Twórczość Piątek

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Słoniu
Posty: 231
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 20:30
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Wrocław

1/3 opowiadania jeśli ktoś wyrazi chęć przeczytania wrzuce..

#31 Post autor: Słoniu » poniedziałek, 16 marca 2009, 17:06

43 stopniowy upał na zewnątrz i niemniejszy wewnątrz. Skutecznie zniechęcał do jakichkolwiek
czynności ruchowych. Barman sennie wycierał od zawsze brudną szklankę, tocząc znudzonym spojrzeniem po knajpie.
Może, ktoś, pokusiłby się o dokładne zmierzenie temperatury, ale atmosfera w lokalu była równie gęsta co syrop klonowy. I nie chodzi tu o wielkie nagromadzenie emocji. Wręcz przeciwnie.
W prawym rogu lokalu, w zacienionej przez wielką palmę części stolika drzemie pijany anioł.
Wczoraj cały dzień zabawiał się z kelnerką, z ostatnim groszem zastawił u mnie swoje prawe skrzydło, w sumie nie wiem po co... Czy to można opchnąć gdzieś na lewo? Ciekawe czy dowody wiary są dzisiaj w cenie. Kiedyś jeden sądził, że jest synem boga. Miał na imię chyba Christus, Krystus, Chrystus? Po dwóch kulkach w łeb jego boskość wyciekła razem z płynem mózgowym i całkiem czerwoną krwią.
Prometeusz siedzi przy barze tępo wpatrując się w butelki za moimi plecami, Black label, Red label, Jack Daniels, Stock, Smuggler. Musiałem wczoraj je dostawiać, bo gość złapał melodię na picie. Nic dziwnego, brak wątroby skutecznie pozwalał być trzeźwym. W pewnym sensie to nawet współczuję chłopakowi. Pewnie się zastanawiacie, dlaczego został zwolniony. Jak szeroko w świecie wiadomo wątroba regeneruje się do 75% zniszczeń potem martwica i do piachu, rzeki albo na ulice zależy, na co kogo stać. Sęp to facet z długą szyją i wyłupiastymi oczami ubrany w czarny płaszcz. Całą tamtą wieczność przychodził do Promyka i wycinał mu tę wątrobę. Jak niesie plotka po mieście raz się zagadali i nóż wszedł za głęboko.
Błąd w sztuce lekarskiej. Bywa.
Rzeczony lekarz zapija się właśnie na schodach prowadzących do piwnicy. Idzie mu to o wiele lepiej.
Naprzeciwko mnie w czerniach siedzi podstarzała Femme fatale, karminowymi ustami kusi Czas. Przynajmniej próbuje.
Oprócz nich w lokalu gości wszechobecny kurz, błyszczy drwiąco śnieżnobiałymi pajęczynami.
Trę, chucham, szklane ciało odbija brudne światło wczesnego poranka....


ISFj/INFp/ISTp/ Trzy światy normalnie...

"Nie zawracajcie mi głowy waszymi pieprzonymi
bredniami, chcę być trzeźwy." J.R

I know how you feel. I'm just too sober to care.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#32 Post autor: Snufkin » poniedziałek, 16 marca 2009, 18:35

.
Ostatnio zmieniony niedziela, 28 marca 2010, 11:26 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Słoniu
Posty: 231
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 20:30
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Wrocław

#33 Post autor: Słoniu » poniedziałek, 16 marca 2009, 22:51

Krytykę przyjmuje aczkolwiek nie jest ona konstruktywna, znasz w ogóle definicje słowa "konstruktywny" ?

Hmm...Ciekawe jak na razie mogę się pochwalić paroma wygranymi konkursami z poezji i wyróżnieniami z prozy....acz w końcu oni <oceniający> to też prawdopodobnie grafomanami byli...

Każda opinia dobra, nie każdą trzeba wyrazić...

A założyłem sobie że nie będę z Tobą wchodził w polemikę...
ISFj/INFp/ISTp/ Trzy światy normalnie...

"Nie zawracajcie mi głowy waszymi pieprzonymi
bredniami, chcę być trzeźwy." J.R

I know how you feel. I'm just too sober to care.

Eradicator
Posty: 387
Rejestracja: sobota, 24 maja 2008, 13:03

#34 Post autor: Eradicator » poniedziałek, 16 marca 2009, 22:56

A nie za dużo tych kropek? Np. pierwsze dwa zdania można byłoby zamienić w jedno. No chyba, że tak wysoka częstotliwość stawianych kropek ma jakiś cel.

