Strona 9 z 10

: sobota, 14 czerwca 2008, 09:21
autor: Alia
NoLeader pisze:Mogę z nimi rozmawiać, ale to, że stosujemy te same mechanizmy obronne powoduje, że przyjmuje to dość dziwny charakter na zasadzie: ja wiem, że Ty cos ukrywasz, a Ty wiesz, że ja coś ukrywam, ale tak naprawde to nie wiem co Ty ukrywasz, a Ty nie wiesz co ja ukrywam.
O! ciemną stronę stronę relacji fajnie ujął NoLeader, ale tylko z jedną piątką tak mam ;]- niezle to irytuje.

Re: Kooperacja z innymi typami i Piątką

: sobota, 14 czerwca 2008, 10:15
autor: Maro
NoLeader pisze:
8 - Ogolnie w porządku. Nie jest to chyba materiał na bliską relację, jednak można z nimi logicznie sie dogadać, bo są konkretni. Minusem jest to, ze mają problemy z głebokim myśleniem.

:)
cytat dla NoLeadera. i to Twoj!
sie nie pamieta co sie pisze to sie za to placi. niewirzysz sprawdz pierwszy toj post w tym temacie!

Re: Kooperacja z innymi typami i Piątką

: sobota, 14 czerwca 2008, 12:31
autor: NoLeader
Maro pisze: cytat dla NoLeadera. i to Twoj!
sie nie pamieta co sie pisze to sie za to placi. niewirzysz sprawdz pierwszy toj post w tym temacie!
Lol. Sprawdź jaką moją wypowiedź cytowałaś kiedy zaczełaś drzeć japę o tę głębokość myślenia.

: sobota, 14 czerwca 2008, 14:29
autor: Maro
odnosilam sie do wszystkich Twoich wypowiedzi z tego co pamietam ale jako cytat podalam najswierzsza....... nie chcialo mi sie wklejac wszystkich postow. no ale tak napisales - LOL! :twisted:

: piątek, 20 czerwca 2008, 22:46
autor: Romanov
NoLeader pisze:7 mało wymagają, po prostu chcą żeby im towarzyszyć.
Nie mogę się zgodzić jako przedstawicielka 7mek :wink: Naturalnie może to być kwestia osobistych preferencji czy uformowania charakteru, ale ja np. nie "wymagam mało". Niektórzy mogą stwierdzić, że jest wręcz przeciwnie, ale po prostu nie chce mi się siedzieć z ograniczonymi osobami, dla których np. najważniejsza jest szkoła [idealny przykład - sesja - bierzmy i dzielmy się nią wszyscy :mrgreen:], zgolenie włosów uważają za moje głębokie zaburzenia psychiczne i w ogóle obruszają się na to co robię. Nie chodzi mi o wyliczanie tutaj, czego jako 7mka mogę wymagać od przyjaciela, partnera czy towarzysza podróży. Czasem osoba po prostu pasuje, nie wnerwia, nie sapie i to wystarczy. Jest z nią fajnie, nie jest sztywnym klocem i wie kiedy się zamknąć. Ale akurat muszę się zgodzić, że lubię, gdy ktoś mi towarzyszy w moich wojażach, czy to w wypadzie na pływalnię czy napadzie na konwój. Chociaż przyznam, że mam w sobie coś samotniczego, w sensie lubię czasem posiedzieć na lapsie 7 godzin na pudelku.pl albo w lesie pooddychać swieżym powietrzem wyszytym igliwiem czy wyjść z imprezy na której jest za duże stężenie sztuczności i rozmowa się nie klei. Wg mnie klucz tkwi w wypośrodkowaniu, ale pewne cechy konstytutywne są wypukłe i tyle :)


--------------
^
|
|
|
Update: hihihi właśnie przechadzałam się po temacie i okazało się, że dokładnie ten sam fragment zacytowałam i do niego się odniosłam 2 lata temu :D ale zostawię go dla potomnych i dla wszelkich zainteresowanych screenerow :mrgreen:


