Piątka w społeczeństwie

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Piątka w społeczeństwie

#166 Post autor: Cotta » niedziela, 18 marca 2012, 01:46

Litowojonow pisze: Mam negatywny stosunek do samego zjawiska władzy, jawi mi się ono jako coś złego i niefajnego. Nie chcę, aby ktoś mną rządził i nie chcę sam nikim rządzić. Prawdopodobnie dla wielu osób taki pogląd wygląda radykalnie, dla mnie to kwestia uszanowania tak podstawowej rzeczy, jaką jest wolność drugiego człowieka. Jak widzicie tą sprawę?
Podobnie. Jeżeli już zdarzy mi się trochę poliderować, to nie odbywa się to na zasadzie podporządkowywania sobie ludzi i wydawania im poleceń, tylko zadbania o większe zorganizowanie pracy. Np. jeżeli na zebraniu od dłuższego czasu dyskusje są rozproszone i nie ma żadnych konkretów, to sama zaczynam się domagać "No dobrze, ale ustalmy coś. Wnioski z dotychczasowej dyskusji są takie i takie. Jest do zrobienia to i to. Ktoś uważa, że coś jeszcze? [bierze kartkę i zapisuje zadania] Jak nie, to zróbmy harmonogram, kto, co i do kiedy. [notuje, co na kiedy musi być zrobione] Kto się chce czym zająć? [przypisuje ludzi, którzy zgłosili chęć do poszczególnych zadań; na koniec czyta całość, żeby była jasność]". Czyli takie porządkowanie spraw, podsumowywanie, kierowanie tokiem zebrania tak, żeby rozejść się w poczuciu, że każdy wie, co ma robić. Teoretycznie kierownik powinien o to zadbać, ale jak nie dba, to ja dbam.


5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
Litowojonow
Posty: 525
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2012, 19:17
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: punkt orientacyjny Lloyda

Re: Piątka w społeczeństwie

#167 Post autor: Litowojonow » niedziela, 18 marca 2012, 02:08

Też mi się zdarza nakierowywanie rozmowy na konkrety, gdy ludzie zbyt długo nie mogą dojść do żadnej konkluzji. Szkoda mi traconego niepotrzebnie czasu.
Zastanawiam się, czy niechęć do różnych form rządzenia jest charakterystyczna dla piątek, czy tłumaczyć to sobie tylko socjonicznie :wink:
Dużo jest w tym prawdy, ale przeważa nieprawda.

Timid
Posty: 17
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2011, 16:56

Re: Piątka w społeczeństwie

#168 Post autor: Timid » niedziela, 18 marca 2012, 07:20

znawca pisze:A macie tak, że w chwili gdy zaczynacie być pewni własnych umiejętności, to zaczynacie przewodzić grupą? W taki naturalny, niewymuszony sposób, po prostu stajecie się liderami?
Bardzo rzadko. Typowym przykładem może być wspólny projekt na studiach. Ogólnie podporządkowuję się grupie, wykonuję swoje zadanie i tylko doradzam. Ale od czasu do czasu gdy widzę, że projekt jest mocno zagrożony, potrafię mocniej zaakcentować swój pomysł. I chyba zawsze w takiej sytuacji inni pozwalali mi przejąć liderowanie.
Zastanawiam się, czy niechęć do różnych form rządzenia jest charakterystyczna dla piątek, czy tłumaczyć to sobie tylko socjonicznie

Mi się wydaje, że to cecha typowa dla 5. Rządząc nie masz czasu dla siebie, zmagasz się z dużą ilością problemów, stajesz w centum uwagi, itd. A to oznacza utratę poczucia niezależności.
"Oto trzy pytania, które powinieneś sobie zadać, by rozwiązać dowolny problem: Po pierwsze - co mógłbym zrobić? Po drugie - co mógłbym przeczytać? I po trzecie - kogo mógłbym zapytać?" ~ Jim Rohn
5w4

stif1990
Posty: 32
Rejestracja: środa, 2 maja 2012, 00:19
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Południe Mazowsza

