Piątki, kiedy się otwieracie?

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Szej-Hulud
Posty: 183
Rejestracja: niedziela, 29 maja 2011, 11:54

Re: Piątki, kiedy się otwieracie?

#31 Post autor: Szej-Hulud » piątek, 17 czerwca 2011, 18:49

Z tym otwieraniem się jest u mnie różnie. Zasadniczo trudno jest mi otworzyć się przed kimś mało znanym, nie mówiąc już o nieznajomych. Ktoś musi naprawdę zasłużyć na moje zaufanie. Niestety, jak dotąd zawsze kończyło się to ze szkodą dla mnie, zupełnie jakby druga strona nie zdawała sobie sprawy z tego, jakiego dostąpiła wyróżnienia.


5w4,
ENTp-Don Kichot

Ludzie, którym się spełnia życzenia, często okazują się nie całkiem mili. Czy więc powinno się im dać to, czego chcą, czy raczej to, czego potrzebują?

Beneath the rule of men entirely great
The pen is mightier than the sword.

Awatar użytkownika
And
Posty: 551
Rejestracja: sobota, 1 maja 2010, 21:51
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Andaluzja

Re: Piątki, kiedy się otwieracie?

#32 Post autor: And » piątek, 17 czerwca 2011, 22:38

Nie lubię otwierać się w rozmowie w więcej, niż cztery oczy. Gdy to robię, najczęściej zostaje to wykorzystane przeciwko mnie. Może nie w jakiś wyjątkowo podły sposób, ale w formie żartów, które na dłuższą metę irytują. Jako piątek rzadko otwierasz się przed innymi, a tamci zamiast to docenić, to jeszcze sobie żartują z tego, co powiedziałeś. :D Może akurat miałem pecha do znajomych i ktoś inny by nie żartował (właściwie to jestem przekonany, że na pewno są takie osoby), ale pewna tendencja istnieje i dlatego od wielu miesięcy praktycznie nie otwieram się nawet w trzyosobowych grupkach bardzo bliskich znajomych. Musi być relacja 1 na 1.
W sumie dosyć często otwieram się przed mamą, ale rzadko tak na 100% Nigdy nie lubię mówić absolutnie wszystkiego, co mógłbym powiedzieć. Z reguły przedstawiam tylko bardzo niewielką część dręczącej mnie kwestii, zresztą jako enneagramowe 5 mam często problemy z werbalizacją myśli i powiedzieć wszystko, co zaprząta mi głowę, byłoby już wyzwaniem samym w sobie.
Łatwiej otworzyć mi się w internecie, właśnie na takim forum jak to, czy tez podczas rozmowy na gadu-gadu. Jest czas na dokładniejsze sformułowanie myśli i potem rzadziej żałuje się, że nie powiedziało się do końca tego, co się myślało. Co ciekawe, dosyć często otwierałem się przed (a on przede mną) moim socjonicznym konfliktorem 8w7 właśnie w rozmowach na g-g i nigdy nie wykorzystaliśmy tych informacji przeciwko sobie.

Moja skłonność do wszelakiego otwierania się drastycznie rośnie w godzinach wieczornych. Nie wiem dlaczego, ale po zmroku myślę inaczej, często sprawniej, bardziej entuzjastycznie, odrobinę puszczają moje hamulce.

Awatar użytkownika
bluemoonka
Posty: 337
Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 23:03
Lokalizacja: Home

Re: Piątki, kiedy się otwieracie?

#33 Post autor: bluemoonka » niedziela, 19 czerwca 2011, 03:30

Szej-Hulud pisze:Z tym otwieraniem się jest u mnie różnie. Zasadniczo trudno jest mi otworzyć się przed kimś mało znanym, nie mówiąc już o nieznajomych. Ktoś musi naprawdę zasłużyć na moje zaufanie. Niestety, jak dotąd zawsze kończyło się to ze szkodą dla mnie, zupełnie jakby druga strona nie zdawała sobie sprawy z tego, jakiego dostąpiła wyróżnienia.
Otóż to.Chociaż ostatnie zdanie brzmi bufoniasto ale jest bardzo prawdziwe.
W wolnych chwilach robię smutne miny, udaję zwłoki albo wpierdalam batony. - V
5w4
ISTj

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Piątki, kiedy się otwieracie?

