Prawo jazdy

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
muahahaha
Posty: 365
Rejestracja: poniedziałek, 28 listopada 2011, 18:27

Re: Prawo jazdy

#16 Post autor: muahahaha » niedziela, 15 lipca 2012, 13:05

Cotta pisze: - źle się czuję w samochodach (lekka choroba lokomocyjna, chociaż, jak się jest kierowcą, to ponoć przechodzi),
- jak się prowadzi, to nie można jednocześnie czytać, a ja lubię sobie poczytać w drodze do pracy,
:shock: no jak ktoś ma tendencję do choroby lokomocyjnej to nie powinien czytać - bo mu będzie niedobrze. Kiedyś czytałam, że żeby nie robiło się niedobrze, to nie można trzymać głowy nisko np podczas czytania, grania na komórce itp. natomiast jeżeli już się coś czuje to powinno się patrzeć na mijające obiekty gdzieś w oddali.
U mnie się to sprawdza, mogę powiedzieć, że praktycznie nie mam już choroby lokomocyjnej(w dzieciństwie koszmarna), chyba, że ktoś bardzo ostro skręca/hamuje/rusza i przy czytaniu (wtedy automatycznie robi mi się niedobrze).
Zrób sobie eksperyment: nie czytaj i nie miej buzi skierowanej do dołu – ciekawe jak się wtedy będziesz czuła
chyba, że twoja lekka choroba jest tak lekka, że nieznacząca ;)
Ostatnio zmieniony niedziela, 15 lipca 2012, 13:11 przez muahahaha, łącznie zmieniany 1 raz.



stif1990
Posty: 32
Rejestracja: środa, 2 maja 2012, 00:19
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Południe Mazowsza

Re: Prawo jazdy

#17 Post autor: stif1990 » niedziela, 15 lipca 2012, 13:07

Patrząc racjonalnie auto jest przydatne w życiu (przynajmniej moim)... Wiążą się z tym koszty, ale za wygodę trzeba płacić. A na kursach prawa jazdy to uczą jedynie jak zdać egzamin, a jak trzeba jeździć to uczymy się dopiero później sami... Pamiętam jak miesiąc po odebraniu prawka miałem dachowanie. Wspaniałe uczucie ;) a miesiąc po dachowaniu drzewo (to już było mniej wesoło), ale nic mi się nie stało...
Trzeba się zgubić, by znaleźć to do czego nie można trafić...

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Prawo jazdy

#18 Post autor: Cotta » niedziela, 15 lipca 2012, 13:31

@muahahaha: ale ja w samochodach nie czytam, tylko gadam z kierowcą lub siedzę, milczę i gapię się przez okno. Do pracy dojeżdżam kolejką, w pociągu nie mam choroby lokomocyjnej, nawet jak czytam.
Co do intensywności choroby lokomocyjnej, to w dzieciństwie też miałam gorzej niż teraz. Teraz dużo zależy od samochodu i kierowcy. W niektórych przypadkach już po kilku minutach mam dosyć, boli mnie głowa i zaczyna mnie mdlić. W niektórych mogę nawet kilka godzin jechać i kończy się tylko lekkim ćmieniem w głowie i ospałością. Najgorzej, jak kierowca jeździ niespokojnie, szarpie, zrywa. I w niektórych samochodach robi się też taki "efekt ciśnienia", nie wiem, jak to nazwać, ale od razu czuję w uszach i skroniach. Zwłaszcza mniejsze samochody tak mają, jakieś sejczenta itp. No i jest lepiej, jak siedzę z przodu. Ponoć choroba lokomocyjna występuje, jak bodźce wzrokowe nie pokrywają się z bodźcami kinestetycznymi. W sensie, że oczami nie widzisz, że zaraz będziesz skręcać/hamować, więc organizm się na to nie nastawia, ale potem jednak skręcasz/hamujesz i błędnik, czy tam coś innego, głupieje, wywalając potem somatyczne reakcje. Dlatego zalecają siadać z przodu i patrzeć na drogę, żeby organizm miał sygnał, że zaraz będziemy skręcać, zatrzymywać się, ruszać i nie miał niespodzianki.

Apropos wcześniejszej dyskusji - samochód nabiera na znaczeniu, jak się ma dzieci, albo mieszka na zadupiu, ewentualnie ma się pracę wymagającą jeżdżenia całymi dniami w rożne miejsca. W innych przypadkach to dla mnie zbędny balast.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

