5 a wyrażanie zaangażowania i zainteresowania
-
- Posty: 59
- Rejestracja: piątek, 21 października 2011, 08:11
- Enneatyp: Obserwator
5 a wyrażanie zaangażowania i zainteresowania
Ok, przeczesałam wzdłuż i wszerz wątki z kilka razy, mam nadzieję że mój astygmatyzm mnie nie zwodzi.
Do założenia wątku zainspirowało mnie to, ze dzisiaj usłyszałam od pewnej osoby, że mój system mimiczny bywa tak ubogi, że ciężko cokolwiek jest z niego wykrzesać.
I może coś w tym jest, na pewno jest duża różnica między tym, co usiłuję wyrazić, a tym co faktycznie z tego wychodzi. Nie wiem, w pewnym stopniu na pewno zależy u mnie to od bliskości z daną osobą, ale są wypadki, z którymi na prawdę idzie mi to opornie. Podczas rozmowy f2f człowiek osiąga istną burzę informacji w głowie, a wychodzi z tego zaledwie 1/10000. Przez lata pracuję nad tym by się w skorupie nie zamykać na świat i ludzi: o ile na polu mentalnym mi to wyszło, tak na zewnątrz..no różnie bywa, zależy jak leży.
czasem mi się wydaje, że przydałyby mi się jakieś lekcje gry aktorstwa lub coś w ten deseń. z drugiej strony, bezsensem mi się wydaje taka działalność kiedy 'wydaje mi się' że wcale tak źle nie jest.
no nie wiem, a jak to z Wami jest?
Do założenia wątku zainspirowało mnie to, ze dzisiaj usłyszałam od pewnej osoby, że mój system mimiczny bywa tak ubogi, że ciężko cokolwiek jest z niego wykrzesać.
I może coś w tym jest, na pewno jest duża różnica między tym, co usiłuję wyrazić, a tym co faktycznie z tego wychodzi. Nie wiem, w pewnym stopniu na pewno zależy u mnie to od bliskości z daną osobą, ale są wypadki, z którymi na prawdę idzie mi to opornie. Podczas rozmowy f2f człowiek osiąga istną burzę informacji w głowie, a wychodzi z tego zaledwie 1/10000. Przez lata pracuję nad tym by się w skorupie nie zamykać na świat i ludzi: o ile na polu mentalnym mi to wyszło, tak na zewnątrz..no różnie bywa, zależy jak leży.
czasem mi się wydaje, że przydałyby mi się jakieś lekcje gry aktorstwa lub coś w ten deseń. z drugiej strony, bezsensem mi się wydaje taka działalność kiedy 'wydaje mi się' że wcale tak źle nie jest.
no nie wiem, a jak to z Wami jest?
5 z dwoma skrzydłami, sp/so/sx
INXX
Global 5: sloan RCOAI
INXX
Global 5: sloan RCOAI
- Litowojonow
- Posty: 525
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2012, 19:17
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: punkt orientacyjny Lloyda
Re: 5 a wyrażanie zaangażowania i zainteresowania
Jak patrzę w lustro wydaje mi się, że posiadam mimikę w całkiem rozsądnym zakresie. Słyszałem jednak, że nic po mnie nie widać. Słyszałem to od osoby, która była mi w tym czasie dość bliska i w momencie, gdy akurat chciałem, aby było po mnie widać, więc nie było to celowe robienie wyrazu twarzy przydrożnego kamienia. Może jakiegoś twarzoparaliżu dostaję w kontakcie z ludźmi, sam nie wiem, bo się zazwyczaj nie widzę.
Dużo jest w tym prawdy, ale przeważa nieprawda.
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: 5 a wyrażanie zaangażowania i zainteresowania
Mam ten sam problem - nie wiem, bo się nie widzę, a nigdy nikogo nie pytałam. Ktoś, kto mnie widział, musiałby się wypowiedzieć.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
- Elkora
- Posty: 2569
- Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków
Re: 5 a wyrażanie zaangażowania i zainteresowania
Nie wydaje mi się abym miała problemy z mimiką
Re: 5 a wyrażanie zaangażowania i zainteresowania
Z kolei ja słyszałem, że u mnie wszystko "widać" po tonie głosu. Mimikę mam raczej dość spokojną, choć potrafię coś zagrać (ostatnio mnie jedna z wykładowczyń zaskoczyła twierdząc, że jestem świetnym aktorem ), gdy mam chęć, po głosie jednak każda mi bardzo bliska osoba pozna stan zaangażowania, a przy okazji również nastrój i chęci.
