Enneagram

Kiedyś bawiłem się fotografią, próbowałem też pisać. Nie miałem jednak nigdy do tego dużego zapału, ostatnio nic w tym kierunku nie robiłem, ale kto wie, może jeszcze do tego wrócę, albo znajdę coś innego. Swoje prace publikowałem anonimowo, nie musiałem więc się otwierać w swoim otoczeniu, ale otrzymywałem różne opinie, które nie były zakłamane bo ktoś mnie bardziej lub mniej lubi.

Ja byłem zawsze dobry w rysunkach technicznych ale czy to jest sztuka?
Mam kilka zdjęć które zachwyciły moich znajomych ale nie robię tego profesjonalnie. Muszę mieć do tego wenę

5-eczki piszą ciekawe artykuły ponieważ dokładnie analizują dane i w prosty sposób formułują wnioski. Są dobrymi bloggerami ponieważ mają wyważone opinie i nie przedstawiają ich emocjonalnie.

Witam od najmlodszych lat cos tworzylam, zaczelo sie od rysowania, pozniej bylo haftowanie, szydelkowanie etc.
Zamilowanie do tych rzeczy minelo z czasem, mam nadzieje ze wroci, bo podobno mam talent
Aktualnie fotografuje amatorsko i gram w gry strategiczno ekonomiczne, w ktorych tez trzeba tworzyc
moze nie sztuke, ale w miare prosperujace miasto tudziez aglomeracje miejskie.

Mebaste pisze:gram w gry strategiczno ekonomiczne, w ktorych tez trzeba tworzyc
moze nie sztuke, ale w miare prosperujace miasto tudziez aglomeracje miejskie.

Ja umiem (i lubię) grać z takich rzeczy tylko w Osadników z Catanu

Gram w Cities XL Platinum, wczesniej w Sim City Deluxe. Aktualnie zarzadzam paromilionowym miastem z liniami metra, lotniskami itp Ogolnie mam strategiczne podejscie do zycia i aby cos zrobic musze zebrac jak najwiecej danych, nie podejmuje pochopnie decyzji

Mnie od zawsze także pociągały gry. Teraz już gram dużo mniej, bo i czasu nie ma aż tyle i obowiązki mnie się pomnożyły jak myszki ale tak sobie myślę że nawet w wieku 80'ciu lat chyba nadal będę sobie od czasu do czasu grał
Mam w sumie 3 gry do których wiecznie wracam:
1. Cywilizacja
2. Neverwinternight
3. Total War
Niemniej to żadna twórczość. Zdaje sobie sprawę że to strata czasu ale trzeba mieć coś co pozwala wyłączyć myślenie o codziennych sprawach...

Czemu strata? Jeśli jest to czymś więcej niż tylko sposobem na zabicie czasu, to nie strata.

Może masz rację

W przyszłości zamierzam reaktywować coś w rodzaju bloga lecz tym razem bez sztucznego lansu, oszustwa i pozerki.
Pierw jednak muszę ostatecznie ogarnąć downa oraz zerwać ze starymi przyzwyczajeniami i nawykami.

Od ładnych kilku lat marzę o tym, żeby w końcu móc się realizować w mojej pasji. Ale ta pasja chyba nie chce być przeze mnie realizowana. Chociaż ostatnimi czasy dochodzę do wniosku, że to tylko i wyłącznie kwestia mojej obrzydliwej bierności. Usprawiedliwiam się, że przecież tyle razy bardziej lub mniej bezpośrednio dawano mi do zrozumienia, że się nie nadaję. Z jednej strony to bardziej nakręca, a z drugiej chyba tak bardzo mi na tym zależy, że boję się zrobić z siebie głupka... Niedawno, można powiedzieć, minimalnie coś ruszyłam. Jak teraz nie wyjdzie, to już chyba wcale, bo w przyszłym roku to już mi bardziej trzeba będzie o maturze i studiach myśleć, a nie o artystycznym spełnieniu... Cóż, na dniach sprawa powinna się nieco rozjaśnić.
Tyle napisałam, a nie podałam żadnego konkretu.

Myślę, że dla piątki najważniejsza jest sama kwestia działania. W moim przypadku pozostawanie biernym najczęściej prowadziło do tego, że po prostu zbyt dużo myślałem. Przynosiło to tylko nowe bezsensowne problemy. Dla mnie najważniejsza była zmiana przyzwyczajeń. Polecam poczytać trochę na temat nawyków i ich zmiany . Równie ważna jest motywacja. To taki fajny detonator, który odpowiednio mocny potrafi ruszyć nawet największy niewypał ;D

Są tu jakieś 5w4 so/sx, czy tylko ja jestem dziwny ?

Od zawsze byłam przekonana, że mam jakiś talent artystyczny, ale na razie nie było mi dane go odkryć- bardzo łatwo się zniechęcam, gdy mi coś nie wyjdzie. Chciałabym nauczyć się grać na keyboardzie, ale boje się, że się do tego nie nadaję i wydam niepotrzebnie kasę. Przy pierwszych niepowodzeniach miałabym też wątpliwości, czy to ma sens, a gdybym rzeczywiście miała się nie nadawać, to byłby dla mnie cios, bo już nie wiedziałabym gdzie podążać.

Swoje quasi-artystyczne wynurzenia zaczęłam jakiś czas temu zapisywać, po co- nie wiem do końca, ale może ma to sens...

FajnaNazwa pisze: Są tu jakieś 5w4 so/sx, czy tylko ja jestem dziwny ?

Ja. I szczerze mnie to wkurza.

Kayla, kup ukulele. Tańsze niż keyboard, malutkie i radosne ja zamierzam sobie sprawić na urodziny.

Ael pisze:Kayla, kup ukulele. Tańsze niż keyboard, malutkie i radosne ja zamierzam sobie sprawić na urodziny.

i może dawać całkiem ciekawe dźwięki
http://www.youtube.com/watch?v=RylxBtEM0sI
3minuta