W co wierzycie?
- Osteoporoza
- Posty: 476
- Rejestracja: piątek, 28 lutego 2014, 01:04
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: W dziczy serca
- Kontakt:
Re: W co wierzycie?
Za każdą prawdą stoi wiele racji
Sofiści uznali "relatywistyczne postrzeganie antropologii, polegające na przekonaniu, że każdy człowiek, żyjąc w innym świecie, odbiera inne wrażenia, które według s. stanowią rzetelne źródło poznania, doprowadziło to do relatywnej koncepcji prawdy, a w efekcie do wielu sprzeczności."
Nie ma jednej prawdy, bo każdy patrzy na świat własnymi oczyma i wnioskuje na podstawie swojej wiedzy i doświadczeń.
O tym mówią i sofiści i Huna
Sofiści uznali "relatywistyczne postrzeganie antropologii, polegające na przekonaniu, że każdy człowiek, żyjąc w innym świecie, odbiera inne wrażenia, które według s. stanowią rzetelne źródło poznania, doprowadziło to do relatywnej koncepcji prawdy, a w efekcie do wielu sprzeczności."
Nie ma jednej prawdy, bo każdy patrzy na świat własnymi oczyma i wnioskuje na podstawie swojej wiedzy i doświadczeń.
O tym mówią i sofiści i Huna
Spoiler:
"Nic się nie zmienia od na dupie siedzenia." Ranczo
- obrazoburca
- Posty: 24
- Rejestracja: wtorek, 25 lutego 2014, 21:30
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: droga mleczna
Re: W co wierzycie?
Ja na to tak nie patrzę. To, że powstawały tak dawno i, że ludzie nie wiedzieli tyle co teraz nie znaczy, że byli ciemni bo to co istotne i wtedy i teraz jest takie samo. Czy nauki Jesusa, dajmy na to, straciły coś na aktualności?Osteoporoza pisze:Bo widzisz religie powstały w czasach typowo ciemnych
To żeś mi łatę przypiął wywyższającego się dupka. Wiem o co Ci chodzi, sądzisz, że się uważam za bardziej uduchowionego. Nic z tych rzeczy. Wiem, że niekiedy jest tak, że ktoś prowadzi życie ascetyczne, panuje nad swoimi pragnieniami i w ten sposób chce utemperować swoją sobistość. Jednak zamiast zyskać dzięki temu pokorę i wyrozumiałość dla innych to niejako umacnia swoją sobistość. W jaki sposób? W taki, że karmi swoje ego takim postępowaniem. Ta świadomość życia ascetycznego sprawia, że czuje się lepszym od innych ludzi, więc zamiast osłabić swoje „ja”, to tylko je umacnia, a w najlepszym razie zachowuje na tym samym poziomie.Osteoporoza pisze:Nie nazywałbym przeciętnego zjadacza chleba ignorantem wiesz. Żeby tak sobie filozofować trzeba mieć do tego czas. Ja uważam, że społeczeństwo na swój sposób jest jak organizm. Mówiąc prościej - nie oczekujesz od nogi pracy ręki albo mózgu, prawda?
Zaznaczam, że nie chcę kogoś tutaj segregować ani broń Boże (śmieszki ;D) nazywać głupim. Zwyczajnie nie każdy ma czas by sobie filozofować, ktoś musi np pracować typowo fizycznie. Nie należy umniejszać tym ludziom, ich rola jest tak bardzo istotna jak każdej innej osoby.
Szczerze Ci powiem, że staram się na ogół nie oceniać ludzi bo w gruncie rzeczy wszyscy jesteśmy tacy sami, ale gardzę ludźmi którzy tak bardzo oderwali się od ziemi, że na innych patrzą z góry (bo mimo że horyzonty mają większe, to wyżsi nie są) ;d
Dlaczego jestem tak nastawiony anty głównie do chrześcijaństwa i jego i jego obrzędów? Już wyjaśniam. Każdy robi jak uważa. Ja sobie mogę mieć takie poglądy, ktoś innym będzie chrześcijaninem i ta religia będzie zaspokajała jego potrzeby duchowe . Dla mnie chrześcijaństwo jak już napisałem prędzej to ciemnogród, ale to wcale nie znaczy, że nie mam szacunku do chrześcijan, że próbuję ich stygmatyzować i, że rosnę w pychę bo uważa, że ja wierzę tak jak należy a oni nie. Nie mam na celu nikogo obrażać. Nie mam na celu nikogo wyśmiewać. Jak już to mogę coś wyśmiewać i tym czymś będzie właśnie religia. I bardzo proszę możecie sobie wyśmiewać moje poglądy jeśli uważacie, że są one śmieszne. Nawet byłbym wdzięczny. Bo wtedy może byście mi pokazali, ze się mylę, że to wszystko nie trzyma się kupy a ja tego nie widzę.