Awatar użytkownika
Słoniu
Posty: 231
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 20:30
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Wrocław

#35 Post autor: Słoniu » poniedziałek, 16 marca 2009, 22:59

Z reguły jest to zabieg mający na celu zwrócenia uwagi czytelnika na zdanie, nadają one też dynamiki opowiadaniom, acz to trzeba potrafić...
ISFj/INFp/ISTp/ Trzy światy normalnie...

"Nie zawracajcie mi głowy waszymi pieprzonymi
bredniami, chcę być trzeźwy." J.R

I know how you feel. I'm just too sober to care.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#36 Post autor: Snufkin » poniedziałek, 16 marca 2009, 23:17

.
Ostatnio zmieniony niedziela, 28 marca 2010, 11:27 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Słoniu
Posty: 231
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 20:30
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Wrocław

#37 Post autor: Słoniu » poniedziałek, 16 marca 2009, 23:49

Z poezji wyszedłem, fakt faktem. Ale ten kawałek 1/3 opowiadania jest ulirycznione specjalnie i raczej przenoszę mitologie w świat rzeczywisty niż odwrotnie. Co do prozaiczności prozy, kiedy czytam o zabójstwach, samobójstwach, gwałtach...to, dopiero to jest tak sztuczne że chce się wyć... Opis jest najtrudniejszy, jak portret czy akt we fotografii, nie mówię że potrafię, ale nie chce uczestniczyć w cyrku po tytułem "tak to opisze bo tak mi się wydaje". Pisałem o zmitologizowanym pubie, taka proza poetycka.

Bez obrazy ale to Twoje "może i masz talent" mnie mierzwi....Mógłbyś mnie konsekwentnie uznawać za grafomana....Bądź chłop...

Nie cierpię ludzi ugodowych....

Moje ego jest wielkie, moja patetyczność <można mylić z ang. pathetic> jest wielka zgadzam się!
ISFj/INFp/ISTp/ Trzy światy normalnie...

"Nie zawracajcie mi głowy waszymi pieprzonymi
bredniami, chcę być trzeźwy." J.R

I know how you feel. I'm just too sober to care.

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

#38 Post autor: SuperDurson » wtorek, 17 marca 2009, 07:02

- Stylistyka. Kropki, przecinki..

- "Jak szeroko w świecie wiadomo", " Pewnie się zastanawiacie" do mnie trochę nie trafia.. Albo sprecyzuj podmiot i trzymaj się go, albo zrezygnuj z niego w tej postaci.. Jest niespójny - barman tak nie mówi.

- od gdzieś połowy tekstu odnoszę wrażenie, że mimo iż zdania pozostają w swoistym związku, niosą nowe, kolejne informacje, to są od siebie oderwane - nagłe skoki statycznych obrazów powodują że "nie najlepiej się czyta"..


Daj resztę :mrgreen:
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

Awatar użytkownika
Słoniu
Posty: 231
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 20:30
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Wrocław

#39 Post autor: Słoniu » wtorek, 17 marca 2009, 09:52

Że co ? Że stylistyka? A co to jest?

Brawo dla pana w pierwszym rzędzie za KONSTRUKTYWNĄ KRYTYKĘ aczkolwiek niczego nie zamierzam zmieniać, tekst ma już swoje, jest uleżały i zaakceptowany...więc nie :twisted:

THE 2/3

Planety układu solarnego spokojnie krążą za oknem. Światło sączące się przez zapylone szkła przechodzi z ciemnej pomarańczy w blady błękit. Neptun przysłonił słońce. Słowo „układ" jest tutaj bardzo umowne. Bawiliście się kiedyś kalejdoskopem? Więc wiecie, co mam na myśli.
Coraz częstsza kakofonia zawiasów i stękanie desek podłogowych zwiastują nadejście nocy.
Takiej spokojnej, aksamitnej z krwawymi ranami karłów. Zdychających gwiazd.
Za wielką palmą trzeźwieje anioł, po oczach widać kaca. Przyciska ręce do dzisiejszego bólu.
Prometeusz nadal uciążliwie trzeźwy, wychyla kolejną szklankę bez gazu. Ma pecha.
Sępowi poszło o kilka nieb lepiej. Trzy godziny temu z hukiem zwalił się do piwnicy.
Leży tam od sześciu.
Czas jakoś niespecjalnie przejął się nieprawidłowościami w swoim fachu. Za to zręcznie uchylił się przed pocałunkiem krwistoczerwonych ust, podnosząc do własnych szklaneczkę z whisky. Iście dyplomatyczny ruch. Biłbym brawo, ale w jednej ręce trzymam obecnie najpodlejszą z żytniówek. W drugiej zaś kieliszek.
To Fatum zapija swój los, brak sensu istnienia i miłości. Płacze przy tym strasznie. Że też Grecy się tak na niego uwzięli, a to tak naprawdę miły gość. Jest tutaj w każdą sobotę. Zalewa się wraz z dość pokaźnych gabarytów jegomościem, strasznie małomównym z wyglądu dość dziwnym, niezdefiniowanym. Dzisiaj miał chyba mniej problemów egzystencjalnych. Poskładany leży teraz pod kontuarem, obejmując doniczkę.
Czterech facetów siedzi za okrągłym stolikiem otoczonym parawanem, otwartym na wejście. Z wyglądu są równie mili co tornado ostrych narzędzi połączone z dużym, ciemnym, metalicznie połyskującym palnym żelastwem. W sumie nic szczególnego. Oprócz tego, że piją sok pomarańczowy są normalni. Remus w białym garniturze siedzi rozparty na sofie pomiędzy pomarańczkami popijając wilcze mleko lustruje klientelę. Ta odpowiada mu genialną obojętnością. Kelnerki latają między stolikami zbierając zamówienia, czarno-czerwone spódniczki a'la kankan wersja light powiewają odsłaniając, co nieco.
Małe, co nieco.
Dym z cygar skutecznie przygasza światła sufitowych lamp, promienie sześćdziesięciowatówek gubią się w labiryntach nikotyny.
Z przemyśleń nad zakupem mocniejszych żarówek, wyrwał mnie dźwięk rozbijanego szkła.

ZŁOooo....
ISFj/INFp/ISTp/ Trzy światy normalnie...

"Nie zawracajcie mi głowy waszymi pieprzonymi
bredniami, chcę być trzeźwy." J.R

I know how you feel. I'm just too sober to care.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#40 Post autor: Snufkin » wtorek, 17 marca 2009, 09:59

.
Ostatnio zmieniony niedziela, 28 marca 2010, 11:27 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Słoniu
Posty: 231
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 20:30
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Wrocław

#41 Post autor: Słoniu » wtorek, 17 marca 2009, 10:40

Idę korytarzem, jak zawsze 27 kroków
54 uderzeń obcasem i obrót w prawo. Oszklona ściana, pomazana i porysowana.Za nią przyszli ludzie. Stojąc, obserwuję.Zastanawiam się.Po godzinie i trzydziestu sześciu minutach przychodzi mój znajomy. Jest 17:24, nie muszę patrzeć na zegarek.
-Adrian? Ty? Dzisiaj? Tutaj?
-Jest czwartek.
Obserwujemy świat sprzed szyby.Po przedłużającej się chwili ciszy, zadaje frapujące go pytanie.
-Nad czym dzisiaj rozmyślasz?
Odpowiadam nieśpiesznie.
-Zastanawiam się kiedy tu wrócę. Po pobycie w normalnym świecie.
Milczymy, przyglądamy się wariatom

opowiadanie ma 81 słów, raczej krótka forma...cała reszta jest zmetaforyzowana nie ma liczyć na coś normalnego...hmm...chyba że...jest jedno, dwa opowiadania których nie opublikowałem, zwyczajne nie dokończone...
ISFj/INFp/ISTp/ Trzy światy normalnie...

"Nie zawracajcie mi głowy waszymi pieprzonymi
bredniami, chcę być trzeźwy." J.R

I know how you feel. I'm just too sober to care.

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

#42 Post autor: yusti » wtorek, 17 marca 2009, 10:49

.
Ostatnio zmieniony wtorek, 12 października 2010, 16:58 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Jero
Posty: 241
Rejestracja: sobota, 17 lutego 2007, 00:32

#43 Post autor: Jero » wtorek, 17 marca 2009, 14:16

W sumie to żaden ze mnie krytyk. Za to koneser książek i filmów. Powiedziałbym, że atmosfera melancholii nawet Ci wychodzi. Ogólnie akcja wydaje się strasznie nudna. Ale wisielczy humor w tych metaforach, to nawet jest niezły… o ile tylko metafory nie odlatują tak bardzo kosmos, że wszelkie próby ich interpretacji stają się niemożliwe. Dlatego pierwsze, nie podobało mi się. W drugim już lepiej, bo miałem niezły ubaw. Wydaje mi się czy próbujesz naśladować tymi wisielczymi metaforami Marka Hłasko ? W ogóle tematyka wydaje się podobna z tym pesymistycznym podejściem do natury ludzkiej. Podoba mi się to. Ale właściwie to żadnej książki Hłaski, nie przeczytałem jeszcze w całości :D. Sęk w tym że często schodzi do mniej „wisielczych”, za to żałosnych opisów… Dlatego z tej serii, to wolę o wiele lżejsze książki Alistaira Mc Leana czy Briana Callisona. Dobre są też miejscami cyniczne podejścia w „Innym Świecie” G.H. Grudzińskiego.


