Strona 4 z 5

Re: Prawo jazdy

: środa, 11 września 2013, 18:57
autor: TripleM
Po 5 podejściach do egzaminu, w grudniu 2012 udało mi się zdobyć upragniony papierek. Nie jestem w stanie wyrazić jaką przyjemnością jest dla mnie jazda samemu w nocy przez miasto.

Re: Prawo jazdy

: środa, 9 października 2013, 12:18
autor: dokladna
kangur pisze:z innej beczki-zauwazylam, ze osoby na co dzien ciche, za kierownica lubia zapierniczac jakby dajac upust :p
obawiam się iż tak może być i ze mną :D nie mam prawka, ale miałam okazję prowadzić traktor ( :mrgreen: ) i auto. i wiadomo kiedy najfajniej - jak zachrzaniasz! co prawda jechałam 30km/h , ale dla kogoś kto siedzi po raz pierwszy za kółkiem to jest zachrzanianie :D traktorem mniej, ale jak droga wyboista i trzeba skręcać to dla mnie to była szalona jazda tym bardziej że rzecz działa się w wieku może 12 lat :mrgreen:
strasznie się obawiam samej nauki a egazminu to już w ogóle, ale jak mi się uda opanować tę czynność - schodźcie z drogi :twisted: :twisted:

Re: Prawo jazdy

: piątek, 11 października 2013, 22:09
autor: Marifiori
Mam prawko, zdałam za pierwszym razem, miesiąc po 18-tce.
Wydaje mi się, że 5-kowa umiejętność pozostawania spokojnym i radzenia sobie ze stresem pomogła mi przy zdawaniu praktyki :) .

Re: Prawo jazdy

: sobota, 12 października 2013, 14:05
autor: Magiliana
Zdałam za drugim razem, w wakacje między 2 a 3 klasą liceum. Prowadzenie samochodu nie jest moją ulubioną czynnością, ale zauważylam, że kiedy częściej prowadzę (np. w czasie wakacji czy będąc w domu) i jestem bardziej przyzwyczajona, jest mi łatwiej i zaczynam czuć satysfakcję. Kiedy wsiadam za kółkiem po dłuższym czasie, jest to trochę dziwne uczucie... Przynajmniej z początku :).

Re: Prawo jazdy

: sobota, 12 października 2013, 17:01
autor: Izzy
Mam podobnie, zdałam za drugim razem, zaraz po 18-stce, ale odkąd wyjechałam na studia mam baardzo mało okazji do siadania za kółkiem i szczerze powiedziawszy, nie boleję zbytnio z tego powodu. Zdecydowanie wolę spokojne, (bez)myślne spoglądanie na świat przez boczną szybę od nieustannego skupiania uwagi na drodze :P

Re: Prawo jazdy

: niedziela, 13 października 2013, 20:51
autor: Tyrannis Pax
Jakoś nie mogę sobie przypomnieć niczego co by mnie stresowało lub przeszkadzało w zdobyciu prawa jazdy. Miałam 20 lat i zwyczajnie pomyślałam jak tak bez prawka idę na kurs...i w ciągu pół roku i za drugim podejściem,było po wszystkim.

Re: Prawo jazdy

: piątek, 15 listopada 2013, 20:16
autor: Irranea
kabanos pisze:Zastanawiam się, jak inne piątki wspominają swoje początki za kółkiem i jak ich osobowość wpłynęła na efekt kursu.
Moje początki za kółkiem zaczęły się w wieku 6 [?] lat, kiedy to tata posadził mnie na kolanach i kazał trzymać kierownicę. Z racji, że ojciec odwiedzał mnie średnio raz na pół roku, a mama nie posiadała samochodu, więc to było dla mnie ogromną frajdą. Pamiętam jeszcze, że w wieku 17 lat, mój ówczesny chłopak pozwolił mi poprowadzić swój samochód na jakimś zadupiu. Ale prawo jazdy zaczęłam robić dopiero później, już na studiach. Stresujące było pierwsze 10 minut jazdy, bo teorię musiałam wprowadzić w zapomnianą praktykę i to nie na pustym zadupiu a w zatłoczonym mieście Łódź. W sumie od 4-5 jazdy jeździłam tak samo. Prowadzenie samochodu działa na mnie odprężająco, jest to dobry sposób na wyładowanie złości.
Po zrobieniu prawka czułam się na tyle pewnie, że 3 miesiące później pojechałam na wakacje za Poznań. I dostałam swój pierwszy mandat za przekroczenie prędkości.
Prawko zrobiłam w 2011 roku i już trochę pojeździłam. Uwielbiam prowadzić samochód.

