Obsesja sprawdzania

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Irranea
Moderator
Moderator
Posty: 1179
Rejestracja: poniedziałek, 8 sierpnia 2011, 23:50
Lokalizacja: w barku

Re: Obsesja sprawdzania

#76 Post autor: Irranea » środa, 4 grudnia 2013, 00:24

Kiedyś, dawno temu też pomyliłam linie razem z koleżanką. Właściwie trudno mówić o pomyleniu, skoro obie nawet nie spojrzałyśmy na numer. Wracałyśmy z imprezy, mojej urodzinowej, akurat trafiło się, że to miał być ostatni tramwaj o tej godzinie. Dlatego, kiedy tramwaj podjechał byłyśmy pewne, że to ten ostatni. Pan motorniczy wysadził nas na krańcówce, na jakimś zadupiu. Żeby w ogóle się dostać do jakiejś ulicy brodziło się w śniegu po dupę. Ale było fajnie. Aktualnie, jeśli jeżdżę komunikacją miejską, to zawsze sprawdzę, czy to dobry numer. Ale nie mam obsesji. ;)

Raz się tak zagadałam w pociągu z koleżanką, że wysiadłam 2 stacje za swoim miastem. Tego już nie chce przerabiać ponownie.
Do tej pory jestem roztrzepany. Kiedy idę do sklepu i mam kupić 3 rzeczy to na pewno którąś zapomnę, dlatego zawsze zabieram kartkę. Kiedy zamykam dom muszę sprawdzić za chwilę czy to zrobiłem
Też tak mam. Często też, jak nie mam pod ręką kartki, to sobie na palcach liczę ile mam rzeczy kupić. Nie jest to tak dobre jak kartka, bo i tak zawsze stoję w sklepie i się zastanawiam co miało być tą trzecią rzeczą do kupienia. Pewne rzeczy robię tak machinalnie, że nie pamiętam, czy to robiłam. Często wracam się do samochodu, żeby sprawdzić, czy go zamknęłam. Czasem mam też tak, że 'budzę się' z kubkiem kawy w ręku. Poranna kawa jest takim przyzwyczajeniem, że czasem nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy tą kawę zrobiłam. Ale czasem mam tez tak, że nasypię kawy do kubka, wleję wodę do czajnika i... wyjdę z kuchni. Potem wkurzam się na siebie, że nie włączyłam wody.



Kayla
Posty: 37
Rejestracja: poniedziałek, 11 listopada 2013, 23:18
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Katowice

Re: Obsesja sprawdzania

#77 Post autor: Kayla » środa, 4 grudnia 2013, 01:04

Irranea Blathin pisze:
Do tej pory jestem roztrzepany. Kiedy idę do sklepu i mam kupić 3 rzeczy to na pewno którąś zapomnę, dlatego zawsze zabieram kartkę. Kiedy zamykam dom muszę sprawdzić za chwilę czy to zrobiłem
Też tak mam. Często też, jak nie mam pod ręką kartki, to sobie na palcach liczę ile mam rzeczy kupić. Nie jest to tak dobre jak kartka, bo i tak zawsze stoję w sklepie i się zastanawiam co miało być tą trzecią rzeczą do kupienia. Pewne rzeczy robię tak machinalnie, że nie pamiętam, czy to robiłam. Często wracam się do samochodu, żeby sprawdzić, czy go zamknęłam. Czasem mam też tak, że 'budzę się' z kubkiem kawy w ręku. Poranna kawa jest takim przyzwyczajeniem, że czasem nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy tą kawę zrobiłam. Ale czasem mam tez tak, że nasypię kawy do kubka, wleję wodę do czajnika i... wyjdę z kuchni. Potem wkurzam się na siebie, że nie włączyłam wody.
A ja potrafię szukać czegoś, co mam przed oczami :lol: . Albo w nocy zawsze w coś wpadam (pudło, buty, nawet czasem szafka :shock: :lol: ). I tak, jak mam powyżej 4 rzeczy do kupienia, też jednej zapomnę. Ale kartek nie biorę- "bo przecież zapamiętam" :lol:

