Znam to doskonale, a sam ostatnio zawaliłem treningi bo po prostu w połowie ćwiczeń zaczynałem myśleć i przerywamIgraszka pisze: Ja sobie trochę problemów narobiłam przez to myślenie. Zaczęłam obsesyjnie analizować zachowania swoje i innych ludzi. Niby każdy myśli cały czas, ale u mnie powstało jakieś przeciążenie sieci. Wystarczyło, że ktoś tam do mnie coś powiedział, wprawił mnie w taki czy inny nastrój a ja traciłam taki swój naturalny program i działałam pod wpływem tego nowego obcego nastroju. Trochę to też jest powiązane z nerwicą, z którą zawsze się zmagałam. A dodatkowo jeszcze zaczęłam rozdrabniać swoją psychikę kawałek po kawałku, analizować, dlaczego postępuję tak a nie inaczej. Czułam się wtedy jak totalny czubek, miałam kompletnie opóźnione reakcje. Żeby jakoś przeżyć na lekcjach na których trzeba od czasu do czasu odpowiedzieć na jakieś pytanie zaczęłam się obsesyjnie koncentrować na wszystkim, co mówi nauczyciel, słówko po słówku. To było strasznie męczące, po lekcjach musiałam odsypiać ten wielki wysiłek intelektualny, nie miałam czasu na naukę i zataczałam błędne koło. To było jakby mi się przegrzał mózg. Teraz powoli dochodzę do swojego normalnego stanu równowagi umysłowej i liczę, że jakoś zdam maturę bo moje "odpłynięcie" trochę odbiło mi się na wynikach.
Jest jednak jeden prosty żeby uniknąć zbędnego myślenia, niestety potrzebni są do tego ludzie a z tym czasem ciężko