No wiecie z tą religią dla mnie to jest tak, że nie mogę jej bezkrytycznie zaakceptować, bo za dużo mam co do niej wątpliwości. Nie mogę siedzieć cicho i nic nie mówić. Muszę powiedzieć co o tym myślę, jak to widzę. To jest tak jak by na niedzielnym obiedzie w wazie z rosołem pływało gówno a ja miałbym udawać, że nic nie widzę i nawet słówkiem nie pisnąć.
Co do prawdy to ja to widzę tak, że oczywiście rzeczywistość jest obiektywna, co oznacza, że prawda jest jedna tylko każdy z nas postrzega ją subiektywnie, ale jeśli wyjdziemy po za swoje "ja" i "stopimy się z powszechną świadomością" to wtedy "w tym" dostrzegamy cóż jest prawda.
5w4, (so/sx)
- Osteoporoza
- Posty: 476
- Rejestracja: piątek, 28 lutego 2014, 01:04
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: W dziczy serca
- Kontakt:
Re: W co wierzycie?
Zbyt pochopnie Cię oceniłem.
Z poglądów Twoich nie zamierzam się śmiać bo są logiczne.
Swoją drogą; przeczytałem gdzieś ostatnio że piątki mogą być wizjonerskie i pionierskie lub oderwane od rzeczywistości, schizoidalne, co więcej, nadal zachowują trzeźwość myślenia i spójność logiczną tylko że to wszystko przypasowują tak jakby do błędnego kontekstu, nie wiedzą co jest fikcją - wytworem ich umysłu, a co prawdą. Wynikało by z tego że taki obrazek skulonego gościa w kaftanie gdzieś na odludziu, w pomieszczeniu o ścianach obitych materacami i drzwiach bez klamek to coś co może zdarzyć się bardzo niezdrowym piątkom.
Kojarzę też relacje personelu zakładów w których przechowuje się takie osoby. Niektórzy twierdzą że czasem mają wrażenie, że to co mówią ci zamknięte w swoich umysłach ludzie jest całkiem sensowne, tylko że logika którą się posługują jest straszna.
To mnie wprawia w konsternacje. Czy możliwe jest że osoby, które zatraciły się w swoich umysłach, nękane przez halucynacje stały się takie, bo doszły do jakiś wniosków nt. rzeczywistości, które były tak przykre że aż zwariowały? Pewnie tak, ale czy mają choć trochę racji? Ponoć granica między geniuszem a szaleństwem jest cienka i szaleńcem może być tylko ktoś kto mógł być geniuszem.
Podejrzewam, że gdyby ci ludzie mieli jakiś punkt odniesienia, jakim dla większości jest wiara w cokolwiek (nawet wiara nie-teistyczna) to nie oszaleliby. Tylko czy to oznacza, że wiara jest słuszna? Wydaje mi się, że bez względu na to czy to w co wierzą ludzie jest prawdą czy nie, wiara jako taka jest czymś naturalnym dla stworzeń inteligentnych. Tylko że jeśli tak jest to czemu?
Z poglądów Twoich nie zamierzam się śmiać bo są logiczne.
Swoją drogą; przeczytałem gdzieś ostatnio że piątki mogą być wizjonerskie i pionierskie lub oderwane od rzeczywistości, schizoidalne, co więcej, nadal zachowują trzeźwość myślenia i spójność logiczną tylko że to wszystko przypasowują tak jakby do błędnego kontekstu, nie wiedzą co jest fikcją - wytworem ich umysłu, a co prawdą. Wynikało by z tego że taki obrazek skulonego gościa w kaftanie gdzieś na odludziu, w pomieszczeniu o ścianach obitych materacami i drzwiach bez klamek to coś co może zdarzyć się bardzo niezdrowym piątkom.