#34 Post autor: Pierzasta » niedziela, 19 czerwca 2011, 11:13

bluemoonka pisze:
Szej-Hulud pisze:Z tym otwieraniem się jest u mnie różnie. Zasadniczo trudno jest mi otworzyć się przed kimś mało znanym, nie mówiąc już o nieznajomych. Ktoś musi naprawdę zasłużyć na moje zaufanie. Niestety, jak dotąd zawsze kończyło się to ze szkodą dla mnie, zupełnie jakby druga strona nie zdawała sobie sprawy z tego, jakiego dostąpiła wyróżnienia.
Otóż to.Chociaż ostatnie zdanie brzmi bufoniasto ale jest bardzo prawdziwe.
Amen.

Albo uważają, że otwarcie się przed nimi oznacza, że powinni ci dopier... żeby tobą wstrząsnąć. Mam wrażenie, że to też dlatego, że ja jestem bardzo wyczulona, żeby przyjaciół nie dotknąć i omijam z dla ich kompleksy i słabe punkty, żeby ich nie urazić, tymczasem oni moga to interpretować jako dowód na to, że ja nic nie rozumiem, albo, bardziej prawdopodobnie, że nie mają wad.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

Awatar użytkownika
Szej-Hulud
Posty: 183
Rejestracja: niedziela, 29 maja 2011, 11:54

Re: Piątki, kiedy się otwieracie?

#35 Post autor: Szej-Hulud » niedziela, 19 czerwca 2011, 15:08

Pierzasta pisze: Mam wrażenie, że to też dlatego, że ja jestem bardzo wyczulona, żeby przyjaciół nie dotknąć i omijam z dla ich kompleksy i słabe punkty, żeby ich nie urazić, tymczasem oni moga to interpretować jako dowód na to, że ja nic nie rozumiem, albo, bardziej prawdopodobnie, że nie mają wad.
Właśnie ostatnio usłyszałem podobny zarzut. Mianowicie, zdaniem pewnej jedynki niczego nie rozumiem i każdy mógłby mnie zjechać(gdzieś już o tym wspominałem, o ile dobrze pamiętam). Cały problem polega na tym, że albo nie chcę kogoś urazić(zawsze staram się delikatnie zwrócić uwagę, chyba, że cierpliwość mi się już kończy) lub po prostu nie wiem, jak zareagować. Naprawdę, odnoszę wrażenie, jakby ludzie uważali, że niczego nie zauważam. Źle mi z tym, ponieważ czuję się bezsilnym.
Albo inna sytuacja, tym razem jasno wyraziłem swoją opinię. Mianowicie stwierdziłem, że artyści (Linkin Park zdaje się), nagrywając piosenkę i przekazując cały zysk na ofiary katastrofy na Haiti robią sobie tym samym reklamę, więc wcale nie robią tego bezinteresownie. Ósemeczka stwierdziła, że gadam głupoty, a gdy poprosiłem o argumenty stwierdziła, że dyskusję już zakończyła. Więc po cholerę mam się odzywać, skoro i tak nikt mnie nie słucha, bo wszyscy wiedzą lepiej? Oczywiście, gdy będą czegoś potrzebować, wówczas zmienią repertuar i nagle to ja będę wszystko im tłumaczył, wyjaśniał itd. Wiem- mieszam rozumienie przedmiotów ścisłych i ludzi, jednak chodzi o to, że otoczenie traktuje mnie przedmiotowo.
Wniosek? Przed większością ludzi nie warto się otwierać, a mniejszość jest tak nieliczna, że i tak na nią nie natrafimy.
5w4,
ENTp-Don Kichot

Ludzie, którym się spełnia życzenia, często okazują się nie całkiem mili. Czy więc powinno się im dać to, czego chcą, czy raczej to, czego potrzebują?

Beneath the rule of men entirely great
The pen is mightier than the sword.

Tycho
Posty: 34
Rejestracja: niedziela, 27 lutego 2011, 21:13
Enneatyp: Obserwator

Re: Piątki, kiedy się otwieracie?

