Czy 5 płaczą?

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
kama.zielona
Posty: 922
Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
Enneatyp: Obserwator

#91 Post autor: kama.zielona » wtorek, 14 kwietnia 2009, 15:26

A mi się raz zdarzyło płakać przy kimś. Nie wytrzymałam tego napięcia, wszystko się we mnie zebrało na raz. I od tamtej pory nie wyczytasz z mojej twarzy żadnych emocji


Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.

G.I.Joe
Posty: 400
Rejestracja: sobota, 10 stycznia 2009, 09:51

#92 Post autor: G.I.Joe » czwartek, 23 kwietnia 2009, 09:01

Czasami.

Kupie_Helikopter
Posty: 6
Rejestracja: wtorek, 28 kwietnia 2009, 18:39

#93 Post autor: Kupie_Helikopter » wtorek, 28 kwietnia 2009, 18:53

Płaczę.
Ale nie przy ludziach, właśnie jak jestem sama. Grunt, żeby nikt nie widział moich łez.
5w4 oczywiście.

Awatar użytkownika
elen
Posty: 26
Rejestracja: sobota, 2 maja 2009, 22:21

#94 Post autor: elen » niedziela, 3 maja 2009, 00:02

Często wpadam z złość, ale prawie nigdy nie płaczę. Choćbym chciała łzy, nie popłyną. Zdarzyło mi sie kilka razy płakac przy kimś i czułam się fatalnie, nie lubię płakać, to ostateczność.
Czasem widzę jak w tv kobiety płaczą z byle powodu, zastanawiam się wtedy jak tak można?
5w6

Awatar użytkownika
Solan
Posty: 43
Rejestracja: sobota, 9 maja 2009, 12:43
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

#95 Post autor: Solan » niedziela, 10 maja 2009, 22:22

Się zdarza ;x
Ale, po pierwsze:
Nigdy publicznie.
Po drugie:
Nigdy przy kimś (chociaż powiem, że czasem - raczej rzadko, ale jednak - mam wielką chęć, by wypłakać się komuś w rękaw).
I nie wiem, jak to jest, ale nic nie powoduje większego natężenia łez u mnie niż takie uspokajające słowa: ''nie płacz już''.
Po trzecie:
Patrząc na częstotliwość, z jaką płacze tutaj większość, zaczynam się zastanawiać, czy jest ze mną wszystko w porządku :roll: (nie wyobrażajcie sobie jednak jakichś wielkich potopów :mrgreen: )
I po czwarte:
Ogólnie, staram się nie wzruszać. Ogólnie. XD
Ostatnio zmieniony piątek, 8 stycznia 2010, 17:58 przez Solan, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4

Lifelover
Posty: 244
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 09:30

#96 Post autor: Lifelover » poniedziałek, 11 maja 2009, 10:33

...
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 1 czerwca 2009, 13:44 przez Lifelover, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Oerciak
Posty: 49
Rejestracja: piątek, 17 października 2008, 03:46
Lokalizacja: Toruń.

#97 Post autor: Oerciak » wtorek, 12 maja 2009, 01:30

...
Ostatnio zmieniony środa, 13 maja 2009, 01:16 przez Oerciak, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4 i jest dobrze ;)

Awatar użytkownika
agarfieldka
Posty: 4
Rejestracja: wtorek, 12 maja 2009, 14:35
Lokalizacja: Kraków

#98 Post autor: agarfieldka » wtorek, 12 maja 2009, 20:10

Ostatni raz płakałam bardzo rzęsiście i przy ludziach (weterynarz, technik, moja mama), kiedy zawiozłam swojego 14-letniego kota do uśpienia. Od wejścia do gabinetu do chwili kiedy kot przestał oddychać.

Jeśli dobrze pamiętam to był jedyny raz, kiedy nie wstydziłam się łez i po prostu pozwoliłam sobie na nie.

Co mi jednak nie przeszkodziło analizować swojego zachowania i jakoś z zewnątrz się sobie przyglądać, a później już całkiem spokojnie udać się na zajęcia na uczelnię :)

Byłam też w stanie płakać przy moim byłym facecie, ale nim mi się to udało po raz pierwszy minęło kilka lat. A potem już mu ufałam i było łatwiej okazywać emocje.

