Strona 9 z 12
Re: Zastanawiające was sprawy
: środa, 8 sierpnia 2012, 16:03
autor: SOS
PunkTadeusz, a próbowałeś rozmawiać o tym, że nie masz o czym rozmawiać?
Tak mi przyszło do głowy.
Ale to faktycznie jest wkurzające. Miałem tak ostatnio, że chciałem poznać figurantkę, ale kurna nie wiedziałem o czym mam z nią rozmawiać. I nawet jak mi się udało nawiązać interakcję wykraczającą poza cześć-cześć, to szybko szlag ją przez ten brak tematów trafiał.
W sumie to widzę, że mamy stosunkowo dużo wspólnego - ponadnormatywnie wysoki stopień aspołeczności, niemanie dziewczyny, niemanie przyjaciół, zbieractwo, twórczość... Łolaboga, a myślałem, że tylko ja jestem taki dziwny.
Albo
dziki.
Ale, jak widać na załączonym obrazku, jest jednak więcej dzikich.
Re: Zastanawiające was sprawy
: środa, 8 sierpnia 2012, 16:08
autor: Cotta
PunkTadeusz pisze:
Lubię poznawać ludzi przez obiektywną obserwację, bez komunikowania się z nimi. Dzięki temu unikam niezręcznych sytuacji i zaspokajam swój głód informacji.
Jest w tym jeden haczyk - w ten sposób nie poznajesz siebie.
(Pomijając kwestię bliskości - dla mnie z wybranymi osobami jest ważna, bo i silne skrzydło i silny, choć nie dominujący, instynkt sx. Ale powiedzmy, że ta potrzeba u wielu Piątek nie jest mocno rozwinięta. Za to chęć poznania siebie już chyba tak?)
Re: Zastanawiające was sprawy
: środa, 8 sierpnia 2012, 20:01
autor: PunkTadeusz
SOS pisze:PunkTadeusz, a próbowałeś rozmawiać o tym, że nie masz o czym rozmawiać?
Tak mi przyszło do głowy.
Tak, parę razy nawet; jednym razem było całkiem fajnie i nawet śmiesznie, ale reszta skończyła się na pretensjach i oskarżeniach o manipulację :CCC Nie no serio, zaraz zacznę kimś kręcić, bo to nie jest normalne, żebym nie korzystał z tej etykietki do pociągania za sznurki.
SOS pisze:Ale to faktycznie jest wkurzające. Miałem tak ostatnio, że chciałem poznać figurantkę, ale kurna nie wiedziałem o czym mam z nią rozmawiać. I nawet jak mi się udało nawiązać interakcję wykraczającą poza cześć-cześć, to szybko szlag ją przez ten brak tematów trafiał.
A ja kiedyś poznałem taką fajną dziewczynkę. Niestety, była równie rozmowna jak ja, i chociaż próbowałem ją jakoś zabawić (wspinałem się na wyżyny swoich zdolności interpersonalnych), to nie klikło. Szkoda.
SOS pisze:W sumie to widzę, że mamy stosunkowo dużo wspólnego - ponadnormatywnie wysoki stopień aspołeczności, niemanie dziewczyny, niemanie przyjaciół, zbieractwo, twórczość... Łolaboga, a myślałem, że tylko ja jestem taki dziwny.
(...)Ale, jak widać na załączonym obrazku, jest jednak więcej dzikich.
Nie no, ja wiem, że istnieją gdzieś tam ludzie podobni do mnie
Ignorowanie sygnałów od nich do byłby czysty narcyzm.
Cotta pisze:
Jest w tym jeden haczyk - w ten sposób nie poznajesz siebie.
Touche. (nie wiem jak się robi to śmieszne "e" z kreską)
Mam jedną osobę, którą nazywałem przyjacielem (do czasu aż zrobiło się skomplikowanie), która zapewniała mi drugi punkt widzenia. Bardzo mi leżały jej komentarze (chociaż była cholernie krytyczna) i w ogóle mieliśmy dobry kontakt. Ale w tym konkretnym przypadku potrzebowałem takiej osoby, mediatora ze światem, który mnie poprowadzi za rączkę miedzy ludźmi. Poznałem siebie na tyle, żeby dobrze wiedzieć jaki jestem i dlaczego, na razie mi to wystarczy. Teraz chcę się skupić na odkrywaniu przed sobą swoich potrzeb, i o tym w zasadzie mówisz sama:
Cotta pisze:(Pomijając kwestię bliskości - dla mnie z wybranymi osobami jest ważna, bo i silne skrzydło i silny, choć nie dominujący, instynkt sx. Ale powiedzmy, że ta potrzeba u wielu Piątek nie jest mocno rozwinięta. Za to chęć poznania siebie już chyba tak?)
W mojej rodzinie, chociaż w zasadzie nie spędzamy dużo czasu razem, i nie rozmawiamy też za wiele, zapewniono mi dużo bliskości; tej emocjonalnej, i fizycznej. W zasadzie tylko ja się rzucam im na szyję, ale zorientowałem się, że w taki sposób łatwiej jest mi okazywać uczucia. Jeśli chodzi o bliskość poza rodziną, to zdarzyło mi się dwa razy, żebym przełamał czyjąś barierę przestrzeni osobistej, i odwrotnie; sam buduje taki dystans, że ludzie chowają takie ciepłe gesty głęboko do kieszeni. Ale w ogóle, to bardzo lubię dotyk. Może zabrzmi to dziwnie, ale czuję potrzebę takiego kontaktu z ludźmi, którzy są dla mnie ważni. Kiedyś myślałem, że jestem kinestetykiem (co jest niedorzeczne), bo jako dziecko wszędzie pchałem łapy (np. w muzeach smyrałem co się dało). Teraz też lubię dotykać różne rzeczy; lubię fakturę garbowanej skóry i futra, metale i polerowane kamienie, tkaniny i papier kredowy. Zawsze chciałem mieć porządne biurko z "litego" drewna, czerwonego orzecha albo wiśni.
