Blokada przed mówieniem 0.o

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
a
Posty: 18
Rejestracja: piątek, 20 października 2006, 20:01

#16 Post autor: a » poniedziałek, 1 stycznia 2007, 18:43

wszyscy mają blokadę. mam i ja.


9w8

Awatar użytkownika
hellhound
Posty: 53
Rejestracja: piątek, 13 października 2006, 12:03
Lokalizacja: Szczecin

#17 Post autor: hellhound » wtorek, 2 stycznia 2007, 16:14

a jak sobie z tym radzicie? ja staram sie przemóc i jednak odzywać się. ciężko to czasem idzie, na początku niepewnie, ale kiedyś trzeba się otworzyć w końcu na świat.

Nefiv

#18 Post autor: Nefiv » czwartek, 4 stycznia 2007, 14:51

Tak jak myślałem - przypadłość typowo "nasza, piątkowa". Jak już ktos tutaj wcześniej zauważył pomagają tutaj trochę %, ale nie jest to jakieś rozwiązanie doskonałe - wypadałoby znaleźć lepsze xD

Planowanie wypowiedzi - tak, to jest straszne... Najgorzej jest kiedy sobie planuję i planuję co by tu powiedzieć i się nagle okazuje, że już nie ma po co to mówić i cały wysiłek na marne...

Nie bycie słuchanym w grupie - to jest przemega wkurzające - często bardzo (za często) jest tak, że mogę sobie coś mówić i mówić ale nigdy nie powiem tego tak, że ktoś to usłyszy, zwróci na to uwagę - cokolwiek...

Kolejny problem - wypowiadanie się na lekcji (to nie tyczy dość dużej części tego forum na szczęście, bo wiele osób jest już po liceum xD). Kojażycie czym są punkty za aktywność? One mnie cholernie denerwują - mam może 1 od początku roku, gdy inni w klasie tego maja juz w cholere... a to dlaczego? kiedy nauczyciel o cos tam sobie pyta czy tez czeka jakby na odpowiedz, to ja odpowiadam sobie w mysli i przewaznie stwierdzam ze to nawet jest niewarte mowienia bo jest zbyt oczywiste etc. a inni po prostu trajkocza i trajkoczą i dostają za to punky... toż to żaaaaal... -- można to odnieść do innych sytuacji związanych z wypowiedzią w grupie --
całkiem niedawno siedziałem w jakies małej knajpce z kolegą (z którym o dziwo prowadziłem w miarę ożywioną konwersację) a przy stoliku siedziała jeszcze jego dziewczyna z jakąś koleżanką
kolego poszedł do WC a ja zostając sam z dwoma nazwijmy je "koleżankami" tak sobie zacząłem rozprawiać w głowie "co by tu powiedzieć", nawet przez chwilę chciałem się zapytać jednej z nich o prawo jazdy (bo jakoś tak się złożyło że wiedziałem wcześniej że chodzi na kurs) ale zanim ułożyłem sobie pytanie, a także obmyśliłem wszystkie możliwe warianty odpowiedzi kolega był już z powrotem..
kolejny problem... często mnie też dotyka, a powodem jest właśnie to:
często "uczestniczę" w ten sposób w dwóch różnych dyskusjach rzeczywistej i urojonej
Gdy byłem młodszy, jąkałem się. Nic nie mogłem powiedzieć, choćbym chciał.
kolejny problem - kłopoty z mową. ja również u siebie czasem coś podobnego zauważam - coś pokroju jąkania albo kiedy chcę jakieś słowo powidzieć to czuję, że je powiem niewyraźnie (zdarza się, że zdąrzę znaleźć szybko zamiennik tego słowa). Najlepsze jest to, że wiem, że potrafię mówić bardzo wyraźnie - jak to już parę nauczycielek stwierdziło od polskiego - mam dobrą dykcję... ale to się zdarza tylko w pewnych sytuacjach - np. gdy mówię spokojnie i wiem, że nikt mi nie przerwie i nie muszę się śpieszyć .