Awatar użytkownika
paszadlamnicha
Posty: 45
Rejestracja: poniedziałek, 9 grudnia 2013, 23:42
Enneatyp: Obserwator

Re: Obsesja sprawdzania

#78 Post autor: paszadlamnicha » wtorek, 10 grudnia 2013, 00:04

Miałem taką obsesję swego czasu, sprawdzałem wszystko co do jednej rzeczy, nawet jak pisałem sms, czy wiadomość na sejfie to sprawdzałem kilkukrotnie czy są wszystkie przecinki tam gdzie trzeba, i tak dalej. A teraz już mam to w nosie. Udało mi się od tego uwolnić za sprawą pewnej magicznej przyprawy, jeśli wiecie o czym mówię :mrgreen: A przyznam się, że to było straszne, że miałem ciągle taką paranoję w głowie "ojej, ojej, nie zrobiłem tego i tamtego" a najgorsze była pewność, że np jak się nie nauczyłem na sprawdzian to nauczyciel wiedział, że ja nie umiem. A to były objawy, zdaje się, schizofreniczne i się tylko nakręcałem negatywnie i zaczynałem myśleć, że coś jest ze mną nie tak. No ale już od jakiegoś czasu jest lepiej, w sumie jak poszedłem na studia a potem do roboty, poznałem ludzi co nauczyli mnie trochę panować nad tymi obsesjami hehe,

Szaszu
Posty: 6
Rejestracja: poniedziałek, 13 maja 2013, 15:47

Re: Obsesja sprawdzania

#79 Post autor: Szaszu » środa, 19 lutego 2014, 22:31

Powiem Wam, że maniakalne sprawdzanie czegoś kilkakrotnie (czy wiadomość dobrze napisana/przeczytana i inne takie drobnostki) to rzecz normalna dla wszystkich typów- wielu ludzi, których znam tak ma. Są to tak zwane natręctwa i dopóki nie przeszkadzają w codziennym życiu nic się z nimi nie robi- gorzej jeśli przeszkadza. Wtedy nazywa się to nerwicą natręctw i jest to schorzenie, którego posiadaczem niestety jestem. Mam podejrzenie, że piątki mają ku temu szczególne skłonności. Szukałem takiego tematu jak ten, ponieważ chciałem się zapytać właśnie czy Wy też inaczej nie możecie ale z tego co tu przeczytałem są piątki, które nie mają takiej paranoi jak ja. W takim razie jak wygląda Wasze rozumowanie? W moim przypadku każda czynność jest przez mój mózg błyskawicznie analizowana (niezależnie od mojej woli). Dostaje do głowy gotowe komunikaty o potencjalnych zagrożeniach wynikających z moich działań. Potem według swojej hierarchii wartości stwierdzam czy ryzyko się opłaca czy nie. Mój problem jest taki, iż przeważnie uznaje, że nie. Nic nie mogę zrobić z obawy, że komuś zaszkodzę lub sobie a potem, ktoś będzie przez to cierpiał. Jestem zaaferowany sportami typu parkour, snowboard czy motocykle (motocykle praktycznie, reszta teoretycznie bo nie miałem się gdzie uczyć) i już dawno wykalkulowałem sobie "albo pasja albo rodzina", bo co jeśli wywrócę się na motocyklu, zginę i osierocę dziecko, zostawię żonę (których póki co nie mam)? Na tej samej zasadzie doszukuję się w błahych objawach poważnych chorób, bo wolę zapobiegać niż zostać zaskoczonym. Czy jestem na to skazany będąc piątką? Jeśli myślicie w inny sposób to jaki? Jak udaje się Wam nic nie przeoczać i wszystko planować jeśli nie atakują Was takie myśli? Nie wyobrażam sobie tego. Mam wrażenie, że jeśli bym tak nie robił to odpowiedziałbym za swoją bezmyślność albo co gorsza ktoś mi bliski. Mam poczucie winy jeśli postawię swoją przyjemność nad spokój moich bliskich :< Powiedzcie mi proszę jak można trochę wyluzować będąc piątką. Jakie jest Wasze podejście do ryzykowania przy jednoczesnym posiadaniu bliskich i jak wygląda u Was analizowanie rzeczywistości? To moje jest chorobliwe, chciałbym się nauczyć innego :< I raz w życiu nie chce mi się czytać czy w napisanym przeze mnie tekście nie ma błędów czy nieścisłości więc z góry za nie przepraszam.

