Strona 1 z 10

Piątki i miłość

: piątek, 8 lutego 2008, 19:08
autor: silver
Czy Piątki wierzą w miłość? Co ona dla Was oznacza?

: piątek, 8 lutego 2008, 19:12
autor: Emjotka
Wzruszyłam się...

: piątek, 8 lutego 2008, 19:12
autor: Orest_Reinn
Miłość to chemia, choć od tej chemicznej lepsza jest fizyczna :P

: piątek, 8 lutego 2008, 19:17
autor: Autsajder
Czemu wczoraj skasowałaś swój temat? Pisałem posta z dwadzieścia minut i wysłać go nie mogłem.

przed obserwatorami nic się nie uchowa ;p

: piątek, 8 lutego 2008, 19:41
autor: silver
Autsajder pisze:Czemu wczoraj skasowałaś swój temat?
Ups... no chyba nic, rzeczywiście. ;) Nie wiedziałam że ktoś go zdążył zauważyć, napisałam pod wpływem impulsu i zaraz potem uznałam ze jest bez sensu. Dziękuję za odpowiedź, żałuję ze nie dane mi jej było przeczytać. Pozdrawiam :)

: piątek, 8 lutego 2008, 20:26
autor: Mal
Wzruszyłam się...
Nie bądźcie sarkastyczni!
Miłość to chemia, choć od tej chemicznej lepsza jest fizyczna
Nie bądźcie cyniczni!

A co do tematu. Miłość to stan ogólnego otumanienia. Przytępiona zostaje wówczas możliwość racjonalnej oceny sytuacji, zaś działania stają się chaotyczne, bezmyślne, nierzadko głupie. Otumanienie często jest tak wielkie, że zakochany znajduje się w stanie permanentnej euforii, lub permanentnego doła.

: piątek, 8 lutego 2008, 20:29
autor: Nephik
A w koncu i tak sprowadza sie tylko do przetrwania gatunku...

: piątek, 8 lutego 2008, 20:30
autor: Emjotka
Mal pisze:
Wzruszyłam się...
Nie bądźcie sarkastyczni!
Ale ja się naprawdę wzruszyłam. Tamte pytania są tak naiwne, że aż wzruszające.

: piątek, 8 lutego 2008, 20:40
autor: silver
Pytania nie są naiwne, są zabójczo proste. Może trochę zmodyfikuję, żeby rozwiać wątpliwości. Usłyszałam ostatnio od pewnej 5 że miłość nie istnieje, że ludzie są razem z wygodnictwa albo ze strachu. Zastanawiam się na ile taka opinia mogła być szczera. Jeśli by była, to co w takim razie stanowi sens życia, co nadaje barwę, wartość? Średnio wierzę w psychologiczne schematy, w tym typy enneagramu, ale jestem bardzo ciekawa Waszej opinii. Gdybym nie wierzyła w miłość, nigdy nie zdecydowałabym się na związek, stałabym z boku i obserwowała życie z dystansu albo topiła czas w czymś, co zaabsorbuje myśli. Tylko niewiarygodne wydaje się, ze ktoś tak może postrzegać świat. A zachowanie gatunku... co mnie w sumie obchodzi?:)

: piątek, 8 lutego 2008, 22:29
autor: Słoniu
że miłość nie istnieje, że ludzie są razem z wygodnictwa albo ze strachu.


Będę na tyle miły i życzliwy że uzupełnię tą wypowiedź z którą się de facto zgadzam. Miłość nie istnieje, ludzie są ze sobą z przyzwyczajenia, bo tak jest łatwiej dostać kredyt, bo nie trzeba potem słuchać szeptów w stylu "matko jaki/a on/a stara a jeszcze nie ma żony/męża". Strach też ma pewną racje bytu ale chyba mniejszą.

Miłość nie istnieje, to tylko wymysł schorowanych umysłów, nie musze dodawać że słabych?.
może trochę przesadzam

: piątek, 8 lutego 2008, 22:47
autor: silver
"Będę na tyle miły i życzliwy że uzupełnię tą wypowiedź"

Doceniam. Dzięki.

"Miłość nie istnieje, ludzie są ze sobą z przyzwyczajenia".

Jak tworzy się przyzwyczajenie i dlaczego do konkretnych tylko osób?

"Miłość nie istnieje, to tylko wymysł schorowanych umysłów, nie musze dodawać że słabych?. "

Myślę że miłość nie jest wytworem umysłu, zdarza się że działa przeciw niemu. Nie może być sprzeczności w czymś co stanowi jedność. I mówią, ze ma potężną siłę, nie jest wiec cecha ludzi słabych.
Przepraszam za osobiste i może zbyt prywatne pytanie, ale nigdy się nie zakochałeś?

: piątek, 8 lutego 2008, 22:54
autor: Orest_Reinn
Z wygodnictwa - dość dobre określenie. Bo zawsze ktoś jest pod ręką i nie trzeba daleko szukać. Dla zabicia nudy, dla rozrywki, itd.
Nie wiem czy można być szczęśliwym w związku który istnieje dla samego istnienia. A taką wizję właśnie kreujesz - miłości dla samej miłości.
Co nadaje życiu barwę? Wiele różnych rzeczy, zależy co kto lubi.
Miłość jest wytworem umysłu, w końcu wszelkie procesy chemiczne z nią związane właśnie w nim mają miejsce. A to, że coś nie jest racjonalne, nie oznacza, że nie powstało w umyśle.

: piątek, 8 lutego 2008, 22:58
autor: Słoniu
Może ze dwa razy byłem zauroczony, ale zakochany nigdy nie byłem.

Zbyt szybko nudzę się ludźmi. Kiedy stworze sobie już schemat działań obiektu w różnych sytuacjach od euforycznych po stresogenne, pozostawiam taką osobę i szukam dalej, ale raczej biernie (można tak).

nie ma za co dziękować, ponoć miłych chłopak jestem...

a ta Twoja potężna siła, to ona jest jednak całkiem ślepa...

...

: piątek, 8 lutego 2008, 23:11
autor: juzbek
Jeśli miłość nie istnieje, to czemu musi być taka bolesna?:P

Nie jestem pewien, czy wierzę w taką idealną miłość, ale na pewno o niej marzę. I owszem, uważam, że bez niej życie nie miałoby sensu, a tego wciąż ośmielam się poszukiwać.
Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką możliwą wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym.
Hm, myślę, że to trudny temat dla Piątek. Z osobistymi doświadczeniami trudno polemizować, do słabości trudno się przyznać.

Re: Piątki i miłość

: piątek, 8 lutego 2008, 23:17
autor: Amelia
silver pisze:Czy Piątki wierzą w miłość? Co ona dla Was oznacza?
Trudno powiedzieć czy piątki wierzą w miłość...
Jedyną 5kę jaką poznałam zakochała się we mnie poprzez słowa i czas jaki jej dałam.. możliwe że chciała pokochać kogos i miała ku temu możliwości...5ki napewno nie zmusisz do miłości musisz jej dać czas i cierpliwośc by Tobie zaufała...
Jeżeli juz wybrałeś sobie jakąś 5kę to dużo zależy w jakim momencie życiowym ona jest i jaką wybrała, drogę swojego życia no i ile zauroczeń(miłości) juz przeszła.

A czy miłość istnieję???
Dziwne pytanie, szczerze sama już w nią coraz mniej wierzę..choć zakochana byłam ale chyba tylko pierwszy i ostatni raz:(