Świat bez emocji
Świat bez emocji
Witam. jestem nowy na forum, tak więc upomnijcie mnie, jeżeli wątek, który stworzyłem, był już wcześniej poruszany.
Wyobraźcie sobie zatem, świat bez emocji, oraz jaką cudowną koncepje by posiadał. Na co dzień człowiek, wykorzystuję mnóstwo swojego czasu, do zaspokajania najróżniejszych potrzeb, a większość z nich wynika własnie z emocji, do tego emocje blokują nam zdrowy tok myślenia,
ileż to już ludzi zginęło bo ktoś miał taki kaprys?
Ile to czasu zmarnowaliśmy na bezsensowne myślenie?
Tak dużo czasu, marnuje się na zaspokajanie tak przyziemnych spraw...
Wyobraźcie sobie społeczeństwo, bez emocji. Gdzie każdy miałby wytoczoną rolę, a jedyną potrzebę jaką musielibyśmy spełniać, są potrzebny fizjologiczne. Nauka przebierałaby zasadniczo łatwo, bo nasz mózg działałby niczym komputer. Jedyną wadą takiego systemu, byłby zatrzymany rozwój technologiczny, poprzez brak kreatywnego myślenia, ale i to wyszłoby nam na dobre.
Ktoś mógłby mi przytoczyć że: "nikt nie byłby szczęśliwy?" - Nie byłoby w ogóle czegoś takiego jak szczęście czy nieszczęście! Ta "przyziemna" potrzeba byłaby nieistotna!
Część z was pomyśli, że moim toku myślenia jest pewien absurd: " Pisanie o braku emocji pod wpływem emocji" i macie rację, ale może to jest, właśnie, moja droga do lepszego życia? W każdym razie, jeżeli znacie jakieś środki/sposoby które zabiją stale/tymczasowo emocje to to prosiłbym o wskazówki i informację.
Dzięki z góry.
Wyobraźcie sobie zatem, świat bez emocji, oraz jaką cudowną koncepje by posiadał. Na co dzień człowiek, wykorzystuję mnóstwo swojego czasu, do zaspokajania najróżniejszych potrzeb, a większość z nich wynika własnie z emocji, do tego emocje blokują nam zdrowy tok myślenia,
ileż to już ludzi zginęło bo ktoś miał taki kaprys?
Ile to czasu zmarnowaliśmy na bezsensowne myślenie?
Tak dużo czasu, marnuje się na zaspokajanie tak przyziemnych spraw...
Wyobraźcie sobie społeczeństwo, bez emocji. Gdzie każdy miałby wytoczoną rolę, a jedyną potrzebę jaką musielibyśmy spełniać, są potrzebny fizjologiczne. Nauka przebierałaby zasadniczo łatwo, bo nasz mózg działałby niczym komputer. Jedyną wadą takiego systemu, byłby zatrzymany rozwój technologiczny, poprzez brak kreatywnego myślenia, ale i to wyszłoby nam na dobre.
Ktoś mógłby mi przytoczyć że: "nikt nie byłby szczęśliwy?" - Nie byłoby w ogóle czegoś takiego jak szczęście czy nieszczęście! Ta "przyziemna" potrzeba byłaby nieistotna!
Część z was pomyśli, że moim toku myślenia jest pewien absurd: " Pisanie o braku emocji pod wpływem emocji" i macie rację, ale może to jest, właśnie, moja droga do lepszego życia? W każdym razie, jeżeli znacie jakieś środki/sposoby które zabiją stale/tymczasowo emocje to to prosiłbym o wskazówki i informację.
Dzięki z góry.
Ennea:5w4
MBTI: INTP/J
Socjo: ILI
"Nie myślę, więc się tu zalogowałem"
MBTI: INTP/J
Socjo: ILI
"Nie myślę, więc się tu zalogowałem"
- Kapar
- VIP
- Posty: 2333
- Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: DownUnder
- Kontakt:
Re: Świat bez emocji
W jakim sensie świat bez emocji? Taki, gdzie zatrzymujemy emocje tu i teraz, czy hipotetyczny świat w którym emocje by nigdy nie istniały?
Piszesz jakby emocje były tylke negatywne albo miały negatywne skutki, a przecież to nie zgodne z prawdą.
