Strona 2 z 40

: poniedziałek, 12 maja 2008, 11:35
autor: Mal
Straszne, tyle wypowiedzi, a na razie tylko jedna konstruktywna...
Po 1. piątki nie da się "poderwać".
Ale i tak pozostanę sceptyczny bo np. mnie się chyba nie da poderwać.
Piątki się nie da poderwać. Piątce można dać się poznać i chcieć poznać ją. To tak na początek, z grubej rury
Nie ma czegoś takiego jak poderwać 5.
Hm. Piątek nie da się poderwać. A zatem większość zostaje starymi pannami lub kawalerami... ehh...

Znam kilka Piątek w długich związkach, i są one właśnie ofiarą podrywu, słowa, którego tak bardzo nie lubicie. Skoro zaś Piątek nie da się poderwać, a jednak lądują one w stałych związkach, to wynika z tego, że to Piątka jest stroną inicjującą, i to ona podrywa...

Po 1. piątki nie da się "poderwać".
A ktoś próbował? Próbowała właściwa osoba? Niewłaściwa osoba nie poderwie nikogo, nie odnosiłbym więc tego do Piątek, nie jesteśmy tak wyjątkowi.
Po 2. przecież sam jesteś piątką, więc co to jest? Wątek instruktażowy dla pozostałych typów?
Co to ma do rzeczy? Nie jestem wszechwiedzący.
Tak, można to uważać za wątek instruktażowy, podobnie jak enneagram.
Czuje sie obrażona podejściem do niej jak do "fajnej laski". Hasła typu "czy mówiłem ci już że pięknie wyglądasz" - porażka...
Nie da się właśnie "poderwać", bo to znaczy dla nas spróbowanie kilku banalnych chwytów, które działają na jakieś niewymagające panienki. To poniżej naszej godności.
Tutaj widzę wyraźną niechęć do słowa "podryw". Może jestem w błędzie, ale nie wiedziałem, że "podrywanie" opiera się na stosowaniu kilku banalnych chwytów, które działają na jakieś niewymagające panienki, i rzucanie głupimi hasłami. Wychodzę z założenia, że poderwać można zarówno inteligentną 5, pustą 8, albo głupią 5... tylko musimy spełniać podstawowe kryteria i wymogi tej drugiej strony.

: poniedziałek, 12 maja 2008, 11:58
autor: Snufkin
.

: poniedziałek, 12 maja 2008, 12:29
autor: M.
Mal, widać nam kojarzy się termin "podryw" z wyrywaniem panny na dyskotece... Oczywiście, można zdobyć piątkę, ale o tym już pisałam w wątku piątki i miłość podajże.
Wydaje mi się, że czarowanie dziewczyny "skoczymy na piwo" (do zadymionego pubu z łomoczącą muzyką) do nas nie trafia, a właśnie tak kojarzy mi się klasyczny podryw. Może to tylko kwestia terminologii. Jeśli nie "złapiesz" jej na osobowość, przymioty swego umysłu, to chyba nie złapiesz jej w ogóle.

: poniedziałek, 12 maja 2008, 16:14
autor: inden
Snufkin pisze:
inden pisze: Z osobą, której się prawie nie zna? Brrrrr!
Nie wiem w czym problem ? Poznasz ją przecież do końca życia będziecie skazani tylko na siebie. Najlepiej jakaś modelka od reklam bielizny, pasi ?
Niezbyt... wolałabym jakiegoś przystojnego bruneta.
A problem? No cóż, nie jest dobrym sposobem na "podryw" perspektywa skazania się na przebywanie non stop z jedną osobą, która w dodatku może się okazać "nietego". To tak, jakby mi ktoś wyskoczył z propozycją ślubu na drugim spotkaniu.

: poniedziałek, 12 maja 2008, 16:45
autor: Snufkin
.

: poniedziałek, 12 maja 2008, 21:56
autor: RadomM
Każdego da się poderwać nawet 5w4. "Proces" podrywania może być przeróżny i mówienie, że mnie się nie da poderwać jest trochę śmieszne. Wystarczy, że osoba wpadnie nam w oko, już ma po części otwartą drogę do nas. Co do samego tematu wątku, chciałbym wnieść coś nowego ale służę jedynie pomocą w kwestii :jak nie podrywać 5w4.

: wtorek, 13 maja 2008, 23:07
autor: error_
Ota, poderwać to złe słowo. Trochę trudno przyjąć do wiadomości (je*%@$ podświadomość) że obowiązują nas te same 'przyziemne społeczne dziwactwa' że tak to nazwę co i innych, poderwać brzmi przecież 'tak banalnie', może zbyt banalnie w zetknięciu z najczęściej romantycznym wyobrażeniem piątki na tematy okołouczuciowe. Ale nie o tym mowa miała byc.