Re: Piątka w społeczeństwie

#169 Post autor: stif1990 » środa, 24 października 2012, 22:58

Wybaczcie za odgrzebanie tematu...
Otóż zaciekawił mnie i chciałem się od was dowiedzieć jak jesteście postrzegani przez inne osoby, przyjaciół, znajomych z pracy itd... Ale postrzegani nie przez enneagram tylko tak ogólnie...
Mam dużo znajomych, ale z większością utrzymuje kontakt typu: ,,cześć'' i tylko tyle. Mi wydaje się że ogólnie jestem lubiany i akceptowany przez społeczeństwo. Mam taką pracę że chcąc nie chcąc utrzymuje kontakt bezpośredni z klientami, więc czasem dla atmosfery takie pytania zadaje: co tam słychać? jak leci?. I dalej wracam do swojej pracy, więc to jest takie szybkie spotkania z klientami... I jeszcze mogę powiedzieć, że mam dużo przyjaciół (przynajmniej oni się tak uważają) i raczej mogę na nich polegać... Ale przyjaciół mam tylko dwóch, choć oni tez wszystkiego nie wiedzą o mnie...
A jak wam się wydaje co myślą o was ludzie znajomi.
Trzeba się zgubić, by znaleźć to do czego nie można trafić...

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Piątka w społeczeństwie

#170 Post autor: Cotta » środa, 24 października 2012, 23:24

W pracy raczej jestem lubiana. Poza osobami, które razi mój lekceważący stosunek do formalnych, sztywnych konwencji. Teoretycznie powinnam też zrażać ludzi brakiem hurra-entuzjazmu i pewną dozą marudności, ale, o dziwo, innych akurat te cechy nie irytują. Pewnie dlatego, że jest to marudzenie połączone z ironicznym poczuciem humoru i kończy się raczej wspólną beką niż mdłym smęceniem.

Co do znajomych i przyjaciół, nie mam ich wielu. Takich osób, z którymi się systematycznie spotykam jest tylko kilka. I tyle styknie, więcej bym nie ogarnęła.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
winterbreak
Posty: 267
Rejestracja: sobota, 13 października 2012, 23:49
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

Re: Piątka w społeczeństwie

#171 Post autor: winterbreak » czwartek, 25 października 2012, 00:43

No niestety jestem, jak to się mówi, socially awkward.

Może to silne skrzydło 4, może chory poziom, a może po prostu nieśmiałość - ale sytuacje społeczne są dla mnie trochę niekomfortowe.
Nie mam dobrej autoprezentacji, nie mam charyzmy, nie zdobywam łatwo zaufania... poza tym generalnie nie zwracam uwagi. Chowanie się w kącie mam opanowane trochę za dobrze, nie lubię wychodzić przed szereg i łatwo mi sprawić, że jestem na końcu. Że ktoś, kto rozmawia teoretycznie z grupą kilku osób, do której się zaliczam, rozmawia z tymi innymi, a nie ze mną. To jednocześnie wygoda i tchórzostwo. Rozmowa z kimś, kto nie jest przyjacielem, ani nawet znajomym, wymaga pewnej fatygi xd. A poza tym ja zwyczajnie lubię być z boku, słuchać i obserwować.
Potem się trochę irytuję, gdy nawet znajomi mnie ignorują - no ale sama sie do tego przyczyniam, udając często powietrze :P

Awatar użytkownika
Szej-Hulud
Posty: 183
Rejestracja: niedziela, 29 maja 2011, 11:54

Re: Piątka w społeczeństwie

#172 Post autor: Szej-Hulud » czwartek, 25 października 2012, 14:27

Na specjalne żądanie, opisuję :lol:

Zacznę tak: trudno mi powiedzieć, jak widzą mnie znajomi. Zapewne dostrzegają moje umiejętności i, że tak to ujmę, skrupulatność. Czasami proszą mnie o radę w jakiejś związanej z nauką sprawie. Ale to akurat mało ważne, bo- jak sądzę- ograniczenie obrazu do tej tylko części sprowadza mnie do funkcji komputera(Oblicz. Enter!).
Co do kontaktów bardziej osobistych i prywatnych... mają mnie za dziwaka, być może nawet w jakimś stopniu szaleńca- ale szaleńca, który ma nad wszystkim kontrolę i który wie, co robi. Są ludzie, z którymi rozmawia mi się całkiem przyjemnie- bo chcą wysłuchać, bo nie zmieniają NAGLE tematu, bo w końcu nie rozpraszają się rozmową z kimś innym. Jeśli rozmawiam z jedną osobą, to chcę tę rozmowę z tą samą osobą skończyć, nie lubię zaczynać wątku w środku, wprowadzając tym samym nowego rozmówcę w temat. Mam też skłonność do opowiadania bliższym znajomym o interesujących mnie sprawach, co czasami ich nudzi :roll:
Mogę powiedzieć, że stały kontakt utrzymuję z jakimiś sześcioma, góra ośmioma osobami z klasy liczącej 30. Nie biorę tutaj pod uwagę kontaktu "cześć-cześć", czy też epizodycznych rozmów, ponieważ rzadko wynika z nich coś wartego zapamiętania.
Poza tym, jak już gdzieś na tym forum wspomniałem, pojawiają się zarzuty, że jestem pyszny, że mam duże poczucie własnej wartości( w znaczeniu stricte negatywnym). Gdy kiedyś podczas dyskusji z koleżanką przyznałem się do chęci studiowania psychologii, stwierdziła, że bałaby się pójść do mnie na terapię, ale nie powiedziała dlaczego.
I podobno jestem melancholijny.
5w4,
ENTp-Don Kichot

Ludzie, którym się spełnia życzenia, często okazują się nie całkiem mili. Czy więc powinno się im dać to, czego chcą, czy raczej to, czego potrzebują?

Beneath the rule of men entirely great
The pen is mightier than the sword.

Awatar użytkownika
szpilka
Posty: 46
Rejestracja: niedziela, 11 marca 2012, 22:00
Enneatyp: Obserwator

Re: Piątka w społeczeństwie

#173 Post autor: szpilka » czwartek, 25 października 2012, 15:38

Fajnie byłoby wiedzieć co tak naprawdę myślą o mnie znajomi...
Ale generalnie wydaje mi się, że jestem lubiana tudzież obojętna. Nie prowadzę z nikim w otwartego konfliktu, przy jakichś większych kłótniach grupowych staram się pozostawać bezstronna, bardzo rzadko wyrażam na głos swoje prawdziwe zdanie (które nieraz faktycznie mogłoby negatywnie wpłynąć na mój wizerunek). Wolę być takim tłem główne z tego względu, że jakiekolwiek spory zakłócają spokój i harmonię, które tak bardzo cenię. Mówię teraz o kręgu moich znajomych z uczelni, z którymi utrzymuję przymusowo kontakt, po zakończeniu edukacji nie będę za nikim specjalnie tęskniła, więc nie zależy mi na jakichś głębszych relacjach - byle przeżyć bez przemęczania się;p Natomiast często słyszę od owych znajomych, że jestem cicha, że wyglądam na smutną, dużo myślę i analizuję, raczej cieszę się dość sporym zaufaniem (znam wiele 'tajnych' informacji'), jestem w ich oczach pomocna i przyjaźnie nastawiona, ci z którymi bardziej trzymam, cenią mnie za złośliwe i bezpośrednie poczucie humoru, poza tym nieraz bywam niezdarna i zabawna, co również działa na mój plus... A nie lubią we mnie na pewno tego, że nie chadzam na imprezy (choć to się tyczy głównie współlokatorki, która nie ma z kim wracać)... A no i moje skrzydłowe - szóstkowe - paranoje również bywają męczące dla innych. Aczkolwiek czasami taka zdolność do rozkminiana różnych intryg bywa interesująca i dostaję zadanie bojowe, "żeby coś wyczaić"... ;p I jeszcze jeden wielki minus - nie należę do osób zaradnych życiowo, jestem trochę upośledzona społecznie, więc takie stanie na boku i oczekiwanie aż ktoś coś za mnie załatwi także denerwuje innych. A jeśli chodzi o moich znajomych z wyboru, których oczywiście jest garstka, dogadujemy się bez większych problemów. A jedyne co mi wypominają to właśnie brak zamiłowania do imprezowania. Trzymam się głównie z typami ekstrawertycznymi, no, ale po latach przyjaźni znamy swoje potrzeby i baaaardzo rzadko zdarzają się nam większe spory.
"Who cares what psychiatrists write on walls?"
5w6