#36 Post autor: Tycho » piątek, 19 sierpnia 2011, 21:18

paradoja pisze:Jak to się dzieje, że postanawiacie się otworzyć przed drugim człowiekiem? Czy musi to być ktoś na prawdę zaufany, kogo długo znacie?
Jeśli ktoś kogo znam - to muszę mu bardzo ufać. Dotychczas liczba osób, które tego doświadczyły można policzyć na palcach jednej ręki.

Jeśli zaś chodzi o zachowanie to często czułem się swobodniej w towarzystwie, które dopiero poznałem. Jak już zacząłem w jakiejś grupie przebywać dłużej to stawałem się bardziej spięty. Ale teraz to minęło.
paradoja pisze:Czy macie po tym wyrzuty sumienia, żałujecie tego?
Nie, osoby, którym zaufałem okazały się tego zaufania godne.
paradoja pisze:A jeśli sami nie chcecie, jak was otworzyć? (da się w ogóle?)
Jeśli będę czuć, że chce się mnie na siłę otworzyć to chyba tylko za pomocą tortur.
Muszę poznać daną osobę i być pewnym, że jest godna zaufania. Badanie może trwać dłużej lub krócej, to zależy do osoby. Np. mam bardzo dobrą koleżankę, której zbyt wiele nie mówię, bo ma inne zapatrywanie na to co powinno zostać między nami, a co można przekazać dalej.
Wystarczy, że dobrzy ludzie nie będą nic robili, a zło zatriumfuje.
Edmund Burke

Awatar użytkownika
Tsilusa
Posty: 20
Rejestracja: poniedziałek, 1 sierpnia 2011, 23:02
Enneatyp: Obserwator

Jak się otworzyć?

#37 Post autor: Tsilusa » poniedziałek, 28 listopada 2011, 23:02

Pytam jak niedoświadczona starych wyjadaczy-piątek :) Cóż, pozwólcie że przejdę do sedna. Jestem typową piątką ze skrzydłem cztery, trochę zdziwaczałą i ekscentryczną. W szkole prawie wcale się nie odzywam, a jak już nauczyciel mnie prosi bym coś powiedziała przy całej klasie to mnie zacina. A jak myślę o czymś innym, niż to że wszyscy się nagle na mnie gapią to dostaję takiego dziwnego, błyskotliwego olśnienia. Najgorzej jest ze mną własnie wtedy, gdy dużo osób słucha, lub jest obecne, kiedy coś mówię. Nie lubię się wyróżniać ani być widoczną, ale chciała bym mieć więcej odwagi, by wypowiedzieć swoje zdanie. Mam kilkoro przyjaciół, na których mogę liczyć, a jedna z nich prawie zna prawdziwą mnie, ekscentryczną marzycielkę. Moje życie i bez tej chorobliwej nieśmiałości jest trudne. Co mogę z tym zrobić? Macie na to jakieś sposoby, by wyzbyć się nieśmiałości?
Mam nadzieję że nie powieliłam tematu, gdyż szukałam takiego, ale nie znalazłam. ;)
5w4, INTJ

Awatar użytkownika
kangur
Posty: 547
Rejestracja: wtorek, 22 lutego 2011, 19:38

Re: Jak się otworzyć?

#38 Post autor: kangur » poniedziałek, 28 listopada 2011, 23:12

http://najlepszepaski.pl/wp-content/upl ... 11fec2.jpg
;)

najlepiej jeśli masz towarzystwo w którym dobrze się czujesz, które chce Cię wysłuchać i najlepiej jeśli są otwarci i nie mają takich problemów. Z czasem sama się rozkręcisz :) .
Jest też opcja nr 2-tak bardzo ludzie Cię wkur.ią, zawiodą, zranią (lub cokolwiek innego) i będziesz ich mieć tak głęboko, że nie będzie Cię nic a nic obchodziło co sobie pomyślą, jak masz się zachować itp. W gruncie rzeczy to bardzo wygodne nikim się nie przejmować.
Wybór należy do Ciebie ;)

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

Re: Jak się otworzyć?

#39 Post autor: Elkora » poniedziałek, 28 listopada 2011, 23:20

Obrazek

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Jak się otworzyć?