Więc wracając - jak ktoś wyżej pisał, podryw w stylu szybkiej 'gadki' o niczym, albo 'cześć maleńka, kolega mojego kolegi jest didżejem' - odstrasza, a co bardziej otwarte i wygadane (haha) piątki reagują nawet wrogo bądź sarkastycznie, ale... do czego z bólem idzie przyznać takie wydarzenie w pewnym stopniu mile łechcze ego, nawet jeśli to uberidiota przystawiał się do nas.
Jak ktoś natomiast ma 'poważniejsze' zamiary w stosunku do piątki, wie mniej więcej na jaki charakterium się porywa, to myślę że przede wszystkim najpierw trzeba zapoznać się na jakimś neutralnym gruncie, może poprzez wspólnych znajomych, może poprzez zagadnie np. o jakieś zainteresowania z którymi 5 się obnosi, potem również niby neutralnie - sprawy szkolne, pożyczenie książki, płyt, ale tak żeby 5 nie czuł/a się osaczona. Poza tym powiem że uśmiech pomaga jakkolwiek banalnie to zabrzmi, wspólne przyżarciuchy i toczenie beczki pomagają się piątce otworzyć i poczuć jako takie zaufanie do drugiego człeka.
Dobrym wyjściem jest zdobycie np. nr gg, bo tam każda prawie piątka czuje się mocniejsza (słowo pisane itd., czas na przemyślenie co mają napisać), najczęsciej zaczyna się wtedy uciekanie od rozmowy itp. kombinacje alpejskie, ale nie rezygnować nawet gdy tak sie dzieje, bo to zazwyczaj tylko chwilowe, a także nie wspominać o tych ucieczkach piątki od rozmowy internetowej przy spotkaniu w realu.
Przy dalszym poznaniu dobrze jest 5 zapraszać nawet jeśli deklaruje że nie lubi, na imprezy (najlepiej w małym gronie, albo większym, gdzie wszyscy są na poziomie hehe) na których moglibyśta poświęcić 5 swój czas, bądź np. na wyjadzy, koncerty, konwenty czy inne miejsca wspólnego zainteresowania. Ale wszystko jak zawsze bez naciskania, bo nawet jak 5 nie zgodzi się to będzie myśleć o tej propozycji i kolejnym razem będzie już łatwiej ja gdzieś wyciągnąć. Ogólnie traktowanie piątki jak zwykłej prospołecznej osoby jest dobre, dobrze zaprasząć ją np. na alcoholocaust choćby czy herbatę do parku (to by była ciekawa alternatywa) gdzie możnaby porozmawiać przy okazji (przy alkoholu, ale nie będąc pijanym, prościej mówi sie o 'sprawach emocjonalnych', jakoś wtedy 5 potrafi się otworzyć, tylko wiadomo, najlepiej samemu rozpocząć dany temat, pogadać o sobie, ale bez użalania itp. a dopiero potem dyskretnie pytać o samą 5 i jej sprawy. W sumie spotykanie się wieczorem dobrym pomysłem jest, bo i łatwiej swoje zakłopotanie piątka ukrywa. Drugą sprawą jest że jak 5 poczuje się dobrze w twym towarzystwie to sama będzie potrafiła się otworzyć i zacząć nieśmiało podrywać, tylko broń bożę (szatanie, Allahu czy Eriss jak kto woli) nie wyśmiewać się z zachowania piątki, tych nieudolnych czasem podrywów, chyba ze nabierzecie oboje jako takiego dystansu po paru rozmowach do spraw uczuć i tak dalej. A co do spotkań jeszcze: zawsze gdy będzietje chcieli wyjść gdzieś z 5 to dobrze jest mieć jakiś mniej więcej ustalony pomysł, lub plan co będziecie robić, bo inaczej 5 może mieć stracha wychodzić gdy choć w małym stopniu nie wie co ją czeka.

Poza tym tak już od innej strony - lubię siódemki, które w prawie każdej sytuacji wiedzą jak się zachować i wiele rzeczy im nie przeszkadza, a wręcz 5kowe schizy umieją obrócić w coś pozytywnego. Przyznam też, że przerażają mnie, chociaż lubię ironię i sarkazm, osoby o nasączonym nimi usposobieniu (najczęściej są to również piątki), czuję się przy nich jak skończona le idiote dopóki nie znajdziemy wspólnego języka.

