Strona 2 z 2

Re: Czwórki a lenistwo

: sobota, 4 czerwca 2016, 17:19
autor: sjofh_ystad
No co tu można napisać. Trzeba działać, a się nie chce. Raz jest motywacja, raz jej nie ma. Życie jest ciężkie :wall:

Re: Czwórki a lenistwo

: poniedziałek, 20 czerwca 2016, 01:27
autor: Ketchup_suicide
Zastanawiam się jak funkcjonować w pracy gdy "złe samopoczucie" bierze górę i nie da się wykonywać nawet prostych czynności

Re: Czwórki a lenistwo

: poniedziałek, 1 sierpnia 2016, 20:28
autor: Faral
Zastanawia mnie jak się zmotywować do jakiegoś sportu :D. Zauważyłem, że najlepiej dla mnie działa dobra ekipa, ale z tym cholernie ciężko w każdej dziedzinie. Zastanawiam się też, czy próba podjęcia aktywności jaką jest siłownia nie jest z góry skazana na niepowodzenie. :(

Re: Czwórki a lenistwo

: poniedziałek, 1 sierpnia 2016, 20:32
autor: Osteoporoza
Zastanów się nad formą aktywności jakiej poszukujesz, a potem ludzi znajdziesz na forach fb lub meetupach.

Re: Czwórki a lenistwo

: poniedziałek, 1 sierpnia 2016, 20:38
autor: Ael
Leniwa? Nie... ale nie znoszę przymusu. Jakakolwiek próba nacisku wyzwala we mnie wielką falę nie-chce-mi-się :D

Re: Czwórki a lenistwo

: sobota, 24 czerwca 2017, 22:16
autor: Vegeta
To chyba nie jest lenistwo, tylko raczej lęk przed porażką

Re: Czwórki a lenistwo

: poniedziałek, 26 czerwca 2017, 19:01
autor: Warzywko
Vegeta pisze:To chyba nie jest lenistwo, tylko raczej lęk przed porażką
Na jedno wychodzi :D Przewalone być czwórką, niby tyle potencjału a brak chęci do działania wszystko zaprzepaszcza :(. Weź to teraz połącz z piątką i gromadź jak debil informacje by później z nich praktycznie nie skorzystać :P

Re: Czwórki a lenistwo

: poniedziałek, 12 lutego 2018, 16:56
autor: Rilla
chokureika pisze:W szkole miałam tak samo, ledwo wyrabiałam frekwencję. Na studiach też odpuściłam bardzo dużo rzeczy z prostego względu - były nieciekawe. Pracując przy czymś co mnie rozwija potrafię zarwać kilka nocy z rzędu.
U mnie niestety nie było tak lekko. Nieciekawe było/jest szczególnie potrzebne jak nie w życiu, to przynajmniej na egzaminie. Nie dość, że lepiej mi było uczyć się po uprzednim osłuchaniu się na wykładach, to jeszcze często wykłady, a w związku z tym egzaminy, były autorskie, więc starałam się nie opuszczać zajęć nawet, jeśli chcąc nie chcąc na nich przysypiałam. Nawet na niektórych dosłownie spałam, ale za to te wykłady najlepiej pamiętam, tzn. nam co wspominać. :lol:
Poza tym to, czy rzecz jest ciekawa, czy nie, zależy od osoby prowadzącej dany przedmiot.

A wracając do tematu lenistwa, to niestety jestem leniwa, nad czym niezmiernie boleję. Chciałabym zrzucić winę na czwórkowy słaby ośrodek działania, bo koniecznie muszę znaleźć odpowiednią ilość czasu w ciągu dnia na zajęcie się swoimi myślami i nic-nierobienie dla higieny psychicznej. Inaczej nie wytrzymuję. Nie potrafię pracować jak wół. Na dodatek jestem flegmatyczką. Obawiam się, że po prostu stanęłam nie w tej kolejce, co było trzeba, gdy Matka Natura rozdawała pracowitość. Gdyby tak można ją było kupić w formie tabletek w aptece... chociaż formie w syropu, nawet paskudnego, świat byłby piękny.