Strona 11 z 13

Re: Piątki a miłość niespełniona

: niedziela, 31 lipca 2011, 12:27
autor: Marysia
M-i-s-i-e-k trafiłaś/eś w samo sedno.
Tak właśnie mam od zawsze i moim dodatkowym pechem jest to, że pociągają
mnie panowie, którzy mają w sobie dużo z 5 i pewnie nawet są tym typem (no bo testu im nie robię, więc pewności nie mam).

No i do tego baaardzo rzadko się zakochuję, a jak się już zakocham to na "wieki wieków".
Czas chyba klasztor wybrać....

Re: Piątki a miłość niespełniona

: niedziela, 31 lipca 2011, 12:34
autor: kangur
O miłość trzeba umieć zawalczyć. Piątka z reguły tylko obserwuje i nie umie wyciągnąć rąk po to czego chce. Także często nie ma tej swojej miłości...
niestety, do mnie też się to odnosi...

Re: Piątki a miłość niespełniona

: niedziela, 31 lipca 2011, 16:00
autor: Pierzasta
Marysia pisze:M-i-s-i-e-k trafiłaś/eś w samo sedno.
Tak właśnie mam od zawsze i moim dodatkowym pechem jest to, że pociągają
mnie panowie, którzy mają w sobie dużo z 5 i pewnie nawet są tym typem (no bo testu im nie robię, więc pewności nie mam).
Taa, a potem dwie piątki czają się miesiącami.

Re: Piątki a miłość niespełniona

: poniedziałek, 5 września 2011, 10:58
autor: TowarzyszFrytas
Pierzasta pisze:
Marysia pisze:M-i-s-i-e-k trafiłaś/eś w samo sedno.
Tak właśnie mam od zawsze i moim dodatkowym pechem jest to, że pociągają
mnie panowie, którzy mają w sobie dużo z 5 i pewnie nawet są tym typem (no bo testu im nie robię, więc pewności nie mam).
Taa, a potem dwie piątki czają się miesiącami.
Ja tam jakoś nie widzę aż tak wielkiego problemu w tym, że się będą czaić jeśli oboje mają się ku sobie. Tym bardziej, że piątki zwykle nie poznają kogoś super spontanicznie i nie zaczynają się z nim umawiać więc chyba nie ma aż tak dużego ryzyka, że nam wybranka/wybraniec ucieknie z innym :P

No i z tym brakiem zaangażowanej walki to niestety bardzo smutna prawda przez która zapewne większość panów piątków doznało uroku rozstania ;]

Re: Piątki a miłość niespełniona

: poniedziałek, 5 września 2011, 12:57
autor: Magiliana
Pierzasta pisze:Taa, a potem dwie piątki czają się miesiącami.
Co czasem jest (podobno) nawet zabawne, jak się na to patrzy z boku :wink: .

Piątki chyba niestety miłość niespełniona często spotyka, bo ich brak zaangażowania i pozorny chłód emocjonalny mogą zniechęcić. No i chyba to, że piątka nie czuje potrzeby widywania się ze swoją drugą połową bez przerwy, też może odrzucać... Ja właśnie mam tego typu problem. Będąc z kimś w związku, nie jestem w stanie z tą osobą spędzać całego swojego wolnego czasu. Czasem nawet mam ochotę nie widywać się trochę dłużej i to bynajmniej nie z powodu kłótni itd.

Re: Piątki a miłość niespełniona

: wtorek, 6 września 2011, 23:10
autor: TowarzyszFrytas
TowarzyszFrytas pisze: No i z tym brakiem zaangażowanej walki to niestety bardzo smutna prawda przez która zapewne większość panów piątków doznało uroku rozstania ;]
To całkiem ironiczne, że wczoraj to napisałem a dzisiaj doświadczyłem na sobie i to z tego właśnie powodu ... Tak się chciałem pożalić.

Re: Piątki a miłość niespełniona

: sobota, 10 września 2011, 22:24
autor: Pierzasta
TowarzyszFrytas pisze:
Pierzasta pisze:
Marysia pisze:M-i-s-i-e-k trafiłaś/eś w samo sedno.
Tak właśnie mam od zawsze i moim dodatkowym pechem jest to, że pociągają
mnie panowie, którzy mają w sobie dużo z 5 i pewnie nawet są tym typem (no bo testu im nie robię, więc pewności nie mam).
Taa, a potem dwie piątki czają się miesiącami.
Ja tam jakoś nie widzę aż tak wielkiego problemu w tym, że się będą czaić jeśli oboje mają się ku sobie. Tym bardziej, że piątki zwykle nie poznają kogoś super spontanicznie i nie zaczynają się z nim umawiać więc chyba nie ma aż tak dużego ryzyka, że nam wybranka/wybraniec ucieknie z innym :P

No i z tym brakiem zaangażowanej walki to niestety bardzo smutna prawda przez która zapewne większość panów piątków doznało uroku rozstania ;]
A ja myślę, że właśnie istnieje. Przyczepi się jakiś bardziej uzewnętrzniony typ i po ptokach. Chodzi mi tu o czajenie się typu "czy ta osoba jest naprawdę mną zainteresowana czy tylko mi się zdaje".