Kojarzę też relacje personelu zakładów w których przechowuje się takie osoby. Niektórzy twierdzą że czasem mają wrażenie, że to co mówią ci zamknięte w swoich umysłach ludzie jest całkiem sensowne, tylko że logika którą się posługują jest straszna.
To mnie wprawia w konsternacje. Czy możliwe jest że osoby, które zatraciły się w swoich umysłach, nękane przez halucynacje stały się takie, bo doszły do jakiś wniosków nt. rzeczywistości, które były tak przykre że aż zwariowały? Pewnie tak, ale czy mają choć trochę racji? Ponoć granica między geniuszem a szaleństwem jest cienka i szaleńcem może być tylko ktoś kto mógł być geniuszem.
Podejrzewam, że gdyby ci ludzie mieli jakiś punkt odniesienia, jakim dla większości jest wiara w cokolwiek (nawet wiara nie-teistyczna) to nie oszaleliby. Tylko czy to oznacza, że wiara jest słuszna? Wydaje mi się, że bez względu na to czy to w co wierzą ludzie jest prawdą czy nie, wiara jako taka jest czymś naturalnym dla stworzeń inteligentnych. Tylko że jeśli tak jest to czemu?
6w5
- sjofh_ystad
- Posty: 620
- Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
- Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness
Re: W co wierzycie?
Odpiszę tu gdy wrócę z autobana.
Zapewne w magiczny sposób pokryje się to z momentem, w którym skończę chwilową wersję swoich przemyśleń.
Fajnie, że tu piszecie. Zaabsorbowałem to co napisaliście do swoich rozważań (co zawsze robię, Ne-owa forma synkretyzmu).
Interesujące toto. Zwłaszcza "butelkowo-boże" wynurzenia Obrazoburcy, widzę że to może mieć pewne połączenie z rozważaniami filozoficznymi Kanta i innych. Dzięki za podzielenie się.
Zapewne w magiczny sposób pokryje się to z momentem, w którym skończę chwilową wersję swoich przemyśleń.
Fajnie, że tu piszecie. Zaabsorbowałem to co napisaliście do swoich rozważań (co zawsze robię, Ne-owa forma synkretyzmu).
Interesujące toto. Zwłaszcza "butelkowo-boże" wynurzenia Obrazoburcy, widzę że to może mieć pewne połączenie z rozważaniami filozoficznymi Kanta i innych. Dzięki za podzielenie się.
- obrazoburca
- Posty: 24
- Rejestracja: wtorek, 25 lutego 2014, 21:30
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: droga mleczna
Re: W co wierzycie?
Po przeczytaniu Twojego posta od razu skojarzyły mi się słowa ze świetnego filmu Terrego Gilliama "12 małp", wypowiadane przez panią psychiatrę: "Prawdą jest to co wszyscy akceptują. Psychiatria to najnowsza religia, decydujemy co jest słuszne, a co nie, kto jest wariatem, a kto nie."Osteoporoza pisze:...
Nie wiem czy "coś z Kanta" przyczyniło się do „mojej wizji” (pozwalającej sprowadzić rzeczywistość do prostych zjawisk), bo szczerze mówiąc nigdy nie zapoznałem się z jego poglądami. Największy wpływ na wykrystalizowanie się moich poglądów miała książka A. Huxleya pt. „Filozofia wieczysta”. Ale nie tylko, bo od lat rozmyślałem nad tym, "o co właściwie w tym wszystkim biega?". Na chwilę obecną skłaniam się do takich wniosków jakie przedstawiłem wyżej, ale muszę jednocześnie zaznaczyć, że choć święcie w to wieżę to musze napisać, że to są straszne bzdety.sjofh_ystad pisze:Zwłaszcza "butelkowo-boże" wynurzenia Obrazoburcy, widzę że to może mieć pewne połączenie z rozważaniami filozoficznymi Kanta i innych. Dzięki za podzielenie się.
Jak czytam założenia New Age to sobie myślę, że pasuję do czasów w których przyszło mi żyć. Tylko, że to też są straszne bzdety. Bo to tylko ładne założenia i pobożne życzenia, a czas pokaże czy mają coś wspólnego z prawdą. Z pewnością nie zabraknie ludzi którzy nową ideologią będą próbowali uszczęśliwiać innych na siłę.