No UPS - no party.
- sjofh_ystad
- Posty: 620
- Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
- Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness
Re: 5 a wyrażanie zaangażowania i zainteresowania
Hm, u mnie mimika działa bez zarzutu, gdy jestem w pełni rozluźniony i czuję się bezpiecznie, najlepiej w towarzystwie najlepszych kumpli. Choć i wtedy mogę przed nimi coś ukrywać(świadomie lub nie do końca) np. smutek i wtedy neurony nie wiedzą co robić i powstaje zamieszanie. A na zamieszanie w głowie reaguję tak, jak na każdą sytuację stresu i zagrożenia- staram się zamknąć w szczelnej skorupce. Jeśli mam taką możliwość, pewnie przez jakiś czas moja twarz nie wyraża absolutnie nic, może poza stopniowo zmniejszającym się napięciem. Jednak jeśli nie mogę uciec od ludzi w stresującej sytuacji- oj niedobrze, mogą przez chwilę dojrzeć autentyczny strach, niekoniecznie wiedząc, co go wywołało (ja im przecież w takiej sytuacji nie powiem, często sam wtedy jeszcze nie wiem do końca).
Na co dzień raczej nie okazuję przesadnie emocji. Być może mogę dla niektórych wyglądać na zimnego i kamienną twarz, a może nie- nie wiem. Bywa, że mam problem z wywołaniem szczerego uśmiechu na twarzy- często bardzo go chcę, by polepszyć kontakt z rozmówcą, ale na siłę prawie nigdy nie przychodzi. Na pewno natomiast zdziwiłem wiele razy współpasażerów z autobusu/tramwaju, bo kto by się nie zdziwił, gdy gość o twarzy bez wyrazu(ew. zamyślonej lub lekko zalęknionej), unikający spojrzeń innych lub gapiący się w okno, nagle się śmieje (może nie aż tak głośno) do swoich myśli
E: Mam podobnie jak bodzios. Jeśli chodzi o twarz, chyba szybciej włączają się piątkowe mechanizmy obronne, a poza tym przyzwyczaja się ona do nieukazywania uczuć, gdy tego nie chcę. Dużo trudniej mi ukryć uczucia przebijające w głosie. W sytuacjach stresowych to po głosie dłużej można poznać, że coś jest/było nie tak.
Na co dzień raczej nie okazuję przesadnie emocji. Być może mogę dla niektórych wyglądać na zimnego i kamienną twarz, a może nie- nie wiem. Bywa, że mam problem z wywołaniem szczerego uśmiechu na twarzy- często bardzo go chcę, by polepszyć kontakt z rozmówcą, ale na siłę prawie nigdy nie przychodzi. Na pewno natomiast zdziwiłem wiele razy współpasażerów z autobusu/tramwaju, bo kto by się nie zdziwił, gdy gość o twarzy bez wyrazu(ew. zamyślonej lub lekko zalęknionej), unikający spojrzeń innych lub gapiący się w okno, nagle się śmieje (może nie aż tak głośno) do swoich myśli
E: Mam podobnie jak bodzios. Jeśli chodzi o twarz, chyba szybciej włączają się piątkowe mechanizmy obronne, a poza tym przyzwyczaja się ona do nieukazywania uczuć, gdy tego nie chcę. Dużo trudniej mi ukryć uczucia przebijające w głosie. W sytuacjach stresowych to po głosie dłużej można poznać, że coś jest/było nie tak.
Re: 5 a wyrażanie zaangażowania i zainteresowania
Słyszałam już to kilka razy. Że mam pokerową twarz. Jakoś nie widzę potrzeby wyrażania emocji twarzą. Dla mnie to dobrze, co kogo obchodzi co czuję? I tak zazwyczaj jest to jedno wielkie nic.
