Emocjonalny Offtop

[Intan]

Naprawdę jesteś? Dlaczego?

[Irranea]

► Pokaż Spoiler

Być może zauważyliście, że z mojego podpisu zniknęły informacje o enneagramie i socjonice. Osobiście uważam, że te systemy w dużej mierze namieszały mi w głowie i ogólnie czuję do nich ostatnio pewną niechęć.
(...)
Podstawowym problemem jest chyba to, że wpadłem w koszmarną introspekcję. Ojoj. Jestem czwórką. Ja biedny delikatny, ciągle mam doły. Przez to długi czas odrzucałem myśl, że mam depresję i potrzebuję fachowej pomocy. - "Oj tam. Dołki są normalne w moim enneatypie."

Ale prawdziwą masakrą była socjonika. Jak wiecie - miałem koszmarne kompleksy związane z moimi tikami. I co mi mówi socjonika? Że nie umiem ukrywać emocji. Dowiedziałem się też, że jestem mało praktyczny, mam problemy w załatwianiu codziennych spraw. To była wyśmienita pożywka dla depresji, która tylko czekała na czarne myśli. Pesymizm i negatywne interpretowanie codziennych zdarzeń rosło na sile, coraz bardziej siebie nienawidziłem.

Brzmisz jakbyś chciał zrzucić winę na typologię, za to jaki jesteś, a przecież...

...to nie systemy są złe, a to jak się z nich korzysta.

Niewłaściwe korzystanie z typologii przez nas samych, jak i innych może zniechęcać do samego systemu. Przez niewłaściwe wykorzystywanie rozumiem, na przykład wartościowanie poszczególnych typów (typ A jest lepszy/gorszy od typu B), nie musi ono być świadome.
Czytając o typach budujemy sobie jakiś ich obraz w głowie, często nieświadomie zaczynamy postrzegać 'cechy' danego typu jako lepsze (bo, np. tacy chcielibyśmy być), a tym samym i sam typ wydaje się nam być lepszy; inne 'cechy' typu postrzegamy jako te gorsze. denerwujące nas samych, więc uogólniamy na wszystkich z danego typu, zapominając, że owe skłonności występują tylko na pewnym poziomie zdrowia, a i tak nie zawsze objawiają się w ten sam sposób, czy z taką samą intensywnością. Skłonności typu są wynikiem motywacji, używanych ośrodków i PRO, nie są to stałe cechy charakteru. Nie każdy pedant jest Jedynką, nie każdy imprezowicz to Siedem, a depresje i dołki nie są zarezerwowane tylko dla Czwórek.
Inne niewłaściwe wykorzystywanie to uogólnianie jednej rzeczy na cały typ, bo poznało się taką jedną-dwie osoby (typ C jest głupi; nie cierpię typu D). Moje pytanie do osób wypowiadających się w taki sposób jest takie: uważasz, że typ C jest głupi, czy może poznałeś/poznałaś osobę posiadającą taki typ i to ta osoba jest głupia? Nie cierpisz typu D, czy może nie cierpisz osoby, która ma typ D? Albo może nie cierpisz wyobrażenia, jakie masz o typie D? Chodzi o to, że to nie typ jest winny złu świata, a jakaś konkretna osoba, która ten typ ma. Nie osądzaj typów, jak musisz, to osądzaj ludzi. Typ sam w sobie nie jest niczemu winny. A uogólnianie na wszystkich identyfikujących się z danym typem jest często krzywdzące dla nich, nieprawdziwe i tak naprawdę głupie.

Enneagram to świetne narzędzie do rozwoju. Ale, żeby zadziałało, to trzeba przestać zamykać się w swoim typie, tłumacząc sobie, że 'oh, mój typ już tak ma'. To zamykanie sobie drogi do rozwoju. Bo niby tak ma, ale nie musi mieć. Wszystko jest zależne od PRO i związanymi z tym głównymi lękami i systemami obronnymi. Co jest teraz, po przepracowaniu, nie musi być. Dlatego jeśli chcemy się rozwijać, to nie możemy tłumaczyć siebie 'ten typ tak ma, to normalne i nic z tym nie zrobię'. Zrobisz, ale trzeba nad tym pracować i nie zamykać sobie drogi.

To samo tyczy się socjoniki. Choć ten system nie służy do samorozwoju, jest bardziej tłumaczeniem tego w jaki sposób postrzegamy świat. nie chodzi też o to, żeby się dołować tym, że się ma jakieś braki. Każdy ma braki, każdy jest w czymś dobry, każdy sobie z czymś nie radzi i to jest normalne, taki jest świat. Sam system nie określa nas jako ludzi lepszych, bądź gorszych. To ludzie, poprzez swoje postrzeganie typów tak określają innych.

Jeśli o Socjonikę chodzi, to coś co mnie najbardziej wkurza w tym, jak ludzie z niej korzystają, to automatyczne nastawianie się na człowieka o danym typie, ze względu na potencjalną relację, jaką się z nim ma. Myślenie na zasadzie: jak konfliktor (lub inna potencjalnie negatywna relacja) to już be, to na bank nudny/zły/głupi/cokolwiek innego negatywnego i nie warto w ogóle poznawać, albo jak się kogoś nie trawi, to na pewno jakaś negatywna relacja. A tak to nie działa, bo równie dobrze możemy nie trawić naszego duala (bo, np. ma inne poglądy, albo pochodzi ze środowiska innego kulturowo, itp.). Takie negatywne/pozytywne nastawianie się na osobę z danym typem nie prowadzi do niczego sensownego. Jedyne co mamy to ograniczone postrzeganie ludzi przez pryzmat posiadanych typów, a nie przez pryzmat tego jakimi ludźmi naprawdę są, jakie wartości w sobie mają.
Relacje socjoniczne opierają się na kompatybilności (lub nie) elementów informacyjnych, a więc i na potencjalnych wpływach danych elementów na siebie, ma to pewien wpływ na wzajemne siebie zrozumienie, jednak nie ma wpływu na to, czy dana osobę lubimy/szanujemy/cenimy, czy nie. Tak naprawdę sztuką jest dostrzeżenie niekompatybilności elementów informacyjnych przy osobie, którą się lubi oraz w większym stopniu dostrzeżenie uzupełniania się elementów (relacja potencjalnie pozytywna) przy osobie, której się nie trawi.

