Związek z 5

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Ketchup_suicide
Posty: 149
Rejestracja: środa, 4 kwietnia 2007, 21:33
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Tauzen

Re: Związek z 5

#751 Post autor: Ketchup_suicide » czwartek, 23 czerwca 2016, 13:27

Nadaje tylko wyraz swoim obserwacjom. Jeśli każde słowo traktujesz jako atak i ocenę to zdecydowanie jesteś bardzo niezdrowym typem, a to co piszesz jest albo trollowaniem albo naprawdę żałosnym skomleniem. Nie widzisz problemu w sobie tylko w innych - nie jestem pewna czy się żalisz czy chwalisz. Ludziom *nie chce się* tracić czasu na osoby, które zachowują się w ten sposób, jaki pokazujesz na forum. I mówi Ci to opiekuńcza czwórka. Moze chore 2ki miałyby do Ciebie słabość, ale wtedy obie strony się jeszcze bardziej rozpieprzą psychicznie, a Ty jeszcze bardziej utwierdzisz sie w przekonaniu, że każda relacja, w szczególności z kobietą, to relacja pełna gierek i manipulacji. Wszystko to co przeczytałam od Ciebie podpasowywuje mi się pod schemat osoby, która czeka na księcia (księżniczkę?) z bajki, która zaakceptuje Cie takim jaki jesteś i dopiero wtedy uda mu się zmienić całe swoje życie i w ogóle stanie się super zdrowy i cały świat upadnie mu do stóp. To jest częsty schemat zachowania w szczególności u niezdrowych typów lub młodych, niestabilnie (jeszcze) emocjonalnych ludzi przed skończeniem liceum ;)


Czwórka z trzema skrzydłami.
MTBI: ENTP
Socjo: IEE
sx/sp/so

Awatar użytkownika
michal5225
Posty: 288
Rejestracja: wtorek, 3 listopada 2015, 08:51
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Związek z 5

#752 Post autor: michal5225 » czwartek, 23 czerwca 2016, 13:30

Popieram wiatra (mimo że straszny newageowiec z niego), jesteś czwórką ketchup - nie zrozumiesz piątkowego podejścia, inaczej patrzysz na miłość i wydaje ci się że wszyscy tak patrzą albo że to jedyne słuszne spojrzenie - tak nie jest...
Mam podobnie jak wiatru - nie jest jedyny taki, a wątpię abyśmy razem byli sku*wysynami.
Bycie wolnym - to móc nie kłamać.
Między każdą parą wymiernych chwil istniały miliardy chwil niewymiernych.
Nie wszystko co się opłaca warto robić. A nie wszystko co warto robić zaraz się opłaca...
0w0 LIES-Se SY/SY/SY

Awatar użytkownika
Ketchup_suicide
Posty: 149
Rejestracja: środa, 4 kwietnia 2007, 21:33
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Tauzen

Re: Związek z 5

#753 Post autor: Ketchup_suicide » czwartek, 23 czerwca 2016, 13:40

Z jednej strony boicie się bliskości, a z drugiej strony do niej dążycie. To jest w całości zrozumiałe, zrozumiałe jest dla mnie też to, co powoduje takie zachowanie. Po prostu w Wietrze nie gra mi ciągłe żalenie się brzmi jak przechwałki niezdrowej czwórki (sic!), które mnie osobiście doprowadzają do ostrego wkurwa. Mam już jakieś doświadczenie i takie zachowanie jest ściśle związane nie z piątkowym zdystansowaniem, a z niedojrzałością. Znam mnóstwo piątek, z wieloma się przyjaźnię (w tym z ILI, do których mam słabość), udało mi się zaobserwować ich zachowanie w takich momentach. Upewniłam się, ze z Wiatrem jest coś nie tak po dialogu (parafraza)
Ja: To zachowanie wygląda jak niedojrzałość.
Wiatr: NIE OCENIAJ MNIE!!!11oneoneone
Czwórka z trzema skrzydłami.
MTBI: ENTP
Socjo: IEE
sx/sp/so

Awatar użytkownika
Ael
Posty: 941
Rejestracja: sobota, 10 kwietnia 2010, 00:22
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Kraina Czarów
Kontakt:

Re: Związek z 5

#754 Post autor: Ael » czwartek, 23 czerwca 2016, 14:09

michal5225 pisze:Popieram wiatra (mimo że straszny newageowiec z niego), jesteś czwórką ketchup - nie zrozumiesz piątkowego podejścia, inaczej patrzysz na miłość i wydaje ci się że wszyscy tak patrzą albo że to jedyne słuszne spojrzenie - tak nie jest...
Mam podobnie jak wiatru - nie jest jedyny taki, a wątpię abyśmy razem byli sku*wysynami.
Sku*wysynami? To już zależy od tego,jak to podejście przekłada się na praktykę ;)

Zarówno ja jak i Ketchup JESTEŚMY W ZWIĄZKU Z 5, więc wiemy, że to nie musi wyglądać jak w waszej wizji.

Enturie, nie chciałam cię urazić, przepraszam :( bardziej...szkoda mi, żebyś traciła czas na coś co w mojej ocenie nie wydaje się tego warte. Chociaż moja ocena tak naprawdę nie ma tu znaczenia za bardzo, nie jestem tobą. Ale jakoś nie wiem, twój opis sytuacji i tego Piątka takie wywiera na mnie negatywne vibe'y. Zwłaszczq w kontraście do moich doświadczeń z Piątkami.

Awatar użytkownika
michal5225
Posty: 288
Rejestracja: wtorek, 3 listopada 2015, 08:51
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Związek z 5

#755 Post autor: michal5225 » czwartek, 23 czerwca 2016, 14:14

Ael pisze: Zarówno ja jak i Ketchup JESTEŚMY W ZWIĄZKU Z 5, więc wiemy, że to nie musi wyglądać jak w waszej wizji.
Ja również jestem w związku z kobietą którą bardzo kocham ale mimo wszystko - myślę podobnymi kategoriami, co nie oznacza że już planuję rozstanie, po prostu chciał bym nieograniczonej ilości wolności.
Chciał bym wyjechać w pizdu na rok i nie chciał bym aby ktoś miał mi to za złe, chciał bym mieć możliwość zmiany partnerki i nie chciał bym aby strzelały z tego powodu we mnie pioruny - chciał bym być wolny w 100%.
Bycie wolnym - to móc nie kłamać.
Między każdą parą wymiernych chwil istniały miliardy chwil niewymiernych.
Nie wszystko co się opłaca warto robić. A nie wszystko co warto robić zaraz się opłaca...
0w0 LIES-Se SY/SY/SY

Awatar użytkownika
Ael
Posty: 941
Rejestracja: sobota, 10 kwietnia 2010, 00:22
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Kraina Czarów
Kontakt:

Re: Związek z 5

#756 Post autor: Ael » czwartek, 23 czerwca 2016, 14:19

Jadąc stereotypami: brzmisz jak Siedem :D

Nie wiem, uczucia różnych ludzi do różnych ludzi się różnią, póki nie krzywdzisz swojej kobiety taką postawą, to okej. Ja bym nie chciała, żeby mój facet tak myślał, może z trgo powodu, że mój były tak mówił i się okazało, że miał masę dziewczyn na raz*. Ale on był cholernie niezdrową Czwórką np... więc to nie jest coś piątkowego w mojej ocenie.

*NIE MOWIE ZE TY TAK ROBISZ jakby co xD

Awatar użytkownika
Ketchup_suicide
Posty: 149
Rejestracja: środa, 4 kwietnia 2007, 21:33
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Tauzen

Re: Związek z 5

#757 Post autor: Ketchup_suicide » czwartek, 23 czerwca 2016, 14:25

Myślę, że żadna kobieta nie zareagowałaby radościa gdyby usłyszała coś takiego od partnera. ;) Może istnieje w Twoim życiu jakaś presja od której chcesz uciec - może ze strony właśnie partnerki, która nie akceptuje Twojej potrzeby dystansu. I im bardziej naciska np. na bliskość, tym bardziej Ty chcesz dystans pogłębiać. Tak tylko strzelam ;)
Czwórka z trzema skrzydłami.
MTBI: ENTP
Socjo: IEE
sx/sp/so

