Ale Wyście mnie źle zrozumieli.Eradicator pisze:Przecież, będąc miła wobec niego, pisząc kawały, zagadując i wreszcie flirtując (!) sama doprowadzasz do sytuacji gdy on się Tobą interesuje w sensie kobieta-mężczyzna. Zwłaszcza gdy jest samotny bo wydaje mu się wtedy, że to jedna z naprawdę nieliczynych okazji gdy się ktoś nim interesuje.
Zgadzam się z Chinookiem. Też wolę najpierw wiedzieć jak wygląda sytuacja. Inaczej mówiąc: najpierw trzeba zbadać teren by się móc na nim bawić. Oczywiście są takie sytuacje, że można trafić na kobietę, która nie jest zadowolona ze związku i chce spróbować czegoś innego.
Też lubię jasne i klarowne sytuację. I dlatego tej osobie co mi pomogła, jak widziałam, że ona coś sobie zaczyna wyobrażać jasno mówiłam, by tego zaprzestała, bo ja nic od niej nie chcę ponad to co jest i w przyszłości się to nie zmieni. Może i czasami o tym brutalnie pisałam - mówiłam, ale przynajmniej mam nadzieję to do niego dotarło. O tym że jestem miła, "flirtuję", nie pisałam, że tak się zachowuję do niego. Zrobiliście sobie nadinterpretację teraz moich słów.
Chodzi teraz o całkiem inną osobę, chociaż też z roku, ale przydzielonej mi odgórnie do zrobienia projektu. Po prostu dobrze nam się z sobą rozmawia. Na szczęście on mi nic nie insynuuje, ani ja do niego nic nie mam. Po prostu dziwi mnie to, że potrafię się aż tak "otworzyć" względem osób, do których ja nic nie mam, i wiem, że one też nic.
Chinook co masz konkretnie na myśli?