NoLeader pisze:7 - Bardzo często krętacze, kłamcy, ćpuny, zapatrzeni w siebie, nie znoszący krytyki, pokrywają swoją niepewność agresywnością. Przyjmują bardzo czesto roszczeniową postawę do świata. Nielojalni. Marnują swój potężny intelekt na proste przyjemności, myślą na krótką metę. Mają niesamowite, wręcz magiczne zdolności do wykorzystywania luk w systemie (czy to praca, szkoła, czy cokolwiek) Umieją doskonale stworzyć wrażenie ludzi znających się na wszystkim.
hihi bardzo mi się spodobała ta uwaga. Krętacze to może brzydko powiedziane, ale coś w tym jest. Krytykę lubię, ale zawsze konstruktywną. Jesteś głupia albo Nie pierdoll do niczego mnie w mojej ewolucji umysłowej nie doprowadzi. A napewno nie wspomoże autora w jego wydobyciu się z brodzika intelektualnego. Nielojalność - jakoś szczególnie ryzykowne byłoby popierać tę tezę. Marnowanie intelektu na proste przyjemności - nie widzę korelacji. A z prostych przyjemności każdy dzień się składa, od tulenia kota po skubanie zielonych winogron. co do wykorzystywania luk w systemie. Bardzo warto znać swoje prawa. Poza tym znów ryzykowny temat :mrgreen: Next -> ja właśnie nie lubię ignorantów kryjących się za ciętymi ripostami. trzeba mieć jaja i przyznać, że czegoś się nie wie, na czymś się nie zna. Bajdurzenie o czymś, na temat czego nie ma się pojęcia jest żenujące.



----
Co do odniesienia się do wszystkich typów, nie wydaje mi się żebym była dobra w dopatrywaniu się typów w ludziach i trafnym estymowaniu.

2 - zwykle nie ufam ludziom, którzy chcą mi pomóc ot tak, przypuszczam, że chcą w ten sposób przygotować sobie grunt pod swoje przyszłe manipulacje i retrakcję pomocy.

3 - jakoś pozytywnie mi się kojarzy, przez powiązanie z zawodem, pracą..

4 - zwykle mnie wkurza, irytuje, mam ochotę im pinezki na krześle położyć, większość czwórek jakie poznałam to mieszanka skrajności - zamulaczy, samobójców-wannabe, alkoholików, sapiących, jakie to ich życie jest ciężkie na co zwykle reaguję prostym, acz treściwym "Wyjdź." Poza tym artyści. Nie pamiętam jak to się nazywało na wiedzy o kulturze w szkole, ale chodzilo o to, że jest sztuka, której wartości się nie podważa, nie podlega ona ocenom i osobistemu wartościowaniu ujemnemu. Taką sztukę mam w głębokim poważaniu. Sztuka to dla mnie artyzm płonący ożywczymi strumieniami, których strugi opasają, wchłaniają, a ty wchłaniasz je, jak spragniony płyn, gdy usta są spękane. Pożerasz wzrokiem te przepyszne kolaboracje barw, geniusz geometrycznego rozplanowania i graficznych rozwiązań. A nie machanie pędzlem za grosze i plucie na materializm. Jak widzę u faceta długie włosy to mnie odrzuca, za wielu już było przy mnie pijaków, delikatnych męskich niewiast i miłośników śmierci o długich piórach.

5, 6 - generalnie kojarzą mi się bardzo miło. Jako racjonalne stworzenia, bez ich rozbuchanej emocjonalności, umiarkowanych, nie pie.rdolących a działających, wyważonych.

7 - cudowni, boscy, królowie życia :mrgreen: znam kilka osób którym wyszło 7 w coś albo 7 i jedna np. jest oderwana od rzeczywistości w swoich marzeniach, a raczej fantazjach, ma inne marzenia [bo planami się tego nie da nazwać] odnośnie zawodu co kilka miesięcy, ma niedojrzałe poglądy polityczne, jest głośna i w ogóle mnie wkur*** sobą i pejoratywną buńczucznością swoich zachowań. Co do mnie, mam problemy z ukończeniem tego, co zaczynam, zostawiam wszystko na ostatnią chwilę włącznie ze szkołą i środkami transportu - ale to akurat jest raczej jednostkowa cecha a nie typowa dla 7mek. I co tu dużo mówić - lubię spijać nektar życia :wink:

: sobota, 21 czerwca 2008, 00:40
autor: Pusteknik
Romanov pisze: Chociaż przyznam, że mam w sobie coś samotniczego, w sensie lubię czasem posiedzieć na lapsie 7 godzin na pudelku.pl albo w lesie pooddychać swieżym powietrzem wyszytym igliwiem czy wyjść z imprezy na której jest za duże stężenie sztuczności i rozmowa się nie klei. :
No proszę jednak każdy ma coś z pustelnika

: sobota, 21 czerwca 2008, 00:53
autor: Eruantalon
Niektórzy to, że ich imię zaczyna się na "P".

Piątki, kogo lubimy?

