Blokada przed mówieniem 0.o
- chojn4k
- Posty: 11
- Rejestracja: niedziela, 15 sierpnia 2010, 15:09
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Blokada przed mówieniem 0.o
co do blokady to jak byłem mały to bardzo mało mówiłem , do tego stopnia że byłem pare razy u psychologów. może dlatego byłem tak małomówny bo nie miałem tyle okazywanego bezpośrednio ciepła od strony rodziców. dałoby mi to więcej zaufania.
Mój umysł jest wolny, lecz niestety znajdą się tacy, którzy chcą zeby było inaczej.
Świat jest zły , ale nie musisz być jego ofiarą.
5w4 / INTJ
Świat jest zły , ale nie musisz być jego ofiarą.
5w4 / INTJ
Re: Blokada przed mówieniem 0.o
A tutaj uważa się, że to jedynki nie dostawały tego ciepła.chojn4k pisze:co do blokady to jak byłem mały to bardzo mało mówiłem , do tego stopnia że byłem pare razy u psychologów. może dlatego byłem tak małomówny bo nie miałem tyle okazywanego bezpośrednio ciepła od strony rodziców. dałoby mi to więcej zaufania.
- fantasmagoria
- Posty: 22
- Rejestracja: niedziela, 15 sierpnia 2010, 22:53
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Blokada przed mówieniem 0.o
język trzeba pielęgnowąć ;p- nie lubię go strzępić. Inna rzecz, że mi się nie chce.
W obcych, większych grupach wolę mówić tylko, gdy mam coś do powiedzenia/jestem przygotowana. Wyrwana z myśli potrafię zaniemówić. Nie posiadam daru potoczystej wymowy, nad każdym zdaniem muszę się namyślić, aby brzmiało elokwentnie, ewentualnie silnie się skoncentrować. To skutkuje pewną blokadą, ponieważ obawiam się kompromitacji intelektualnej. Często jednak stres pomaga i staję się wyjątkowo elokwentna i błyskotliwa.
Gdy ktoś mnie zainteresuje, lubię porozmawiać w cztery oczy. Bawi mnie patrzenie w oczy i obserwowanie reakcji, gestów, mowy ciała interlokutora. Niezbyt jednak ze mnie śmiała dziewczyna i nie zawsze mogę pozwolić sobie na takie psychologiczne roz (g) rywki.
W obcych, większych grupach wolę mówić tylko, gdy mam coś do powiedzenia/jestem przygotowana. Wyrwana z myśli potrafię zaniemówić. Nie posiadam daru potoczystej wymowy, nad każdym zdaniem muszę się namyślić, aby brzmiało elokwentnie, ewentualnie silnie się skoncentrować. To skutkuje pewną blokadą, ponieważ obawiam się kompromitacji intelektualnej. Często jednak stres pomaga i staję się wyjątkowo elokwentna i błyskotliwa.
Gdy ktoś mnie zainteresuje, lubię porozmawiać w cztery oczy. Bawi mnie patrzenie w oczy i obserwowanie reakcji, gestów, mowy ciała interlokutora. Niezbyt jednak ze mnie śmiała dziewczyna i nie zawsze mogę pozwolić sobie na takie psychologiczne roz (g) rywki.
5 na skrzydłach (sx / sp)
Re: Blokada przed mówieniem 0.o
Blokadę przed mówieniem można przełamać, ćwicząc. Mówię z doświadczenia.
Niestety, mi się to udało tylko po angielsku Jakim cudem? Ano, przygotowywałam się do egzaminu,a jedną z jego część było mówienie przez kilka minut na dany temat....Stwierdziłam, że się przygotuję dobrze i stopniowo udawało mi się zacząć mówić. Teraz naprawdę potrafię mówić, niestety tylko po angielsku, tylko po angielsku wyćwiczyłam. Nauczyłam się. Nie krępuje mnie to, a nawet sprawia pewną, umiarkowaną oczywiście, przyjemność. Niestety, jeśli nawet ktoś bliski zapyta mnie w naszym, bądź co bądź, rodzimym języku i w dodatku jedynym, którym mogę porozumiewać się bez żadnych ograniczeń,choćby: czy podoba ci się ta spódnica, najwięcej, na co się zdobędę, to:" hm.no może być. nie jest zła. w sumie super nie jest, ale rozumiem, że się może podobać." Nic więcej.
