Emocjonalny Offtop

[Diamentowy Kruk]

A w takim razie na co w polarze to Tobie wygląda, bo ciekawa jestem.

Nie wiem, nie znam Cię w sumie, nie wiem jak zachowujesz się na co dzień. Ogólnie rzecz biorąc, ja typuję na odczucia, podpierając się co prawda teorią, ale żeby się podpierać teorią, trzeba mieć więcej materiału badawczego.

Tak więc subiektywnie bardzo i tak naprawdę bez argumentacji, bo nie umiem uargumentować odczucia.
Uważam, że Ni-ego, nie Ne-ego. Wciąż, nawet po dokładniejszym wytłumaczeniu mi co za co odpowiada. Ta marzycielskość, chodzenie z głową w chmurach, o czym wspomniałaś, Twoja poprzednia sygnatura (tam o skrzydłach i ogonie), w sumie też fakt, że ja nie odbieram Twoich postów jako chaotycznych w ten sposób, w jaki chaotyczna jest Neoza. To mi wyklucza Ne-egowca. Za to Ne7 lub nawet Ne8 jak najbardziej.
Jeżeli chodzi o PoLR to ani Fe ani Fi. Jak się typujesz na logika (w czym nie widzę uzasadnienia, ale mam prawo nie widzieć, bo nie mam ku temu podstaw), to w takim razie Fe/Fi w funkcji trzeciej i piątej, nie wiem w jakiej kolejności. Ja nie widzę na przykład powodu dla którego nie mogłabyś mieć Fe w ego (w końcu na początku typowałam na IEI), ale znów, brak danych, tylko odczucia. Odbieram Twoje Te/Ti jako starające się, ale nieporadne, więc być może któreś z nich w roli, ale wtedy odpada logik. Nie mam zdania co do Se/Si, ale skoro typuję Ni-ego to być może któreś z nich w PoLRze właśnie.

Wiem w sumie tylko tyle, że nie zgadzam się z ILE, ale nie czuję się jakimś socjonicznym guru (ponoć takowi nie istnieją), więc nie zamierzam nikogo przekonywać do swojej racji. Może ją mam, może się mylę, Bóg to raczy wiedzieć.

Spodziewałam się jakiejś krótkiej odpowiedzi pokroju "Se" czy jakiekolwiek 2 litery a tu taka dluga, dziękuję (nie chcę wiedzieć ile się dziś nadziękowałam na forum), marzycielska to ja bardzo jestem więc cholera może, tylko jeśli Ni to na pewno Fe na kreatywa. W każdym razie pomyślę. A to o kruku to swoją drogą bardzo kiczowate chyba było no ale cóż. Dziękuję raz jeszcze.

[Irranea]

Jedyne co robię to bronię swojego zdania, zaznaczając przy tym, że jest więcej punktów widzenia niż twój i że twój nie jest jedynym słusznym.

Ale po co bronić swojego zdania, kiedy ja odpowiadałam na pytanie zadawane mnie? Jeszcze jakby się jakaś dyskusja wywiązała. Ale odpowiadam na pytanie i dostaję info o wąskich horyzontach. Piękne bronienie swojego zdania.
W bronieniu swojego zdania polecam dyskusję w socjo między mną, Nin i Eolem, mimo, ze się nie zgadzaliśmy ze sobą i każdy bronił swojego zdania to nie padło ani jedno stwierdzenie, które pośrednio ma za zadanie ubliżyć rozmówcy.

Elementy cenione odgrywają bardzo istotną rolę. Znacznie zmieniając postrzeganie rzeczywistości prezentowane przez dany socjotyp. Branie pod uwagę połowy modelu A nie zdaje egzaminu. Dlatego też prostuje,to, co napisałaś: to, że SLI ma Fe PoLR i Te w ego, nie oznacza, ze skupi się tylko na funkcjonalności i praktyczności i będzie mieć gdzieś pozytywną atmosferę, dlatego, że na Fi6 i Ne7, które w tym wypadku sprawiają, że SLI ceni przyjemną atmosferę i się do niej garnie, chociaż samo nie potrafi jej budować, a bardzo by chciało.