Re: Piątki a miłość niespełniona

: niedziela, 11 września 2011, 11:51
autor: TowarzyszFrytas
No tak, zawsze jest takie ryzyko ale wiele par takich bardziej introwertycznych (nawet niekoniecznie 5) przechodzi krótsze lub dłuższe etapy 'czajenia się' i rozmyślań czy to na pewno on/ona itp. I jeśli oboje się czają na siebie nawzajem to jak sądzę (i jak widziałem) ryzyko, że któreś ucieknie do kogoś innego nie jest aż tak ogromne.
No ale jeśli jest to bardziej jednostronne albo o wyjątkowo dobrze ukrytych intencjach czajenie to rzeczywiście może się skończyć złamanym serduszkiem ;]

Re: Piątki a miłość niespełniona

: niedziela, 11 września 2011, 12:23
autor: Pierzasta
E tam, od razu złamanym serduszkiem...

Re: Piątki a miłość niespełniona

: niedziela, 11 września 2011, 12:27
autor: Elkora
nie kłuć się z nim, on ma królicza w awatarze na pewno ma też racje

Re: Piątki a miłość niespełniona

: niedziela, 11 września 2011, 12:33
autor: TowarzyszFrytas
Pierzasta pisze:E tam, od razu złamanym serduszkiem...
Co prawda Elkora ze swoim jednorożcem już udowodnili moją rację ale czyżbyś sugerowała, ze piątki nie maja serca? :(

Re: Piątki a miłość niespełniona

: niedziela, 11 września 2011, 12:39
autor: Pierzasta
TowarzyszFrytas pisze:
Pierzasta pisze:E tam, od razu złamanym serduszkiem...
Co prawda Elkora ze swoim jednorożcem już udowodnili moją rację ale czyżbyś sugerowała, ze piątki nie maja serca? :(
Ale nie takie znowu łamliwe. Nie wiem, jakoś sobie nie wyobrażam mania złamanego serca, dlatego że na skutek zbytniego czajenia potencjalny obiekt odpłynął z 7 albo 4.

Re: Piątki a miłość niespełniona

: niedziela, 11 września 2011, 12:48
autor: Elkora
nie przeżywasz bo duma ci nie pozwoli

Re: Piątki a miłość niespełniona

: niedziela, 11 września 2011, 12:55
autor: TowarzyszFrytas
Nie sugeruje tu płakania na pokaz, depresji prób samobójczych. Złamane serce u piątki zapewne objawiłoby się w formie nasilenia kompleksów, większego wycofania ze społeczeństwa i obniżeniu samooceny bo się nie udało. A przy tym udawałaby, ze nic się nie stało i wmawiała sobie, ze tak ma być ...
No i duma tak ... Bo jakby to można się przyznać (przed samym sobą nawet), ze ktokolwiek wzbudził w Tobie, o zgrozo, emocje!

Piątki a miłość niespełniona

: niedziela, 11 września 2011, 13:47
autor: Pierzasta
Elkora pisze:nie przeżywasz bo duma ci nie pozwoli
Hua! Bo piatka musi dumną być!
Spoiler:
TowarzyszFrytas pisze:Nie sugeruje tu płakania na pokaz, depresji prób samobójczych. Złamane serce u piątki zapewne objawiłoby się w formie nasilenia kompleksów, większego wycofania ze społeczeństwa i obniżeniu samooceny bo się nie udało. A przy tym udawałaby, ze nic się nie stało i wmawiała sobie, ze tak ma być ...
No i duma tak ... Bo jakby to można się przyznać (przed samym sobą nawet), ze ktokolwiek wzbudził w Tobie, o zgrozo, emocje!
Nie no, ja od początku próbuję wytłumaczyć, że chodzi mi o czajenie się na samym poczatku znajomości, a nie w sensie rozwijania takowej. Więc nie ma mowy o zawodzie miłosnym, przynajmniej u pięć. Można co najwyżej się zastanowić nad zasadnością swojej bezczynności. Czy coś.