Niemniej nie schlebiaj sobie, przeginasz z tym metaforami. Przednio rozbawił mnie fragmernt: „że ktoś miał więcej szczęścia, bo leży od 3 godzin pod stołem” :D. A potem wszystko zepsuły te manipulacje czasowe :cry: . Zamiast wniosku, że „opowiadający”, stracił rachubę czasu, ten alkoholik, czy nie wiadomo kto, bardziej nasuwa się myśl że to autor, coś brał, przez co powstały te nieprawidłowości …

I cały ubaw diabli wzięli, bo moja uwaga idiotycznie skupiła się na tym fakcie :P

Snufkin mówi o Fe w Ego... wątpię. W najlepszym przypadku Fi. Nie sądzę abyś potrafił stworzyć "inne" odczucia/uczucia od tych, które są Tobie znane. I tu masz pogrzebaną trochę sprawę "twórczą".

Przypuszczam, że nigdy nie napiszesz też dobrej akcji :cry: . Nawet gdyby akcja sprowadzała się do 20% treści przy 80% złośliwych ironii dotyczących natury ludzkiej… :D.

A trzecia część nie podoba mi się.
5w4 ILI
Nie masz nic do stracenia..odpręż się
Idąc długą i krętą drogą, pod strzałami klęsk, nie bojąc się ognia ni szubienicy, grając w królową gier i wygrywając za wszelką cenę, zakpisz z przeciwności losu i zyskasz klucz, który otworzy ninth gate

Awatar użytkownika
isla7
Posty: 165
Rejestracja: wtorek, 17 marca 2009, 15:00

#44 Post autor: isla7 » wtorek, 17 marca 2009, 15:19

Kiedyś pisałam wiersze...teraz trochę bazgram....strasznie lubię strzelać fotki ;)

Awatar użytkownika
Słoniu
Posty: 231
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 20:30
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Wrocław

#45 Post autor: Słoniu » wtorek, 17 marca 2009, 16:39

to jest trzecia część 3/3

Gdy już opadł gwiezdny pył, a ostatnia drzazga uderzyła z hukiem o podłogę, ukazało się sześciu dżentelmenów. Wierne kopie Heraklesa z piętami achillesowymi umiejscowionymi w okolicach płatów czołowych. W dłoniach rzeczonych spoczywały archaicznej produkcji karabiny maszynowe z okrągłymi bębnami. Następna chwila była wypełniona kolejno; złorzeczeniami Sępa, dla którego schody stały się zbyt strome, nawoływaniem Promyczka o następną butelkę, spod baru Hefajstos zapewniał dracenę o swojej miłości. I tylko pięć charakterystycznych „szczęknięć" metalowych nożyc wnosiło do utworu trochę klasyki spod znaku requiem.
Ołowiane deszcze nawet tutaj są rzadkością. Ciężkie krople metalu zazwyczaj uderzają z sobie jedynie właściwą chaotyczną precyzją. Zwyczajowy szum jest zastępowany przez brzdęk rozbijanego szkła, trzask rozpryskanego drewna.
Cztery ciała upadają ciężko pod stół. Piąte, mniejsze opiera się chwilę prawom fizyki, po krótkim postoju pomiędzy „już lecę", a „dopiero padam". Uderza z całym impetem w blat. Rzymska krew zmieszana z wilczym mlekiem kapie kap, kap, strasznie wolno...
Kątem oka ujrzałem szpetny uśmiech Fatum, błysk w oczach bez tęczówek.
Romulus wyłonił się zza pleców upośledzonych herosów, skłonił się w moim kierunku nieznacznie i wyszedł na zewnątrz. W dłoni trzymał butelkę coca-coli.
Wyszedłem za nim żeby spytać czy „dałby łyka".
Nad moją głową powiewała w próżni drewniana tabliczka z napisem „Mała Itaka". Koślawym dopiskiem „dla potłuczonych".

Co do akcji, racja jest po Twojej stronie.
ISFj/INFp/ISTp/ Trzy światy normalnie...

"Nie zawracajcie mi głowy waszymi pieprzonymi
bredniami, chcę być trzeźwy." J.R

I know how you feel. I'm just too sober to care.

ODPOWIEDZ