6 i 5- dobry związek?
6 i 5- dobry związek?
Witajcie Drogie Piątki!
Chyba to mój pierwszy temat w tym dziale...
w każdym bądź razie, ostatnio dość długo zastanawiam się nad związkiem między 6 a 5.
Zacznę może wpierw od tego, że chodzi mi tu o związek miłosny jak i przyjacielski.
Moją najlepszą, i najbardziej zaufaną przyjaciółką jest 5w6.
Zawsze uważałam, uważam, i będę uważać ją za najwspanialszą osobę jaką poznałam.
Taka dobra dla innych, lojalna, odpowiedzialna
Zawsze gdy inni we mnie wątpili, ona zostawała przy mnie.
6 i 5 to pod wieloma względami podobne typy. Oba lojalne, odpowiedzialne, na swój sposób wrażliwe, lękliwe.
Wiem jak to było z nami na początku- ja zawsze angażowałam spotkania (robie to i dziś, nie przeszkadza mi to),
chociaż ona z początku nie ufała mi. Ale rozumiałam to, bo i ja muszę trochę poświęcić czasu by komuś zaufać.
Teraz nie mamy przed sobą sekretu, i no cóż... choć obie jesteśmy przyjaciółkami, to wiadomo- kochamy się,
bo przyjaźń to też miłość.
Ja jako 6w7, jestem energiczna, otwarta, odważna, ale i dominująca pod pewnymi względami.
Przy niej po prostu czuje że muszę być opiekuńcza i kochająca. A ona świetnie się z tym czuje, bo jestem
dla niej pewnego rodzaju ostoją i zawsze pomagam jej. Często mówimy sobie że ona reprezentuje dobro, a ja
siłę przebicia . I to świetne połączenie
Jesteśmy przyjaciółkami od 3 lat, już od początku miałyśmy o sobie dobre zdanie. Najlepsze jest to, że
ona doskonale rozumie moje wnętrze (i ja jej również) a mało osób rozumie i widzi moją wrażliwą stronę.
Czytałam że 6 może być w tym związku nieszczęśliwa, gdyż piątka sama ,,nie zagada", nie zaproponuje spotkania,
i tak jakby stoi na uboczu. To może ponoć stworzyć paranoje szóstki. Ale ja tego nigdy nie czułam,
może na początku gdy jeszcze jej nie znałam (choć nie pamiętam by tak było), ale teraz nawet gdy nie rozmawiamy dzień, czy dwa, to wiem że i tak ona jest blisko mnie (w sercu ).
Boże ależ wam esej piszę o tym W każdym razie-
co wy sądzicie o takiej parze, jak to u was wyglądało?
Dodam że jestem kontrfobiczna, i w sumie dość zdrowa (choć bywało że byłam przeciętna na niezdrowa, a ona mimo wszystko
była przy mnie)
Chyba to mój pierwszy temat w tym dziale...
w każdym bądź razie, ostatnio dość długo zastanawiam się nad związkiem między 6 a 5.
Zacznę może wpierw od tego, że chodzi mi tu o związek miłosny jak i przyjacielski.
Moją najlepszą, i najbardziej zaufaną przyjaciółką jest 5w6.
Zawsze uważałam, uważam, i będę uważać ją za najwspanialszą osobę jaką poznałam.
Taka dobra dla innych, lojalna, odpowiedzialna
Zawsze gdy inni we mnie wątpili, ona zostawała przy mnie.
6 i 5 to pod wieloma względami podobne typy. Oba lojalne, odpowiedzialne, na swój sposób wrażliwe, lękliwe.
Wiem jak to było z nami na początku- ja zawsze angażowałam spotkania (robie to i dziś, nie przeszkadza mi to),
chociaż ona z początku nie ufała mi. Ale rozumiałam to, bo i ja muszę trochę poświęcić czasu by komuś zaufać.
Teraz nie mamy przed sobą sekretu, i no cóż... choć obie jesteśmy przyjaciółkami, to wiadomo- kochamy się,
bo przyjaźń to też miłość.
Ja jako 6w7, jestem energiczna, otwarta, odważna, ale i dominująca pod pewnymi względami.
Przy niej po prostu czuje że muszę być opiekuńcza i kochająca. A ona świetnie się z tym czuje, bo jestem
dla niej pewnego rodzaju ostoją i zawsze pomagam jej. Często mówimy sobie że ona reprezentuje dobro, a ja
siłę przebicia . I to świetne połączenie
Jesteśmy przyjaciółkami od 3 lat, już od początku miałyśmy o sobie dobre zdanie. Najlepsze jest to, że
ona doskonale rozumie moje wnętrze (i ja jej również) a mało osób rozumie i widzi moją wrażliwą stronę.