Awatar użytkownika
sjofh_ystad
Posty: 620
Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness

Re: Piątka w społeczeństwie

#174 Post autor: sjofh_ystad » czwartek, 25 października 2012, 16:17

winterbreak pisze:Rozmowa z kimś, kto nie jest przyjacielem, ani nawet znajomym, wymaga pewnej fatygi xd.
Mnie dopiero socjonika dała narzędzie do zdefiniowania moich problemów natury społecznej. Przeważnie:
Rozmowa z kimś spoza Alfy wymaga pewnej fatygi :D :D (przy czym z kochanymi alfowymi ekstrawertykami ESE i ILE możemy się od razu nie wyniuchać z powodu mojej silnej introwersji)
Oczywiście łączy się to mocno z Piątkowym lękiem przed ludźmi i byciem przez nich przytłoczonym. Fatygi wymaga zawsze rozmowa w dużej grupie ludzi. Najlepiej 2, max 3 osoby.
Z innymi kwadrami może mi się fajnie rozmawiać, gdy ma podobne zainteresowania i lubi trochę pokminić- tylko niestety moje zainteresowania są mocno niesprecyzowane. A gdy ktoś zacznie mówić mi o czymś, na czym się kompletnie nie znam, szczególnie jeśli ten ktoś zakłada, że się znam/powinienem się znać tudzież sam czuję, że powinienem- jest spora szansa, że się wycofam i ucieknę do kąta. Pomocne jest bardzo podobne poczucie humoru.

Jak zwykle mogę się podpisać pod większością odpowiedzi Cotty. Tylko
1) często narzekając "zapominam" o tym ironicznym poczuciu humoru - to jest słabe!! Muszę o nim pamiętać, przecież sprawia mi przyjemność i przychodzi mi łatwo i naturalnie; ale tylko gdy nie jestem zestresowany- a jestem niestety stanowczo zbyt często
2) używam go tylko wobec osób mi bliskich, o których wiem, że je zrozumieją
3) jak mam problem z dogadaniem się z kimś, wycofuję się nie bacząc na konsekwencje, to jest silniejsze ode mnie.
stif1990 pisze:Ale przyjaciół mam tylko dwóch, choć oni tez wszystkiego nie wiedzą o mnie...
Mój przyjaciel wie o mnie prawie wszystko- sam o to dbam :) W ogóle jestem dość nietypowym Alfowiczem, nużącym czasem "najbliższych swojaków" rozwlekłym analizowaniem swojej sytuacji. Zapewne zdążyliście zauważyć. Im będę szczęśliwszy, tym bardziej to będzie wygasać.
Szej-Hulud pisze:mają mnie za dziwaka
bez wątpienia :D :D
szpilka pisze:Natomiast często słyszę od owych znajomych, że jestem cicha, że wyglądam na smutną, dużo myślę i analizuję, raczej cieszę się dość sporym zaufaniem (znam wiele 'tajnych' informacji'), jestem w ich oczach pomocna i przyjaźnie nastawiona, ci z którymi bardziej trzymam, cenią mnie za złośliwe i bezpośrednie poczucie humoru, poza tym nieraz bywam niezdarna i zabawna, co również działa na mój plus...
podpisuję się w całości
+to co piszesz o relacji z ekstrawertykami dość dobrze oddaje moją relację z przyjacielem 7 ESE. Tylko on od dłuższego czasu widzi, że nie jestem (w pełni) szczęśliwy i martwi go to, o ile 7 ESE może wyglądać na zmartwionego :D

Awatar użytkownika
SOS
Posty: 180
Rejestracja: wtorek, 28 lutego 2012, 15:28
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: Piątka w społeczeństwie

#175 Post autor: SOS » czwartek, 25 października 2012, 17:56

Na początek powtórzę za Szpilką: "Fajnie byłoby wiedzieć co tak naprawdę myślą o mnie znajomi..."

