Czujecie się bardziej umysłem czy ciałem?
- brzeszczot
- Posty: 9
- Rejestracja: niedziela, 25 stycznia 2015, 21:03
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Lublin
Czujecie się bardziej umysłem czy ciałem?
Od kiedy pamiętam zdarza mi się tak głęboko zanurzyć w introspekcji, że zapominam o tym że mam ciało i w końcu gdy się ocknę jestem tym faktem zaskoczony.
Uwielbiam lustra i szyby, przeglądam się w nich przy każdej możliwej okazji, bo moje wnętrze wydaje mi się całkowicie niepasujące do mojego wyglądu zewnętrznego - chociaż nie mam kompleksów co chodzi o wygląd i w pełni go akceptuję i lubię to nie odczuwam go dostatecznie tak samo jak świata materialnego, przez co każde przejrzenie się w lustrze jest dla mnie ciekawe - lubię na przykład patrzeć się w lustro, gdy myślę o czymś albo odczuwam jakąś emocję wewnątrz siebie i porównywać to do tego jak wyglądam wtedy na zewnątrz.
Ogółem od zawsze czuję, że mam bardzo małą kontrolę nad tym co robi moje ciało i uważam je raczej jako organiczny stelaż, który mnie nosi po tej planecie i umożliwia mi wykonywanie czynności.
Rozmawiałem wiele razy z innymi typami enneagramu na temat tego jak odczuwają swoje ciało i wszyscy jednogłośnie twierdzili że czują się ciałem i umysłem jednocześnie i dla nich to sprzężenie jest naturalną koleją rzeczy. Ja czuję się raczej sumą myśli i emocji czyli jako takim umysłem - w myślach przebywam tak na oko 80% czasu a w ciele 20%. Często odpływam myślami i przez to miałem problem ze zdaniem egzaminu praktycznego z prawa jazdy, który udało mi się zdać dopiero za 6 razem, bo wcześniej zawsze coś przeoczyłem przez zamyślenie się. Jak to wygląda u was?
Uwielbiam lustra i szyby, przeglądam się w nich przy każdej możliwej okazji, bo moje wnętrze wydaje mi się całkowicie niepasujące do mojego wyglądu zewnętrznego - chociaż nie mam kompleksów co chodzi o wygląd i w pełni go akceptuję i lubię to nie odczuwam go dostatecznie tak samo jak świata materialnego, przez co każde przejrzenie się w lustrze jest dla mnie ciekawe - lubię na przykład patrzeć się w lustro, gdy myślę o czymś albo odczuwam jakąś emocję wewnątrz siebie i porównywać to do tego jak wyglądam wtedy na zewnątrz.
Ogółem od zawsze czuję, że mam bardzo małą kontrolę nad tym co robi moje ciało i uważam je raczej jako organiczny stelaż, który mnie nosi po tej planecie i umożliwia mi wykonywanie czynności.
Rozmawiałem wiele razy z innymi typami enneagramu na temat tego jak odczuwają swoje ciało i wszyscy jednogłośnie twierdzili że czują się ciałem i umysłem jednocześnie i dla nich to sprzężenie jest naturalną koleją rzeczy. Ja czuję się raczej sumą myśli i emocji czyli jako takim umysłem - w myślach przebywam tak na oko 80% czasu a w ciele 20%. Często odpływam myślami i przez to miałem problem ze zdaniem egzaminu praktycznego z prawa jazdy, który udało mi się zdać dopiero za 6 razem, bo wcześniej zawsze coś przeoczyłem przez zamyślenie się. Jak to wygląda u was?
- Ael
- Posty: 941
- Rejestracja: sobota, 10 kwietnia 2010, 00:22
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Kraina Czarów
- Kontakt:
Re: Czujecie się bardziej umysłem czy ciałem?
Duch w pancerzu, kto by pomyslal.
A na serio, to o ile temat ewentualnej rozdzielnosci duszy i ciala (w ktora osobiscie nie wierze) jest ciekawy do egzystencjalnych rozkmin, o tyle osobiscie wcale tego nie odczuwam. Ja to ja, calosciowo.
Tez sie pubie przegladac w lustrach i innych takich, ale u mnie to czysta proznosc xD
A na serio, to o ile temat ewentualnej rozdzielnosci duszy i ciala (w ktora osobiscie nie wierze) jest ciekawy do egzystencjalnych rozkmin, o tyle osobiscie wcale tego nie odczuwam. Ja to ja, calosciowo.
Tez sie pubie przegladac w lustrach i innych takich, ale u mnie to czysta proznosc xD
Re: Czujecie się bardziej umysłem czy ciałem?