#40 Post autor: Cotta » poniedziałek, 28 listopada 2011, 23:43

Tu jest mały instruktaż:
Spoiler:
:wink:

A na poważnie to może pomyśl sobie, co takiego wielkiego się stanie, nawet jak wypadniesz głupio? Ludzie, którzy Cię lubią, przestaną Cię lubić? Odpadnie Ci ręka, noga? Wyłysiejesz? Myślę, że osoby, które są przesadnie nieśmiałe, przeceniają uwagę, jaką przykuwa do nich otoczenie. Tymczasem większość ludzi ma tak, że jest skoncentrowana głównie na sobie, więc wpadki i gafy innych muszą być mocno dostrzegalne, żeby w ogóle zwrócili na nie uwagę, a już zdecydowanie pokaźnych rozmiarów, żeby je pamiętali dłużej niż kilka dni. Więc zrelaksuj się i ciesz się ludzką ignorancją - w takich chwilach, jak wypowiedzi na większym gremium, ta ignorancja jest całkiem sympatyczną cechą. :wink:
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Jak się otworzyć?

#41 Post autor: Pierzasta » wtorek, 29 listopada 2011, 00:30

Tsilusa pisze:Pytam jak niedoświadczona starych wyjadaczy-piątek :) Cóż, pozwólcie że przejdę do sedna. Jestem typową piątką ze skrzydłem cztery, trochę zdziwaczałą i ekscentryczną. W szkole prawie wcale się nie odzywam, a jak już nauczyciel mnie prosi bym coś powiedziała przy całej klasie to mnie zacina. A jak myślę o czymś innym, niż to że wszyscy się nagle na mnie gapią to dostaję takiego dziwnego, błyskotliwego olśnienia. Najgorzej jest ze mną własnie wtedy, gdy dużo osób słucha, lub jest obecne, kiedy coś mówię. Nie lubię się wyróżniać ani być widoczną, ale chciała bym mieć więcej odwagi, by wypowiedzieć swoje zdanie. Mam kilkoro przyjaciół, na których mogę liczyć, a jedna z nich prawie zna prawdziwą mnie, ekscentryczną marzycielkę. Moje życie i bez tej chorobliwej nieśmiałości jest trudne. Co mogę z tym zrobić? Macie na to jakieś sposoby, by wyzbyć się nieśmiałości?
Mam nadzieję że nie powieliłam tematu, gdyż szukałam takiego, ale nie znalazłam. ;)
Nie wiem, czy to przez bycie piątką... Ale zniknąć nie znikniesz, weź to pod uwagę. Pozostaje ci ignorować uczucie wstydu.

-- Posty sklejone automatycznie wtorek, 29 listopada 2011, 01:33 --
kangur pisze: najlepiej jeśli masz towarzystwo w którym dobrze się czujesz, które chce Cię wysłuchać i najlepiej jeśli są otwarci i nie mają takich problemów. Z czasem sama się rozkręcisz :) .
Jest też opcja nr 2-tak bardzo ludzie Cię wkur.ią, zawiodą, zranią (lub cokolwiek innego) i będziesz ich mieć tak głęboko, że nie będzie Cię nic a nic obchodziło co sobie pomyślą, jak masz się zachować itp. W gruncie rzeczy to bardzo wygodne nikim się nie przejmować.
Wybór należy do Ciebie ;)
Pierwsza opcja - nie wiem na ile to może pomóc i jak szybko. Pozostaje też problem ze znalezieniem towrzystwa.

Opcja druga - generalnie w dużym stopniu piątce niezbędna, chociaż moze nie w tak mizantropicznym wydaniu. Po porstu nie nalezy się takimi rzeczami przejmować, bo to nie ma sensu. Logiczne. :)



Posty przeniesione do stosownego wątku. Elkora, dzięki za linki ;)
Proszę uważniej przeglądać forum przed zakładaniem nowych wątków. Wątek "Piątki, kiedy się otwieracie?" znajdował sie na pierwszej stronie piątkowych tematów (!)

~atis
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

Awatar użytkownika
Reyvinn
Posty: 30
Rejestracja: piątek, 2 grudnia 2011, 06:05
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Wrocław

Re: Piątki, kiedy się otwieracie?