Czytałam że 6 może być w tym związku nieszczęśliwa, gdyż piątka sama ,,nie zagada", nie zaproponuje spotkania,
i tak jakby stoi na uboczu. To może ponoć stworzyć paranoje szóstki. Ale ja tego nigdy nie czułam,
może na początku gdy jeszcze jej nie znałam (choć nie pamiętam by tak było), ale teraz nawet gdy nie rozmawiamy dzień, czy dwa, to wiem że i tak ona jest blisko mnie (w sercu ).
Boże ależ wam esej piszę o tym W każdym razie-
co wy sądzicie o takiej parze, jak to u was wyglądało?
Dodam że jestem kontrfobiczna, i w sumie dość zdrowa (choć bywało że byłam przeciętna na niezdrowa, a ona mimo wszystko
była przy mnie)
Kontrfobiczne 6 z mocnym skrzydłem 7
ENFj - EIE - Mentor - Aktor
ENFj - EIE - Mentor - Aktor
- Elkora
- Posty: 2569
- Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków
Re: 6 i 5- dobry związek?
żaden związek z 5 nie jest dobry.
Re: 6 i 5- dobry związek?
Charlotte jeżeli wolisz być na górze to nie ma problemu, przecież sama o tym pisałaś więc wiesz o co kaman.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
- atis
- Posty: 2789
- Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: różowy balonik
Re: 6 i 5- dobry związek?
Elcia, czy mówiłam kiedyś, że Cię kocham za niektóre teksty? xDDDDElkora pisze:żaden związek z 5 nie jest dobry.
Charlotte, esej to coś co wygląda po ludzku, a nie jak bełkotliwy fragment czegoś, zgwałcony bezsensownie klikniętymi enterami Mam wrażenie że przejęłaś czesciowo koszmarny, niezrozumiały styl angie1991, tej uduchowionej panny co popsuła z silverem wszystkie aktywne wątki u siódemek; co nie znała szyku zdania, a na widok słownika poprawnej polszczyzny pewnie uciekłaby jak wampir na widok czosnku :<<<
A tak na serio - każda przyjaźń polega na wzajemnym wspieraniu się i jakimś rodzaju lojalności, wiec mogłabyś to zapisać praktycznie o dowolnych dwóch typach, zamieniając tylko ze 2 przymiotniki. Nie wiem skąd pomysł, że kazde połączenie dwóch typów jest magiczne, a niektóre wręcz błyszczą niesamowitością. Zapewne niektóre relacje 5-6 są super, a inne są całkiem do dupy. Jak w każdym innym wypadku. Nie wiem do końca skąd też pomysł, że piątki to pozbawione inicjatywy cioty, a szóstki to herodbaby dyrygujące ludźmi xD No ale nic.
xxx xx/xx XXXx
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: 6 i 5- dobry związek?
Myślę, że to połączenie ma spory potencjał na udaną relację. Sama mam przyjaciółkę 6. Moi Dziadkowie to Piątek i Szóstka i jest to bardzo zgodne, wspierające się małżeństwo. Znam tez inną parę 5+6 i też im się dobrze układa. Jasne, że nie każda 5 dogada się z każdą 6. Ale chodzi o to, że przy niektórych typach prawdopodobieństwo dogadania się jest większe niż przy innych. A z tego, co widzę po sobie i znajomych, to 5 i 6 dobrze na siebie reagują i potrafią się dobrze uzupełniać. 5 rozumie lęki 6 i nie traktuje z ich powodu jak paranoika, tylko racjonalnie uspakaja, sprowadzając trochę na ziemię w ocenie zagrożeń. 6 z kolei wyciąga 5 do ludzi, potrafi ją "oswoić". Wprawdzie moja 6 czasami mi wytyka, że jestem mało inicjatywna, ale chyba nie jest to dla niej aż takim problemem, skoro znamy się już 19 lat i dalej utrzymujemy kontakt. Ja z kolei mam dużą tolerancję na jej huśtawki nastroju i pojawiające się od czasu do czasu "foszki" i dołki - potrafię się wczuć w jej sytuację i albo przeczekać, albo uspokoić/wysłuchać/doradzić itp.
Powyższe nie dotyczy silnie kontrfobicznych 6, takiego układu sobie nie wyobrażam, bo mam alergię na agresję.
Powyższe nie dotyczy silnie kontrfobicznych 6, takiego układu sobie nie wyobrażam, bo mam alergię na agresję.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
Re: 6 i 5- dobry związek?
No nareszcie jakiś sensowny post
Zgadzam się z poprzednikiem.