Niestety, mi się to udało tylko po angielsku Jakim cudem? Ano, przygotowywałam się do egzaminu,a jedną z jego część było mówienie przez kilka minut na dany temat....Stwierdziłam, że się przygotuję dobrze i stopniowo udawało mi się zacząć mówić. Teraz naprawdę potrafię mówić, niestety tylko po angielsku, tylko po angielsku wyćwiczyłam. Nauczyłam się. Nie krępuje mnie to, a nawet sprawia pewną, umiarkowaną oczywiście, przyjemność. Niestety, jeśli nawet ktoś bliski zapyta mnie w naszym, bądź co bądź, rodzimym języku i w dodatku jedynym, którym mogę porozumiewać się bez żadnych ograniczeń,choćby: czy podoba ci się ta spódnica, najwięcej, na co się zdobędę, to:" hm.no może być. nie jest zła. w sumie super nie jest, ale rozumiem, że się może podobać." Nic więcej.
5w6
Zazwyczaj jestem paskudna, wredna i cyniczna. A, i jeszcze lekceważąca. No chyba, że jestem szczęśliwa - to wtedy jestem sarkastyczna.
Zazwyczaj jestem paskudna, wredna i cyniczna. A, i jeszcze lekceważąca. No chyba, że jestem szczęśliwa - to wtedy jestem sarkastyczna.
Re: Blokada przed mówieniem 0.o
Kakaouko, to ciekawe, co piszesz. Czyli, jeśli dobrze rozumiem - gdyby ktoś spytał się Ciebie czy tą wspomnianą spódnicę, ale mogłabyś odpowiedzieć po angielsku - odpowiedziałabyś bardziej swobodnie, tak?
Jakiś fajny podpis.
Re: Blokada przed mówieniem 0.o
Tak, zdecydowanie.
Miałam kilka razy taką sytuację, na początku trochę byłam zszokowana, że kilka minut temu się nie zamykałam, a potem nie potrafię, nie mogę z siebie wydusić więcej niż jednego zdania.
To trochę tak jak z pisaniem na forach - najpierw nie chcesz się wtrącać, piszesz wypowiedzi a potem je kasujesz, stwierdzasz, że nic więcej nie możesz do tematu dodać a jeśli możesz, to i po co. Dopiero o jakimś czasie, przynajmniej ja tak mam, przełamuję się i zaczynam pisać. To też trzeba oswoić.
Wracając do owej przykładowej spódnicy - moja odpowiedź by była utrzymana w klimacie:"nie, raczej mi się nie podoba, kwiatki i czerwony kolor - tego zupełnie nie widzę na sobie, natomiast blondynce by pasowały, myślę że ze mną bardziej zgrywałby się lazurowy błękit utrzymany w tonacji chłodnej. A ty co o tym myślisz?" - już pomijam fakt, że chyba większość normalnych ludzi (bez obrazy) nie dywaguje nt. takich pierdół, pomyślałam po prostu, że spódnica dobrze to zobrazuje
i chyba widać kontrast w porównaniu z poprzednią odpowiedzią.
Miałam kilka razy taką sytuację, na początku trochę byłam zszokowana, że kilka minut temu się nie zamykałam, a potem nie potrafię, nie mogę z siebie wydusić więcej niż jednego zdania.
To trochę tak jak z pisaniem na forach - najpierw nie chcesz się wtrącać, piszesz wypowiedzi a potem je kasujesz, stwierdzasz, że nic więcej nie możesz do tematu dodać a jeśli możesz, to i po co. Dopiero o jakimś czasie, przynajmniej ja tak mam, przełamuję się i zaczynam pisać. To też trzeba oswoić.
Wracając do owej przykładowej spódnicy - moja odpowiedź by była utrzymana w klimacie:"nie, raczej mi się nie podoba, kwiatki i czerwony kolor - tego zupełnie nie widzę na sobie, natomiast blondynce by pasowały, myślę że ze mną bardziej zgrywałby się lazurowy błękit utrzymany w tonacji chłodnej. A ty co o tym myślisz?" - już pomijam fakt, że chyba większość normalnych ludzi (bez obrazy) nie dywaguje nt. takich pierdół, pomyślałam po prostu, że spódnica dobrze to zobrazuje
i chyba widać kontrast w porównaniu z poprzednią odpowiedzią.
