Piątki a spontaniczność
Piątki a spontaniczność
Z przeglądu tematów wynika, że piątki chyba nie są przesadnie spontaniczne. Niemniej jednak mi zdarza, choć jak dotąd miałem się za dość typową piątkę.
Jest to przyznaję spontaniczność dość specyficzna. Rzadko spontanicznie, bez przemyślenia przyłanczam się do czyjejś wyprawy/wycieczki/wyjścia gdzieś. Jednakże sam czasem wpadam na jakiś głupi pomysł i natychmiastowo wprowadzam go w życie.
Podczas np. włóczenia się (stopem) po nie znanym mi wcześniej regionie kraju, naglę ujrzałem na horyzoncie skrawek lasku, a w nim gotycką wierzę kościelną. Reakcja: to ja idę tam. I ruszyłem radośnie, pieszo przez pola i rzekę Nidę (jak się w drodzę okazało) bez głębszych przemyśleń, czy analiz.
Czasem też moja spontaniczność wynika (paradoksalnie) z niechęci do zmieny planów.
Pewnego pięknego razu, na Słowacji będąc, postanowiliśmy w kilka osób dostać się do Bratysławy. Weekendowa komunikacja nieco nas zaskoczyła (pewnymi brakami) i większość osób zrezygnowała. Ja zaś zaplanowałem sobie, że dojadę do Bratysławy i dojechałem - stopem (ponad 100 km w jedną stronę), zwiedziłem i wróciłem (znowusz stopem, mimo zapadającego zmroku).
Pomysł jechania przez obcy kraj (w dużej mierze zwęgrzony, co znacznie utrudniało komunikację) autostopem, był kompletnie nie przemyślany, ale się udał. (Inna sprawa, że jechałem tam sam i kompletnie z nikim nie musiałem się liczyć, co było wygodne)
Jak wygląda spontaniczność i realizacja nagłych, nieprzemyślanych pomysłów u Was?
Jest to przyznaję spontaniczność dość specyficzna. Rzadko spontanicznie, bez przemyślenia przyłanczam się do czyjejś wyprawy/wycieczki/wyjścia gdzieś. Jednakże sam czasem wpadam na jakiś głupi pomysł i natychmiastowo wprowadzam go w życie.
Podczas np. włóczenia się (stopem) po nie znanym mi wcześniej regionie kraju, naglę ujrzałem na horyzoncie skrawek lasku, a w nim gotycką wierzę kościelną. Reakcja: to ja idę tam. I ruszyłem radośnie, pieszo przez pola i rzekę Nidę (jak się w drodzę okazało) bez głębszych przemyśleń, czy analiz.
Czasem też moja spontaniczność wynika (paradoksalnie) z niechęci do zmieny planów.
Pewnego pięknego razu, na Słowacji będąc, postanowiliśmy w kilka osób dostać się do Bratysławy. Weekendowa komunikacja nieco nas zaskoczyła (pewnymi brakami) i większość osób zrezygnowała. Ja zaś zaplanowałem sobie, że dojadę do Bratysławy i dojechałem - stopem (ponad 100 km w jedną stronę), zwiedziłem i wróciłem (znowusz stopem, mimo zapadającego zmroku).
Pomysł jechania przez obcy kraj (w dużej mierze zwęgrzony, co znacznie utrudniało komunikację) autostopem, był kompletnie nie przemyślany, ale się udał. (Inna sprawa, że jechałem tam sam i kompletnie z nikim nie musiałem się liczyć, co było wygodne)
Jak wygląda spontaniczność i realizacja nagłych, nieprzemyślanych pomysłów u Was?
5w4/INTP/ sp/sx/so
Spontaniczność? Moja znajoma twierdzi że jestem jej pozbawiony. Zresztą nic dziwnego. Ciągle widzi jak planuję, obmyślam, tworzę.I nawet jeżeli zdarza się coś niezaplanowanego, to wpisuje to we wcześniejsze, bo chyba się przyzwyczaiła tak mnie postrzegać. Ale zauważyłem, że ja potrafię być spontaniczny, działać, nagle, pod wpływem impulsu, ale tylko kiedy decyzje i akcje które podejmują dotyczą tylko mnie samego. Jeżeli muszę decydować za więcej osób (czego nie znoszę, brrr, odpowiedzialność) to nie pozwalam sobie na to.