O matko. ; ]

: środa, 14 maja 2008, 09:12
autor: M.
Nie wszystko się zgadza w moim przypadku, ale generalnie brawo za- jakby nie patrzeć- instrukcję. Myślę, że właśnie na coś takiego Mal czekał :]

: środa, 14 maja 2008, 17:19
autor: Maro
z piatkami jest tak.
1 jest sie grzecznym i najlepiej rozmawiac na poziomie intelektualnym prowadzac dlugie dysputy (okolo 4 lat)
2 ja zaczyna mieknac(kolejne pol roku) przystepujemy do frontalnego britz kiregu i powalamy na ziemie
3 jest nasza i nie ma nic do gadania i zaczyna wyskakiwac z tekstami - niegdy nie przypuszczalam ja piatka ze cos takeigo mi sie przydarzy w zyciu
4 zaczyna marudzic

: sobota, 17 maja 2008, 22:58
autor: daisi
Moze ten test nie jest miarodajny. Jestem piatka, ktora chcialaby zostac poderwana. Tylko chyba jako piatka nie zachecam do tego. Mezczyzni albo sie mnie boja, albo mysla, ze nie maja szans, albo zabieraja sie do tego podrywu tak nieudolnie, ze nie potrafia mnie soba zainteresowac.

: niedziela, 18 maja 2008, 00:01
autor: MartiniB
Dobry temat.

Tak bardzo narzekacie na wyniosłość i niejednoznaczność piątek, a ja wam powiem, że cholernie mi się to w nich podoba.

Znałem kilka bliżej (pań) i były to jedyne kobiety, z którymi dało się w tak awangardowy sposób poodbijać piłeczkę w trakcie trakcie rozmowy.

We flircie pełnym niejednoznaczności, pikanterii i aluzji piątki wbrew pozorom czują się jak ryba w wodzie.Większość kobiet w takich sytuacjach albo zgrywa cwaniary próbójąc ciągnąc mnie za język w celu nazwania rzeczy po imieniu (naprawde nieudolny sposób na zawstydzenie faceta :roll: ), albo jest po prostu zbyt tępych aby nadążyć za atmosferą rozmowy.("to znaczy?" "Co masz na myśli"? - no nóż się w kieszeni otwiera).Sam nie wiem, która prawda gorsza i bardziej dyskredytująca dziewczyne, oba przypadki w końcu w bezmyślny sposób niszczą to co tak bardzo lubię :evil:

Ze strony piątki natomiast nigdy nie mam powodu się tego obawiać i za to właśnie Was uwielbiam.Wielka szkoda, iż tak trudno jest Wam się przełamać aby dotrwać do tego etapu znajomości, to właściwie jedyna wada, która mnie u tego typu razi oraz uniemożliwia innym Wasze zdobycie (tak - również wkurza mnie frazes "podryw" :? ).Jednak piątka, gdy już raz zaufa i odczuje względem danej osoby zastrzyk pewności siebie i odpowiedniej dozy samooceny jest jak róża bez kolców.Prawdziwy biały kruk - każdemu facetowi życzyłbym takiej kobiety.

Nieprawdą jest też stereotyp, iz przedstawicielki tego typu nie potrafią być seksowne i zadbane :)

Co do pytania zadanego w temacie ....

Cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość.

: niedziela, 18 maja 2008, 09:06
autor: M.
MartiniB pisze:albo jest po prostu zbyt tępych aby nadążyć za atmosferą rozmowy.("to znaczy?" "Co masz na myśli"? - no nóż się w kieszeni otwiera).
Albo po prostu w socjonice mają S zamiast N, typ Enneagramowy już tu nie ma takiego znaczenia.

: wtorek, 20 maja 2008, 11:39
autor: meszugge
Jeśli pomyślę o tym że ktoś by mógł znaleźć instrukcję obsługi mojej osoby to dziwnie się czuję i nie podoba mi się to.(error_ dałeś zbyt szczegółowy opis) A poderwać można każdego zapewne tylko podrywany/a musi tego chcieć.

: wtorek, 20 maja 2008, 12:32
autor: LA MALA SUERTE
na podstawie moich doświadczeń z piątkami moge zgodzić sie z errorem_. tzn podryw jako taki odpada, a wazne jest zaimponowanie, wzbudzenie zaufania itd. nie wyobrazam sobie z piatka rozmowy ktora choc troche nie zachacza o jakies konkretne sprawy. piszac konkretne mam na myśli zainteresowania - sztuka, sport, nauka etc. generalnie zadne pitu pitu nie bedzie dzialac przez dluzej niz 5 min i to mi sie w nich podoba.

: wtorek, 20 maja 2008, 14:53
autor: error_
Jeśli pomyślę o tym że ktoś by mógł znaleźć instrukcję obsługi mojej osoby to dziwnie się czuję i nie podoba mi się to.
Przecież cały enneagram to w zasadzie 'instrukcja obsługi' i opis ludzkich typów zachowań, dzięki którym można jako tako zrozumieć siebie i innych, oraz mniej więcej dowiedzieć się jak do nich 'podejść'. (fakt faktem, co podobać się komuś nie może ze względu na to choćby, że okazuje się że nie jesteśmy tacy 'niebanalni, niepowtarzalni, o niespotykanej osobowości' i tym podobne bzdury - i nawet na nas można znaleźć 'sposób')


Ps. poza tym 'dałaś'. ; ]