: środa, 23 marca 2011, 20:08
autor: Lerain
Cześć wszystkim, którzy to czytają oprócz mnie oczywiście.^ ^

Jestem 16stoletnią piątką (płeć męska, jeśli to ma znaczenie), więc nie do końca pewnie mam wykształcone wszystkie priorytety piątki, lecz zauważam, że całkowicie nie interesują mnie wszelkiej maści 7mki, zazwyczaj wszystkie potwierdzone przez wypełnienie enneagramu 7 nie odpowiadały mi z powodu swego Carpe diem i całkowite życia z dnia na dzień, bez planów, fantazji i zgłębiania głębszych rzeczy.

Znam jedną dziewczynę 6stkę, z którą świetnie się dogaduję, ponieważ istnieje to co jest napisane w Enneagramie, czyli "mentalne porozumienie", świetnie czuję się rozmawiając z nią.

Duże wrażenie wywierają też na mnie ciekawe 4w5, czuć tę burzę pomiędzy rozmawiając z nimi, chociaż to może wydawać się co najmniej dziwne. Ich intelektualizm jest intrygujący, który bardzo mi odpowiada, ich zdolność ironicznego, absurdalnego oceniania świata i wrodzona umiejętność wywierania różnych wrażeń na różnych ludziach.

Mam nadzieję, że nie istnieje taki sam temat jak ten.
Dziękuję.

Re: Kooperacja z innymi typami i Piątką

: czwartek, 24 marca 2011, 07:07
autor: inv
w ogóle nazwa tego tematu jest bardzo zabawnie skomponowana.

normalnie, człowiek by to nazwał "5, a kooperacja z innymi typami" czy coś w tym stylu. widać, że temat został ząłożony przez 5, która nawet poprzez składnię wyraźnie się odcina od innych typów. chce być poza innymi typami. zaraz zobie zobaczę, kto ten temat założył :D

Re:

: wtorek, 12 kwietnia 2011, 23:55
autor: Pierzasta
serket pisze:Dla mnie zawsze najgorsze jest, kiedy nie lubię osoby spod któregoś typu, za to ona lubi mnie i nie boi się tego okazywać. Męczy mnie uciekanie przed kimś takim, i to jeszcze w jak najdelikatniejszy sposób, żeby tego kogoś nie urazić. A ciężko to zrobić bezboleśnie dla drugiej strony... :(
Tjaaa... znam to.

Re: Kooperacja z innymi typami i Piątką

: sobota, 23 kwietnia 2011, 22:46
autor: bodzios
Będzie ratalnie i zacznę od d*** strony, czyli od Dziewięć, ale tak muuuszę.
Wyłącznie w sensie kooperacji, współpracy, nic romantycznego, przyjacielskiego.

9 - mój szef. I jednocześnie podstawowy problem. Bo znam go dłużej, niż u niego pracuję, bo go lubię. Bo ma potencjał, żeby być szefem idealnym. Ale nie jest, bo ZAWSZE odpuści. Człowiek ma dochodową firmę, którą można rozwinąć w coś mega, ma do tego chętną załogę, ale nie... Bo lepszy jest spokój, tzw. "dobra atmosfera" itp. Człowiek ma autentycznie genialne pomysły, ale tylko pomysły, ich wprowadzanie w życie nie istnieje, a jeśli już, to po wielokrotnym wbijaniu mu ich w głowę przez wielce aktywne kombo 5-6 ( :lol: ). Jeśli coś się w pracy zjebie, to on nie wyszuka problemu, tylko go zbyje. Nie potrafi się wściec, woli żyć z każdym dobrze. Czasem coś zobaczy (po totalnym marudzeniu ze stron wszelakich), ale to i tak nie ma znaczenia, nie? Jeśli ja mam olewcze podejście do świata, to Boss... No.

8. Póki psychicznie jest dobrze, to... jest dobrze. Ósemki wiele rzeczy ogarniają, kłopotów nie ma, współpracuje się dobrze. Raczej dla wspólnej sprawy, zdrowe 8 to jeden z najlepszych typów (tja, mówcie mi Jan z Kolna, jestem odkrywcą). PS. Jeśli 5 i 8 działają w wspólnej sprawie, to jest to duet niezniszczalny, władający światem. :P

7. Yyy, że Siódemka w pracy, gdzie, co, jak?!? Oki, żartuję, bo, co może wydawać się zabawne, Siódemki nawet i tu dają radę. Oczywiście nie jako monter na taśmie montażowej, ale jako np. kucharz, szef kuchni... Jest swoboda, można poeksperymentować i tu 7 daje radę. Byle się nie znudziło, bo może się zrobić upierdliwe, generalnie czeba do trzech Siódemek dodać jedną Piątkę i (przez chwilę, długość zależy od wzajemnej sympatii) będzie działać. Choć prawda jest taka, że przy odpowiednim motywatorze Siódemka będzie rewelacyjnym pracownikiem. Bo błyskotliwym, rzucającym pomysły.