Sumując: nie wartościujemy typów, nie nastawiamy się do typów, nie oceniamy całego typu pod kątem jednej znanej nam osoby, nie zamykamy się w danym typie z twierdzeniem, że tak już jest i kropka, mimo, że nam z tym źle i wiemy, że nie jest to dobre dla nas samych. Do tego przyjmujemy, że ludzie są różni i prócz bycia jakimś typem osobowości, posiadają swoje odrębne zestawy cech, poglądów, wartości.

Korzystajmy poprawnie z danego narzędzia, a sobie nie zaszkodzimy.

[ein]

Smutno mi, bo boje sie, ze nigdy nie bede normalny. Teoretycznie pracuje, chodze na terapie, co jakis czas spotkam sie ze znajomymi, ale to wszystko zawsze wychodzi tak okropnie pokracznie...

[Intan]

Może musisz nabrać wprawy!

[Diamentowy Kruk]

Może musisz nabrać wprawy!

Poza tym trzymam kciuki, mam nadzieję, że z czasem będzie u Ciebie tylko lepiej

[JaNie]

Nie jesteś dresem ein, czyli jesteś lepszy od sporej części społeczeństwa

[Ael]

Smutno mi, bo boje sie, ze nigdy nie bede normalny. Teoretycznie pracuje, chodze na terapie, co jakis czas spotkam sie ze znajomymi, ale to wszystko zawsze wychodzi tak okropnie pokracznie...

Jakbyś mógł zajrzeć ludziom w mózgi, to byś wiedział, że 90% ludzi ma bardzo podobne obawy. Ergo, nic nie jest z tobą pod tym względem nie tak a poza tym normalność jest tylko jedną z wielu fajnych opcji ^_^

[Osteoporoza]

No nieprawda ;d

[Snufkin]

Nie jesteś dresem ein, czyli jesteś lepszy od sporej części społeczeństwa

Osobiście nie znam żadnego dresa a nawet jeśli jakiegoś poznałem (choć formalnie nie nosił dresu) to uważam takie stwierdzenie za zwykłe pierdolenie zakompleksionego gimbusa.
Serio takie wywyższanie się wzięte z poczucia własnych słabości i oglądania 'zabawnych' filmików z youtube typu abstrachuje to chyba nie jest dobry wyznacznik osobistej samooceny.
"Jestem lepszy, choć przemykam wieczorem po ulicy w obcisłych spodniach z opuszczoną głową trzymając się ścian budynków" xD.
W sumie piszę to bo już któryś raz czytam podobne stwierdzenie na tym forum. Nie, niebycie dresem nie czyni automatycznie nikogo lepszym, wartościowszym członkiem społeczeństwa. Podobnie z Cyganami choć są brudni, nie pracują i kradną nie dodaje to nam atrybutów szlachectwa. Porównywanie się z innymi by ich mentalnie poniżyć to chyba nie jest najzdrowsza reakcja.
A przede wszystkim jest to obiektywny błąd myślowy.
Wielu potencjalnych 'dresów' może stać wyżej od was i żadne skomlenie tego nie zmieni.

[Irranea]

Snuf napisał coś z czym się w pełni zgadzam

[Imago]

Snuf napisał coś z czym się w pełni zgadzam

Podbijam.
Sam nierzadko chodzę w dresach, bo są wygodne i mam znajomych co śmigają w dresach, a są normalnymi, ogarniętymi ludzmi.

oczywiście, że są i ci dzicy, dla których dresy i je*anie policji to najwyższe dobra, ale wrzucanie ich do jednego worka z tymi ogarniętymi to zniewaga dla tych drugich.

Taka analogia: cytując prof. Wolniewicza: "Nie wszyscy muzułmanie to terroryści, ale wszyscy terroryści są muzułmanami".

[Snufkin]

Mi raczej nie chodziło o dyskryminację ludzi w dresach ; )
Po prostu bawi mnie takie podbijanie sobie ego; nawet nie czyimś kosztem tylko własnymi wyobrażeniami o innych ludziach.
Podejrzewam, że większość tych śmieszków nie miała z nimi nigdy nic do czynienia tylko sobie tworzą subiektywne tło w którym sami chcą się umieścić.
Żeby nie było sam byłem kiedyś takim mentalnym gimbusem xD

[Ninque]

Snuf napisał coś z czym się w pełni zgadzam

zgadzam się, ale ja tak jak i zapewne Irka, zgadzam się ze Snufem tak jak Snuf napisał, a nie z interpretacją Imago

z szoku będe pewnie jeszcze miesiąc wychodzić 0.0

[Imago]

Z czym tu się nie zgadzać?

ja po prostu ująłem stwierdzenie JaNie w innym świetle, niż Włóczykij, choć i z jego słowami się zgadzam.

Nie trudno wywnioskować, że JaNie dosyć stereotypowo ocenił ludzi chodzących w dresach i to zanegowałem.

[Ninque]

Tzn jasne że się zgadzam z tym co napisałeś (rzeczywiście nie ma się z czym nie zgadzać ) ale chciałam podkreślić ten sens który snuf wydobył, bo odniosłam wrażenie że go rozmywasz, podchodząc od innej strony. A mi zależało na tym konkretnie co napisał