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

Re: Związek z 5

#758 Post autor: Elkora » czwartek, 23 czerwca 2016, 14:29

Wiatr1000 pisze:Dlatego u mnie jest problem nawet z wyrażaniem prostych rzeczy, których chcę i pragnę. To tak jakby być rozdzielonym od siebie samego tak na pół lub być bez wyrazu, bez charakteru, osobowości. Bez pragnień i emocji zero siły która Cię pcha do działania, do tego ciężko siebie określić kim się jest, jako jednostkę w społeczeństwie. (...)Bo właśnie ludzie mają jakieś swoje preferencje, lubienia, nie lubienia, to, że to wybierają a drugie odrzucają. U mnie brak jest czegoś takiego dlaczego to lubię, lub nie lubię lub to chcę. Ciężko mi odpowiedzieć dlaczego tak jest.

Rezygnuję bo i chcę by inni dali sobie ze mną spokój bo dla nich będzie lepiej beze mnie. Bo nie liczę na żadną sympatię i zrozumienie.
lecz mimo to wolę zrezygnować. I żadna bliskość mi nie da uczucia satysfakcji bo zawsze będę czuł się samotny
Dla mnie to brzmi jak opis depresji a nie typu. Taki brak oczekiwań i preferencji kojarzy mi się z poczuciem bycia niegodnym, pragnieniem przeźroczystości żeby nie robić kłopotu. Koniecznosć dopasowywania się i "grania" z ludzmi też nie mówi za dobrze o twoim samopoczuciu i pewności siebie. Troche kojarzysz mi się z einem którzy zapytany co chce dostać wybrał najtańszy z możliwych prezentów i tak samo jak u eina twoja niska samoocena w jakiś nieoczywisty sposób wiąże się z pogarda do wszytkiego wokoło i jak ein bardzo analizujesz reakcje ludzi zamiast poprostu robić swoje. Idź na terapie, możę dla odmiany dla ciebie nie jest za późno.

Co do enturie myśle że będzie z tym nieszczęśnikiem, myślę że jej marudzenie i niepewności to tylko takie pitupitu żeby moć sobie pogadać jakiego poznała fajnego chłopaka i jaki jest złożony i fajny (ale w taki zamaskowany sposób żeby nie wyglądała na 13 lat) też sie czasem na tym przyłapuje. To normalne.
Jestem 5 ili i po 1,5roku bycia w zwiazku samotności potrzebuje tylko podczas sikania
Obrazek

Awatar użytkownika
Agon
Posty: 1158
Rejestracja: wtorek, 30 grudnia 2014, 00:23
Kontakt:

Re: Związek z 5

#759 Post autor: Agon » czwartek, 23 czerwca 2016, 14:32

5w4 i 4w5 są bardzo podobne z tym skamleniem, na forum introwertyków wszyscy skamlali że kobiety na nich nie lecą bo cośtam :what:

To kwestia hormonów, jak pójdziecie na siłkę i doprowadzicie do wzrostu testosteronu to odechce się wam skamleć, a kobiety same na was polecą. Kwestia ruszenia dupy ;)

Znalezienie dziewczyny to nie jest problem, nawet bycie niezbyt przystojnym nie ma dużego znaczenia. To już dziewczyny mają gorzej jak np. jakaś ma beznadziejny metabolizm i jest gruba, albo tak brzydka że kosmetyki nie pomagają. Ale takie dziewczyny to rzadkość, większość jest w miarę urodziwa :)

Niepotrzebnie się przejmujecie, chyba że chodzi wam o jakąś czwórkową "głębię", na to nie ma rady bo nawet nie wiadomo co to xD

Awatar użytkownika
michal5225
Posty: 288
Rejestracja: wtorek, 3 listopada 2015, 08:51
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Związek z 5