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Obsesja sprawdzania

#80 Post autor: Cotta » czwartek, 20 lutego 2014, 14:04

Nie mam takich osób, których życie byłoby silnie zależne od mojego, więc trudno mi się do tego odnieść. Odpowiadam za mojego kota. Faktycznie często rezygnuję z wyjazdów z jej powodu, jeżeli nie mam jej z kim zostawić. Ale nie mam tak, że żyję w stresie, że coś mi się stanie, a wtedy jej nie będzie miał kto nakarmić. Na co dzień o tym zwyczajnie nie myślę.
Jak udaje się Wam nic nie przeoczać i wszystko planować jeśli nie atakują Was takie myśli?
Nie mam wewnętrznego przymusu, żeby NIC nie przeoczyć. Chcę być możliwie dobrze przygotowana, staram się przewidywać konsekwencje swoich wyborów i zapobiegać negatywnym scenariuszom - to jest prawa. Ale nie utożsamiam mniejszych przeoczeń z katastrofą. Może to kwestia tego, że jak coś nie pójdzie, to szybko jestem w stanie opracować "wariant alternatywny"? No i nie przywiązuję dużej wagi do rzeczy, które nie mają istotnego wpływu na cokolwiek - bo np. na co ma wpływ to, czy zrobiłeś literówkę w poście? Literówka komuś krzywdę zrobi?
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Szaszu
Posty: 6
Rejestracja: poniedziałek, 13 maja 2013, 15:47

Re: Obsesja sprawdzania

#81 Post autor: Szaszu » piątek, 21 lutego 2014, 00:28

Z tą literówką akurat nawiązywałem do czyjegoś wcześniejszego posta, bo ktoś pisał, że ma taki nawyk. Z tego co zaobserwowałem to jest to dość częste :D Chodzi mi raczej o takie kwestie jak zamiłowanie do sportów dosyć niebezpiecznych a posiadanie kogoś kto cierpiałby jakby coś mi się stało. W moim odczuciu nie da się tego pogodzić, bo za bardzo się boję kogoś skrzywdzić. Robię takie rzeczy póki nikogo takiego nie mam i chyba trochę nie chce mieć, bo biorąc pod uwagę ten tok myślenia będzie mnie ograniczał. Aha bo ja napisałem "motocykle". Chodzi o skoki na motocyklach, lubię też skakać na spadochronie. Nie wyobrażam sobie tego mając kogoś. Byłem ciekaw czy to cecha mojego charakteru czy nerwica. Widać jednak nerwica.

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Obsesja sprawdzania

#82 Post autor: Cotta » piątek, 21 lutego 2014, 01:42

Hmmm, nie ciągnie mnie do rzeczy ryzykownych, nawet jeżeli nikt poza mną by na tym nie ucierpiał, więc Ci nie powiem, jakbym miała, gdyby mnie ciągnęło. Chociaż w przypadku sportów ekstremalnych branie pod uwagę uszkodzenia siebie i wpływu tego na bliskich wcale nie wydaje mi się irracjonalne. Akurat znam taki przypadek z otoczenia - mąż kumpeli miał wypadek na motocyklu: szpital, kilka miesięcy o kulach, w pełni sprawny już nigdy nie będzie. Dla rodziny to JEST problem. Żona przez kilka miesięcy tylko kursowała między praca a domem, w którym musiała się zająć i mężem, i córką. Z jego pracą też nie wiadomo jak będzie (pracował częściowo fizycznie). Więc to nie taki absurdalny wymysł, takie rzeczy faktycznie się dzieją.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
Litowojonow
Posty: 525
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2012, 19:17
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: punkt orientacyjny Lloyda