#42 Post autor: Reyvinn » piątek, 2 grudnia 2011, 06:38

Z zasady nawet gdy się otwieram, to nie do końca. Zawszę zostawiam sobie te najintymniejsze sekrety dla siebie i mojego pamiętnika. Mam w umyśle kilka murów odgradzających mnie od innych, w sumie "otwieram się" przed wieloma znajomymi, ale przed większością tylko powierzchownie. Tak na dobrą sprawę mało kto wie do końca co myślę i co mną kieruje. Boję się, że jeśli będą wiedzieć za dużo to mnie skrzywdzą, a tego wolałbym uniknąć. Co prawda mam dopiero 19 lat, ale osoby przed którymi otworzyłem się całkowicie mogę policzyć na palcach jednej ręki. I połowa z nich niestety moje zaufanie zawiodła...
Członek załogi 5ernika Za9łady, jak też fragment kolektywnego rotacyjnego zaocznego kapitana tegoż wspaniałego okrętu..

Arrrrrrr!

Członek UPD

Purge the unclean! For the Emperor!

5w4. Albo 5w6. Albo coś innego. sam nie wiem.

muahahaha
Posty: 365
Rejestracja: poniedziałek, 28 listopada 2011, 18:27

Re: Piątki, kiedy się otwieracie?

#43 Post autor: muahahaha » wtorek, 6 grudnia 2011, 22:12

to chyba kwestia zaufania do 2 osoby. Mam 2 koleżanki od podstawówki - to z nimi jestem w miarę szczera, no tak na 4 w skali do 10 ;) Ale teoretycznie jeżeli bym kogoś poznała, to przecież nie było by 'cześć jestem A. Kowalska. Moje hobby to....'. Moim zdaniem zaufanie buduje się z czasem i nie da się tego 'przeskoczyć'. Hmmm jak bardzo potrafiłabym się otworzyć nie wiem. Ale czym bardziej ktoś się otwiera do mnie, tym bardziej ja się otwieram. Odwrotnie byłoby ciężko. W zasadzie to przeprowadzam test na takiej osobie mówię jej 'coś niegroźnego' i obserwuję, czy 1- mnie słucha ze zrozumieniem. 2- czy zaraz rozgada to innym osobom.

Igraszka
Posty: 14
Rejestracja: sobota, 15 października 2011, 11:27
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kielce

Re: Piątki, kiedy się otwieracie?

#44 Post autor: Igraszka » sobota, 21 stycznia 2012, 19:48

Wbrew temu co ludzie o mnie mówią jestem w sumie dość otwartą osobą jeśli chodzi o mówienie o sobie. Nie sprawia mi to problemów powiedzieć że boję się tego czy tamtego, lubię to czy tamto. Mój introwertyzm bardziej polega na tym, że nie znoszę wykonywać prac z kimś, nie znoszę być oceniana, nie chcę by ludzie widzieli mnie w tych czy innych działaniach. Natomiast mówienie o swoich prywatnych sprawach chyba nawet łatwiej mi przychodzi niż większości ludzi, z tym że jako osoba nieufna jednocześnie nie ujawniam informacji które mogłyby jakoś być wykorzystane przeciwko mnie. W zasadzie różnym osobom mówię o różnych częściach osobowości ale nikt jej nie zna w całości, nawet osoby bliskie. Chyba nawet łatwiej rozmawiać mi o swoich uczuciach z obcymi niż np. z mamą, ale to pewnie dlatego, że nauczyłam się, że jej to w ogóle nie obchodzi. A obcy chociaż udaje, że słucha.

Awatar użytkownika
Tyyr
Posty: 24
Rejestracja: piątek, 3 lutego 2012, 23:36
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków

Re: Piątki, kiedy się otwieracie?

#45 Post autor: Tyyr » czwartek, 23 lutego 2012, 21:20

Otwieram się trochę do osób, z którymi mam wspólne zainteresowania. Jednak, jestem z nimi mało personalny. Głównie dlatego, że nie zrozumieliby mnie w całości, zapewne. Znam parę osób o podobnym mojemu charakterze, z którymi rozmawiam na prawie wszystkie tematy. Myślę, że im większe wewnętrzne podobieństwo, tym szybciej opuszczam bariery.
5w4
INTJ

ODPOWIEDZ