Wizja, którą przedstawiasz przynosi mi do głowy świat Volkan, rasy ze Star Treka, która brzydziła się wyrażaniem emocji i nauczyła się je doskonale kontrolować. Różne wątki z tego serialu pokazują negatywy świata bez emocji...
Popracuj trochę nad argumentami... świat bez emocji nie zatrzymałby się technologicznie, emocje nie zdają się mieć wiele wspólnego z rozwojem np iPhonów itp...
Piszesz jakby emocje były tylke negatywne albo miały negatywne skutki, a przecież to nie zgodne z prawdą.
Wizja, którą przedstawiasz przynosi mi do głowy świat Volkan, rasy ze Star Treka, która brzydziła się wyrażaniem emocji i nauczyła się je doskonale kontrolować. Różne wątki z tego serialu pokazują negatywy świata bez emocji...
Popracuj trochę nad argumentami... świat bez emocji nie zatrzymałby się technologicznie, emocje nie zdają się mieć wiele wspólnego z rozwojem np iPhonów itp...
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Re: Świat bez emocji
Sorry ale takie tam pierdolenie w stylu "wyobraź sobie świat bez kobiet".
http://zapytaj.onet.pl/Category/002,002 ... mocji.html
http://nathan.filmaster.pl/artykul/a-gd ... uilibrium/
http://zapytaj.onet.pl/Category/002,002 ... mocji.html
http://nathan.filmaster.pl/artykul/a-gd ... uilibrium/
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
- sjofh_ystad
- Posty: 620
- Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
- Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness
Re: Świat bez emocji
Niestety, byłoby nudno i mdło. A poza ty akademicka dyskusja, bo się nie da. Też mnie to wkurza
Zawsze możesz zapaść w katatonię.
Hmm wysiłek fizyczny ale taki k***a duży np. jazda na rowerze, bieganie. Może nie zabije, ale może przytłumić te, które Cię dręczą albo stworzyć nowe, które je przytłumią.
Ja sobie puszczam głośno melodyjny i przestrzenny metal i pomaga trochę.
Niestety/stety to wszystko środki tymczasowe. Jako 5 pewnie nauczyłeś się samemu tłumić emocje i nie pozwalać im przejąć nad tobą władzy, chociaż to zwykle tak się kończy, że one wybuchają mocniej, gdy jesteś sam. Ja czasem podsycam na maxa złe emocje "dla jaj"/ze złości na nie. Potrafię się zbombardować przez chwilę taką dawką negatywnych emocji, że niezdrowa/przeciętna 4 by pewnie sięgnęła po żyletkę. Ponieważ jestem 5, nic takiego mi nie grozi, one same ucichną (niedługo potem nie czuję już nic), a:
1)mam wtedy jakieś takie poczucie władzy nad nimi
2)mogę je poanalizować trochę
3)daje to mocnego kopa, niestety tylko na chwilę
Mój brat barbarzyńca stosuje bardziej prostackie sposoby zabijania złych emocji. Zwykle w takich chwilach sąsiedzi dowiadują się od niego, że należy "JE**Ć KLER!" i "PIER***Ć JEZUSA CHRYSTUSA!", że "K***A MAĆ!" itepe. Jemu pomaga. Nie wiem, może to u Ciebie lepiej zadziała Ale polecam jednak w lesie/na odludziu, chyba że nie masz sąsiadów. Jeszcze pozostał drugi ulubiony sposób mojego braciszka czyli nawalenie się wódą z kumplem. Nie polecam zbyt często; chociaż z drugiej strony- po śmierci nie będziesz już nic czuł
Mam dla Ciebie smutną informację. Niestety powinieneś spróbować szukać ciekawych rzeczy w życiu i być po prostu szczęśliwym, tak żeby pozytywne emocje zwykle przeważały nad negatywnymi. Tak, mnie też to wkurza. Przeważnie czekam, aż samo wyjdzie
Zawsze możesz zapaść w katatonię.
Na końcu napisałeś konkretThinker pisze:W każdym razie, jeżeli znacie jakieś środki/sposoby które zabiją stale/tymczasowo emocje to to prosiłbym o wskazówki i informację.
Hmm wysiłek fizyczny ale taki k***a duży np. jazda na rowerze, bieganie. Może nie zabije, ale może przytłumić te, które Cię dręczą albo stworzyć nowe, które je przytłumią.
Ja sobie puszczam głośno melodyjny i przestrzenny metal i pomaga trochę.