Re: Obsesja sprawdzania

#83 Post autor: Litowojonow » piątek, 21 lutego 2014, 15:31

Nerwicy natręctw raczej nie mam, ale co do rzeczy ryzykownych:
Szaszu pisze:W moim odczuciu nie da się tego pogodzić, bo za bardzo się boję kogoś skrzywdzić. Robię takie rzeczy póki nikogo takiego nie mam i chyba trochę nie chce mieć, bo biorąc pod uwagę ten tok myślenia będzie mnie ograniczał.
to też mam tego rodzaju myśli i odczuwam to jako nieprzyjemnie ograniczające. Nie chcę, żeby ludzie byli ode mnie tak bardzo zależni, bo i mi odebrałoby to swobodę działania. Mistrz Yoda naucza:
Yoda pisze:Przywiązanie prowadzi do zazdrości. Cieniem chciwości jest ono. Pozbywać się wszystkiego ucz się, co boisz stracić się.
Z drugiej strony trochę to nieludzkie. Uważam, że to moje życie i zrobię z nim co zechcę, ale sumienie mi się buntuje i nie chce słuchać głosu rozsądku.
Trochę w temacie: Sedes - Wszyscy pokutujemy
;]
Dużo jest w tym prawdy, ale przeważa nieprawda.

werdiana
Posty: 5
Rejestracja: środa, 6 lipca 2011, 23:26
Enneatyp: Obserwator

Re: Obsesja sprawdzania

#84 Post autor: werdiana » wtorek, 11 marca 2014, 21:25

Zabawne myślałam, że tylko ja tak mam.

Najgorzej kiedy wychodzę z domu zamykam drzwi, chwytam za klamkę trzy razy góra dół czy na pewno zamknięte. Dwa kroki od drzwi: na pewno zamknięte? No tak przecież zamykałam. Schodzę ze schodów: zamknęła drzwi? Muszę sprawdzić i wracam zobaczyć ;/ Trochę tak jak w dniu świra tak jak ktoś już wcześniej napisał.

Podczas pakowania: na pewno wszystko spakowałam? Tak, ale zawsze takie nerwowe poczucie, że zapomniałam o czymś.

Jak się z kimś umowie i ta osoba np się spóźnia a na dodatek pierwszy raz się z nią spotykam to myślę: czy to ta godzina, ten dzień, a może ja źle przeczytałam i to kiedy indziej.

Najgorzej czuję się z tym kiedy robię bądź myślę o wielu rzeczach na raz. Zrobię coś mechanicznie, a potem o tym nie pamiętam. Czuję się zmieszana wtedy. :(

Vadim
Posty: 25
Rejestracja: poniedziałek, 5 sierpnia 2013, 13:00
Enneatyp: Obserwator

Re: Obsesja sprawdzania

#85 Post autor: Vadim » poniedziałek, 17 marca 2014, 12:00

Mam bardzo podobnie. Szczególnie dotyczy się to sprawdzania wcześniej napisanego tekstu, tyczy się to wiadomości na forum, wiadomości mailowej czy zwykłego esemesa. Podobnie mam z czytaniem różnych tekstów, wystarczy, że nie rozumiem jakiegoś słowa i już książka idzie w odstawkę na rzecz rewizji owego stwierdzenia. Z rozkładem jazdy mam podobnie, mimo że wiem, o której dokładnie przyjeżdża mój środek lokomocji to zawsze zerkam na rozkład jazdy :D
5w4 / INTJ / LII

Kayla
Posty: 37
Rejestracja: poniedziałek, 11 listopada 2013, 23:18
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Katowice

Re: Obsesja sprawdzania

#86 Post autor: Kayla » wtorek, 25 marca 2014, 00:38

Ja dostałam obsesji na punkcie kradzieży. Ostatnio zorientowałam się, że ktoś mi grzebał w skarbonce, bo była zakręcona inaczej i stała w innej pozycji. Sprawa się wydała dzięki temu- siostra pożyczyła 2 zeta (mówi, że odda), ale po prostu poczułam się jak pedant zauważający coś po innym ustawieniu (ona była w szoku, że zauważyłam).