6. Nie wiem czemu, ale w moim przypadku zawsze jest to perfect combination, bez względu na podejście do znajomości, jej cel. Mój bezpośredni przełożony (ba, żebym jeszcze czuł tę jego władzę) jest Szóstkiem i, pomijając chwilowe zachwiania lojalnościowe (szef - my), ciężko mi sobie wyobrazić pracę z kimś innym. Rywalizacja jest żadna, bo obaj naprawiamy swoje błędy, współodpowiedzialność jest z kolei gigantyczna, bo obaj wzajemnie się poprawiamy, mamy identyczne podejście do przyszłości firmy, w lepszych momentach (akurat on jest fobiczny) ciśniemy szefa ile wlezie, próbujemy przełożyć jego pomysły na coś materialnego. Idzie słabo, więc chyba będzie trzeba przejść na wyższy level.

CDN

Re: Kooperacja z innymi typami i Piątką

: czwartek, 19 maja 2011, 22:37
autor: Cotta
1 - jako znajomych lubię. Są racjonalni i to podstawowa płaszczyzna porozumienia. W pracy mogą pojawić się punkty zapalne - wydaje mi się, że 1 bardziej ceni to, jak ktoś pracuje, a nie to jakie efekty osiąga, tymczasem dla mnie nie jest ważne, jak coś zostało zrobione, ważne, że zostało zrobione i to dobrze. Sama jestem mega niesystematyczna, pracuję zrywami. Jak mam zryw, to pracuję za trzech, ale potem przychodzi odpoczynek i wtedy kompletnie nie interesuję się pracą - aż do następnego zrywu. 1 może chować urazę, kiedy ktoś tak niesystematyczny zbiera laury za efekt, bo jego zdaniem nie zasłużył (nie pracował systematycznie).

2 - nie wiem, jak wygląda z bardzo bliska, ale jako dalszy znajomy jest bardzo ok - ciepły, miły, uczynny. Znam chyba tylko zdrowsze dwójki; z takimi chorymi, co się bardzo narzucają, chyba nie miałam styczności. Albo tak szybko się ich pozbyłam, że nawet nie zauważyłam, że były.

3 - fajne do pogadania od czasu do czasu, ale za mało wspólnego, żeby rozwinęło się w głębszą przyjaźń.

4 - większość moich znajomych to 4w5 lub 5w4. Dobrze mi się z nimi gada, mamy wiele wspólnego, często rozumiemy się prawie bez słów.

5 - jw.

6 - właściwie też jak wyżej, ale bez tego "rozumiemy się bez słów", no i znam ich mniej.

7 -trochę mnie męczy ich wesołkowatość, hurra-optymizm i rozrywkowość. 7 mogę przyjmować jedynie w małych dawkach.

8 - ciekawy temat... mam wieloletnią przyjaciółkę, która jest 8 i jest to jedyna K8, jaką znam. Jako przyjaciółka jest super, ale gdybym była facetem, to bym ją udusiła. Zupełnie nie zgodzę się natomiast, że 8 nie potrafi myśleć głęboko. To, że nie pisze o tym tkliwych wierszy, ani nie lata wywnętrzać się od jednej psiapsiółki do drugiej, nie oznacza, że nie przeżywa świata i nie ma głębokich przemyśleń. Ma, tylko dzieli się nimi z nielicznymi i nie w sposób sentymentalny.
Co do mężczyzn (pomijając kwestie relacji damsko-męskim, bo o tym pisałam gdzie indziej), budzą we mnie niepokój, przez co nie czuję się przy nich pewnie i komfortowo. Nie ich wina, to ja mam problem.

9 - nie potrafię ich identyfikować. :oops:

Re: Kooperacja z innymi typami i Piątką

: czwartek, 2 czerwca 2011, 16:32
autor: Szej-Hulud
1- Znam dwie 1w2 i mam dość sprzeczne odczucia. Jedna z nich jest cicha, spokojna, ale potrafi odezwać się, kiedy uzna to za stosowne. Może i nie potrafi głęboko myśleć, ale przynajmniej potrafi mnie "naprostować", poprawić, jeśli z czymś przesadziłem, za co jestem jej wdzięczny. Druga- podobnie, raczej cicha, jednak wg moich obserwacji jest nieszczera i knuje za moimi plecami sądząc, że nie jestem tego świadom.
2- Znośne, o ile się ich nie przedawkuje.
3- Podobnie jak dwójki.
4- Znam ich sporo. Są rzeczywiście poniekąd podobne do piątek, jednak- mam wrażenie- lepiej radzą sobie w społeczeństwie. Są często inteligentne, jednak zdarza się, że działają za czyimiś plecami, znaczne sprawniej niż np. 1.
5- Różnie bywa, jednak raczej lubię.
6- Znam jedną, jednak przebywanie w jej towarzystwie mnie dołuje. Wiecznie narzeka, wiecznie "będzie miała" problemy.
7- Męczące, jednak często dość sympatyczne. Podobnie jak dwójki i trójki- byle nie przedawkować.
8- Znam kilka, z jedną nawet bliżej się zaznajomiłem. Niestety, starają się rządzić wszystkim dookoła, nie potrafią uznać cudzej racji, nie potrafią przegrywać. One wiedzą najlepiej.
9- Chyba znam jedną, straszna szara myszka.

