Piątki, kiedy się otwieracie?

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
letchku
Posty: 11
Rejestracja: niedziela, 24 sierpnia 2014, 17:42
Enneatyp: Obserwator

Re: Piątki, kiedy się otwieracie?

#76 Post autor: letchku » niedziela, 7 września 2014, 16:56

paradoja pisze:Jak to się dzieje, że postanawiacie się otworzyć przed drugim człowiekiem? Czy musi to być ktoś na prawdę zaufany, kogo długo znacie?
Czy macie po tym wyrzuty sumienia, żałujecie tego?
A jeśli sami nie chcecie, jak was otworzyć? (da się w ogóle?)
Nie otwieram się przed innymi ludźmi. Nie spotkałam nigdy nikogo przed kim byłabym w stanie się otworzyć. Może w podstawówce. Ale tej osoby już nie ma. Owszem, znam ją, czasem wciąż ją widuję, ale ja milczę. Nie mówię o sobie. Mówię o rzeczach, które mnie nie dotyczą. Nie ma "mnie" w tej relacji. Myślę, że łatwiej byłoby mi się otworzyć przed osobą, która ma podobne zainteresowania, jest otwarta i tolerancyjna na różne ludzkie odchyły i rozumie "głębiej". Poznałam jedną taką, internetowo. 4. Idealny dla mnie rozmówca, ale nasze drogi już się rozeszły. Nie wiem czy byłybyśmy w stanie porozumieć się w rzeczywistości. Wątpię. Ale była to osoba, której mogłam powiedzieć o wszystkim. Ona słuchała mnie z zainteresowaniem i nigdy mnie nie oceniła.
Chociaż ja i tak się ograniczałam i żałowałam, gdy powiedziałam "za dużo".
W rzeczywistości tylko z moją rodziną czuję nić porozumienia.
Czasem żałuję, że nie mam przy sobie kogoś bliskiego, kto byłby w stanie mnie słuchać, ale poznanie przeze mnie takiej osoby jest chyba niemożliwe. Wygląda na to, że skazana jestem na samotność.
W kontakcie z innymi ludźmi, moje prawdziwe "ja" ucieka, zostaje tylko imitacja, która powtarza gesty, słowa innych ludzi.


Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed śmiercią.

Awatar użytkownika
Wiatr1000
Posty: 421
Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2014, 19:27
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Poddębice (Łódź)

Re: Piątki, kiedy się otwieracie?

#77 Post autor: Wiatr1000 » poniedziałek, 8 września 2014, 10:45

letchku pisze:
paradoja pisze:Jak to się dzieje, że postanawiacie się otworzyć przed drugim człowiekiem? Czy musi to być ktoś na prawdę zaufany, kogo długo znacie?
Czy macie po tym wyrzuty sumienia, żałujecie tego?
A jeśli sami nie chcecie, jak was otworzyć? (da się w ogóle?)
Nie otwieram się przed innymi ludźmi. Nie spotkałam nigdy nikogo przed kim byłabym w stanie się otworzyć. Może w podstawówce. Ale tej osoby już nie ma. Owszem, znam ją, czasem wciąż ją widuję, ale ja milczę. Nie mówię o sobie. Mówię o rzeczach, które mnie nie dotyczą. Nie ma "mnie" w tej relacji. Myślę, że łatwiej byłoby mi się otworzyć przed osobą, która ma podobne zainteresowania, jest otwarta i tolerancyjna na różne ludzkie odchyły i rozumie "głębiej". Poznałam jedną taką, internetowo. 4. Idealny dla mnie rozmówca, ale nasze drogi już się rozeszły. Nie wiem czy byłybyśmy w stanie porozumieć się w rzeczywistości. Wątpię. Ale była to osoba, której mogłam powiedzieć o wszystkim. Ona słuchała mnie z zainteresowaniem i nigdy mnie nie oceniła.
Chociaż ja i tak się ograniczałam i żałowałam, gdy powiedziałam "za dużo".
W rzeczywistości tylko z moją rodziną czuję nić porozumienia.
Czasem żałuję, że nie mam przy sobie kogoś bliskiego, kto byłby w stanie mnie słuchać, ale poznanie przeze mnie takiej osoby jest chyba niemożliwe. Wygląda na to, że skazana jestem na samotność.
W kontakcie z innymi ludźmi, moje prawdziwe "ja" ucieka, zostaje tylko imitacja, która powtarza gesty, słowa innych ludzi.
Powiem ci coś co tak naprawdę wielu głęboko wie ale boi się tego przyznać. I tu widzę twoją samoświadomość w tej kwestii.

