Prawo jazdy

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Prawo jazdy

#61 Post autor: Snufkin » czwartek, 6 listopada 2014, 23:12

Wiatr1000 pisze:Opisywanie wam w formie metafor widać nie działa :P Jak mam opisać to uczucie w aucie? Auto mi nie podchodzi i tyle. Niezależnie jakie będzie nie przepadam za jazdą. Nawet wielogodzinne jazdy jakie miałem nie sprawiały mi żadnej przyjemności czy jak piszecie "niezależności". Dla mnie to MUS. To żadna frajda tylko bardziej musowy obowiązek.
No ja zrozumiałem, może za wyjątkiem tej "lewitacji". Może gdybym był redneckiem w USA i mieszkał na jakimś zadupiu to bym inaczej do tego podchodził (tam auto to wolność) tutaj poza tymi wewnętrznymi zahamowaniami nakłada się cała ta ideologiczna otoczka, że auto to kolejny problem i pijawka.


5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
TowarzyszFrytas
Posty: 496
Rejestracja: wtorek, 30 sierpnia 2011, 15:30
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Mazowiecka Radziecka Republika Ludowa
Kontakt:

Re: Prawo jazdy

#62 Post autor: TowarzyszFrytas » piątek, 7 listopada 2014, 14:45

Ja tam na motorze już zaliczyłem kilka wywrotek, jedną z Grin z tyłu (bad luck Frytas przejedź prawie 100 km wywal się na przedostatnim zakręcie przed domem). Ale żeby to jakoś podniosło moją świadomość kierowcy to nie powiem. Tyle tylko, że w zakręty coraz ostrożniej z wiekiem wchodzę :P Chociaż teraz to już zimno jeździć, trza będzie schować do garażu popierdalacza :<
Jakiejś potrzeby pędu też nie mam, wolałbym mieć porządnego ciężkiego choppera i majestatycznie sunąć te 90 km/h niż ścigacza.

Samochodem mi się jeździ dobrze chociaż przy natłoku innych aut mam wrażenie, że nie nadążam. Manewrowanie między ludźmi i pojazdami na parkingu przed marketem w jakiś dzień handlowy to istny koszmar. Nie mam zaciachów na rajdowca ani mistrza kierownicy więc jeżdżę spokojnie i generalnie przepisowo. Mimo wszystko nadal parkuję jak 'baba' ... za bardzo się boję, że porysuje siebie i wszystkich dookoła jak się będę wciskać na miejsce (no zdarzyło się parę razy XD). Ale to też przełożenie mojego generalnie zachowawczego charakteru i nadmiernej ostrożności.
Z samochodów to też bym wolał stare porządne Volvo niż najnowszą wyścigową Audice. A najlepiej to luksusowego Lincolna.

Poza pościeranym kolanem u Grin nigdy nikomu żadnej krzywdy na drodze nie zrobiłem, mandatu/pouczenia nie dostałem, stłuczki nie spowodowałem. Taki odpowiedzialny uczestnik ruchu drogowego ze mnie.
Jeśli zbyt długo spoglądasz na Lisa to Lis spogląda na Ciebie
Socjo: LIS (Logiko Intuicyjny Sekstrawertyk)
Ring-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!

ODPOWIEDZ