Na roku jest kilka osób, które mnie (chyba, bo w ich głowach nie siedzę :D ) lubią mniej lub bardziej. A reszta... cóż, dopóki tego nie okazują, to mogą mnie nawet nienawidzić. Objawów niechęci nie uświadczam. A to dobrze, bo jeszcze w liceum bywałem "zjebem", "ułomem", "mendą", "łajzą" (...) i "kujonem" (służącym do odpisania pracy domowej czasami). "Kujonem", zresztą, jestem (choć rzadziej) nadal, ale już bez takiego negatywnego ładunku, jak dawniej. I, tak jak dawniej, ma to bardzo luźny związek z rzeczywistością.

Jeśli się odnosić do konkretów, to mogę zacytować dwa wyjęte z kontekstu zdania:
"Ja się nie nudzę, jak z tobą rozmawiam"
"Ja nigdy nie myślałem, że jesteś brzydki"
Spoiler:
I to w zasadzie wszystko, co mogę powiedzieć na temat "jak postrzega mnie otoczenie".
Ja jestem Ja.


One Legged Sam knows what you've been through
A journey of madness 'till the "The Drift" found you too

stif1990
Posty: 32
Rejestracja: środa, 2 maja 2012, 00:19
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Południe Mazowsza

Re: Piątka w społeczeństwie

#176 Post autor: stif1990 » czwartek, 25 października 2012, 22:03

Szej-Hulud pisze:Na specjalne żądanie, opisuję :lol:
To była prośba :wink:
W sumie mogę jeszcze napisać, że wiele osób z którymi miałem jakiś bliższy kontakt, lub uważają, że mnie znają mogą mnie uważać za ,,przyjaciela?'' Złe słowo... Może za kogoś na kim można polegać... Już lepiej brzmi...
sjofh_ystad pisze: Jak zwykle mogę się podpisać pod większością odpowiedzi Cotty. Tylko
1) często narzekając "zapominam" o tym ironicznym poczuciu humoru - to jest słabe!! Muszę o nim pamiętać, przecież sprawia mi przyjemność i przychodzi mi łatwo i naturalnie; ale tylko gdy nie jestem zestresowany- a jestem niestety stanowczo zbyt często
Niestety mojego kochanego sarkazmu nie każdy zrozumie, ale używam go zbyt rzadko. Najczęściej gdy jestem zły na daną osobę to potrafię świetnie jeździć po ambicji. I podobnie sprawia mi przyjemność i wrażenie że mogę się odegrać... Gdy po jakimś czasie spotkałem z dziewczyną, na której mi zależało złośliwości to był miód na moje chore serce... Niby nie powiedziałem nic brzydkiego, ani nieprzyjemnego, ale ostatnio dowiedziałem się że poczuła się tym dotknięta. Taki zimny drań :twisted:
Trzeba się zgubić, by znaleźć to do czego nie można trafić...

Awatar użytkownika
niedrap
Posty: 60
Rejestracja: czwartek, 31 maja 2012, 21:30
Lokalizacja: b&

Re: Piątka w społeczeństwie

#177 Post autor: niedrap » piątek, 2 listopada 2012, 23:48

Moi najbliżsi znajomi, którzy wiedzą o mnie 90% tego, co wiem o sobie ja sama uważają mnie za dziwną, ekscentryczną, jedyną w swoim rodzaju, ale bardzo nieszkodliwą przy tym i w zupełności się tym nie szczycącą osobą. W ogóle im to nie przeszkadza (może dlatego, że sami są dziwakami?). Razem staramy się patrzeć i stwarzać świat innym miejscem niż jest (szczęśliwa ja, że ich mam). Co do znajomych spotykanych to tu, to tam w życiu, jestem pewna, że albo są zupełnie neutralnie do mnie nastawieni, albo przekonują się do mojego bycia(zazwyczaj jest to powolny proces, bo też ja sama pozwalam się odkrywać dość powoli, jeśli już muszę), albo jeśli denerwuję ich swoją postawą, po prostu nie zwracają na mnie uwagi (to często doprowadza mnie do szału, nienawidzę być ignorowana). Wiem jedno, że wiele, wiele, wiele osób mówiło mi, że jestem dziwna, sama próbowałam to dostrzegać i zmieniać, lecz chyba dość kiepsko mi idzie : p.

