Strona 1 z 17

Predyspozycje zawodowe Piątek

: sobota, 9 grudnia 2006, 08:25
autor: .Kam.
Jak myślicie, w jakich zawodach możemy najlepiej się wykazać? A jaki zawód raczej nie jest pisany piątce?

: sobota, 9 grudnia 2006, 14:13
autor: Armand
Myślę, że jakaś samodzielna praca naukowa (np. na jakiejś uczelni) powinna piątkę satysfakcjonować.
Praca nie dla piątek - myślę, że pracownik do spraw PR w dużej firmie to może być problem.

: sobota, 9 grudnia 2006, 16:04
autor: zolwbol
Tak pracownik naukowy (chociaż wymagałoby to brania w wyścigu szczurów akademickich te publikacje, sympozja, zjazdy, konferencje itd...), a oprócz tego każdy zawód w którym można zaszyć się w swoim biurze z dala od ludzi (najczęściej tzw wolne zawody no może oprócz dziennikarza:) czyli np jakiś programista piszący samodzielnie program, architekt który dostaje jakieś zlecenie i sam ewentualnie z małym zespołem robi projekt, ewentualnie filozof (a co? Też tak można). to pewnie marzenia większości piątek. A czego 5 nie chciałyby robić? Wszystkiego co wymaga kontaktów z ludźmi sprzedawca, prawnik, spec od reklamy, dziennikarz, polityk :)

: poniedziałek, 11 grudnia 2006, 16:53
autor: eris
Olaboga...

To pytanie mnie przeraża. Poważnie przeraża, bo zdaję sobię sprawę, że kiedyś będę musiała się czymś zająć. Na razie mam jedynie listę zawodów, których z pewnością wykonywać nie będę.

Dziennikarz, polityk, prawnik itp --> zgadzam się, nigdy w życiu. Za dużo kontaktu z ludźmi jak dla piątki. I co jeszcze gorsze, ci ludzie czegoś ode mnie chcą. :roll:

Nauczyciel --> wydaje mi się, że piątka czasem z zamiłowania do jakiegoś teoretycznego przedmiotu może zostać nauczycielem, co raczej nie wyjdzie jej na zdrowie. Pół biedy, jeśli uzyska jakiś wyższy stopień i zostanie na uczelni, ale piątka jako np. matematyk w gimnazjum to chyba kiepski pomysł. Ja przynajmniej wiem, że każdego ranka wstawałabym z myślą "jaaa nie chcę tam iść i oglądać całej klasy", ponadto nie sądzę, by piątka dała sobie radę z opanowaniem młodzieży. Raczej schowała się w sobie i próbowała jakoś przetrwać lekcje. Przykre, bo chciałam studiować filozofię, ale cóż po tym robić można? Uczyć w szkole etyki? Wolne żarty.

Zawody wymagające dużej odpowiedzialności, np chirurg -> My, piątki nie lubimy się angażować. Zobowiązań najlepiej unikać. Taka odpowiedzialność byłaby przytłaczająca.

Dobry zawód? Nie wiem, taki, żebym w małym zespole (sama jednak nie, zbyt mała motywacja) mogła w spokoju zajmować się czymś dość interesującym i zupełnie niepraktycznym, a cały świat niech mnie w spokoju zostawi.

Jak widać dość niezaradne te piątki. :mrgreen:

: poniedziałek, 11 grudnia 2006, 17:05
autor: Słomkowy_Kapelusz
Programista komputerowy, bibliotekarz, krytyk literacki, kustosz w muzeum, pracownik naukowy.

: poniedziałek, 11 grudnia 2006, 20:44
autor: Nefiv
tłumacz, tak mi się zdaje, że fajnie by było być tłumaczem.

: poniedziałek, 11 grudnia 2006, 20:57
autor: lusylia
Słomkowy_Kapelusz pisze:Programista komputerowy, bibliotekarz, krytyk literacki, kustosz w muzeum, pracownik naukowy.
Wg mnie trzy srodkowe bardziej pasuja do Jedynek. Sama bym te trzy zawody mogla wykonywac.

: poniedziałek, 11 grudnia 2006, 22:30
autor: Virgo
Myśle, że zawód psychologa jest wporzo, tylko, że dla zdrowych piątek.

: poniedziałek, 11 grudnia 2006, 22:58
autor: Nefiv
tak - również myślę, że psycholog byłby też fajny ^^

: poniedziałek, 11 grudnia 2006, 23:24
autor: Kiciak
ale musicie sie z ludzmi uzerac, chcialoby sie wam? ;)

: piątek, 15 grudnia 2006, 20:24
autor: zolwbol
Z jednym człowiekiem można zwłaszcza że praca psychologa to najlepszy sposób by poznać wnętrze innego, wiedzieć co myśli i czuje oraz dlaczego tak postępuje itp...
Moje marzenie wejść do umysłu innej osoby widzieć jego myśli i patrzeć na świat jego oczami... ehh

: piątek, 15 grudnia 2006, 20:28
autor: dante82
Co racja to racja :D

Zawsze chciałem być informatykiem albo psychologiem :) skonczyło się na tym że zostalem tym pierwszym, a hobbystycznie zgłebiłem to drugie :D

: piątek, 15 grudnia 2006, 21:30
autor: smycz
A ja zawsze chciałem pracować z ludźmi. Na przykład w większej firmie, w której byłbym prezesem, jeżdził na spotkania, dbał o dobre imię marki. Marketing to ogólnie bajernacka sprawa :D Takie zaszywanie się w gabinecie i samotne pisanie jakieś pracy chociażby naukowej, hmm.. trochę nie dla mnie :roll: ale jak widać mimo, że jesteśmy podobni, to w sumie jesteśmy inni.

: piątek, 22 grudnia 2006, 12:04
autor: a
psycholog - też o tym myślałam. i bibliotekarz może, bo tak odludnie się tam wydaje. ale najbardziej mnie pociąga - konstruktor, planista, programator. oczywiście z dużą autonomią i możliwością pracy samemu;

: sobota, 23 grudnia 2006, 17:59
autor: mglista
a ja myślę że polityk byłby ok ;]