5w6
Zazwyczaj jestem paskudna, wredna i cyniczna. A, i jeszcze lekceważąca. No chyba, że jestem szczęśliwa - to wtedy jestem sarkastyczna.
Zazwyczaj jestem paskudna, wredna i cyniczna. A, i jeszcze lekceważąca. No chyba, że jestem szczęśliwa - to wtedy jestem sarkastyczna.
- Kapar
- VIP
- Posty: 2333
- Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: DownUnder
- Kontakt:
Re: Blokada przed mówieniem 0.o
Hej, Piatka niemowiaca po polsku poprosila mnie, zebym zapytal sie o pewna rzecz.
Czy ludzie zauwazaja to, ze nie mowicie i jestescie cisi do tego stopnia, ze zwracaja na to glosno uwage przez komentarz itp? Jak na to reagujecie, tzn jak sie czujecie z takim pytaniem? Oraz, jak odpowiadacie na konfrontacje z wasza cicha natura?
Osoba pytajaca jest z Australii i nie wie za wiele o Enneagramie
Czy ludzie zauwazaja to, ze nie mowicie i jestescie cisi do tego stopnia, ze zwracaja na to glosno uwage przez komentarz itp? Jak na to reagujecie, tzn jak sie czujecie z takim pytaniem? Oraz, jak odpowiadacie na konfrontacje z wasza cicha natura?
Osoba pytajaca jest z Australii i nie wie za wiele o Enneagramie
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
- Rvannith
- Posty: 30
- Rejestracja: czwartek, 18 grudnia 2008, 15:12
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraków
Re: Blokada przed mówieniem 0.o
Ja mam taki problem. Sytuacje, kiedy w szkole sama zgłosiłam się do odpowiedzi albo po prostu zdecydowałam się powiedzieć coś od siebie można by policzyć na palcach jednej ręki. Podobnie jak ktoś z wcześniej wypowiadających się, po prostu odpowiadałam sobie na pytanie w głowie. Teraz, już na studiach, staram się nad tym pracować i kiedy już wydobędę z siebie jakieś słowa to serce mi bije szybciej i pocę się ze strachu Naprawdę, czuję się z tym jak odmieniec. Na szczęście im częściej mówię tym mniej się tym przejmuję.
Bardzo dużo zależy też od nastroju. Są dni kiedy tylko się modlę, żebym nie musiała się do nikogo odzywać i chowam się przed znajomymi w autobusie, a są takie, kiedy sama podejdę pogadać, nawet jeśli ta osoba mnie nie zauważyła (chociaż takie zachowanie jest dla mnie ekstremalnie rzadkie, muszę mieć naprawdę świetny humor). Niestety nie za dobrze mi wychodzą takie towarzyskie pogaduszki, więc często jestem najbardziej milczącą osobą w towarzystwie, zwłaszcza kiedy nie za dobrze znam ludzi. A oswojenie się z kimś do tego stopnia, by czuć się przy nim swobodnie zabiera mi baaardzo dużo czasu.
Odpowiadając na pytanie baby_kapar, tak, zdarza się czasem, że moja milczkowatość zostaje wytknięta. Czuję się wtedy trochę niezręcznie, nie wszyscy rozumieją wyjaśnienie typu "bo taka moja natura". Ale jak tylko uśmiecham się i wzruszam ramionami to już chyba mnie biorą za niemowę
Bardzo dużo zależy też od nastroju. Są dni kiedy tylko się modlę, żebym nie musiała się do nikogo odzywać i chowam się przed znajomymi w autobusie, a są takie, kiedy sama podejdę pogadać, nawet jeśli ta osoba mnie nie zauważyła (chociaż takie zachowanie jest dla mnie ekstremalnie rzadkie, muszę mieć naprawdę świetny humor). Niestety nie za dobrze mi wychodzą takie towarzyskie pogaduszki, więc często jestem najbardziej milczącą osobą w towarzystwie, zwłaszcza kiedy nie za dobrze znam ludzi. A oswojenie się z kimś do tego stopnia, by czuć się przy nim swobodnie zabiera mi baaardzo dużo czasu.