Re: Prawo jazdy

: środa, 5 listopada 2014, 23:54
autor: Wiatr1000
No ja zdałem w wieku 21-22 lat i tak naprawdę to jeździłem po po egzaminie większość czasu z pasażerem niż sam. lęk przed tym, że spoczywam na mnie ogromna odpowiedzialność a pasażer kierowca asekurował jako obserwator i doradca i to mnie zabezpieczało przed podjęciem głupiej decyzji. A że u 5 ciężko z podjęciem nagłej decyzji pd wpływem impulsu, gdy coś się nagle wydarzy to taka osoba bardzo mi pomagała (choć nerwus :P ). sam tylko na krótkie dystanse jeździłem i to w liczbie palców u jednej ręki. Teraz nie jeżdżę od 2 lat a mam 27 i słyszę od starego, że mam jeździć. Niech spada na bambus :lol:

Mimo, że facet nigdy mnie nie ciągneło do jazdy. Do prędkość i adrenaliny. A przecież to emocje? A 5 nie przepadają za emocjami, bo to nie kontrolowane "coś", irracjonalne i doprowadzas 5 do stresów :shock: :|
And pisze:
Tortuga pisze: Sama czynność jest dla mnie naprawdę przyjemna,
A dla mnie wręcz przeciwnie. Nienawidzę tego stanu ciągłej koncentracji, przewidywania jak zachowają się inni uczestnicy ruchu itp. Jedna z najbardziej stresujących i męczących czynności, jakich doświadczyłem.
ZGADZAM SIĘ! POLAĆ MU! :cheers:

Re: Prawo jazdy

: czwartek, 6 listopada 2014, 08:33
autor: Snufkin
Nie czuję ruchu drogowego. Wiem, że gdybym dużo jeździł to bym może poczuł ale wcale mnie to nie kręci. A dla wielu facetów własne autko to nawet coś ważniejszego niż szpara. I znowu ta świadomość, że jestem jakiś dziwny :sad2:

Re: Prawo jazdy

: czwartek, 6 listopada 2014, 10:38
autor: Wiatr1000
Snufkin pisze:Nie czuję ruchu drogowego. Wiem, że gdybym dużo jeździł to bym może poczuł ale wcale mnie to nie kręci. A dla wielu facetów własne autko to nawet coś ważniejszego niż szpara. I znowu ta świadomość, że jestem jakiś dziwny :sad2:
:hug:

Skąd to znam. Jeszcze nie czuje auta i staram się "wczuć" w niego. A to doprowadza do tego, że nadmiernie o tym myślę: " gdzie ten Cholerny przodek?!!" A facet przyznający się do tego jest uznany jako "baba" za kółkiem. Bez obrazy Panie ;) I w ogóle to żadna przyjemność. Nie czuje tej bryły jako całości. Raczej jak był siedział w fotelu w kinie i obserwował obraz przed sobą na ekranie że się porusza a nie ja. Co innego chodzenie na pieszo i rower. Tego ostatniego akurat już nie mam. Ale tam się czuje grunt pod nogami. W aucie czuć "lewitację"? :shock:

Re: Prawo jazdy

: czwartek, 6 listopada 2014, 14:34
autor: TowarzyszFrytas
Wiatr1000 pisze: Skąd to znam. Jeszcze nie czuje auta i staram się "wczuć" w niego. A to doprowadza do tego, że nadmiernie o tym myślę: " gdzie ten Cholerny przodek?!!"
Skoro w trakcie jazdy samochodem nagle odzywa się w Tobie duch zagubionego górnika to rzeczywiście lepiej nie jeździj, jeszcze jakaś ruda skończy pod Twoimi kołami.

Ja tam lubię jeździć po pustych drogach. Taki samochodowy introwertyzm.