#760 Post autor: michal5225 » czwartek, 23 czerwca 2016, 15:19

Ael, Ketchup - mi chodziło o wolność ogólnie, nie tylko o wolność seksualną...
Wciąż nie wiem skąd wy tyle wiecie o tym co myślą wasze piątki - piątki naprawdę niechętnie dzielą się niektórymi informacjami, zawsze zostawiamy chociażby malutki skrawek informacji tylko dla nas.
Bycie wolnym - to móc nie kłamać.
Między każdą parą wymiernych chwil istniały miliardy chwil niewymiernych.
Nie wszystko co się opłaca warto robić. A nie wszystko co warto robić zaraz się opłaca...
0w0 LIES-Se SY/SY/SY

Awatar użytkownika
Ketchup_suicide
Posty: 149
Rejestracja: środa, 4 kwietnia 2007, 21:33
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Tauzen

Re: Związek z 5

#761 Post autor: Ketchup_suicide » czwartek, 23 czerwca 2016, 20:25

No to pisałam o wolności ogólnej, nie seksualnej.
Każdy typ ma potrzebę chowania informacji dla siebie, nawet czwórki ;)
Czwórka z trzema skrzydłami.
MTBI: ENTP
Socjo: IEE
sx/sp/so

Awatar użytkownika
Litowojonow
Posty: 525
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2012, 19:17
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: punkt orientacyjny Lloyda

Re: Związek z 5

#762 Post autor: Litowojonow » piątek, 24 czerwca 2016, 00:02

Keczup, sugerujesz, że Wiatr pisze jak zadufany gimnazjalista a jego punkt widzenia jest "trollowaniem albo żałosnym skomleniem" i czego oczekujesz? Uznania postów za dobrą radę a nie za atak? Oklasków? Nie oczekuj.
I nie oceniaj tego przez swój własny pryzmat, to co ostatnio pisał jest mi bliskie i jestem niemal pewny, że twoja interpretacja jest błędna i nie ma wiele wspólnego z "przechwałkami niezdrowej czwórki".

Ok mały cytat na rozgrzewkę, może już gdzieś wrzucałem a może nie:

"Wedle Schelera, kocha się przedmiot prawdziwie wtedy, gdy afirmuje się go takim, jakim on jest.
Scheler nazywa to „istotnościowym prawem miłości”. Gdybyśmy chcieli wpływać, przemieniać,
„ulepszać” w jakikolwiek sposób przedmiot kochany, niszczylibyśmy tym samym naszą miłość.
Jeśli mówimy do kogoś: „powinieneś być taki a taki”, „zrobić to a to z własnym postępowaniem” –
wywołujemy skutek odwrotny od zamierzonego, bowiem w drugim uruchamiana zostaje niejako automatycznie
postawa zatwardziałości, uporu, a nawet zaciętości. Wkraczamy bowiem w pewną swobodę bycia sobą osoby. "


Co wy na to, drodzy parafianie? Jak dla mnie jest w tym sporo racji, a wizja związku jako przeciąganie liny, kto kogo bardziej zmieni i czyje będzie na wierzchu wydaje mi się odpychająca. Nie trzeba lubić wzajemnie wszystkich swoich części, odpałów, nawyków, ale sądzę dobrze dobierać się tak, żeby te mniej lubiane były do zaakceptowania, a nie były problemem nie do przeskoczenia wpisanym na listę "kiedyś to w nim/niej zmienię".

Odnośnie piątkowych okresów izolacji wspomnianych przez Zyfikę i nazwanych oddalaniem się - z drugiej strony może to nie być interpretowane jako oddalanie się. Gość może ładować swoje introbaterie i czuć, że status relacji w międzyczasie się nie zmienia, przecież nic negatywnego się nie zdarzyło. Tu by pewnie można pisać o socjo ale nie wchodźmy na grząski teren, i tak cały ten temat jest dość bagiennym podłożem xD

Odnośnie braku wyraźnych osobistych odczuć to jest taki fragment socjoopisu (dobra niech już będzie to socjo, ale ostatni raz tutaj):

"Zapytany o wyjątkowe, osobiste preferencje, takie jak ulubiony kolor czy drużyna piłkarska, INTj może uznać odpowiedź za trudną, jeśli nie ma żadnej „oczywistej”. Często czuje, jakby nie miał prawdziwych, osobistych uczuć i czasami podejmuje świadome decyzje tam, gdzie inne typy mają zapewnioną instynktowną reakcję. "

Wiemwiem, opisy to szatan i asmodej, ale chcę tylko zaznaczyć, że pewna trudność w tym temacie może wynikać po części z socjo/ennea i nie musi oznaczać od razu depresji. Taka dygresja.
Wiatrowy poziom nieodczuwania i zwątpienia wygląda na wyższy niż mój obecny, ale to może zmieniać się w czasie. Wzorzec jest podobny. Choć ten suwak poziomu pewnie też jest jakoś z depresją skorelowany.