Większość ludzi żyje bardziej w swoim umyśle niż w swoim ciele. Prawie każde wewnętrzne napięcie i stres związany jest z przebywaniem w swojej głowie, a nie w fizycznym otoczeniu/ciele - zazwyczaj ludzie są zatroskani o coś, co już było albo ma nastąpić i odlatują z teraźniejszości.
Dobrym sposobem na integrację ciała z umysłem jest sport.
Dobrym sposobem na integrację ciała z umysłem jest sport.
Dopóki nie nauczysz się koncentrować na fizyczności otoczenia to odradzam jazdę samochodem. Tu chodzi o życie innych osób. Polecam jakieś ćwiczenia koordynacyjne, jak żonglowanie, gra na pianinie itp.brzeszczot pisze:Często odpływam myślami i przez to miałem problem ze zdaniem egzaminu praktycznego z prawa jazdy, który udało mi się zdać dopiero za 6 razem, bo wcześniej zawsze coś przeoczyłem przez zamyślenie się. Jak to wygląda u was?
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like
with money we don't have
to impress people we don't like
Re: Czujecie się bardziej umysłem czy ciałem?
Też unikam pojazdów mechanicznych z tych powodów. Choć jak dotąd mi nic nie pomogło.duplo pisze:Dopóki nie nauczysz się koncentrować na fizyczności otoczenia to odradzam jazdę samochodem. Tu chodzi o życie innych osób. Polecam jakieś ćwiczenia koordynacyjne, jak żonglowanie, gra na pianinie itp.brzeszczot pisze:Często odpływam myślami i przez to miałem problem ze zdaniem egzaminu praktycznego z prawa jazdy, który udało mi się zdać dopiero za 6 razem, bo wcześniej zawsze coś przeoczyłem przez zamyślenie się. Jak to wygląda u was?
ENFP, 1w9
Re: Czujecie się bardziej umysłem czy ciałem?
Odkąd pamiętam często zdarza mi się odlatywać w świat myśli tak że całkowicie zapominam o swojej cielesności. Jakieś 10 lat temu nawet interesowałem się projekcjami astralnymi i innymi tego typu bzdurami bo myślałem ze mnie to dotyczy Jak jestem na jakimś przyjęciu rodzinnym które mnie nudzi to muszę się koncentrować na tym co się dzieje wokół mnie bo inaczej jest duża szansa ze odpłynę w świat myśli do tego stopnia ze potem ktoś macha mi ręką przed oczami pytając się czy wszystko ze mną ok, takie sytuacje zdarzały mi się niezliczoną ilość razy
Re: Czujecie się bardziej umysłem czy ciałem?
brzeszczot a nie miałeś kiedyś tak, że byłeś po prostu zaskoczony tym kogo widzisz w lustrze ?
Kiedyś wierzyłem w niematerialną duszę i potęgę umysłu ale jakoś coraz bardziej skłaniam się do wersji, że nie ma we mnie niczego niezwykłego, nic do czego można by się zwrócić.
Inaczej wybryk natury.Ael pisze:Duch w pancerzu, kto by pomyslal.
Kiedyś wierzyłem w niematerialną duszę i potęgę umysłu ale jakoś coraz bardziej skłaniam się do wersji, że nie ma we mnie niczego niezwykłego, nic do czego można by się zwrócić.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
- brzeszczot
- Posty: 9
- Rejestracja: niedziela, 25 stycznia 2015, 21:03
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Lublin
Re: Czujecie się bardziej umysłem czy ciałem?
Snufkin pisze:brzeszczot a nie miałeś kiedyś tak, że byłeś po prostu zaskoczony tym kogo widzisz w lustrze ?Inaczej wybryk natury.Ael pisze:Duch w pancerzu, kto by pomyslal.
Kiedyś wierzyłem w niematerialną duszę i potęgę umysłu ale jakoś coraz bardziej skłaniam się do wersji, że nie ma we mnie niczego niezwykłego, nic do czego można by się zwrócić.
no tak jestem zaskoczony za każdym razem, bo z nieznanego mi powodu nie utożsamiam swojego wyglądu z tym kim jestem
często nawet robię różne miny przed lustrem i przyglądam się sobie z ciekawością ciesząc się jak dziecko, które widzi coś po raz pierwszy - widząc, że to jest prawdziwe
często odczuwam coś takiego, że jestem uwięziony w swoim ciele... z reguły to uczucie intensyfikuje się w nocy przed snem wraz z przypływem natężenia myśli
a z tymi nocnymi myślami to też z reguły jest tak, że one mają sens i uważa się je za możliwe do wykonania tylko w momencie gdy się o nich myśli w nocy - bo kolejnego dnia tracą cały swój potencjał
Re: Czujecie się bardziej umysłem czy ciałem?