Re: Prawo jazdy

: czwartek, 6 listopada 2014, 18:05
autor: Eol
Jedynie jazda w nocy nie sprawia mi przyjemności. Jak jeszcze do tego zacznie deszcz padać to już jest nie ciekawie całkowicie.
Myślę jednak że z tym brakiem przyjemności raczej przesadzacie. Wydaje mnie się że kwestia rozbija się o dobór samochodu. Niektórzy czują się dobrze kiedy siedzą wysoko, a niektórzy lepiej gdy mają wrażenie "szorowania" siedzeniem o asfalt. Drugą, moim zdaniem, ważną rzeczą jest dobór skrzyni biegów. Dla tych, którzy mają jakieś obawy przed jazdą, najlepsza byłaby automatyczna skrzynia biegów. Także zawieszenie jest ważne. Osobiście lubię "kanapowe" samochody gdzie jadąc mam wrażenie że płynę ale niektórzy lubią czuć każdą nierówność drogi, bo to daje im pewność kontaktu z ziemią i powoduje uczucie spokoju. Specjalnie pomijam fakt iż "twarde" zawieszenie jest bezpieczniejsze. Gdy dobierzecie sobie samochód i zapanujecie nad nim nabywając nieco praktyki, zobaczycie że jazda to przyjemność i, co też ważne, pewna niezależność.
Nie zamierzam jednak rozpoczynać dyskusji o tym czy rower, czy motor/skuter jest lepszy od samochodu czy nie. Bez samochodu, zwłaszcza w mieście, można się obyć całkowicie i można przez to uniknąć dodatkowych kosztów oraz nie trzeba by było uczestniczyć na tym polu walki jakim jest ruch uliczny.

Re: Prawo jazdy

: czwartek, 6 listopada 2014, 19:04
autor: Irranea
Eol pisze:Wydaje mnie się że kwestia rozbija się o dobór samochodu.
Nie do końca się zgodzę. Dobór samochodu to czy się lubi siedzieć, wysoko, nisko, zawieszenie, czy gabaryty samochodu, owszem, ale to już jak się trochę pojeździ po ulicach, to sobie można popróbować i zobaczyć co bardziej odpowiada. Jednak sądzę, że kwestia rozbija się nie o nieodpowiedni samochód, a o niepewność siebie. Jeśli człowiek 'czuje' samochód i nie czuje się niepewnie za kierownicą, to pojedzie każdym samochodem, nie ważne, czy lubi siedzieć wysoko, czy nisko.

Ja tam uwielbiam jeździć samochodem. Nie ważne, czy to na pustej wiejskiej drodze, czy na zatłoczonej trzypasmówce.
Natomiast motocyklem już tak pewnie się nie czuję, jak samochodem. Chociaż pewnie, jakbym zaliczyła jakąś pierwszą wywrotkę to może bym się przestała tak bać upadku, no i jakbym trochę pojeździła i nabrała wprawy, to pewnie też poczułabym się pewniej. Jednak do samochodu od razu zapałałam miłością.

Re: Prawo jazdy

: czwartek, 6 listopada 2014, 20:32
autor: Elkora
Wiatr1000 pisze:Nie czuje tej bryły jako całości. Raczej jak był siedział w fotelu w kinie i obserwował obraz przed sobą na ekranie że się porusza a nie ja. Co innego chodzenie na pieszo i rower. Tego ostatniego akurat już nie mam. Ale tam się czuje grunt pod nogami. W aucie czuć "lewitację"?
trudno żebyś czuł "lewitacje" jak ciągle musisz przenosić srodek cieżkości i machac nogami, nigdy nie wsiadaj do metra.

Re: Prawo jazdy

: czwartek, 6 listopada 2014, 21:43
autor: Wiatr1000
Opisywanie wam w formie metafor widać nie działa :P Jak mam opisać to uczucie w aucie? Auto mi nie podchodzi i tyle. Niezależnie jakie będzie nie przepadam za jazdą. Nawet wielogodzinne jazdy jakie miałem nie sprawiały mi żadnej przyjemności czy jak piszecie "niezależności". Dla mnie to MUS. To żadna frajda tylko bardziej musowy obowiązek.