Niestety/stety to wszystko środki tymczasowe. Jako 5 pewnie nauczyłeś się samemu tłumić emocje i nie pozwalać im przejąć nad tobą władzy, chociaż to zwykle tak się kończy, że one wybuchają mocniej, gdy jesteś sam. Ja czasem podsycam na maxa złe emocje "dla jaj"/ze złości na nie. Potrafię się zbombardować przez chwilę taką dawką negatywnych emocji, że niezdrowa/przeciętna 4 by pewnie sięgnęła po żyletkę. Ponieważ jestem 5, nic takiego mi nie grozi, one same ucichną (niedługo potem nie czuję już nic), a:
1)mam wtedy jakieś takie poczucie władzy nad nimi
2)mogę je poanalizować trochę
3)daje to mocnego kopa, niestety tylko na chwilę
Mój brat barbarzyńca stosuje bardziej prostackie sposoby zabijania złych emocji. Zwykle w takich chwilach sąsiedzi dowiadują się od niego, że należy "JE**Ć KLER!" i "PIER***Ć JEZUSA CHRYSTUSA!", że "K***A MAĆ!" itepe. Jemu pomaga. Nie wiem, może to u Ciebie lepiej zadziała Ale polecam jednak w lesie/na odludziu, chyba że nie masz sąsiadów. Jeszcze pozostał drugi ulubiony sposób mojego braciszka czyli nawalenie się wódą z kumplem. Nie polecam zbyt często; chociaż z drugiej strony- po śmierci nie będziesz już nic czuł
Mam dla Ciebie smutną informację. Niestety powinieneś spróbować szukać ciekawych rzeczy w życiu i być po prostu szczęśliwym, tak żeby pozytywne emocje zwykle przeważały nad negatywnymi. Tak, mnie też to wkurza. Przeważnie czekam, aż samo wyjdzie
Re: Świat bez emocji
Miałem na myśli bardziej taki, w którym zatrzymujemy emocję tu i teraz świat. Hmmm hipotetyczny? Tu można gdybać i gdybać ;]baby_kapar pisze:W jakim sensie świat bez emocji? Taki, gdzie zatrzymujemy emocje tu i teraz, czy hipotetyczny świat w którym emocje by nigdy nie istniały?
baby_kapar pisze:Piszesz jakby emocje były tylke negatywne albo miały negatywne skutki, a przecież to nie zgodne z prawdą.
Masz rację mają i pozytywne skutki, tworzy się dzięki nim muzykę i wyrywają nas ze schematów, ale mimo wszystko ograniczają nas...
Nie oglądałem nigdy Star Treka... Bardziej zaciekawił mnie pewien film, którego nazwy już nie pamiętam. W każdym razie, ludzie, brali tam pewien środek, który tymczasowo usypał emocje. Film oczywiście przedstawił też, negatywny wizerunek świata bez emocji, ale uważam to za przesadzone ;]baby_kapar pisze:Wizja, którą przedstawiasz przynosi mi do głowy świat Volkan, rasy ze Star Treka, która brzydziła się wyrażaniem emocji i nauczyła się je doskonale kontrolować. Różne wątki z tego serialu pokazują negatywy świata bez emocji...
Popracuj trochę nad argumentami... świat bez emocji nie zatrzymałby się technologicznie, emocje nie zdają się mieć wiele wspólnego z rozwojem np iPhonów itp...
Mają, ponieważ wyrywają nas ze schematów. To prawa półkula mózgu (emocje), jest własnie odpowiedzialna za "geniusz" i niecodzienne pomysły. Rozwój technologiczny może i nie zatrzymałby się ale byłby ograniczony do zwykłych ulepszeń i schematycznego myślenia.
Ennea:5w4
MBTI: INTP/J
Socjo: ILI
"Nie myślę, więc się tu zalogowałem"
MBTI: INTP/J
Socjo: ILI
"Nie myślę, więc się tu zalogowałem"
Re: Świat bez emocji
O właśnie se przypomniałem w Możliwości wyspy był przedstawiony świat, nowych lepszych ludzi żyjących czysto fizjologicznie, mechanicznie, prawie jak roboty (choć bez przesady). Taki świat jest o tyle nieatrakcyjny gdyż to emocje nadają nam sens, nie ma za bardzo logicznego uzasadnienia życia.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
Re: Świat bez emocji
W sumie kobiety są nam potrzebne by przedłużyć byt naszego gatunku Może kiedyś uda się je zastąpić technologią ;pSnufkin pisze:Sorry ale takie tam pierdolenie w stylu "wyobraź sobie świat bez kobiet".
