysz jej po pijaku, jeśli nigdy nie zdradziłbyś swojej partnerki/partnera to nie zrobisz tego po pijaku,
Cieszę się, że ktoś to wreszcie pisze/mówi. Nie mogę słuchać tych popularnych głupot, że po alkoholu człowiek nie jest sobą i robi to, czego nie chce robić. Nie wierzę, że po alkoholu człowiek zachowuje się wbrew sobie, skoro zaburza on jedynie nasze kontrolowanie się. Chce się rzec, że dopiero po alkoholu robimy to, co chcemy naprawdę, bez autocenzury pokazujemy całych siebie.
Z drugiej jednak strony, co znaczy "być sobą w czystej postaci"? Czyż elementem naszego jestestwa nie jest nasz rozum i podejmowane dzięki niemu decyzje? To, w jaki sposób się ograniczamy i jakie argumenty stoją za naszymi wyborami tworzą właśnie naszą osobowość. Emocje emocjami, ale sztuka polega na tym, by je ujeździć, a nie zostać ujeżdżonym. Emocjonalno-instynktowna zupa pierwotna, która rozlewa się bezwładnie na betonie nie powinna być wyznacznikiem naszej prawdziwości, chociaż nią wtedy jesteśmy (bo przecież nie kimś innym), z racji tego że jest stanem wyjątkowym, nienormalnym.

To taka moja teoria na ten temat. Sama nigdy chyba tak na prawdę się nie upiłam. Nie jestem w stanie wypić więcej niż jedną butelkę wina, bo mam za słaby żołądek. Nie wiem, co znaczy stracić kontrolę nad sobą po alkoholu.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

ODPOWIEDZ