A jeśli chodzi o to że 5 to cioty, a 6 niby dominujące- przepraszam jeśli tak to zabrzmiało, ale nie miałam zamiaru was obrazić.
Po prostu tak to jest aktualnie z moją przyjaciółką. Choć wiem że 5 też jest pod pewnymi względami dominujące (bardziej z powodu takiego że panuje nad swoimi emocjami).
Chciałam po prostu byście powiedzieli mi jak to dla was wygląda, bo według mnie oczywiście- każdy zdrowy z innym zdrowym się zgada, ale przecież dobry humor nie trwa wiecznie. Chodzi mi o to że niektóre typy mimo wszystko dopełniają się nawet w przeciętnych stanach, dlatego pytałam czy tak jest według was w przypadku 5 i 6. Cotta mi na to odpowiedziała, i dziękuje jej za to
Dla przykładu powątpiewam czy przeciętna 1 zgada się z przeciętną 7, skoro tak na prawdę obie dążą do czegoś innego (1 do perfekcji, 7 do zabawy ), dodatkowo wiadomo że 7 w przeciętnym stanie źle znosi krytykę, a 1 w przeciętnym stanie często rzuca krytyką jak nożami, które po prostu mogą zranić 7...
Zgadzam się z poprzednikiem.
A jeśli chodzi o to że 5 to cioty, a 6 niby dominujące- przepraszam jeśli tak to zabrzmiało, ale nie miałam zamiaru was obrazić.
Po prostu tak to jest aktualnie z moją przyjaciółką. Choć wiem że 5 też jest pod pewnymi względami dominujące (bardziej z powodu takiego że panuje nad swoimi emocjami).
Chciałam po prostu byście powiedzieli mi jak to dla was wygląda, bo według mnie oczywiście- każdy zdrowy z innym zdrowym się zgada, ale przecież dobry humor nie trwa wiecznie. Chodzi mi o to że niektóre typy mimo wszystko dopełniają się nawet w przeciętnych stanach, dlatego pytałam czy tak jest według was w przypadku 5 i 6. Cotta mi na to odpowiedziała, i dziękuje jej za to
Dla przykładu powątpiewam czy przeciętna 1 zgada się z przeciętną 7, skoro tak na prawdę obie dążą do czegoś innego (1 do perfekcji, 7 do zabawy ), dodatkowo wiadomo że 7 w przeciętnym stanie źle znosi krytykę, a 1 w przeciętnym stanie często rzuca krytyką jak nożami, które po prostu mogą zranić 7...
Kontrfobiczne 6 z mocnym skrzydłem 7
ENFj - EIE - Mentor - Aktor
ENFj - EIE - Mentor - Aktor
- Elkora
- Posty: 2569
- Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków
Re: 6 i 5- dobry związek?
Hmmm innymi słowy nie uważasz 5 za skończone cioty tylko dlatego że blokują emocje i nie płaczą jak 4...Charlotte pisze:A jeśli chodzi o to że 5 to cioty, a 6 niby dominujące- przepraszam jeśli tak to zabrzmiało, ale nie miałam zamiaru was obrazić.
Po prostu tak to jest aktualnie z moją przyjaciółką. Choć wiem że 5 też jest pod pewnymi względami dominujące (bardziej z powodu takiego że panuje nad swoimi emocjami).
Spoiler:
- atis
- Posty: 2789
- Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: różowy balonik
Re: 6 i 5- dobry związek?
Charlotte - własnie 1-7 to dość często występujący układ w związkach, a wrażliwości na krytykę siódemek jakoś bym nie przeceniała, bo prędzej odwracają wówczas kota ogonem i ujawniają postawę "mam cię w dupie, idę zajarać". DO ciotowatości 5 to aż tak się nie czepiajm, chociaż wyjaśnienie o panowaniu nad emocjami jest do niczego, a opis 'twojej' piatki jest jakoś niepiątkowy, ale dziwi mnie straszliwie uznawanie szóstek za jakiś dominujących i napędzających relacje.
Spoiler:
xxx xx/xx XXXx
Re: 6 i 5- dobry związek?
Cóż odniosłem się także Twojego wcześniejszego posta:
5. Mężczyzna 5? Z moich doświadczeń to życiowe cioty... przepraszam za tak brzydkie określenie. Ale tacy mężczyźni to potrzebują ,,gorrącej dominy" która non stop będzie górować w ich życiu. Bez jaj, ja też potrzebuje odpoczynku. Kobiety mi aż tak nie przeszkadzają, ale z oczywistych względów orientacji seksualnej, nie mam zamiaru z nimi chodzić.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)