Niestety, stosuje się do wszystkich punktów, które wymieniłeś (szczególnie jeżeli chodzi o głośnią muzykę) i nadal, mało co pomaga, zamiast tego tracę godziny życia, żeby rozładować emocję... Raz musiałem uciec że szkoły, bo po prostu nie mogłem wytrzymać. Czuję że mnie to ogranicza. Mimo że jestem 5 to muszę wyładowywać emocję...sjofh_ystad pisze:Na końcu napisałeś konkret
Hmm wysiłek fizyczny ale taki k***a duży np. jazda na rowerze, bieganie. Może nie zabije, ale może przytłumić te, które Cię dręczą albo stworzyć nowe, które je przytłumią.
Ja sobie puszczam głośno melodyjny i przestrzenny metal i pomaga trochę.
Niestety/stety to wszystko środki tymczasowe. Jako 5 pewnie nauczyłeś się samemu tłumić emocje i nie pozwalać im przejąć nad tobą władzy, chociaż to zwykle tak się kończy, że one wybuchają mocniej, gdy jesteś sam. Ja czasem podsycam na maxa złe emocje "dla jaj"/ze złości na nie. Potrafię się zbombardować przez chwilę taką dawką negatywnych emocji, że niezdrowa/przeciętna 4 by pewnie sięgnęła po żyletkę. Ponieważ jestem 5, nic takiego mi nie grozi, one same ucichną (niedługo potem nie czuję już nic), a:
1)mam wtedy jakieś takie poczucie władzy nad nimi
2)mogę je poanalizować trochę
3)daje to mocnego kopa, niestety tylko na chwilę
Mój brat barbarzyńca stosuje bardziej prostackie sposoby zabijania złych emocji. Zwykle w takich chwilach sąsiedzi dowiadują się od niego, że należy "JE**Ć KLER!" i "PIER***Ć JEZUSA CHRYSTUSA!", że "K***A MAĆ!" itepe. Jemu pomaga. Nie wiem, może to u Ciebie lepiej zadziała Ale polecam jednak w lesie/na odludziu, chyba że nie masz sąsiadów. Jeszcze pozostał drugi ulubiony sposób mojego braciszka czyli nawalenie się wódą z kumplem. Nie polecam zbyt często; chociaż z drugiej strony- po śmierci nie będziesz już nic czuł
Ennea:5w4
MBTI: INTP/J
Socjo: ILI
"Nie myślę, więc się tu zalogowałem"
MBTI: INTP/J
Socjo: ILI
"Nie myślę, więc się tu zalogowałem"
Re: Świat bez emocji
Popieram Snufkina. Skoro życie nie ma sensu to niech chociaż będzie fajne, a to jest możliwe raczej za sprawą emocji.Snufkin pisze:O właśnie se przypomniałem w Możliwości wyspy był przedstawiony świat, nowych lepszych ludzi żyjących czysto fizjologicznie, mechanicznie, prawie jak roboty (choć bez przesady). Taki świat jest o tyle nieatrakcyjny gdyż to emocje nadają nam sens, nie ma za bardzo logicznego uzasadnienia życia.
GG:10400849
Re: Świat bez emocji
Equilibrium, od razu mi się skojarzył z tym filmem Twój pierwszy post.Thinker pisze: Nie oglądałem nigdy Star Treka... Bardziej zaciekawił mnie pewien film, którego nazwy już nie pamiętam. W każdym razie, ludzie, brali tam pewien środek, który tymczasowo usypał emocje. Film oczywiście przedstawił też, negatywny wizerunek świata bez emocji, ale uważam to za przesadzone ;]
Również popieram Snufkina, jednym zdaniem zabił Ci temat. Chyba, że potrafisz sensownie uargumentować, jaki sens miałoby takie życie bez emocji?
"Who cares what psychiatrists write on walls?"