Jeśli się nie mylę wymieniłem w tym poście wszystkie wyżej opisane objawy przypadłości nazwanej przeze mnie "blokadą przed mówieniem" xD

Teraz sugeruje abyśmy się zastanowili nad jakimiś sposobami radzenia sobie z tym, poza byciem cały czas pod wpływem alkocholu :D

Awatar użytkownika
tzlm
Posty: 849
Rejestracja: czwartek, 12 października 2006, 14:46

#19 Post autor: tzlm » czwartek, 4 stycznia 2007, 15:29

kiedy nauczyciel o cos tam sobie pyta czy tez czeka jakby na odpowiedz, to ja odpowiadam sobie w mysli i przewaznie stwierdzam ze to nawet jest niewarte mowienia bo jest zbyt oczywiste etc. a inni po prostu trajkocza i trajkoczą i dostają za to punky... toż to żaaaaal... -- można to odnieść do innych sytuacji związanych z wypowiedzią w grupie --
Tak, tak jest! [Nefiv, wszystkie Twoje posty w tym temacie są dokładnie odzwierciedleniem moich myśli!]

A jak temu zaradzić? Nie wiem, w moim przypadku wystarczyło by trochę pewności siebie.

Nefiv

#20 Post autor: Nefiv » czwartek, 4 stycznia 2007, 17:38

tzlm pisze:A jak temu zaradzić? Nie wiem, w moim przypadku wystarczyło by trochę pewności siebie.
tak... Pewność siebie, tylko skąd ja wziąć skoro wiemy jak bardzo jesteśmy niedoskonali... Potrzebujemy jakiś komplementów? Może i one by dodały pewności siebie tylko kto ma nam je rozdawać? Ach ta izolacja...

Awatar użytkownika
tzlm
Posty: 849
Rejestracja: czwartek, 12 października 2006, 14:46

#21 Post autor: tzlm » czwartek, 4 stycznia 2007, 20:12

Nefiv pisze:
tzlm pisze:A jak temu zaradzić? Nie wiem, w moim przypadku wystarczyło by trochę pewności siebie.
tak... Pewność siebie, tylko skąd ja wziąć skoro wiemy jak bardzo jesteśmy niedoskonali... Potrzebujemy jakiś komplementów? Może i one by dodały pewności siebie tylko kto ma nam je rozdawać? Ach ta izolacja...
Błędne koło, więc może jakaś autosugestia: 'Jestem odważna i nie wstydzę się mówić publicznie...'.

Nefiv

#22 Post autor: Nefiv » piątek, 5 stycznia 2007, 18:20

Nie sądzę by to się powiodło ale jeśli jakiejkolwiek 5 się to uda prosimy by wyjawiła nam sekret...

Awatar użytkownika
hellhound
Posty: 53
Rejestracja: piątek, 13 października 2006, 12:03
Lokalizacja: Szczecin

#23 Post autor: hellhound » sobota, 6 stycznia 2007, 18:29

ja od jakiegos czasu staram się mowić sobie (w różnych sytuacjach) "teraz, albo nigdy". czuje sie jakbym skakal w przepasc bez spadochronu czyniąc coś takiego. w koncu chce to kiedys zrobic, niekoniecznie w tym momencie. ale skoro mozliwe ze juz niegdy nie bede mogl tego zrobic - skacze. i szczerze powiedzawszy jestem dumny z siebie, bo naprade zaczynam sie przełamywać. robisz to albo nie - a jak nie, to nie mysl o tym. skoro o tym wciaz myslisz to w koncu to zrob - teraz. na początku nie było łatwo, ale walcze i przynosi to efekty :wink:
4w5

Awatar użytkownika
Natalias
Posty: 13
Rejestracja: poniedziałek, 1 stycznia 2007, 19:16
Lokalizacja: ns

#24 Post autor: Natalias » poniedziałek, 8 stycznia 2007, 18:34

Nie jestem piątką ale mam identyczny problem. Umiem normalnie rozmawiać tylko w małej grupce dobrych znajomych. Jak jest za dużo osób, to po orstu stoję z boku i tylko słucham. Może to też dlatego, że mówię dosyć cicho i częstoi nikt nie słyszy tego co mówię, a ja uznaję,że to było na tyle bezsensowne, że nikomu nie chce się nawet tego komentować. Na lekcji mam to samo. Mogę być pewna, że myślę dobrze a i tak wolę sie nie odzywać. Czasami się przemogę i jęśli jest na tyle cicho, że ktoś słyszy, to robię się czerwona i mam problemy z mową. Nie wspominając już o językach obcych. Gramatykę rozumiem, z pisaniem nie mam problemów, ale mówienie to dla mnie jak tortury.
4w5