Re: Zastanawiające was sprawy
: wtorek, 14 sierpnia 2012, 23:21
autor: Tsilusa
Nie rozumiem dlaczego ludzie mają skrupuły prawie we wszystkim co robią... W sumie jestem człowiekiem nieświadomym że kogoś ranię, coś robię źle. Jak chcę, potrafię, ale w większości wypadków po prostu mnie to nie obchodzi. Dlatego prawie nigdy nie mam skrupułów. I nie rozumiem, naprawdę nie rozumiem ludzi którzy je mają zawsze.
Nie rozumiem sensu istnienia religii (prócz tradycji)
Zastanawia mnie co się dzieje z (powiedzmy; duszą) gdy ciało umiera... Tak naprawdę. Co magicznego jest w ludziach?
No i chyba standard: Ciekawi mnie czy istnieją równoległe wszechświaty, czy gdzieś jest planeta podobna do ziemi.
I coś prozaicznego; znikające skarpetki.
Re: Zastanawiające was sprawy
: środa, 15 sierpnia 2012, 00:59
autor: Enturie
Tsilusa pisze:I coś prozaicznego; znikające skarpetki.
Przecież to się da łatwo wytłumaczyć jednym banalnym stwierdzeniem: złośliwość rzeczy martwych.
Re: Zastanawiające was sprawy
: środa, 15 sierpnia 2012, 17:43
autor: PunkTadeusz
Znikają w odpływie pralki, albo chowają się po zewnętrznej stronie bębna. Pamiętam kiedyś, że rozkładałem z ojcem pralkę, bo nie "brała" wody. Wyciągnęliśmy z niej pół miski bielizny, zanim zaczęła działać.
Re: Zastanawiające was sprawy
: czwartek, 12 grudnia 2013, 19:35
autor: Cotta
Woda na Marsie... zastanawiające!
Re: Zastanawiające was sprawy
: czwartek, 12 grudnia 2013, 19:55
autor: And
Mówię całkiem poważnie: o tym, że woda na Marsie kiedyś była to wydaje mi się, że już od dawna wiadomo. I że dobre warunki do rozwoju życia też były...
Był też wulkanizm. Którego teraz już tam nie ma. I od którego zaniku wszystko się zaczęło. Jądro Marsa wystygło i przestało generować pole magnetyczne planety. Wystawiło to ją na wpływ wiatru słonecznego, który zdmuchnął dużą część atmosfery i na zawsze zmienił klimat tam panujący. Ba, z tego, co się orientuję, stało się to całkiem "niedawno", bo wulkan Olympus Mons był ponoć aktywny jeszcze 10-20 milionów lat temu.
O ile nie pokręciłem czegoś na podstawie strzępków wiedzy, które zostały mi w pamięci po oglądaniu programów na Discovery.
Re: Zastanawiające was sprawy
: czwartek, 12 grudnia 2013, 20:21
autor: Cotta
And pisze:Mówię całkiem poważnie: o tym, że woda na Marsie kiedyś była to wydaje mi się, że już od dawna wiadomo. I że dobre warunki do rozwoju życia też były...
Tak, ale nie było tak szczegółowych dowodów. A teraz to takie obserwacje z bliska, łazik łazi i osobiście bada.
Re: Zastanawiające was sprawy
: wtorek, 18 marca 2014, 13:11
autor: Cotta
Re: Zastanawiające was sprawy
: wtorek, 18 marca 2014, 13:43
autor: bruno dievs
w ogóle to jest dla mnie niepojęte, że np taki Higgs 50 lat temu wymyślił sobie model i bo mu tak wyszło z obliczeń, który teraz eksperymentalnie potwierdzono, albo, że teraz odkryto fale grawitacyjne, które ktoś wymyślił sto lat temu..
Re: Zastanawiające was sprawy
: wtorek, 18 marca 2014, 15:26
autor: Snufkin
Jak to odkryte teraz ? Przecież ja o tych falach dawno słyszałem, nawet złapałem doła jak w jakimś programie straszyli co się stanie gdy taka fala dotrze do Ziemi.
Re: Zastanawiające was sprawy
: wtorek, 18 marca 2014, 15:38
autor: Cotta
Bardziej prawidłowo powinno być: potwierdzono istnienie. Sama teoria ma prawie 100 lat.
Re: Zastanawiające was sprawy
: piątek, 16 stycznia 2015, 01:06
autor: Molik
Jedno z moich ja pisze:Jak mnie odmieniać?
Jedno jest jedyną odmienianą przez przypadki częścią mojego pseudonimu. Jeśli zwracasz się do mnie, zamień moich na twoich, a jeśli piszesz o mnie, zamień moich na jego. Ot, cała filozofia.
A czy takich nicków nie traktuje się przypadkiem jako nieodmnienne wyrażenia?
Re: Zastanawiające was sprawy
: piątek, 16 stycznia 2015, 14:32
autor: Jedno z moich ja
Nic mi o tym nie wiadomo. Trochę dziwnie by brzmiało "nie ma Jedno z moich ja" czy "byłem gdzieś z Jedno z moich ja" (co brzmi podwójnie dziwnie, bo nikt ze mną nigdzie nie bywa).