Nie wierzę, ze muszę to tłumaczyć jeszcze raz. Nie piszę w kontekście elementów cenionych. Napisałam o używaniu elementów w bloku ego konkretnych typów. Padło pytanie o Si. Opisałam to jak działa SI+Fe w ego, czyli jak używa tego SEI. Padło pytanie o SLI i jego zdolności do tworzenia Fe. Moja odpowiedź dotyczyła tylko i wyłącznie umiejętności Fe (w polr) oraz o Te, które ma w ego. Zdaję sobie sprawę, ze jest coś takiego jak elementy cenione, ale na bogów, nie o tym pisałam, zrozum to kobieto! Pisałam o używaniu aspektów bloku ego, a nie o kwadrowych cenionych elementach. Zupełnie inny kontekst.
Zrzucę to na karb tego, że socjo znasz jakieś 2 miesiące i możesz nie do końca czaić jeszcze różnice o czym się rozmawia i mylić pojęcia.

Btw. od kiedy SLI ma Ne7? To wskazuje, że SLI nie jest SLI, tylko ILI.
Jak już zaczynasz pisać o elementach cenionych, zmieniać konteksty i poprawiać, to od razu możesz wyjaśniać (nie mnie, a Krukowi, która jest lekko zielona w temacie), czemu tak jest i z czego to wynika. Na przykład alfa i beta cenią Fe. Ale alfa ma tendencję do dążenia do przyjemnej atmosfery (Fe), zaś beta nie posiada preferencji co do atmosfery, byle by była (Fe). To samo z innymi różnicami w cenionych elementach przez dwie kwadry.
Dalej. Zamień słowo 'atmosferę' na 'relacje' i będzie ok. Fi nie obejmuje oddziaływania za pomocą budowania atmosfery, za to obejmuje relacje w małych grupach. Jak już mówisz o Fe w kontekście delty, to warto zauważyć, ze delta NF ma Fe-, stąd dążenie w pozytywne emocje, ale cenione jest Fi, czyli Fi ponad Fe, zamiast oddziaływania atmosferą, to buduje się przyjemne relacje. Delta NF ma Fi+ stąd niekompetencja w zakresie minus, czyli tez mniejsza świadomość negatywnych postaw z zakresu Fi. I tak dalej i tak dalej.

[Eol]

Nie mieszajcie Krukowi w głowie. Idźcie z dyskusją do socjoniki, bo przez wasze gadanie nikt nie dostrzega problemów czwórek

[Diamentowy Kruk]

Nie mieszajcie Krukowi w głowie. Idźcie z dyskusją do socjoniki, bo przez wasze gadanie nikt nie dostrzega problemów czwórek

Oj tam dyskusja się zakończyła (chyba)

[Irranea]

Oddając emocjonalny offtop Czwórkom:

Jestem pewna, że nie jest to już związane z chorobą bo skoro ma siłę wyjść z kolegą na piwo znaczy, że wydobrzał. I teraz nie wiem jak mam to ugryźć... co radzicie?

Dla mnie to kiepsko wróży jak na początku jest intensywnie i fajnie, a potem głucha cisza i brak odzewu. Znając mnie, to bym naciskała na to, żeby dostać jasne wyjaśnienie sytuacji, czemu tak się zachowuje. Bo to nie jest ok. Przy kontynuacji takiego zachowania i braku wyjaśnień pewnie dałabym sobie spokój, uprzednio powiadamiając o tym mój obiekt westchnień prostym "spierdalaj" (dość jasny przekaz). Trzeba się szanować.

W sumie to pomyślałam jeszcze o czymś dziwnym, ale możliwym. Może ten facet ma jakieś drugie życie tam u rodziny? Może ma tam jakąś drugą babeczkę, dlatego jak wyjeżdża (o ile dobrze zrozumiałam, to bywa u rodziny), to zaczyna się milczenie, bo głupio tak odbierać telefon przy swojej pannie.