Płacz przy innych osobach w ogóle nie do pomyślenia, a przy rodzicach to już w ogóle.
5w4

"Rodzisz się oryginalny, nie umieraj jako czyjaś kopia"

Awatar użytkownika
greenmile
Posty: 27
Rejestracja: sobota, 30 maja 2009, 17:08
Lokalizacja: okolice szczecina

#99 Post autor: greenmile » wtorek, 2 czerwca 2009, 22:09

nigdy.
nawet, gdy bardzo, bardzo chce.
kiedys sie cialem tylko po to zeby wywolac lzy, nie pomoglo.
pewnie za jakies 2-3 latka bede umial plakac ;]
takie wywalenie z siebie tego co nas boli musi dawac niezla ulge.
6w5+7 INTP
Szukam miłości, ale wiem, że jej nigdy nie znajdę ;_;
ambiwalencja, anyone?

... no i nie znalazłem :)
/quitlife.

Awatar użytkownika
fin
Posty: 27
Rejestracja: wtorek, 2 czerwca 2009, 22:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Gda

#100 Post autor: fin » środa, 3 czerwca 2009, 00:28

Czasami się zdarza, ale zawsze w samotności. Jeszcze niedawno nie wyobrażałam sobie płakać publicznie, to było dla mnie czymś żenującym. Ostatnio zdarza mi się też płakać w teatrze; takie małe prywatne katharsis, gdy teoretycznie nikt nie widzi. Ale to nie jest rodzaj płaczu, z którym inni (jeśli w ogóle przyuważą) zwykle nie wiedzą, co zrobić i traktują jak problem do rozwiązania, którym być nie lubię.

I tak sobie uświadomiłam właśnie, że najczęściej do łez doprowadza mnie właśnie muzyka lub teatr. Tragiczne sytuacje w realnym życiu powodują ewentualnie ściśnięte gardło.

Awatar użytkownika
szyszka
Posty: 44
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2009, 19:45
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pod kocem

#101 Post autor: szyszka » środa, 3 czerwca 2009, 16:53

Raczej nie. Kiedyś mnie wkurzało, ze jak płakałam to zaraz wszyscy chcieli się dowiedzieć o co chodzi i pocieszać mnie na siłę, bo byłam dla nich problemem. Myślałam że mnie szlag trafi jak mówili żebym się uspokoiła. Teraz czasami chciałabym się w samotności poryczeć, ale nie umiem.
There is nothing more practical than a good theory.

Awatar użytkownika
Nate
Posty: 45
Rejestracja: środa, 12 sierpnia 2009, 00:25
Lokalizacja: Szczecin

#102 Post autor: Nate » środa, 12 sierpnia 2009, 05:13

W rzadkich chwilach rozstroju nerwowego. Przeżycie jakiegoś szoku itd.
Żadnego buczenia w poduszkę.
5w4, INTJ. AZ.
"Work smart, not hard. That's my philosophy, boss."
Nie wierzę w ideały - są tylko wyjątki...

kreska
Posty: 17
Rejestracja: środa, 5 sierpnia 2009, 02:43

#103 Post autor: kreska » wtorek, 18 sierpnia 2009, 03:23

płaczę a nawet buczę w poduszkę:P
bardzo rzadko, jak się nazbiera i dzieje się to ni stąd ni zowąd ;-)
nigdy przy ludziach..
5w6

Awatar użytkownika
Lynx
Posty: 73
Rejestracja: niedziela, 28 czerwca 2009, 12:28
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: wszechświat

#104 Post autor: Lynx » środa, 19 sierpnia 2009, 14:57

Płaczę z bezsilności (dość rzadko) i tylko w samotności. Ale też mi się zdarza płakać "publicznie" gdy się wzruszam np. solidarnością ludzką, albo gdy jestem daleko i widzę naszą flagę.
I jak już płaczę - to płaczę "do wysuszenia" organizmu (podobnie jest ze śmiechem).

Awatar użytkownika
Solstafir
Posty: 10
Rejestracja: niedziela, 13 września 2009, 13:48

Re: Czy 5 płaczą?

#105 Post autor: Solstafir » niedziela, 13 września 2009, 14:13

A ja nigdy nie płaczę. Nie potrafię. Nie wyobrażam sobie nawet niczego co mogłoby mnie doprowadzić do płaczu. Płacz, euforia, miłość i nienawiść - takie skrajne uczucia są mi obce. Gdy przydarzy mi się coś dołującego to przez kilka dni jestem smutny, ale wybuchów uczuć nigdy nie mam. Płakałem gdy byłem dzieckiem, tak do 14 roku życia, później coraz mniej, gdzieś od 17 roku życia nie płaczę nigdy. Już nawet słabo pamiętam jak to jest.
5w4

ODPOWIEDZ