Mówisz że takiej osoby nie spotkasz. Co jest prawdą. Każdy jest inny i ma swoje indywidualne światy i każdy też chce poznać taką osobę jak on/ona sam/a jest. Tylko większość nie dopuszcza do siebie myśli, że to co chcą jest nierealne, dlatego bezsensu i cały czas rozmawiają i szukają takiej osoby. Nikt ci do głowy nie wejdzie, nie przeżyje twojego życia, nie poczuje tego w taki sposób jaki ty to czujesz. Ani ty tego nie zrobisz wobec innych. To co piszę jest krokiem w świadomy wybór i zaakceptowanie tego że każdy jest sam niezależnie czy rozmawiamy i spędzamy z kimś czas czy jednak samotnie spędzamy czas. Spędzanie z kimś czasu jest dla mnie ucieczką od siebie samego. Samotność to: rozmowa z samym sobą i poznawanie siebie sowich braków i słabości. Ktoś kto ucieka przed samotnością ucieka przed samym sobą. gdy ktoś to zrozumie poczuje duży napływ energii do działania mimo że jest sam pojawi się naturalny uśmiech szczęścia :) Nie będzie on wypływał z zewnętrznych bodźców ale od nas samych :D
5w4 sp/so INTj – LII

Awatar użytkownika
letchku
Posty: 11
Rejestracja: niedziela, 24 sierpnia 2014, 17:42
Enneatyp: Obserwator

Re: Piątki, kiedy się otwieracie?

#78 Post autor: letchku » poniedziałek, 8 września 2014, 12:21

Wiesz co, chyba nie o to chodzi, nie potrzebuję mojej kopii. Ale chyba ogólnie jest tak, że ciężko sprostać oczekiwaniom innych, bo ludzie są różni, tak jak mówisz. Pewnie nie znalazłabym nigdy kogoś idealnego, ale była już osoba bardzo bliska tego ideału. Ale nie taka jak ja.
Ja uwielbiam samotność, kontakty z ludźmi wysysają ze mnie energię. Najlepiej czuję się sama + od czasu do czasu spotkanie z kimś i jestem szczęśliwa. Dużo ludzi nie rozumie tego, że druga osoba potrzebuje mieć czas dla siebie.
Nie ma wolności dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed śmiercią.

Awatar użytkownika
Wiatr1000
Posty: 421
Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2014, 19:27
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Poddębice (Łódź)

Re: Piątki, kiedy się otwieracie?

#79 Post autor: Wiatr1000 » poniedziałek, 8 września 2014, 15:25

Nie chodzi o kopię. Ale ludzkie działanie po ich obserwowaniu i tego czego pragną mimo, ze głośno nie mówią i po obserwowaniu siebie czym się dawniej w życiu kierowałem i co chciałem pi pragnąłem doprowadziła mnie do tej tezy. Są takie sytuacje w życiu, że czasami chcemy tej kopii koło siebie. Zwróć uwagę, gdy słyszysz jak inni rozmawiają o swoich problemach. Ktoś kto przeżył coś podobnego (najcześciej gdy to było coś strasznego, traumatyczne przeżycie itd.) szybko znajduje zrozumienie tylko tam gdzie ktoś również przeżył coś podobnego. W wschodnich filozofiach jest zawsze mówienie, że przyciągasz to co wysyłasz. Ludzi podobnych do siebie w czymś konkretnym.

Dochodzi też to że gdy czekasz w poczekalni na zabieg albo coś innego szukasz ludzi którzy tez cierpią by się utożsamić, a także poczuć ulgę że nie jesteś sama z tymi problemami i z tym przypadkiem. To jest akurat kwestia fizyczna ciała, choroby, ułomności. Ale w kwestii psychiki lub osobowości też szukamy takich osób. I mimo, że zdajemy sobie sprawę z tego że nie bedzie 100% ideału lub podobieńtwa i tak ludzie tego szukają. Szuakją bratniej duszy, która według mnie jest tylko wytrworem naszej wyobraźni.

Ja swego czasu też szukałem bratniej duszy i się pogodziłem z tym, że to iluzja. Jedyną towarzyszką, która nigdy mnie nie zawiodła i zawsze ze mną była, gdy miałem problemy i rozterki i rozmawiałem w myślach była samotność. To uświadomienie sobie że każdy przez całe życie idzie sam i żyje samotnie, dała mi inne spojrzenie na mnie na ludzi i otoczenie. Zdystansowałem się się do życia i świata i ludzi. Nie musze przyjmować jednej opinii czy osądu.

Podobnii ludzie są do czasu podobnii. Do czasu kiedy my coś w sobie i w swoim życiu nie zmienimy. Podobieństwa znikają, gdy nastepują zmiany u nas lub u tej osoby. Nawet gdy mysli, że to jest bliski ideał to tylko do tego czasu jest bliski. bo ma jakąś podobna cechę i tyle. Ale on nie jest tak naprawdę bliski ideałowi. Tak nam się tylko zdaje, że tak jest.
5w4 sp/so INTj – LII

jakocianka
Posty: 134
Rejestracja: sobota, 21 czerwca 2014, 19:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Mięsożerna roślina

Re: Piątki, kiedy się otwieracie?

#80 Post autor: jakocianka » niedziela, 21 września 2014, 21:00

Ja mogę otworzyć się przed obcym człowiekiem, którego nigdy już w życiu nie spotkam, lub przed najbardziej zaufanymi osobami. Przed nikim innym nie ma mowy. Chodzi o to, że jeśli ktoś zna moje sekrety i muszę go widywać, przebywać w jego towarzystwie to jest to dla mnie męczarnia.
[INTP RLUEI sx]
Keep running
Spoiler:

ODPOWIEDZ