[Arisa]

Dostałam dziś wyjaśnienie zagadki. Mogłam się tego spodziewać ale nie dopuszczałam tego do siebie. Nie odzywa się gdyż ma taką wenę, że ciągle pisze. Gdy powiedziałam mu że martwię się co się stało powiedział, żebym się nie martwiła i jeśli jeszcze mu się zdarzy coś przemilczeć nie odezwać się to znaczy, że pisze. Porozmawialiśmy z godzinkę przeprosił... zostawił kilka pięknych piosenek tak żeby mi się z nim kojarzyły.
Ja się tylko boję jednego. Mam wrażenie że w jego życiu kobieta nigdy nie będzie mimo starań na pierwszym miejscu. Zawsze ta poezja i literatura ( aktualnie pisze książkę) będzie pierwsza. Boję się, że jeśli się z nim zwiążę to nie będę mogła na niego czasem liczyć gdy będę go potrzebować booo on ma wenę i pisze i zapomina o bożym świecie.

[Snufkin]

Włóczęgo podejrzewam, że mentalność Twojego brata nie wzięła się znikąd. Żyjemy w świecie jakim żyjemy. Dobrze Cię rozumiem bo sam zawsze postrzegałem się jak taki Artur z Tanga (iYKwIM). Co do "prawa gościa" to faktycznie na zachodzie rozumie się go jako prawo do dymania gospodarza (dosłownie i w przenośni) u nas oznaczało raczej jakąś formę szacunku.

[Kimondo]

Dostałam dziś wyjaśnienie zagadki. Mogłam się tego spodziewać ale nie dopuszczałam tego do siebie. Nie odzywa się gdyż ma taką wenę, że ciągle pisze. Gdy powiedziałam mu że martwię się co się stało powiedział, żebym się nie martwiła i jeśli jeszcze mu się zdarzy coś przemilczeć nie odezwać się to znaczy, że pisze. Porozmawialiśmy z godzinkę przeprosił... zostawił kilka pięknych piosenek tak żeby mi się z nim kojarzyły.
Ja się tylko boję jednego. Mam wrażenie że w jego życiu kobieta nigdy nie będzie mimo starań na pierwszym miejscu. Zawsze ta poezja i literatura ( aktualnie pisze książkę) będzie pierwsza. Boję się, że jeśli się z nim zwiążę to nie będę mogła na niego czasem liczyć gdy będę go potrzebować booo on ma wenę i pisze i zapomina o bożym świecie.

Z weną jest tak, że jak zajmie się czymś innym to może wena odejść a nie wiadomo kiedy powróci. Bez weny artysta może robić jakoś rzemieślniczo jedynie. Taki już urok bycia z artystami. Masz szczęście ze nie szuka weny w alkoholu i innych kobietach.

[R25]

Jak coś zdarzy mi się skrobnąć, to też wolę jak mi się nie przeszkadza, bo teksty z weną i bez weny są u mnie łatwe do rozróżnienia na pierwszy rzut oka. Jeśli w kwestii twórczości tobie by na nim zależało, by robił to jak najlepiej, najciekawiej, to lepiej nie martwić się, że jest się drugą albo ex aequo. Co do twojego punktu widzenia, może być dużo bardziej prawdopodobne tak, że "to co jest najważniejsze dla niego w życiu, zmienia się wraz z okolicznościami. Na codizeń ważna jesteś Ty. W napadzie weny - twórczość, W razie głodu, żołądek, Chyba że pragnęłabyś kogoś, kto zapomni o całym świecie, by być TYLKO dla ciebie, ale taki ktoś nie stworzy nic ciekawego, porywającego i zaraz zemrze z głodu

[Ael]

A ja powiem, że to wcale nie musi być tak, że "jak wena to rzucam wszystko". W każdym razie tak nie ma w żadnym związku,który znam - najbardziej hardkorowa wersja, to taka, że koleś uprzedza z góry "nie będzie mnie trzy dni" i dopiero wtedy znika. Arisa, zawalcz, żeby jakkolwiek dawał ci znać, co się dzieje mniej więcej, bo inaczej nerwy cię zjedzą (z tego co pisałaś, to czarne myśli u ciebie dość częste... trzrba zapobiegać jak się da).