Re: Prawo jazdy

#19 Post autor: Elkora » niedziela, 15 lipca 2012, 13:45

Też w pociągach czuje się lepiej
Póki mieszkałam z rodzicami i perspektywa przeprowadzenia się nie byłą tak bliska jak teraz posiadanie samochodu miało by (co prawda niewielkie) jakieś uzasadnienie, w najbliższej przyszłości byłby to tylko generator problemów
O ile pamientam to o czym mówisz snuf było jak grin odebrało prawojazdy, ja chyba nie umiałabym się tym cieszyć wiedząc ze większość rówieśników dawno je ma i jeśli uznaje to za coś godnego uwagi to jestem opóźniona w rozwoju. Z tym że ja nie uważam, fakt ze nawet nie mogę był bardziej odpowiedzią na pretensje jak śmiem marudzić skoro sama nie mam, choć faktem jest że pewnie gdybym mogla w wieku 18 lat to by mnie rodzice wysłali na to z automatu i nie miałabym wiele do gadania, w sumie cieszę się ze tak się nie stało, nie widzę miejsca dla samochodu w moim aktualnym życiu a nie lubię posiadać rzeczy niepotrzebnych
Obrazek

Awatar użytkownika
kangur
Posty: 547
Rejestracja: wtorek, 22 lutego 2011, 19:38

Re: Prawo jazdy

#20 Post autor: kangur » niedziela, 15 lipca 2012, 19:46

prędzej czy później się przyda, a im jest się bardziej zaawansowanym wiekiem tym dłużej przychodzi nauka, refleks nie ten itd. Miałam wujka, który prawo jazdy zrobił w wieku 40lat. Nigdy nie był dobrym kierowcą i bał się jeździć.

Cotta-to prawda, błędnik szaleje gdy oczy patrzą w nieruchoma kartkę, a ciało odczuwa ruch. Kierujący nigdy nie chorują, ponieważ ich ciało zawsze jest w danym momencie przygotowane na hamowanie i inne atrakcje:)

Awatar użytkownika
bodzios
Posty: 695
Rejestracja: poniedziałek, 18 stycznia 2010, 23:06
Enneatyp: Obserwator

Re: Prawo jazdy

#21 Post autor: bodzios » czwartek, 19 lipca 2012, 23:24

Nie mam i mieć nie będę.
Samochód w razie konieczności poprowadzę, ale ze względu na kiepski wzrok prawka nie mam zamiaru robić, bezpieczniej będzie beze mnie na drodze, naprawdę. Szanuję czyjeś i swoje życie oraz zdrowie.
Ogólnie rzecz bardzo przydatna, więc jeśli ktoś ma możliwości i odrobinę chęci, to zdecydowanie polecam, nie przejmować się też pierwszym oblanym egzaminem, średnia zdawalność to trzeci raz. :wink:
No UPS - no party. :(

Awatar użytkownika
And
Posty: 551
Rejestracja: sobota, 1 maja 2010, 21:51
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Andaluzja

Re: Prawo jazdy

#22 Post autor: And » piątek, 20 lipca 2012, 21:22

Ja zrobiłem prawo jazdy pod presją rodziny, ale od tamtej pory nie prowadzę, bo nie lubię. :D

Awatar użytkownika
TowarzyszFrytas
Posty: 496
Rejestracja: wtorek, 30 sierpnia 2011, 15:30
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Mazowiecka Radziecka Republika Ludowa
Kontakt:

Re: Prawo jazdy

#23 Post autor: TowarzyszFrytas » środa, 25 lipca 2012, 10:31

Ja mam na A i B. Nie jeżdżę dużo bo mieścina moja nie za wielka i piechotą dojść żaden wyczyn ale bardzo sobie cenie możliwość użytkowania samochodu. No i można jechać na imprezę i mieć powód by nie pic jak sie nie chce.
Jeśli zbyt długo spoglądasz na Lisa to Lis spogląda na Ciebie
Socjo: LIS (Logiko Intuicyjny Sekstrawertyk)
Ring-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!

muahahaha
Posty: 365
Rejestracja: poniedziałek, 28 listopada 2011, 18:27

Re: Prawo jazdy

#24 Post autor: muahahaha » środa, 25 lipca 2012, 14:38

i można jeździć na wycieczki - poza miasto, coś pozwiedzać, bo komunikacją miejską(i nie tylko)to masakra <hlip>

Awatar użytkownika
niedrap
Posty: 60
Rejestracja: czwartek, 31 maja 2012, 21:30
Lokalizacja: b&

Re: Prawo jazdy

#25 Post autor: niedrap » piątek, 27 lipca 2012, 18:13

Efekt jest taki, że zdałam za czwartym razem. Swoje pierwsze podejście i efektowne niezdanie(bo na placu manewrowym) zawdzięczam w 100% sobie. Moje nastawienie przed egzaminem przesądziło o wyniku. Uparłam się, że nie zdam. Do tej pory nie wiem czemu.