Re: Kooperacja z innymi typami i Piątką

: sobota, 4 czerwca 2011, 23:23
autor: bodzios
No to może dokończmy.

5 - nie mam pojęcia, w "prawdziwym życiu" nie znam żadnej Piątki, albo świetnie się maskują, ale prawdopodobnie zaszłoby coś między świetną, choć trudną kooperacją, a funkcjonowaniem na dwóch zupełnie różnych trybach, prędkościach.

4 - ze zdrowym 4w5 bardzo bym chciał pracować. Połączenie z 1 zapewnia dokładność i pewną stabilność, Czwórkowość to nietuzinkowe pomysły, a skrzydełko zapewnia zrozumienie. W innym przypadku lekko nie będzie.

3 - problem. Dla Trójki praca może być życiem, jej światem, dla mnie zawsze będzie to tylko sposób na jeszcze większe uniezależnienie się do tegoż świata (pomijając może zawód moich marzeń, w którym nigdy pracować nie będę :( ). Prawdopodobnie skończyłoby się na mocnych tarciach, bo ja swoje i tak zrobię, ale prawdopodobnie nie w sposób, który odpowiadałby Trójce, nie znoszę też prób do dążenia do celu po trupach i kontrolowania mnie. Natomiast Trójka dostałaby wścieku przez moje (pozorne) olewactwo i dystans.

2 - człowiek - dusza. Wszystkim się podzieli, kanapkami, ściągami, choćby nawet były źle napisane itp. I tu zaczyna się problem, bo ja nienawidzę uszczęśliwiania na siłę. Szczególnie bylejakiego. Choć nie ukrywam, że zdrową Dwójkę mieć dobrze przy sobie, aczkolwiek raczej w roli partnera, niż współpracownika.

1 - albo tykająca bomba, albo bardzo owocna współpraca. Jeśli Jedynka będzie w stanie dostrzec, że ja też coś robię i jestem w tym tak dobry, jak ona, ale znacznie mniej nachalnie. Oraz odpuści mi moje zawiechy, gdy nie robię nic. No i przede wszystkim - nie będzie POUCZAĆ. Bo to mnie doprowadza do szału, mam w domu Jedynka, który lubi wpadać w mood pouczania, a ja wtedy... nie, nie wybucham, a przynajmniej bardzo rzadko, ale robię wszystko według jego pouczeń, co wychodzi średnio, a potem robię to po swojemu i jest... dobrze. Jakoś Jedynki działają na mnie strasznie ambicjonalnie, zdecydowanie najmocniej ze wszystkich typów. A że zapas energii mam mały, to mnie takie akcje męczą raczej, sama satysfakcja ze zwycięstwa nie rekompensuje wydatków energetycznych. :P

Re: Kooperacja z innymi typami i Piątką

: wtorek, 27 grudnia 2011, 20:33
autor: Cotta
Cotta pisze: 2 - nie wiem, jak wygląda z bardzo bliska, ale jako dalszy znajomy jest bardzo ok - ciepły, miły, uczynny. Znam chyba tylko zdrowsze dwójki; z takimi chorymi, co się bardzo narzucają, chyba nie miałam styczności. Albo tak szybko się ich pozbyłam, że nawet nie zauważyłam, że były.
(...)
9 - nie potrafię ich identyfikować. :oops:
Korekta do powyższego - Dziewiątki wzięłam za Dwójki. Więc to o Dziewiątkach mam zdanie, że są miłe, ciepłe i uczynne. Co do Dwójek, to się okazało, że owszem, znam bardzo dobrze, ale tak niezdrowe, że na początku poznawania enneagramu, nawet mi nie przyszło, ze te osoby można powiązać z określeniem "Dawca". Niezdrowe 2 chce wszystko zabrać, a nie cokolwiek dać. Zdrowe zapewne są lepsze, ale zdrowej Dwójki nie kojarzę.