5w4, INTJ
-
- Posty: 59
- Rejestracja: piątek, 21 października 2011, 08:11
- Enneatyp: Obserwator
Re: 5 a wyrażanie zaangażowania i zainteresowania
Fajnie że taki odzew szybki
Wątek założyłam trochę z buta, a kompletnie zapomniałam jeszcze jednej rzeczy dodać, czego się w sumie dziwię. nie tak dawno, myślę że pół roku temu, miałam okazję uczestniczyć w warsztatach wykładowczyni z Austin, już tytułu całego przedsięwzięcia dokładnie nie przytoczę, ale chodziło o to, by nauczyć się pewności siebie posługując się językiem obcym. pomyślałam sobie, że czemu nie, zawsze to okazja do nauczenia się czegoś nowego
ogólnie przybierało to czasem wręcz charakter gry aktorskiej, no ale jak wiadomo, zamysł był zupełnie inny. chciałam się jednak skupić na sprawie końcowego etapu, czyli 'autoprezentacji'. Kobitka mi doradziła abym..oddychała ona sama zauważyła u Polaków tendencję, że swobodnie mówiąc, nie wazne czy po polsku czy angielsku, odnosi wrażenie, że często nie 'pobieramy' powietrza. w sumie coś w tym jest, nie wiem czy można to powiązać bezpośrednio z wyrażaniem, mimiką itd, ale w sumie czemu nie, pochodzę z tym założeniem w wersji beta, może serio problem nie leży na aż tak głębokiej płaszczyźnie jak się zdaje.
Wątek założyłam trochę z buta, a kompletnie zapomniałam jeszcze jednej rzeczy dodać, czego się w sumie dziwię. nie tak dawno, myślę że pół roku temu, miałam okazję uczestniczyć w warsztatach wykładowczyni z Austin, już tytułu całego przedsięwzięcia dokładnie nie przytoczę, ale chodziło o to, by nauczyć się pewności siebie posługując się językiem obcym. pomyślałam sobie, że czemu nie, zawsze to okazja do nauczenia się czegoś nowego
ogólnie przybierało to czasem wręcz charakter gry aktorskiej, no ale jak wiadomo, zamysł był zupełnie inny. chciałam się jednak skupić na sprawie końcowego etapu, czyli 'autoprezentacji'. Kobitka mi doradziła abym..oddychała ona sama zauważyła u Polaków tendencję, że swobodnie mówiąc, nie wazne czy po polsku czy angielsku, odnosi wrażenie, że często nie 'pobieramy' powietrza. w sumie coś w tym jest, nie wiem czy można to powiązać bezpośrednio z wyrażaniem, mimiką itd, ale w sumie czemu nie, pochodzę z tym założeniem w wersji beta, może serio problem nie leży na aż tak głębokiej płaszczyźnie jak się zdaje.
no właśnie, cieszę się że to przeczytałam! inna sprawa że zapomniałam o jeszcze jednej ważnej kwestii bo nie uwzględniłam sposobu mimiki osoby, która sama mi to mówiła, a ta z kolei jest bardzo 'ekspresywna'. to chyba trochę jak z fizyką, zależy od punktu widzenia czy się coś porusza czy nie. ale wątek czuję że się może komuś przydać na przyszłośćsjofh_ystad pisze:Hm, u mnie mimika działa bez zarzutu, gdy jestem w pełni rozluźniony i czuję się bezpiecznie, najlepiej w towarzystwie najlepszych kumpli.
niestety i ja z tym się zetknęłam, wszak już trochę czasu minęło i staram się jakoś zgarnąć wszystko z tym związanym w jedną całość, może kiedyś się jeszcze na ten temat wypowiem i odgrzeję stare wątki tutaj, czasem to faktycznie robię ale różnie mi to idzie. zawsze jednak wychodzę z założenia, że starania jednak są ponad resztę, w tym i mimikę, bo to szczegóły tak na prawdę, jeśli jest porozumienie to nie powinno to stanowić jakiejś przeszkody.Litowojonow pisze: Słyszałem to od osoby, która była mi w tym czasie dość bliska i w momencie, gdy akurat chciałem, aby było po mnie widać, więc nie było to celowe robienie wyrazu twarzy przydrożnego kamienia.
5 z dwoma skrzydłami, sp/so/sx
INXX
Global 5: sloan RCOAI
INXX
Global 5: sloan RCOAI
Re: 5 a wyrażanie zaangażowania i zainteresowania
bodzios pisze:Z kolei ja słyszałem, że u mnie wszystko "widać" po tonie głosu. Mimikę mam raczej dość spokojną, choć potrafię coś zagrać (ostatnio mnie jedna z wykładowczyń zaskoczyła twierdząc, że jestem świetnym aktorem ), gdy mam chęć, po głosie jednak każda mi bardzo bliska osoba pozna stan zaangażowania, a przy okazji również nastrój i chęci.
nie wiem, ile wnosi to do tematu, ale jako nadwrazliwa czworka powiem, ze ton glosu to najwiekszy zdrajca emocji, przed ktorym ciezko cos ukryc.