Ja mam tak że przed snem rozmyślam, i jeśli pozostaje bez ruchu przez jakieś 10-20 minut to mam uczucie jak by ciało zasypiało a jedynie mózg był aktywny. Szczerze mówiąc lubię to bo towarzyszy temu bardzo przyjemne uczucie unoszenia się, plus jeszcze kilka ciekawych objawów ciężkich do opisania.brzeszczot pisze: często odczuwam coś takiego, że jestem uwięziony w swoim ciele... z reguły to uczucie intensyfikuje się w nocy przed snem wraz z przypływem natężenia myśli
- brzeszczot
- Posty: 9
- Rejestracja: niedziela, 25 stycznia 2015, 21:03
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Lublin
Re: Czujecie się bardziej umysłem czy ciałem?
ja mam tak samo z nieruchomym ciałem, ale wciąż świadomym umysłem...Marcc pisze:Ja mam tak że przed snem rozmyślam, i jeśli pozostaje bez ruchu przez jakieś 10-20 minut to mam uczucie jak by ciało zasypiało a jedynie mózg był aktywny. Szczerze mówiąc lubię to bo towarzyszy temu bardzo przyjemne uczucie unoszenia się, plus jeszcze kilka ciekawych objawów ciężkich do opisania.brzeszczot pisze: często odczuwam coś takiego, że jestem uwięziony w swoim ciele... z reguły to uczucie intensyfikuje się w nocy przed snem wraz z przypływem natężenia myśli
często też patrząc przez oczy mam wrażenie, że siedzę w środku tego ciała jak w jakimś organicznym egzoszkielecie i wyglądam z niego na zewnątrz
Re: Czujecie się bardziej umysłem czy ciałem?
ja też mam podobnie - patrząc w lustro widzę jakąś obcą osobę. Ruszam rękoma, czy czymkolwiek innym i mam wrażenie, że to nie należy do mnie. Ale ciężko mi uwierzyć w oddzielność duszy i ciała, po prostu mózg płata figle
- brzeszczot
- Posty: 9
- Rejestracja: niedziela, 25 stycznia 2015, 21:03
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Lublin
Re: Czujecie się bardziej umysłem czy ciałem?
Też odczuwam, że to nie należy do mnie i również uważam, że to mózg mi płata figle, co nie zmienia faktu, że uważam się za sumę swoich myśli i emocji jako jego produkt. Ten produkt uważam za coś co jest ważniejsze od ciała, choć paradoksalnie ten produkt nie jest w stanie bez niego istnieć - tak jak piękna budowla bez wykopania dołu wokół którego jest pełno błota i postawienia w nim solidnego fundamentu, który ma jedynie wartość użytkową, a zero estetycznejfasimka pisze:ja też mam podobnie - patrząc w lustro widzę jakąś obcą osobę. Ruszam rękoma, czy czymkolwiek innym i mam wrażenie, że to nie należy do mnie. Ale ciężko mi uwierzyć w oddzielność duszy i ciała, po prostu mózg płata figle
bo jaką wartość ma samo ciało bez tych myśli... to mięso gnijące z opóźnionym zapłonem (pomijam kwestię estetyczną, która ma oddziaływać na upodobania umysłu i zmuszać ludzi do dążenia do prokreacji)
- Ketchup_suicide
- Posty: 149
- Rejestracja: środa, 4 kwietnia 2007, 21:33
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Tauzen
Re: Czujecie się bardziej umysłem czy ciałem?
Ostrzegam Cie tylko, że nawet gdy Twoja głowa w jakimś stopniu wyodrębniła się od ciała, ciało może tego nie zauważać i reagować negatywnie na wszystkie negatywne myślowe doznania.
Czwórka z trzema skrzydłami.
MTBI: ENTP
Socjo: IEE
sx/sp/so
MTBI: ENTP
Socjo: IEE
sx/sp/so
- brzeszczot
- Posty: 9
- Rejestracja: niedziela, 25 stycznia 2015, 21:03
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Lublin
Re: Czujecie się bardziej umysłem czy ciałem?
zdaję sobie z tego sprawęKetchup_suicide pisze:Ostrzegam Cie tylko, że nawet gdy Twoja głowa w jakimś stopniu wyodrębniła się od ciała, ciało może tego nie zauważać i reagować negatywnie na wszystkie negatywne myślowe doznania.
w drugą stronę też to działa - jeśli coś mnie boli lub jest nie tak jak trzeba potrafię być rozdrażniony i bardziej podatny na wahania nastroju
Re: Czujecie się bardziej umysłem czy ciałem?