Raczej jestem pesymistą co do przyszłości ludzkości. Nie wiem czy mrzonki na temat raju na ziemi w życiu doczesnym są możliwe do spełnienia. Ale kto wie? Nasze pokolenia mają wspaniałe narzędzie, czyli Internet, który daje nowe niedostępne dla wcześniejszych pokoleń możliwości. Jednak czas kiedy przestaniemy zachowywać się wobec siebie jak zwierzęta, a życie człowieka będzie ważniejsze niż gospodarka, ideologia, wskaźniki PKB i inne wymyślone bzdury na potrzeby dymania maluczkich, wydaje się jakkolwiek kurewsko odległy.
5w4, (so/sx)
- TowarzyszFrytas
- Posty: 496
- Rejestracja: wtorek, 30 sierpnia 2011, 15:30
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Mazowiecka Radziecka Republika Ludowa
- Kontakt:
Re: W co wierzycie?
Drzewiej uważałem się za Katolika.
Ale teraz to nie wiem. O ile istnienie istoty wyższej, zwanej umownie Bogiem nawet wierzę to we wszelkie kościoły i religie już nie. Zapewne stawia mnie to gdzieś na półce zatytułowanej Agnostycy. Jakkolwiek obawiam się, że cała ta boskość się skończyła gdzieś na stworzeniu wspomożeniu stworzenia wszechświata i nazbyt wielkiej pracy już się w utrzymanie nie wkłada, sam działa.
Ale teraz to nie wiem. O ile istnienie istoty wyższej, zwanej umownie Bogiem nawet wierzę to we wszelkie kościoły i religie już nie. Zapewne stawia mnie to gdzieś na półce zatytułowanej Agnostycy. Jakkolwiek obawiam się, że cała ta boskość się skończyła gdzieś na stworzeniu wspomożeniu stworzenia wszechświata i nazbyt wielkiej pracy już się w utrzymanie nie wkłada, sam działa.
Jeśli zbyt długo spoglądasz na Lisa to Lis spogląda na Ciebie
Socjo: LIS (Logiko Intuicyjny Sekstrawertyk)
Ring-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
Socjo: LIS (Logiko Intuicyjny Sekstrawertyk)
Ring-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
- Brat_Sofa
- Posty: 70
- Rejestracja: piątek, 3 października 2014, 03:02
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: (Tu1,Tu2,Tu3,Teraz)
Re: W co wierzycie?
To, w co wierzę, da się spisać na jednej kartce. Są to generalnie tylko najbardziej naturalne rzeczy, takie jak przyjaźń czy miłość. Od dawna mój umysł jest zamknięty na wszelkiego rodzaju idee, w które niektórzy wierzą a niektórzy nie. Mnie tak jest wygodniej, nie przeszkadza mi że wszystko muszę sam od początku rozkminiać, a przynajmniej nie czuję zagrożenia że uwierzyłem w coś błędnego i wyciągam z tego błędne wnioski.
Czyli typowe LII-owe nudziarstwo
Czyli typowe LII-owe nudziarstwo
5w4 sx/sp, LII
It's time to work a little harder.
It's time to work a little harder.
- Brat_Sofa
- Posty: 70
- Rejestracja: piątek, 3 października 2014, 03:02
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: (Tu1,Tu2,Tu3,Teraz)
Re: W co wierzycie?
Oto właśnie przykład tego o czym mówiłem Piękny ołtarzyk wogle! Czy dobrze widzę, że Król już firmuje jakieś napoje?
5w4 sx/sp, LII
It's time to work a little harder.
It's time to work a little harder.
Re: W co wierzycie?
Źle, firmować to sobie mogą Michalczewskie albo Nergale, Król wydał własny oryginalny napój dla spragnionych wyznawców.Brat_Sofa pisze:Czy dobrze widzę, że Król już firmuje jakieś napoje?
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
-
- Posty: 16
- Rejestracja: poniedziałek, 4 maja 2015, 23:51
- Enneatyp: Obserwator
Re: W co wierzycie?
Chciałabym napisać, że w siebie, ale też nie.