- chottomatte
- Posty: 1012
- Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 10:18
- Enneatyp: Entuzjasta
- Lokalizacja: królestwo nadmorskiej mgły
- Kontakt:
Re: 5 a wyrażanie zaangażowania i zainteresowania
Nic to nie wnosi do tematu, bo pytanie dotyczy piątek, a nie czwórek, szczególnie tych nadwrażliwych.hellbike pisze:nie wiem, ile wnosi to do tematu, ale jako nadwrazliwa czworka powiem, ze ton glosu to najwiekszy zdrajca emocji, przed ktorym ciezko cos ukryc.
nie przeszkadzaj mi, bo tańczę
Re: 5 a wyrażanie zaangażowania i zainteresowania
Pomidorówka Ty żyjesz.chottomatte pisze:Nic to nie wnosi do tematu, bo pytanie dotyczy piątek, a nie czwórek, szczególnie tych nadwrażliwych.hellbike pisze:nie wiem, ile wnosi to do tematu, ale jako nadwrazliwa czworka powiem, ze ton glosu to najwiekszy zdrajca emocji, przed ktorym ciezko cos ukryc.
Jeżeli na mojej twarzy są jakieś emocje, to ludzie biorą je za negatywne - wkurw, znudzenie itp. Chociaż nie zawsze jest to zgodne ze stanem wewnętrznym.
Re: 5 a wyrażanie zaangażowania i zainteresowania
Piątka co to mieszka ze mną pod jednym dachem raczej nie ma na co dzień kamiennej twarzy. Jeśli chodzi o okazywanie pozytywnych emocji, to chętnie się uśmiecha, okazuje rozbawienie, a gdy słucha, to przybiera wyraz uprzejmego zainteresowania.
Natomiast faktycznie może być bardziej oszczędna w okazywaniu bardziej intensywnych emocji i chyba ludzie z zewnątrz rzeczywiście mogą ich nie dostrzegać. Ja już nauczyłam się odczytywać bardzo krótkie i drobne ruchy mimiczne, które przemykają przez twarz tejże piątki, nim zdusi w sobie niezadowolenie, złość, rozczarowanie itp. (a dusi je zwłaszcza, gdy to ja jestem przyczyną negatywnych emocji i nie chce mi dać ich posmakować:P). Mój wniosek jest taki, że to nie mimika piątki jest z natury uboga, tylko piątka ją taką czyni siłą swej woli Albo po prostu dla niej wystarczająca jest mikromimika, nieco większe niż zwykle napięcie mięśni wokół ust i oczu, szybkie spojrzenie, lekki świst wypuszczanego nosem powietrza Trzeba się dobrze przyjrzeć
Natomiast faktycznie może być bardziej oszczędna w okazywaniu bardziej intensywnych emocji i chyba ludzie z zewnątrz rzeczywiście mogą ich nie dostrzegać. Ja już nauczyłam się odczytywać bardzo krótkie i drobne ruchy mimiczne, które przemykają przez twarz tejże piątki, nim zdusi w sobie niezadowolenie, złość, rozczarowanie itp. (a dusi je zwłaszcza, gdy to ja jestem przyczyną negatywnych emocji i nie chce mi dać ich posmakować:P). Mój wniosek jest taki, że to nie mimika piątki jest z natury uboga, tylko piątka ją taką czyni siłą swej woli Albo po prostu dla niej wystarczająca jest mikromimika, nieco większe niż zwykle napięcie mięśni wokół ust i oczu, szybkie spojrzenie, lekki świst wypuszczanego nosem powietrza Trzeba się dobrze przyjrzeć
Nie wyrywam ósemek.
- sjofh_ystad
- Posty: 620
- Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
- Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness
Re: 5 a wyrażanie zaangażowania i zainteresowania
Pewnie, o to nam chyba chodziło Taki skrócik myślowy.Amber pisze:Mój wniosek jest taki, że to nie mimika piątki jest z natury uboga, tylko piątka ją taką czyni siłą swej woli
Drobne sprostowanie- może i czyni to siłą swojej woli, ale często nie jest tego świadoma (lub nie do końca).
