Umiejętności Piątek w zakresie komunikacji symbolicznej

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
papio
Posty: 58
Rejestracja: wtorek, 26 lutego 2008, 18:49
Lokalizacja: Warszawa

Umiejętności Piątek w zakresie komunikacji symbolicznej

#1 Post autor: papio » czwartek, 28 lutego 2008, 12:34

Czy tylko ja mam z tym poważne problemy?
Zdaje się że niektórych znaków nie dostrzegam lub docierają do mnie dopiero po dłuuuuugim czasie (mam na myśli czasem godzinę a czasem mam takie klik w mózgu np. po roku). Co oczywiście powoduje pewnie problemy w dogadywaniu się, utrzymaniu i nawiązywaniu znajomości,związku.
Z drugiej strony mam wrażenie, że część nieświadomego przekazu od nadawcy interpretuję jako bardziej świadomy komunikat co powoduje po mojej odpowiedzi zdziwienie a nawet wrogość.
Też macie podobne doświadczenia?
papio( w trakcie rozpadu)


"Nie siadaj tyłem do żadnych drzwi" 5w4; r73; gentoo; facet; oglądam się za siebie , i niczego nie poznaję; to czego nie powiem pozostaje nie powiedziane; "Wszędzie brak miłości i uczucie samotności "

miszal
Posty: 35
Rejestracja: piątek, 15 lutego 2008, 02:11

#2 Post autor: miszal » piątek, 29 lutego 2008, 00:48

U mnie kilka rzeczy złożyło się na fakt, że mam problemy z rozumieniem niewerbalnych komunikatów.

Po pierwsze natura obserwatora, zainteresowanie psychologią zachowań i osobowości ludzkiej, które teoretycznie powinny sprawić, że lepiej będę rozumieć zarówno wydarzenia wokół siebie jak i sprawy dotyczące bezpośrednio mnie, na pierwszym polu sprawdziły się świetnie, natomiast do drugiego wprowadziły mętlik i zamęt.
(Wg mnie wynika to z faktu, że obserwując i analizując działania różnych ludzi pod wieloma kątami, kiedy zaczynają one odnosić się do mnie nie potrafię już na to spojrzeć od tak, po prostu, analizuję na jeszcze większą skalę i tracę czas, w którym powinnam wykazać się adekwatną reakcją.)

Po drugie, przez nieustanne interpretacje dochodzę do różnych możliwych motywów zachowań, których byłam odbiorcą, dostrzegam najmniejsze szczegóły i wtedy mam ogromne wątpliwości czy przez swoją drobizagowość w tym względzie czegoś nie nadinterpretuję. Parę razy również spotkałam się ze zdziwieniem, ale ze względu na swoją samoocenę, która waha się u mnie w różnych sytuacjach, w większości takich przypadków nie reagowałam, obawiając się właśnie, że okaże się iż zupełnie się myliłam i ktoś mnie zrani.

Stąd w pewnych okolicznościach mam niesamowite zamiłowanie do bezpośredniości u innych. Jeśli ktoś rzuca mi tzw. 'delikatne aluzje' to:
a) albo może się zdarzyć, że będą zbyt delikatne i wtedy nie zareaguję z obawy o własne uczucia (choć wiadomo, że przekonuję się, że 'nic nie tracę', że 'trzeba zaryzykować, żeby coś osiągnąć' itp., ale trudno to idzie w praktyce),
b) albo autentycznie nie zauważę ich, a ich znaczenie dotrze do mnie nagle po prostu po jakimś czasie (co zdarza mi się raczej w sprawach mniej ważnych lub po prostu nadal nie zdaję sobie z nich sprawy, co również jest możliwe ;)),
c) albo zauważę aluzję, która celowo jest bardzo silna (np. ukryte prośby, mocne uwagi, z którymi się nie zgadzam); wtedy najczęściej specjalnie je wobec nadawcy ignoruję - nienawidzę kiedy ktoś zamiast powiedzieć mi wprost co mu się nie podoba, albo czego ode mnie oczekuje ucieka się do aluzji unikając konfrontacji argumentów, czuję się wtedy traktowana protekcjonalnie. Wobec osób, które respektuję ja tak się nie zachowuję, oczekuję zatem w tym przypadku tego samego w zamian. Jeśli jest inaczej odbieram to jako brak szacunku i jeśli coś mnie naprawdę zezłości celowo udaję, że wcale nie rozumiem podtekstu nadawcy.