Albo w szkole po kilkanaście razy sprawdzam, czy mam portfel (nie noszę w nim gotówki zazwyczaj, ale zastrzeganie skradzionej karty płatniczej to jednak za dużo zachodu).
Podczas pakowania: na pewno wszystko spakowałam? Tak, ale zawsze takie nerwowe poczucie, że zapomniałam o czymś.
Ja też. Przez to, że zawsze o czymś zapominam i nieraz zdarzyło mi się jechać gdzieś, by na miejscu odkryć, że czegoś zapomniałam (zazwyczaj szczotki do włosów). Za to nigdy przenigdy nie zapomnę zabrać ze sobą słuchawek i MP3 :lol: .

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: Obsesja sprawdzania

#87 Post autor: Kapar » wtorek, 25 marca 2014, 01:12

Kayla pisze:Ja dostałam obsesji na punkcie kradzieży. Ostatnio zorientowałam się, że ktoś mi grzebał w skarbonce, bo była zakręcona inaczej i stała w innej pozycji. Sprawa się wydała dzięki temu- siostra pożyczyła 2 zeta (mówi, że odda), ale po prostu poczułam się jak pedant zauważający coś po innym ustawieniu (ona była w szoku, że zauważyłam).
Mój brat Piątek także doskonale wiedział czy ruszałem jego rzeczy tylko po zmianie w najdrobniejszym szczególe. Dzięki temu umiem bardzo dobrze zakrywać swoje ślady, miałem dobre pole do doskonalenia. A on miał manię na punkcie sprawdzania takich rzeczy przez jego wyolbrzymione poczucie potrzeby prywatności (które jest jakoś do zrozumienia biorąc pod uwagę dorastanie z tak inwazyjnym i przyduszającym typem jak ja).
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Gorky
Posty: 12
Rejestracja: niedziela, 23 marca 2014, 20:25
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: Obsesja sprawdzania

#88 Post autor: Gorky » wtorek, 25 marca 2014, 01:56

Krótko, od siebie. Czasem dziesięć godzin molestuję klamkę, zanim wyjdę do szkoły. "Czy aby na pewno szarpnąłem?"

primadonna
Posty: 14
Rejestracja: poniedziałek, 7 kwietnia 2014, 23:50

Re: Obsesja sprawdzania

#89 Post autor: primadonna » wtorek, 8 kwietnia 2014, 00:43

Mam to dość często. Nasiliło się teraz na studiach. Wszystko musi być zrobione i boje się, że coś będzie nie tak jak powinno. Sprawdzam często i po kilka razy.

Kayla
Posty: 37
Rejestracja: poniedziałek, 11 listopada 2013, 23:18
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Katowice

Re: Obsesja sprawdzania

#90 Post autor: Kayla » środa, 9 kwietnia 2014, 22:29

Kapar pisze:
Kayla pisze:Ja dostałam obsesji na punkcie kradzieży. Ostatnio zorientowałam się, że ktoś mi grzebał w skarbonce, bo była zakręcona inaczej i stała w innej pozycji. Sprawa się wydała dzięki temu- siostra pożyczyła 2 zeta (mówi, że odda), ale po prostu poczułam się jak pedant zauważający coś po innym ustawieniu (ona była w szoku, że zauważyłam).
Mój brat Piątek także doskonale wiedział czy ruszałem jego rzeczy tylko po zmianie w najdrobniejszym szczególe. Dzięki temu umiem bardzo dobrze zakrywać swoje ślady, miałem dobre pole do doskonalenia. A on miał manię na punkcie sprawdzania takich rzeczy przez jego wyolbrzymione poczucie potrzeby prywatności (które jest jakoś do zrozumienia biorąc pod uwagę dorastanie z tak inwazyjnym i przyduszającym typem jak ja).
Ale ja wyczuję drobną różnicę wagową, jak zniknęły te 2 zeta, to też czułam, że jakby lżejsza (miałam tam dychę w papierku, jak ją wyciągnęłam, też czuję, że jakby nie jest tak ciężka). Przede mną naprawdę cholernie ciężko coś ukryć, zawsze się dowiem.

ODPOWIEDZ