Re: 5 a wyrażanie zaangażowania i zainteresowania
może chodzi też o to, że niektóre 5 nie przejmują się duperelami i jak pojawia się problem to go rozwiązują, a nie dostają histerii
prosty przykład: kiedyś upadł mi telefon, podniosłam go, zobaczyłam czy działa i włożyłam do kieszeni
moja koleżanka: telefon ci upadł
ja: no i co
po co z głupoty robić aferę, ale faktycznie, gdyby wyleciał mojej znajomej - temat do rozmowy na następne 5 minut i mimika twarzy też zaawansowana
nie mam problemu z okazywaniem zainteresowania: uśmiecham się i oczy mi się śmieją
‘kamienna twarz’ powoli znika gdy jestem w towarzystwie osoby, której mogę zaufać i dobrze czuję się w jej towarzystwie
prosty przykład: kiedyś upadł mi telefon, podniosłam go, zobaczyłam czy działa i włożyłam do kieszeni
moja koleżanka: telefon ci upadł
ja: no i co
po co z głupoty robić aferę, ale faktycznie, gdyby wyleciał mojej znajomej - temat do rozmowy na następne 5 minut i mimika twarzy też zaawansowana
nie mam problemu z okazywaniem zainteresowania: uśmiecham się i oczy mi się śmieją
‘kamienna twarz’ powoli znika gdy jestem w towarzystwie osoby, której mogę zaufać i dobrze czuję się w jej towarzystwie
- Szej-Hulud
- Posty: 183
- Rejestracja: niedziela, 29 maja 2011, 11:54
Re: 5 a wyrażanie zaangażowania i zainteresowania
Bo ludzie ogólnie są zbyt głośni i ekspresywni. Przykład? Mam znajomego, któremu jakiś czas temu niezbyt dobrze poszło na jazdach (mowa o kursie na prawo jazdy). Tak się złożyło, że jakiś czas później pojechaliśmy w ramach kursu razem. Co mnie przeraziło to fakt, że kolega ten nie omieszkał opowiedzieć instruktorowi o tym, jak to złapał doła z powodu niepowodzeń. Zupełnie tego nie rozumiem. A sytuacja wcale nie wydała mi się odległa, bo sam kilka dni wcześniej znajdowałem się w podobnej- z tą różnicą, że nie widzę w tym powodu do rozgłaszania tego na prawo i lewo.
Wracając jednak do myśli głównej tematu- wydaje mi się, że piątki po prostu uważają, że wszystko i tak po nich widać. Przynajmniej ja tak mam- co z tego, że moja twarz jest kamienna, skoro czuję i słyszę, jak drży mi głos i widzę swoje drżące ręce, ledwo zdolne do wykonania jakiegokolwiek drobnego ruchu? Opisuję tutaj sytuację stresową, bo to właśnie takie sytuacje najczęściej wiążą się z największą utratą kontroli. Jeśli chodzi o śmiech... śmieję się, czasem nawet częściej niż inni. Delikatny uśmiech bywa nierzadko odpowiedzią na wszystko, aczkolwiek ludzie nadal nie nauczyli się, że nie zawsze oznacza to samo. Jeśli zależy mi na kimś- czy też na tym, aby ten ktoś czuł się w moim towarzystwie dobrze- staram się być w miarę możliwości miły. Nie wiem, jak wygląda to z zewnątrz, a zapytać nie mogę
Wracając jednak do myśli głównej tematu- wydaje mi się, że piątki po prostu uważają, że wszystko i tak po nich widać. Przynajmniej ja tak mam- co z tego, że moja twarz jest kamienna, skoro czuję i słyszę, jak drży mi głos i widzę swoje drżące ręce, ledwo zdolne do wykonania jakiegokolwiek drobnego ruchu? Opisuję tutaj sytuację stresową, bo to właśnie takie sytuacje najczęściej wiążą się z największą utratą kontroli. Jeśli chodzi o śmiech... śmieję się, czasem nawet częściej niż inni. Delikatny uśmiech bywa nierzadko odpowiedzią na wszystko, aczkolwiek ludzie nadal nie nauczyli się, że nie zawsze oznacza to samo. Jeśli zależy mi na kimś- czy też na tym, aby ten ktoś czuł się w moim towarzystwie dobrze- staram się być w miarę możliwości miły. Nie wiem, jak wygląda to z zewnątrz, a zapytać nie mogę
5w4,
ENTp-Don Kichot
Ludzie, którym się spełnia życzenia, często okazują się nie całkiem mili. Czy więc powinno się im dać to, czego chcą, czy raczej to, czego potrzebują?
Beneath the rule of men entirely great
The pen is mightier than the sword.
ENTp-Don Kichot
Ludzie, którym się spełnia życzenia, często okazują się nie całkiem mili. Czy więc powinno się im dać to, czego chcą, czy raczej to, czego potrzebują?
Beneath the rule of men entirely great
The pen is mightier than the sword.