Odpowiadając na pytanie baby_kapar, tak, zdarza się czasem, że moja milczkowatość zostaje wytknięta. Czuję się wtedy trochę niezręcznie, nie wszyscy rozumieją wyjaśnienie typu "bo taka moja natura". Ale jak tylko uśmiecham się i wzruszam ramionami to już chyba mnie biorą za niemowę
4w5/5w4
- SOS
- Posty: 180
- Rejestracja: wtorek, 28 lutego 2012, 15:28
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Freistadt Danzig
Re: Blokada przed mówieniem 0.o
Od kilku lat nikt chyba mi na to uwagi nie zwrócił. Ostatnim razem odpowiedziałem coś w stylu, że jak nie mam nic do powiedzenia, to po prostu nie mówię.
Jak się z tym czuję? Jak ktoś to mówi z wyrzutem, oskarżycielsko, wyśmiewczo, czy coś w ten deseń - to czuję się źle i odbieram to jako atak. A jak bez takich elementów - po prostu zauważa albo pyta - to w sumie nijak.
Jak się z tym czuję? Jak ktoś to mówi z wyrzutem, oskarżycielsko, wyśmiewczo, czy coś w ten deseń - to czuję się źle i odbieram to jako atak. A jak bez takich elementów - po prostu zauważa albo pyta - to w sumie nijak.
Ja jestem Ja.
One Legged Sam knows what you've been through
A journey of madness 'till the "The Drift" found you too
One Legged Sam knows what you've been through
A journey of madness 'till the "The Drift" found you too
- Szej-Hulud
- Posty: 183
- Rejestracja: niedziela, 29 maja 2011, 11:54
Re: Blokada przed mówieniem 0.o
Za to ja ostatnio dostrzegłem u siebie problem polegający na tym, że najzwyczajniej w świecie nie wiem, co mam komuś odpowiedzieć. Nawet nie chodzi o to, że się wstydzę czy coś- po prostu nie potrafię powiedzieć niczego, co uznałbym za odpowiednie w danym momencie. Takie to... przykre.
I jeszcze zabawna sprawa- mój sposób mówienia to przeskakiwanie pomiędzy całkiem niezłą dykcją a skrajnym bełkotem, w zależności od sytuacji.
Natomiast co do pytania o zwracanie uwagi- zdarzało się, ale ostatnio mam spokój.
I jeszcze zabawna sprawa- mój sposób mówienia to przeskakiwanie pomiędzy całkiem niezłą dykcją a skrajnym bełkotem, w zależności od sytuacji.
Natomiast co do pytania o zwracanie uwagi- zdarzało się, ale ostatnio mam spokój.
5w4,
ENTp-Don Kichot
Ludzie, którym się spełnia życzenia, często okazują się nie całkiem mili. Czy więc powinno się im dać to, czego chcą, czy raczej to, czego potrzebują?
Beneath the rule of men entirely great
The pen is mightier than the sword.
ENTp-Don Kichot
Ludzie, którym się spełnia życzenia, często okazują się nie całkiem mili. Czy więc powinno się im dać to, czego chcą, czy raczej to, czego potrzebują?
Beneath the rule of men entirely great
The pen is mightier than the sword.
Re: Blokada przed mówieniem 0.o
Rasowe piątki mają raczej problemy z mówieniem w większych grupach,ale wbrew pozorom czasem okazują się wygadane,a nawet natrętne w relacjach z jedną osobą.No ale potrzeba sporo czasu byśmy się otworzyli.Moim zdaniem zdobyć zaufanie piątki to spory sukces dla drugiej osoby.By piątka zaczęła dużo mówić potrzeba jej poświęcić dużo uwagi i zrozumienia.
- winterbreak
- Posty: 267
- Rejestracja: sobota, 13 października 2012, 23:49
- Enneatyp: Obserwator
- Kontakt:
Re: Blokada przed mówieniem 0.o
O tak, mam podobnie. Nieśmiałość swoją drogą - czasami wstyd nie pozwala mi mówić, bo ja taka wstydliwa istota jestem, z lękiem przed ludźmi - ale częściej po prostu nie mam nic do powiedzenia. Ludzie zwykle gadają o takich pierdołach... a ja nie umiem mówić pierdół i to do mnie nie pasuje. Jeszcze gorsze są sytuacje, które wymagają empatii, np. gdy ktoś komuś umarł. Dlatego gdy miałam ostatnio śmierć w rodzinie, praktycznie nikomu o tym nie powiedziałam. Nie chciałam żeby mieli ten problem co ja - nie wiedzieć co powiedzieć, jaką zrobić minę; ta potworna krępująca cisza.Szej-Hulud pisze:Za to ja ostatnio dostrzegłem u siebie problem polegający na tym, że najzwyczajniej w świecie nie wiem, co mam komuś odpowiedzieć. Nawet nie chodzi o to, że się wstydzę czy coś- po prostu nie potrafię powiedzieć niczego, co uznałbym za odpowiednie w danym momencie. Takie to... przykre.