5w4 INTP, ale tak poza tym po prostu Mleczak
-
- Posty: 207
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2007, 19:01
...
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 6 września 2010, 16:33 przez OtherTruth, łącznie zmieniany 1 raz.
Odrywam się od przeszłości.
Jeżeli chcesz-próbuj szczęścia i napisz do mnie.
Jeżeli chcesz-próbuj szczęścia i napisz do mnie.
Nie jestem spontaniczny, wszystko muszę przemyśleć na 10 sposobów, na 10 lat do przodu i z 10 możliwościami
Ale są wyjątki, także wyłącznie w sytuacjach dotyczących mnie samego. I zakupy - potrafię wydać duże pieniądze na coś, o czym nawet wcześniej nie myślałem, że mógłbym to kupić, ale kiedy nagle to widzę, to stwierdzam w ułamku sekundy, że muszę mieć i kupuję.
Ale są wyjątki, także wyłącznie w sytuacjach dotyczących mnie samego. I zakupy - potrafię wydać duże pieniądze na coś, o czym nawet wcześniej nie myślałem, że mógłbym to kupić, ale kiedy nagle to widzę, to stwierdzam w ułamku sekundy, że muszę mieć i kupuję.
5w4
-
- Posty: 207
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2007, 19:01
...
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 6 września 2010, 16:33 przez OtherTruth, łącznie zmieniany 1 raz.
Odrywam się od przeszłości.
Jeżeli chcesz-próbuj szczęścia i napisz do mnie.
Jeżeli chcesz-próbuj szczęścia i napisz do mnie.
- The White River Kid
- Posty: 25
- Rejestracja: środa, 8 sierpnia 2007, 19:37
- Lokalizacja: from a warm place
Ja mam jak pierwszy kolega - nie lubię dołączać się do cudzej spontaniczności, ale czasem jak mi coś odpali, to realizuję dziwne pomysły. Czasem wydaje mi się jednak, że to nie są spontanicznie przychodzące do głowy pomysły, tylko dawne pomysły, które potrafią rok i dłużej dojrzewać. Tak zrobiłem sobie m.in. tatuaż. Nie planowałem, ale wciąż mi chodził ten pomysł do głowy. I potem nagle powiedziałem: "Jutro robię sobie tatuaż". I zrobiłem. Większości ludzi pomysł mógł wydać się nagły. A on po prostu po cichu dojrzewał. Myślę, że sporo moich tak zwanych spontanicznych pomysłów to te, o których sam zapomniałem.
Ale nie wszystkie. Czasem postanawiam coś zrobić, co mi przyszło do głowy nagle, ale żeby jeszcze uprzedzić fazę planowania.
Ale nie wszystkie. Czasem postanawiam coś zrobić, co mi przyszło do głowy nagle, ale żeby jeszcze uprzedzić fazę planowania.
Mówcie mi Kid.
[5w4]
[5w4]
Spontaniczność stanowi dla mnie poważny problem. Jednak są sytuacje, które mogą przynieść zysk tylko wtedy, kiedy zdecydujemy się na to ryzyko. Jeśli zdarza mi się być spontanicznym, to albo po to, by się przełamać (więc w jakiś sposób rozwinąć "ducha" co jest dla mnie ważne") albo dlatego, iż uważam, że może być to ciekawe doświadczenie. Często interesuje mnie też reakcja samego siebie w nietypowych sytuacjach.
Czyt. czasami traktuje się jako królika doświadczalnego. Można jednak dzięki temu dojść do korzystnych wniosków. Np. uwierzyć w zdolność do improwizacji, w umiejętność odnalezienia się w każdej sytuacji. To zawsze w jakimśtam stopniu zwiększa wiarę w siebie. Zrobić pierwszy krok to już połowa sukcesu.
Ponadto, niechęć do spontaniczności wynika z tego, że widzi się więcej zagrożeń niż szans. Wydaje mi się, że dotyczy to większości piątek.
Ależ chaotyczny post mi wyszedł:/ Ale nie chce mi się go poprawiać.