Nieźle... też tak mam, pomógł mi to zrozumieć taki tekst (o introjekcji)
http://www.pcts.pl/artykuly/Mechanizmy-obronne-A11.html
Też potrafię na większość czasu odlecieć w myśli. Im więcej mam lat, tym to jest silniejsze i częstsze.
I już chyba bez tego nie potrafię.
Podobnie jak brzeszczot akceptuję swoje ciało, to jak wglądam, często spoglądam w lustro, co nie nie jest objawem narcyzmu, zwyczajnie lubię widzieć swoją mimikę, jak wyglada moje ciało. Czesto idąc chodnikiem, korzystam z witryn sklepowych, głupio trochę, robię to ukradkiem, ale widzę że wielu ludzi spogląda jak ja. Poza tym mam gdzies co pomyśli o mnie przypadkowy przechodzeń.
Ktos tu wspomniał o sporcie. Prawda, ale sport na mnie działa tylko w momencie wykonywania go.
Co do poruszania się autem, poświęcam temu dużo uwagi już raz się tak zamyśliłam że spwodowałam (niegroźną) stłuczkę
http://www.pcts.pl/artykuly/Mechanizmy-obronne-A11.html
Też potrafię na większość czasu odlecieć w myśli. Im więcej mam lat, tym to jest silniejsze i częstsze.
I już chyba bez tego nie potrafię.
Podobnie jak brzeszczot akceptuję swoje ciało, to jak wglądam, często spoglądam w lustro, co nie nie jest objawem narcyzmu, zwyczajnie lubię widzieć swoją mimikę, jak wyglada moje ciało. Czesto idąc chodnikiem, korzystam z witryn sklepowych, głupio trochę, robię to ukradkiem, ale widzę że wielu ludzi spogląda jak ja. Poza tym mam gdzies co pomyśli o mnie przypadkowy przechodzeń.
Ktos tu wspomniał o sporcie. Prawda, ale sport na mnie działa tylko w momencie wykonywania go.
Co do poruszania się autem, poświęcam temu dużo uwagi już raz się tak zamyśliłam że spwodowałam (niegroźną) stłuczkę
4w5
- chokureika
- Moderator
- Posty: 608
- Rejestracja: niedziela, 11 listopada 2007, 23:25
- Enneatyp: Indywidualista
Re: Czujecie się bardziej umysłem czy ciałem?
brzeszczot pisze:Od kiedy pamiętam zdarza mi się tak głęboko zanurzyć w introspekcji, że zapominam o tym że mam ciało i w końcu gdy się ocknę jestem tym faktem zaskoczony. (...)
Ja czuję się raczej sumą myśli i emocji czyli jako takim umysłem - w myślach przebywam tak na oko 80% czasu a w ciele 20%. Często odpływam myślami i przez to miałem problem ze zdaniem egzaminu praktycznego z prawa jazdy, który udało mi się zdać dopiero za 6 razem, bo wcześniej zawsze coś przeoczyłem przez zamyślenie się. Jak to wygląda u was?
Często gdzieś odlatuję w głowie, dosłownie jakbym się przenosiła do innej rzeczywistości. Moje emocje odnośnie danego wyobrażenia są tak intensywne jakby działo to się naprawdę. Są dni, że mogę leżeć na kanapie, słuchać jakiejś muzyki i myśleć przez dobrych parę godzin. Potrafię dobrze bawić się sama ze sobą, niestety często w myślach zbaczam na jakieś niebezpieczne tereny i kończy się kiepskim nastrojem. Nie raz też zdarzyło mi idąc, że byłam tak zamyślona, że wpadałam na ludzi po drodze, a czasem też i na znaki drogowe czy inne nieruchowe obiekty .
Ale emocje dobre i złe odczuwam także ciałem. Przecież w sumie jest to jakaś reakcja chemiczna naszego organizmu. Mogę czuć dreszcze, lekkie napięcie, niemożliwość usiedzenia w miejscu. Najgorzej jest z lękiem. Nie dość, że zajmował całą moją głowę to objawy somatyczne były tak nieprzyjemne i intensywne, że tylko pogarszały stan. Kiedy nauczyłam się w jakimś stopniu oddzielać głowę od ciała i tłumaczyć sobie "to tylko reakcja somatyczna" nauczyłam się w pewnym stopniu radzić sobie z negatywnymi emocjami.
Ogólnie mam wrażenie, że czwórki mają na prawdę niesamowity potencjał, jeżeli chodzi o kontrolowanie swoich nastrojów. Przez naszą bujną wyobraźnię emocjonalną można by na dobrą sprawę przeżyć i poczuć wszystko co nam się zamarzy. Wystarczy zacząć robić to świadomie.
4.5 sp/sx IEI / z uniesień pozostało mi uniesienie brwi, ze wzruszeń - wzruszenie ramion.