Ogólnie wiem co się mówi w różnych sytuacjach, dajmy na to takie zwyczajowe dzień dobry, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, szczęśliwego nowego roku, blablabla. Ale zawsze czuję delikatne zażenowanie... no, to za dużo powiedziane... to nie jest jakiś dyskomfort, ale po prostu czuję pewien bezsens mowienia takich rzeczy, gdy mówię to do osób, do których wypada powiedzieć, ale poza tym wcale z nimi nie rozmawiam . Zresztą składanie życzeń na takie Święta Bożonarodzeniowe jest dziwne także w stosunku do znajomych, bo ja tak naprawdę nie czuję duchowego wymiaru świąt, nie jestem chrześcijanką, to dla mnie tylko okres, kiedy się wpieprza kosmiczne ilości jedzenia . Moje koleżanki z uczelni przed świętami to się hurtowo obściskiwały, obcałowywały i wymyślały oryginalne formułki życzeń. W sumie cieszyłam się wtedy, że nie jestem ogólnie lubiana i nikt nie wpadł na pomysł żeby mnie przytulić i pocałować, bo nie znoszę tego .
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Blokada przed mówieniem 0.o
Uwagi mi nikt nie zwraca raczej (albo do tego stopnia to ignoruję, że nie pamiętam), a co do wygadania, to zależy: a) od tego z kim gadam; b) od tego w jakiej jestem kondycji psycho-fizycznej w danym momencie. No i regułą jest, że bardziej się rozgaduję, jak lepiej znam ludzi. W nowym środowisku lub przy nowej osobie bardziej słucham i obserwuję niż mówię.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
Re: Blokada przed mówieniem 0.o
Dość rzadko, szczególnie od jakichś 2-3 lat, gdy pod względem PRO jest ze mną znacznie lepiej. Kiedyś zdarzało się, a owszem, choć dotyczyło to głównie osób nowo poznanych lub takich, które znają mnie słabiej. W grupie osób, które lubię i w której dobrze się czuję, jestem z reguły wręcz jedną z bardziej gadatliwych osób. Natomiast "dlaczego jesteś taki smutny/obojętny/spokojny?" słyszę regularnie.baby_kapar pisze:Czy ludzie zauwazaja to, ze nie mowicie i jestescie cisi do tego stopnia, ze zwracaja na to glosno uwage przez komentarz itp? Jak na to reagujecie, tzn jak sie czujecie z takim pytaniem? Oraz, jak odpowiadacie na konfrontacje z wasza cicha natura?
Jeśli nie chcę, żeby mnie ktoś zauważył i zadawał takie pytania, to sprawię, że mnie nie zauważy. Jeśli już mu się uda, to zbywam jakimś ogólnikiem ("kiepsko się czuję, jestem zmęczony" itd.), ewentualnie delikatnie się uśmiecham (gdy mam lepszy nastrój), co czasem bywa leciutkim zachęceniem do rozmowy, z tym, że o dyrdymałach średnio chce mi się rozmawiać.baby_kapar pisze:Jak na to reagujecie, tzn jak sie czujecie z takim pytaniem? Oraz, jak odpowiadacie na konfrontacje z wasza cicha natura?
No UPS - no party.
Re: Blokada przed mówieniem 0.o
winterbreak Znam to . Czasami z grzeczności chcę się włączyć do rozmowy ale mnie zatyka bo rozmówcy gadają o pierdołach,albo po prostu nie jestem w temacie.Czasami nawet zazdroszczę ludziom,którzy potrafią gadać z każdym na jakikolwiek temat i ile czasu chcą,mnie ciągnięcie rozmowy na siłę bardzo męczy.Co do życzeń to zawsze mówię "wszystkiego najlepszego" i ludzie z mojego otoczenia się już przyzwyczaili.