Także nie martw się, ja jak widać muszę poćwiczyć również syntezę swych komunikatów.
5w4 INTj

Awatar użytkownika
Skoll
Posty: 11
Rejestracja: wtorek, 4 marca 2008, 16:27
Lokalizacja: Warszawa

#3 Post autor: Skoll » środa, 5 marca 2008, 17:37

Ciekawy temat, gratuluje pomysłu.

Ja osobiście nie mam problemów z odbieraniem niewerbalnych wiadomości. Czasem rozumiem nawet więcej, niż ktoś by chciał, bym rozumiał.

Problem u mnie jest jednak z drugiej strony, mianowicie to ludzie nie są w stanie zrozumieć moich przekazów niewerbalnych. Bierze się to po części z tego, że ja mam ogromne trudności z okazywaniem uczuć, a po drugie dlatego, że zanim komuś zaufam robię swego rodzaju test "predyspozycji".

Pozdrawiam.
5w4.

From out of static time has grown. Existence formed by substance unknown.

miszal
Posty: 35
Rejestracja: piątek, 15 lutego 2008, 02:11

#4 Post autor: miszal » czwartek, 6 marca 2008, 01:41

Problem u mnie jest jednak z drugiej strony, mianowicie to ludzie nie są w stanie zrozumieć moich przekazów niewerbalnych. Bierze się to po części z tego, że ja mam ogromne trudności z okazywaniem uczuć
tego typu sytuacje zdarzają mi się równie często, właśnie w okolicznościach kiedy darzę drugą osobę jakimś uczuciem. wtedy rzucam jakieś drobne wskazówki, aluzje, że mi zależy.
może to problem z okazywaniem uczuć, ale w moim przypadku tego typu zachowanie wynika dokładniej z przewrażliwienia na punkcie, że ktoś mógłby uznać mnie za nachalną i narzucającą się i z gwałtownie zaniżającej się samooceny.

poza tym czasem frustruję się, bo nie wiem czy druga strona celowo nie reaguje na moje delikatne sygnały czy może w rzeczywistości są one zbyt delikatne i ona ich nie zauważa. (zresztą nie zdziwiłabym się, bo często nie jestem takich osób na tyle blisko ile przeważająca większość ludzi uznałaby za minimum, aby móc kogoś obdarzyć uczuciem ;)). wtedy nie wiem na czym stoję i potrafię miesiącami tkwić w tego typu martwym punkcie. staram się z tym walczyć, bo zaiste masa godzin przepadla na rozmyslaniach w ostatecznym rozrachunku i tak nic nie dajacych... :roll:
5w4 INTj

Awatar użytkownika
Skoll
Posty: 11
Rejestracja: wtorek, 4 marca 2008, 16:27
Lokalizacja: Warszawa

#5 Post autor: Skoll » czwartek, 6 marca 2008, 18:00

poza tym czasem frustruję się, bo nie wiem czy druga strona celowo nie reaguje na moje delikatne sygnały czy może w rzeczywistości są one zbyt delikatne i ona ich nie zauważa. (zresztą nie zdziwiłabym się, bo często nie jestem takich osób na tyle blisko ile przeważająca większość ludzi uznałaby za minimum, aby móc kogoś obdarzyć uczuciem Wink)
Jak ja Cię doskonale rozumiem.
Dla wielu ludzi jest to wręcz absurdem, gdy mówię im, że darzę kogoś jakimś uczuciem. Dla nich to jest coś abstrakcyjnego. Tak samo jak dla tych osób, do których coś czuję. Piszę w liczbie mnogiej, bo biorę pod uwagę również i przeszłość, gdzie takie zdarzenia miały miejsce.
Może sygnały są zbyt delikatne? Albo zbyt niewinne? A może to wina tego, w jakich czasach żyjemy? Może ludzie oczekują, że w jakiś bezpośredni sposób, już nie tyle zasugeruję, to oświadczę, że na kimś mi zależy(najlepiej w perwersyjny sposób). Ja się chyba o jakieś 250 lat za późno urodziłem =/
Ja, upraszczając, bardzo boje się odrzucenia, dlatego nigdy za wcześnie nie chcę wysyłać żadnych sygnałów. Jest to takie niewinne i w pewnym stopniu magiczne. Żałuję, że nie trafiłem jeszcze na osobę, która umiałaby odebrać te sygnały właściwie. Najczęściej kończy się to szczerą przyjaźnią, bez żadnej mowy o związku(z tej drugiej strony). Zawsze.
Mimo że jest to strasznie przykre dla mnie(nie ubliżając tym przyjaźniom, bo wiele dla mnie znaczą), to nie umiem tego zmienić. I chyba nawet jakbym mógł, bo bym tego nie zrobił. Ja wciąż będę w ten sposób szukał tej jedynej, tej, która mnie "odgadnie". Uważasz, że to dobry pomysł? Czy może mi życia nie starczyć?
A masa godzin na rozmyślenia bynajmniej nie uznałbym za stracone. Wiele doświadczeń możemy przez to zyskać, wiele więcej uczymy się o ludziach, o ich psychice, usposobieniu. Później możemy stwarzać szablony charakterów, przewidywać. Hmm... Nie wiem, czy jest to popularne wśród innych. Przynajmniej ja mam takie lekkie zboczenie, by rozkładać ludzi na czynniki pierwsze i analizować, rozumieć, podziwiać lub gardzić. Może to z tego powodu, że strasznie fascynuje mnie psychiatria.
Ehh...
5w4.