Odnośnie nieangażowania się w związki ze względu na to, jakim się jest i duże szanse, że nie będzie się wystarczająco "dobrym" w takiej sytuacji to taka myśl nie jest mi obca. Z drugiej strony próby i nabieranie doświadczenia w związkowych interakcjach wydają mi się jedyną rzeczą, która może istotnie wpłynąć na poprawę sytuacji, więc raczej ciężko kogoś winić za podejmowanie prób. Niektórzy robią to wcześniej, niektórzy później - kwestia indywidualna. Chyba warto dać sobie szansę. I nie sądzę, że trzeba od razu rezygnować ze swojego podejścia. Może są mniejsze szanse na znalezienie kogoś nie przywiązując wagi do tych wszystkich "norm" które mówią, co należy robić i co deklarować na jakim etapie, ale to, że nie uważa się tego za istotne i tak wyjdzie na jaw, nie można się cały czas zmuszać do udawania kogoś kim się nie jest.

Bam. Doszliśmy do sedna, czyli wizji związku (pls no h8, pozwólcie pomarzyć). Rzeczy mało istotne: opinia ludzi z zewnątrz, deklaracje, ładne słowa. Rzeczy bardzo istotne: chęć wspólnego spędzania czasu, dzielenie się radością i smutkiem, bliskość, szacunek, wspieranie się, zaufanie, szczerość. Skupienie się bardziej na samej relacji niż ubieranie jej w jakieś oficjalne formy. Deklaracjami można manipulować, sposobem odnoszenia się do siebie na co dzień na dłuższą metę nie sposób.

Jeszcze to:
Enturie pisze: Hm, a jak byś się w takim razie zachował w sytuacji, gdzie nie ma deklaracji, ale wydaje Ci się, że jesteś z tą drugą osobą blisko i nagle ona znika? I jest z kimś innym? Teoretycznie to byłoby normalne zachowanie, bo deklaracji nie było, a z drugiej strony może być odebrane nawet jako zdrada...
To byłoby wzajemne niezrozumienie, spora dysproporcja w ocenie stopnia bliskości z obu stron. "Normalnym" bym tego nie nazwał, no ale zdarzyć się może. Z deklaracją też nie ma pewności, nie wiadomo co wydarzy się w przyszłości, jak bliskość będzie zmieniać się w czasie. Jak zniknie zaangażowanie to deklaracja nie pomoże. Jak nie zniknie to brak deklaracji nie zaszkodzi. Tyle, że w przypadku deklaracji faktycznie ma się konkretną informację: "w tym momencie podoba mi się to miejsce w którym się znaleźliśmy i chcę to kontynuować". No ale to chyba widać i bez deklaracji. A może i nie. Chyba miałem problem z okazywaniem takich rzeczy, albo strona odbierająca nie nadawała na tych samych falach. Albo jedno i drugie. W każdym razie kiedyś musiałem się dowiedzieć od osoby trzeciej, że ktoś oczekuje deklaracji i żebym wreszcie jakąś z siebie wydusił.

Jakaś chętna? Nie? No to idę spać. Komentujcie, subskrybujcie. Albo nie komentujcie, jeszcze poczuję się niezrozumiany i będzie mi przykro.
Dużo jest w tym prawdy, ale przeważa nieprawda.