Ogólnie staram się być miła dla ludzi na co dzień (walczę z mrukowatością bardzo zawzięcie), wychodzę z założenia, że jeśli czasem (czytaj często) nie mogę się z nimi dogadać, to chociaż będę robić dobre uczynki. Też często staram się do nich zagadywać, powiedzieć coś zabawnego, po krótkiej wymianie zdań rozmowa często cichnie(i tu często próbuję sobie tłumaczyć: to on/ona(zazwyczaj ona, bo z facetami lepiej się dogaduję) nie umie rozmawiać). Ale to się tyczy ludzi słabo mi znanych. Co do najbliższych, to fakt, rozmowa płynie wartko, do momentu gdy się zmęczę, robię pauzę i w zależności od nastroju, rozpoczynam nowy wątek bądź kontynuuję poprzedni. Ale w tym momencie zbaczam z tematu, a do tego przynudzam...

Btw. dla socjonicznych znawców, czy da się wyczaić socjoniczny typ po sposobie pisania tutaj? Czy to jedynie w realu funkcjonuje?

Awatar użytkownika
Szej-Hulud
Posty: 183
Rejestracja: niedziela, 29 maja 2011, 11:54

Re: Piątka w społeczeństwie

#178 Post autor: Szej-Hulud » sobota, 3 listopada 2012, 09:03

Przypomniało mi się- ktoś kiedyś stwierdził, że jestem szalony, po czym niemalże momentalnie się z tego wycofał. Uznał, że "szalony" nie jest odpowiednim słowem :lol:
5w4,
ENTp-Don Kichot

Ludzie, którym się spełnia życzenia, często okazują się nie całkiem mili. Czy więc powinno się im dać to, czego chcą, czy raczej to, czego potrzebują?

Beneath the rule of men entirely great
The pen is mightier than the sword.

muahahaha
Posty: 365
Rejestracja: poniedziałek, 28 listopada 2011, 18:27

Re: Piątka w społeczeństwie

#179 Post autor: muahahaha » sobota, 3 listopada 2012, 09:49

obecnie stoję sobie z boku i obserwuje jak świat przepływa obok, najgorsze, że mi tak wygodnie się zrobiło...kompletne rozleniwienie. I jeszcze nie rozumiem czemu inni tak gonią, jak dla mnie to większość osób zasuwa jak na ‘fast-forward’ a dla flegmatyka to niezrozumiałe.

Shiera
Posty: 30
Rejestracja: środa, 12 września 2012, 15:37

Re: Piątka w społeczeństwie

#180 Post autor: Shiera » sobota, 3 listopada 2012, 18:31

Ktoś kiedyś stwierdził, że w kontaktach międzyludzkich jestem "uroczo nieporadna". I coś w tym jest. Bo niby staram się żyć dobrze z ludźmi, ale jak czasami coś nieświadomie/niecelowo palnę... :lol: Zazwyczaj gdy nie chce mi się z kimś rozmawiać a muszę, zakładam maskę uprzejmości i rozmawiam (czasem wbrew sobie, ale wrogów sobie nie lubię robić), choćbym miała nie wiadomo jak zły humor. No i ludzie mnie chyba przez to odbierają jako oazę spokoju, bezuczuciową wręcz, trochę nudną, gdy nie mam nic do powiedzenia w danym temacie. W gimnazjum i szkole średniej znalazło się parę osób wyśmiewających moje dziwactwa, ale nie brałam ich opinii do serca, bo kto by się przejmował tymi rozwydrzonymi clownami 8-) W grupie na studiach jestem na uboczu (nie czuję potrzeby robienia sobie znajomych), ale zasymilowana na tyle, by być w temacie co się właściwie dzieje na tym chaotycznym i anarchicznym wydziale :wink: No, obecnie raczej jestem dla większości ludzi obojętna bądź lubiana, wrogów chyba żadnych nie mam.

ODPOWIEDZ