From out of static time has grown. Existence formed by substance unknown.

Awatar użytkownika
M.
Posty: 1196
Rejestracja: czwartek, 31 stycznia 2008, 20:31
Kontakt:

#6 Post autor: M. » czwartek, 6 marca 2008, 18:15

Skoll pisze: Ja się chyba o jakieś 250 lat za późno urodziłem =/
Jakże często mam to samo uczucie. Albo myśl,że urodziłam się za wcześnie o te 250 lat.
Skoll pisze: Ja wciąż będę w ten sposób szukał tej jedynej, tej, która mnie "odgadnie". Uważasz, że to dobry pomysł?
Bardzo ryzykowne. Nawet druga piątka może nie wpaść na pomysł, że Ty coś faktycznie do niej czujesz. Nie musisz zaraz wyznawać tego, co by Ci przez gardło nie przeszło, ale są inne sposoby, przy których tylko ślepy i głuchy by się nie skapnął, że coś tu jest na rzeczy :wink:
5w4, sp/sx
EII

Awatar użytkownika
Skoll
Posty: 11
Rejestracja: wtorek, 4 marca 2008, 16:27
Lokalizacja: Warszawa

#7 Post autor: Skoll » czwartek, 6 marca 2008, 18:26

Osobiście uważam, że świat skończył się jakieś 80 lat temu, więc rodząc się za 250 lat wątpię, że byłabyś szczęśliwsza.
Łatwo zauważalna jest degeneracja emocjonalna. Tak samo sama inteligencja zaczyna staczać się w otchłań ignorancji i żałości. Szkoda, tak wiele ludzie są w stanie sobą reprezentować, a z własnej woli z tego rezygnują dla jakiejś tandetnej popularności, czy masowości. I jak później możemy się dziwić, że ktoś przyzwyczajony to braku subtelności, czy jakiejś symboliki w wyrażaniu uczuć nas za nic nie rozumie i uważa za osoby bezbarwne i nie wiedzące, o co nam chodzi.

Wiesz, ja uważam, że przy tym, co ja teraz pokazuje tylko inwalida by przeszedł obojętnie... Ale ja mam wiarę, jak mówiłem. Jestem pewny, że nadejdzie ktoś, kto będzie umiał patrzeć i czuć. Kto zobaczy w niczym coś, co faktycznie tkwi tam od dawna i wręcz lamentuje.
Jakie inne sposoby?
5w4.

From out of static time has grown. Existence formed by substance unknown.

Awatar użytkownika
M.
Posty: 1196
Rejestracja: czwartek, 31 stycznia 2008, 20:31
Kontakt:

#8 Post autor: M. » czwartek, 6 marca 2008, 18:33

Ja sobie dobrze wyobrażam świat za 250 lat (ponieważ 250 lat rzeczywistość nie była wcale różowa), co wcale nie znaczy, że tak rzeczywiście będzie. I mam tu raczej na myśli politykę, ochronę środowiska, rozwój społeczeństwa obywatelskiego niż relacje międzyludzkie.