Awatar użytkownika
Lela
Posty: 34
Rejestracja: niedziela, 7 stycznia 2007, 22:26

#25 Post autor: Lela » poniedziałek, 8 stycznia 2007, 18:38

Ja też nie czuję potrzeby mówienia, chyba, że mam coś konkretnego do przekazania. Zwykłe gadanie dla gadania mnie irytuje, tylko siedzę i myślę, jak wiele niepotrzebnych słów wymówił mój rozmówca :P
Nad napisaniem pierwszego posta na tym forum też się chwilę zastanawiałam... po co pisać kolejne kilka zdań, skoro moi przedmówcy już wszystko napisali? :roll:

Awatar użytkownika
kotek
Posty: 16
Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 14:53
Lokalizacja: zza biurka

#26 Post autor: kotek » środa, 10 stycznia 2007, 18:14

Kurczę pieczone, też tak mam. Najchętniej to wogóle bym sie nie odzywała, nawet mam plany nauczyć się języka migowego i "gadać" sobie w najlepsze z głuchoniemymi bez śladu blokad, jakania, zacinań, itp :?

Awatar użytkownika
akl
Posty: 113
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 15:09

#27 Post autor: akl » czwartek, 11 stycznia 2007, 23:40

Nie jestescie osamotnieni moi drodzy ja także jestem z tym problemem. Najgorsze dla mnie oprocz wypowiadania sie na lekcji lub w dyskusji choc czesto mam racje ... Jest wystapienie publiczne, chyba sparalizowało by mnie to calkowicie :x
4w5 or 5w4 so/sx/sp
Obrazek
Obrazek

Golak
Posty: 5
Rejestracja: piątek, 12 stycznia 2007, 15:38
Lokalizacja: Ajoła

#28 Post autor: Golak » piątek, 12 stycznia 2007, 15:48

ja również mam blokadę przed mówieniem. wolę słuchać niż mówić. i mi to zupełnie nie przeszkadza, nawet nie próbuję się przemóc :)
5w4/4w5

ktośtam
VIP
VIP
Posty: 973
Rejestracja: poniedziałek, 25 grudnia 2006, 19:25

#29 Post autor: ktośtam » piątek, 12 stycznia 2007, 16:03

Ja nawet wśród znajomych mam jakąś dziwną blokadę przed mówieniem. Czasami po prostu nie chce mi się rozmawiać albo nie mam nic do powiedzenia, ponieważ temat nie specjalnie mnie interesuje. Często jednak chcę coś wyrazić, ale nie moge wydobyć z siebie głosu; gdy jestem w gronie rozmawiających ze sobą osób myślę jakieś zdanie na temat, nie mogę go wypowiedzieć... Zwykle długo myślę nad tym co chcę powiedzieć, mam wątpliwości, czy to co mówię jest słuszne i jak zostanie odebrane. Pondato bardzo łatwo się rozpraszam i gubię wątki. Niestety zdarza mi się (chociaż rzadziej) palnąć jakieś głupstwo bez zastanowienia... Wtedy jeszcze bardziej zrażam się do mówienia i jeszcze bardziej wycofuję się z rozmowy.
Lubię natomiast słuchać, szczególnie, gdy temat jest interesujący. Zwykle czekam z powiedzeniem czegoś aż ktoś zrobi to za mnie; wypowiadam się dopiero w ostateczności...
Ostatnio zmieniony piątek, 12 stycznia 2007, 17:17 przez ktośtam, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
ewutek
Posty: 993
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 19:53
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

#30 Post autor: ewutek » piątek, 12 stycznia 2007, 16:45

Do tego dochodzi "blokada" przed rozmowami na komunikatorze, formułowaniem poglądów i wyrażaniem opnii ina forach.
Piątka wątpiąca, Piątka w stresie, Piątka której wydaje się, że jest nieszczęśliwa - oto przyczyny niechęci do konwersacji i najczęstsze źródło mojej "blokady".
5w6

ODPOWIEDZ