Awatar użytkownika
Enturie
Posty: 493
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 19:26
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: poza zasięgiem sieci

Re: Związek z 5

#763 Post autor: Enturie » sobota, 25 czerwca 2016, 20:05

Co za skrajne opinie. :D W sumie, to fajnie by było gdybym mogła właśnie tak w stu procentach jak ta trzynastolatka(mogłabym sie chwalic w podziel sie szczesliwym wydarzeniem), ale wiem że trochę jest ta sytuacja dziwna. Takie chcę, ale nie chcę od niego bije. Niemniej myślę, że nawet jak nie wyjdzie, to będziemy się kumplować mocno. Wydaje mi się, że on jest dosyć samotny na tych studiach, choć teoretycznie z każdym rozmawia.
► Pokaż Spoiler
Sometimes what you're looking for comes when you're not looking at all

Awatar użytkownika
Litowojonow
Posty: 525
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2012, 19:17
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: punkt orientacyjny Lloyda

Re: Związek z 5

#764 Post autor: Litowojonow » niedziela, 26 czerwca 2016, 13:31

Ent, jest jeszcze trzecia droga :P Spytać jak on widzi waszą relację i jak chce żeby kształtowała się w przyszłości, po czym starać się poprawnie odczytać to co powiedział, nie naginając tego w stronę tego co chce się usłyszeć lub tego czego nie chce się usłyszeć. Niektórzy słysząc 'nie wiem' zinterpretują to jako 'tak', inni jako 'nie' ;] Zamiast takiego zerojedynkowego 'jesteśmy parą' są szanse żeby faktycznie dowiedzieć się na jakim jest się etapie. To mi się wydaje najsensowniejsze ale tylko przy założeniu że to szczery człowiek jest i że będzie chciał o tym mówić :what: Choć jeśli mu zależy to powinien chcieć. No i ja tam się nie znam za bardzo
Dużo jest w tym prawdy, ale przeważa nieprawda.

Awatar użytkownika
Enturie
Posty: 493
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 19:26
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: poza zasięgiem sieci

Re: Związek z 5

#765 Post autor: Enturie » poniedziałek, 27 czerwca 2016, 02:15

Agon pisze: Ciekawa sprawa z tymi ILE 5. Niby połączenie częste, ale 5 są zwykle introwertyczne, a ILE to ponoć typy ekstrawertyczne. Jak jest u niego, jest intro, czy ekstrawertykiem?
Gdzieś przeoczyłam, wybacz Agon.
Um, no w ogólnym rozrachunku to chyba bardziej jest introwertyk, bo nie ciągnie go chyba aż tak w stronę ludzi. Ale ogólnie widac ten temperament Ep. Jak siedziałam z nim i się uczyłam do egzaminu siedziałam nieruchomo, a on siedział, a potem chodził i chodził, znowu siadła, znowu chodził... Albo jak zapali się swoimi pomysłami, to jest tak nakręcony, że może wyglądać jak ekstrawertyk.
Litowojonow pisze:Ent, jest jeszcze trzecia droga Spytać jak on widzi waszą relację i jak chce żeby kształtowała się w przyszłości, po czym starać się poprawnie odczytać to co powiedział, nie naginając tego w stronę tego co chce się usłyszeć lub tego czego nie chce się usłyszeć. Niektórzy słysząc 'nie wiem' zinterpretują to jako 'tak', inni jako 'nie' ;] Zamiast takiego zerojedynkowego 'jesteśmy parą' są szanse żeby faktycznie dowiedzieć się na jakim jest się etapie. To mi się wydaje najsensowniejsze ale tylko przy założeniu że to szczery człowiek jest i że będzie chciał o tym mówić Choć jeśli mu zależy to powinien chcieć. No i ja tam się nie znam za bardzo
W pewnym sensie wolałabym, żeby w momencie kiedy to jest ewidentne "nie", powolnego wygasania. Bo dostać czymś takim w twarz po zadaniu bezpośredniego pytania... Nie mam do tego siły. Bo to oznaczana, że musiałabym się czymś bezposrednio skonfrontować, a ja się tego boję. Raz już mu wytknęłąm niekonsekwencje. A jeśli to by tak powoli sobie , po chichu wygasło, to potem łatwiej się ogarnąć.
Wiem, że tak byłoby najlepiej zrobić, ale nie potrafię. Czuję, że potrzeba czasu... Możliwe, że to nawet ja czuję, że mi go potrzeba.
► Pokaż Spoiler
Sometimes what you're looking for comes when you're not looking at all

ODPOWIEDZ