W takim razie nie wiem co Ty robisz, a czego nie widać. Trudno tak dywagować sobie. Nie znam Cię. A inne sposoby? Jeśli zaprosisz gdzieś tę osobę (a wcześniej tego nie robiłeś), ew. dasz jej coś (materialnego typu kwiat; niematerialnego typu stałe wsparcie), no to nie wiem jak można by nie wpaść na pomysł, że Ci zależy. Wydaje mi się, że mówię teraz o jakichś banałach zupełnych.
5w4, sp/sx
EII

sobiektoś
Posty: 28
Rejestracja: czwartek, 6 marca 2008, 10:23
Lokalizacja: i stąd i z tamtąd

#9 Post autor: sobiektoś » czwartek, 6 marca 2008, 18:44

za 80 , 250 ., 1000 lat ŚWIAT BĘDZIE TAKI SAM PROZAICZNY jaki był 80, 250 ,1000 lat temu ....
zawsze może być lepiej ...
nic nie mowić ...

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

Re: Umiejętności Piątek w zakresie komunikacji symbolicznej

#10 Post autor: Emjotka » czwartek, 6 marca 2008, 18:49

papio pisze: Zdaje się że niektórych znaków nie dostrzegam lub docierają do mnie dopiero po dłuuuuugim czasie (mam na myśli czasem godzinę a czasem mam takie klik w mózgu np. po roku). Co oczywiście powoduje pewnie problemy w dogadywaniu się, utrzymaniu i nawiązywaniu znajomości,związku.
Mówisz o znakach wyznaczonych konwencjami i używanych przez ludzi do wyrażenia uczuć czy sugestii?
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
M.
Posty: 1196
Rejestracja: czwartek, 31 stycznia 2008, 20:31
Kontakt:

#11 Post autor: M. » czwartek, 6 marca 2008, 18:55

sobiektoś pisze:za 80 , 250 ., 1000 lat ŚWIAT BĘDZIE TAKI SAM PROZAICZNY jaki był 80, 250 ,1000 lat temu ....
Coś w tym złego? Niech sobie będzie prozaiczny.
5w4, sp/sx
EII

sobiektoś
Posty: 28
Rejestracja: czwartek, 6 marca 2008, 10:23
Lokalizacja: i stąd i z tamtąd

#12 Post autor: sobiektoś » czwartek, 6 marca 2008, 18:57

Ale czy Ja powiedziałem ,że to jest złe ..
Po prostu będzie prozaiczny ...
zawsze może być lepiej ...
nic nie mowić ...

Awatar użytkownika
M.
Posty: 1196
Rejestracja: czwartek, 31 stycznia 2008, 20:31
Kontakt:

#13 Post autor: M. » czwartek, 6 marca 2008, 19:04

Użyłeś capsa, więc odczytałam to jako złość.
5w4, sp/sx
EII

sobiektoś
Posty: 28
Rejestracja: czwartek, 6 marca 2008, 10:23
Lokalizacja: i stąd i z tamtąd

#14 Post autor: sobiektoś » czwartek, 6 marca 2008, 19:33

bardziej o akcent mi chodziło
zawsze może być lepiej ...
nic nie mowić ...

Awatar użytkownika
papio
Posty: 58
Rejestracja: wtorek, 26 lutego 2008, 18:49
Lokalizacja: Warszawa

Re: Umiejętności Piątek w zakresie komunikacji symbolicznej

#15 Post autor: papio » czwartek, 6 marca 2008, 19:53

Emjotka pisze:
papio pisze: Zdaje się że niektórych znaków nie dostrzegam lub docierają do mnie dopiero po dłuuuuugim czasie (mam na myśli czasem godzinę a czasem mam takie klik w mózgu np. po roku). Co oczywiście powoduje pewnie problemy w dogadywaniu się, utrzymaniu i nawiązywaniu znajomości,związku.
Mówisz o znakach wyznaczonych konwencjami i używanych przez ludzi do wyrażenia uczuć czy sugestii?
Też. Zdaję się że kanał informacyjny, jest troszkę szerszy, wielo-medialny(?), i powiązanie danych z nich wszystkich w całość trwa zbyt długo jak na mój gust.

ps. kruca bomba, zagapiłem się i przypaliła mi się jajeczniczka z duszoną papryką,cebulą i ogórkiem :-)
"Nie siadaj tyłem do żadnych drzwi" 5w4; r73; gentoo; facet; oglądam się za siebie , i niczego nie poznaję; to czego nie powiem pozostaje nie powiedziane; "Wszędzie brak miłości i uczucie samotności "

ODPOWIEDZ