[Arisa]

Ja wszystko rozumiem naprawdę. Sama troszkę pisałam i wiem jak jest z weną. Jestem cierpliwa, ale co ja poradzę na moje czarne myśli. Dałam mu wczoraj delikatnie do zrozumienia żeby chociaż dał znak że żyje. Ja naprawdę nie wymagam kontaktu codziennie na non stopie tylko zwykłe: hej żyję nie umarłem , piszę będę za jakiś czas... Nie wiem czemu czuję się jak taki zapychacz czasu takie: nie mam weny to z nią pogadam czas mi szybciej zleci. Może to dlatego, że podświadomie nie lubię być poza centrum uwagi u kogoś nie wiem. Niby po wczorajszym wiem, że mam się nie martwić że coś zrobiłam nie tak bo on po prostu pisze dlatego się nie odzywa , ale mimo wszystko cień obawy jest i z dnia na dzień milczenia kiełkuje coraz bardziej. Albo ja to muszę zwalczyć i przyzwyczaić się do życia z artystą albo on niech się minimalnie do mnie nagnie i da chociaż znać że wszystko z nim dobrze.

[Ael]

1. Przestań przepraszać śwuat za to, że masz takie a nie inne potrzeby. :p
2. Powiedz mu wprost, jakie masz potrzeby i jak się czujesz, bo delikatne sugestie mogą nie zadziałać. Nie ma sensu marnować czasu na gierki, gdy jest problem.

[Faral]

Nie ma sensu być z kimś, dla kogo wena jest najważniejsza, jeśli Ty potrzebujesz ciągłego kontaktu. To będzie wspaniały, duszący i męczący związek.

[Ael]

A i jeszcze co do tego:

Bez weny artysta może robić jakoś rzemieślniczo jedynie. Taki już urok bycia z artystami. Masz szczęście ze nie szuka weny w alkoholu i innych kobietach.

Po pierwsze: to jest trochę słaba rada o tyle, że brzmi jak "mogło być gorzej, więc się ciesz i trzymaj tego, co masz", podczas gdy dla Arisy ewidentnie brak ko taktu stanowi problem. Powiedzenie w tej sytuacji "mogło być gorzej" jest może i prawdziwe ale mało pomocne. Dla każdego jego problem jest PROBLEMEM, który się chce rozwiązać, a nie "czymś, co można zbyć, bo nie jest wystarczająco złe".
Po drugie, wena IMO jest trochę przereklamowana ^^" nawet w sztuce dyscyplina pracy jest ważna, podobnie jak ćwiczenia...

[Arisa]

Odnosząc się do postu Kimondo wiem, że mogło być gorzej ale też wiem, że być może może być lepiej więc dlaczego mam nie próbować wyjść z tej głupiej sytuacji?
Ael słusznie zauważyłaś że może powinnam mu dać jasno do zrozumienia czego oczekuję. Boję się tylko jak on na to zareaguje bo może dla niego wymagam zbyt wiele. Jak dla mnie to nie jest zbyt wiele... w sumie on powiedział mi jasno i wyraźnie jakie ma oczekiwania od życia od związku więc może ja nie powinnam się bać tylko powinnam mu powiedzieć co moglibyśmy w naszej relacji zmienić żeby nie nadwerężać zanadto jego czasu który poświęca na pisania i żebym ja się w tej relacji dobrze czuła. Nie popadając też w skrajności nie chodzi mi o układanie precyzyjnego grafiku : dziś gadamy jutro piszesz tylko jakoś to ładnie wypośrodkować. Przynajmniej do czasu kiedy siedzi w swoim rodzinnym domu bo jak wróci do Krakowa to już będzie inna sprawa.