A same początki wspominam nieźle. Na kurs namówił mnie ojciec. Sama wolałabym wtedy oszczędzać pieniądze na studia i tak też właśnie tłumaczyłam ojcu swoją niechęć do kursu. Ale, na szczęście, udało mu się mnie przekonać... Zawsze uważałam, że się do TAKICH rzeczy nie nadaję. I że w ogóle do mało czego się nadaję. Do tej pory uważam, że nie jeżdżę za dobrze. Być może dlatego, że swojego samochodu nie mam, jedynie kieruję czasem autem ojca (tak, tak, boję się, że coś zepsuję, albo co gorsza potrącę kogoś). Staram się nie jeździć daleko, a najbardziej przeraża mnie ruch uliczny. Myślę, że gdybym miała możliwość używania samochodu częściej to z pewnością skorzystała bym, bo to niezła frajda. Oczywiście jak już się z samochodem oswoję i przywyknę do częstszego jeżdżenia.

Co jeszcze daje mi prawko? Ładnie wygląda w CV!

Myślę, że nie należy odrzucać takiej możliwości tylko ze względu na swą piątkowość :>

kluchman
Posty: 51
Rejestracja: niedziela, 4 grudnia 2011, 17:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Poznań

Re: Prawo jazdy

#26 Post autor: kluchman » piątek, 27 lipca 2012, 23:37

Prawko zdałem już około trzy lata temu za pierwszym razem. Egzamin nie był dla mnie stresujący. Jak wszystkie. Zawsze wychodzę z założenia, że albo umiem albo nie i nie ma co się denerwować bez sensu.

Podstawowe założenie było takie, żeby nie słuchać tej masy idiotów, którzy razem z tobą czekają aż przyjdzie ich egzaminator. Nakręcają tylko spiralę paniki, lepiej się odizolować, stanąć gdzieś z boku albo pochodzić w te i we wte.

Teoria (testy) jest bardzo łatwa do nauczenia, nie zajmuje dużo czasu i trzeba być bardzo niekumatym, żeby ją oblać.

Mimo to nie jeżdżę, bo nie muszę, bo nie lubię, bo nie ufam swojemu niedoskonałemu wzrokowi. Nie wiem co ludzie przyjemnego widzą w jeździe samochodem. Ciągłe skupienie i odpowiedzialność. Rzeczywiście sama frajda.
5w6

pr0t
Posty: 5
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 00:08

Re: Prawo jazdy

#27 Post autor: pr0t » sobota, 28 lipca 2012, 21:13

Mi zdanie prawa jazdy zajęło 6 lat , wynikało to z mojej niekonsekwencji i tym że studiowałem w innym mieście, sumarycznie udało mi się przy 6 podejściu zdać :) Dość dziwne było dla mnie to że praktycznie nie stresowałem się przed żadnym egzaminem (zdam to zdam ,nie to trudno ).
Jestem 5 i zawsze myślałem , że 5 to racjonaliści o dziwo czytając ten wątek widać , że nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego iż ta umiejętność może im się kiedyś w życiu przydać :)

Awatar użytkownika
SOS
Posty: 180
Rejestracja: wtorek, 28 lutego 2012, 15:28
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: Prawo jazdy

#28 Post autor: SOS » niedziela, 29 lipca 2012, 15:19

Określenie "racjonalista", jako zaanektowane przez ateistów-faszystów (ateofaszystów?), nie jest tym, jak chciałbym być aktualnie nazywany, więc w sumie to mi komplementujesz. :D

Jest też wiele innych przydatnych umiejętności, jak np. odbieranie porodów, jazda konna, strzelanie ze snajperki, obsługa koparki, etc. Ale to nie znaczy, że wszystkich musimy się uczyć. Zwłaszcza, jeśli ich nabycie jest drogie, udokumentowanie też, a możliwość wykorzystywania jeszcze droższa.
Ja jestem Ja.


One Legged Sam knows what you've been through
A journey of madness 'till the "The Drift" found you too

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Prawo jazdy

#29 Post autor: Snufkin » poniedziałek, 30 lipca 2012, 08:32

Ja np. gdybym miał kasę to bym se wyrobił licencję pilota na małe samoloty. Pytanie tylko gdzie w praktyce mógłbym wykorzystać taką umiejętność. Polska jest jeszcze około 100 lat za murzynami w dziedzinie lotnictwa.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

kluchman
Posty: 51
Rejestracja: niedziela, 4 grudnia 2011, 17:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Poznań

Re: Prawo jazdy

#30 Post autor: kluchman » poniedziałek, 30 lipca 2012, 23:15

SOS pisze:Określenie "racjonalista", jako zaanektowane przez ateistów-faszystów (ateofaszystów?), nie jest tym, jak chciałbym być aktualnie nazywany, więc w sumie to mi komplementujesz. :D
Nie rozumiem co racjonalizm ma do faszyzmu. To jakaś kompletna bzdura.

Swoją drogą sądziłem, że wśród piątek jako osób dużo myślących, ludzi o takich racjonalistycznych poglądach, odrzucających między innymi właśnie religię, jest proporcjonalnie dużo więcej, niż u innych. :P
5w6

ODPOWIEDZ