Czyt. czasami traktuje się jako królika doświadczalnego. Można jednak dzięki temu dojść do korzystnych wniosków. Np. uwierzyć w zdolność do improwizacji, w umiejętność odnalezienia się w każdej sytuacji. To zawsze w jakimśtam stopniu zwiększa wiarę w siebie. Zrobić pierwszy krok to już połowa sukcesu.
Ponadto, niechęć do spontaniczności wynika z tego, że widzi się więcej zagrożeń niż szans. Wydaje mi się, że dotyczy to większości piątek.
Ależ chaotyczny post mi wyszedł:/ Ale nie chce mi się go poprawiać.
1w9
Ze swojej strony dodam, że taka "kontrolowana spontaniczność" może przynieść ciekawe efekty ;] Niedawno wracałem z biblioteki do koleżanki, u której zostawiłem rower (mieszkam daleko, a nie chciało mi się zapiepszać na nogach ). Jak większość piątek zacząłem myśleć, co mógłbym do niej zagadać, chciałem tylko podziękować za przetrzymanie mojej bryki... i nagle *pyk*... pomyślałem, że jednak ciekawiej będzie nie przewidywać przyszłości, otworzyłem ksiażkę i czytałem, dopóki nie doszedłem do jej domu. Mój plan okazał się lepszy, niż się spodziewałem Zostałem zaproszony na herbatkę, tematy do rozmowy znalazły się same. W sumie siedziałem tam ponad godzinę, wcale się nie nudząc ani nie zanudzając kumpeli. Mam zamiar kontynuwać takie podejście do życia, zobaczymy, co z tego wyniknie w przyszłości
Pozdrawiam i przy okazji witam wszystkich ;]
Pozdrawiam i przy okazji witam wszystkich ;]
Pure 5.
"Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się."
A. Sapkowski, Wiedźmin tom I
"Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się."
A. Sapkowski, Wiedźmin tom I
- kamilri
- Posty: 588
- Rejestracja: poniedziałek, 23 października 2006, 09:06
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Też jakiś czas temu (w zasadzie już dłuższy) zmęczyłem się robieniem planów i zacząłem decydować na bieżąco, improwizować itp. ... Biorąc pod uwagę że zauważyłem że wychodzi mi to całkiem nieźle (może nawet lepiej niż z planami) to tak już zostało... Nie mniej jednak nie znajdziesz u mnie spontaniczności w kontaktach społecznych... Z szaleństwami (dla zabawy) też nie mam za wiele wspólnego...Ramori pisze:(...) Mam zamiar kontynuwać takie podejście do życia, zobaczymy, co z tego wyniknie w przyszłości
Pozdrawiam i przy okazji witam wszystkich ;]
Ostatnio zmieniony środa, 15 sierpnia 2007, 21:32 przez kamilri, łącznie zmieniany 2 razy.
5 sx/sp, LII
spontaniczna zdarza mi sie byc bardzo rzadko. zazwyczaj dotyczy to jedynie mnie samej, potrafie czsami od tak zrobic cos glupiego, lubie eksperymentowac i sprawdzac, na co mnie stac.spontanicznosc gasnie we mnie, jezeli mam czas na przemyslenie tego,co wymysle i podsumuje "za" i "przeciw".w przyadku zakupow to moge kilka godzin kupowac jakas rzecz i nie pyc zdecydowana do konca.czasami jednak mowie "to jest to!!" i kupuje,ale to w wyjatkowych okolicznesciach.denerwuje mnie czesto spontanicznosc ludzi, przejawiajaca sie szybka zmiana planow, jezeli ja sie na cos nastawilam juz.
5 w 4...MBTI->INTp...
...tak, jestem tylko wędrowcem, pielgrzymem na ziemi.A wy czyż jesteście czymś więcej?...
...tak, jestem tylko wędrowcem, pielgrzymem na ziemi.A wy czyż jesteście czymś więcej?...
Ja też się staram tzn. gdziekolwiek idę, cokolwiek robię jak sam jestem, to słucham muzyki z mp3. Jak na razie efekty to jakieś daje, bo przynajmniej ni idę miastem i nei zastanawiam się całą drogę co zrobię, jak, co powiem itp. tylko się skupiam na muzyceRamori pisze:Mam zamiar kontynuwać takie podejście do życia, zobaczymy, co z tego wyniknie w przyszłości
5w4