5w6
5w6
Re: Świat bez emocji
Ile osób marnuję swój czas, pijąc, imprezując, nie wnosząc totalnie nic w rozwój społeczeństwa. Jedynie marnują, cenny czas specjalistów, którzy poświęcają kupę czasu by wyciągnąć takie osoby z dołka...szpilka pisze:Również popieram Snufkina, jednym zdaniem zabił Ci temat. Chyba, że potrafisz sensownie uargumentować, jaki sens miałoby takie życie bez emocji?
Świat bez emocji byłby lepszy, prostszy, bardziej schematyczny bardziej piątkowy
Każdy miałby wytyczony cel i działanie i nie byłoby żadnego marudzenia...
Bo czym, jest nasza egzystencja na tej planecie?
Duża część z nas, marnuję tylko nieodnawialne środki naszej planety,
pasożyty, które nie wnoszą nic do społeczeństwa.
Jest wiele teorii, które głoszą że przez głupotę ludzką, cofniemy się do średniowiecza...
Jedną z nich jest na przykład: Światowy konflikt atomowy (Polecam listopadowy "Świat wiedzy")
Ennea:5w4
MBTI: INTP/J
Socjo: ILI
"Nie myślę, więc się tu zalogowałem"
MBTI: INTP/J
Socjo: ILI
"Nie myślę, więc się tu zalogowałem"
Re: Świat bez emocji
imo większość z nich jednak pije i imprezuje, bo są szczęśliwi. A co specjaliści robiliby nie mając kogo leczyć? Jedna dziedzina wiedzy już by wymarłapijąc, imprezując, nie wnosząc totalnie nic w rozwój społeczeństwa. Jedynie marnują, cenny czas specjalistów, którzy poświęcają kupę czasu by wyciągnąć takie osoby z dołka...
Re: Świat bez emocji
Autor tego tematu jest chyba fanem filmu Equilibrium.
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Świat bez emocji
Kto by go wyznaczał i na jakiej podstawie? Brak emocji nie oznacza, że wszyscy by się ze sobą zgadzali co do celu i działań, jakie należy podejmować.Thinker pisze: Każdy miałby wytyczony cel i działanie i nie byłoby żadnego marudzenia...
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
Re: Świat bez emocji
Zainspirował mnie do napisania tego wątku ale nie jestem fanem...Shirayo pisze:Autor tego tematu jest chyba fanem filmu Equilibrium.
Oczywiste jest że musiałby być jeden przywódca, taka osoba, ewentualnie jako jedyna, mogłaby posiadać emocję, ale musiałaby mieć też, łeb na karku.Shirayo pisze:Kto by go wyznaczał i na jakiej podstawie? Brak emocji nie oznacza, że wszyscy by się ze sobą zgadzali co do celu i działań, jakie należy podejmować.
Zawiodłem się trochę na was, liczyłem na jakiś "piątkowy obiektywizm" i głębsze przemyślenia, a tu jak widać, sama stronniczość z waszej strony ;/
Ennea:5w4
MBTI: INTP/J
Socjo: ILI
"Nie myślę, więc się tu zalogowałem"
MBTI: INTP/J
Socjo: ILI
"Nie myślę, więc się tu zalogowałem"
- Litowojonow
- Posty: 525
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2012, 19:17
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: punkt orientacyjny Lloyda
Re: Świat bez emocji
Co rozumiesz przez rozwój społeczeństwa? Nie widzę żadnego powodu, dla którego miałoby mi na nim zależeć. Moja sprawa, co robię ze swoim życiem, żadnej umowy społecznej nie podpisywałem, nie czuję się dłużnikiem. Tym bardziej, że ten dziwny półabstrakcyjny twór zwany społeczeństwem potrafi być niemiły, bezlitosny, nie liczy się z indywidualnym szczęściem jednostek i lubi wywierać presję.Thinker pisze:Ile osób marnuję swój czas, pijąc, imprezując, nie wnosząc totalnie nic w rozwój społeczeństwa.
Poza tym rozwój lekko się kłóci z twoją ideą prostego świata - wraz z rozwojem stopień skomplikowania rośnie. Z resztą, nie sądzę, aby w bezemocjonalnym świecie coś się rozwijało. Brak jakiejkolwiek radości w perspektywie == kompletny brak motywacji do czegokolwiek. Pozostaje się tylko zabić. Byłoby to znacznie prostsze ze świadomością, że nikt się tym nie będzie negatywnie emocjonować.
Dużo jest w tym prawdy, ale przeważa nieprawda.