Religia (Wiara) a Piątka

Dyskusje na temat typu 5

Jaką religię wyznajesz?

Katolicyzm( i pochodne)
103
32%
Satanizm
9
3%
Ja jestem Bogiem ( New Age)
16
5%
Buddyzm lub Taoizm lub Shinto
21
6%
Judaizm
1
0%
Kabała lub Jehowa
3
1%
Inne ( Sekty, Stowarzyszenia, Kościoły...)
13
4%
Ateizm lub Deizm
152
47%
Rodzimowierstwo
6
2%
 
Liczba głosów: 324

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Eol
Posty: 581
Rejestracja: środa, 28 listopada 2007, 19:14
Enneatyp: Obserwator

Re: Religia (Wiara) a Piątka

#631 Post autor: Eol » środa, 7 października 2015, 00:31

Żeby nie było Snuf, to nie była podpucha. Rozwinął to tak: "Prawdziwego człowieka można określić jako kogoś, kto działa spontanicznie, zachowując przy tym rozsądek i wiarygodność i mając na uwadze szczęście innych. Ktoś, kto podąża za nakazami skryptu, nie jest prawdziwym człowiekiem. (...) Freud wielokrotnie odnosi niektóre aspekty ludzkiego życia do jednego dramatu: mitu Edypa. W języku psychoanalizy pacjent jest Edypem, "typem", którego charakteryzują określone "reakcje". "Edyp" jest czymś, co tkwi w umyśle pacjenta. W analizie skryptów "Edyp" to toczący się nieustannie dramat, podzielony na akty i sceny, z rosnącym napięciem, punktem kulminacyjnym i zakończeniem.
Dla całego otoczenia pacjenta najważniejsze jest granie swych ról, a dla niego samego - dostrzeganie, że wszyscy to czynią. Wie on tylko, co należy mówić do ludzi, których skrypty odpowiadają jego skryptowi lub go dopełniają. Jeśli jego skrypt wymaga, by zabił króla i poślubił królową, musi odnaleźć króla, któremu skrypt przeznaczył, że zostanie ofiarą morderstwa, oraz królową, której skrypt sprawi, że będzie wystarczająco głupia, by go poślubić. Niektórzy z kontynuatorów kierunku badań Freuda, np. Glover, zaczęli dochodzić do wniosku, iż "Edyp" jest dramatem, nie zaś tylko zbiorem określonych "reakcji". Rank, poprzednik Campbella, pokazał, że najważniejsze mity i baśnie opierają się na tym samym bazowym wątku, który pojawia się w snach i w życiu większości ludzi.
Freud mówił o przymusie (kompulsji) powtarzania i przeznaczenia, lecz jego zwolennicy nie rozwinęli tych koncepcji na tyle, by móc odnosić je do całego biegu życia pacjenta. Erikson, psychoanalityk najbardziej aktywny na polu systematycznych badań cylku ludzkiego życia od narodzin aż po śmierć, dokonał wielu spostrzeżeń, które - rzecz jasna - potwierdza analiza skryptów. Ogólnie można powiedzieć, że analiza skryptów jest freudowska, lecz nie psychoanalityczna.
Spośród wszystkich tych, których teorie poprzedziły powstanie analizy transakcyjnej, w sposób najbardziej zbliżony do stylu analityka skryptów pisze Alfred Adler:
"(...) Jeśli wiem, do jakiego celu zmierza dana osoba, wiem - w ogólnym sensie - co jej się przydarzy. Jestem w stanie uporządkować właściwie wszystkie jej kolejne posunięcia (...) Musimy pamiętać, że osoba pod obserwacją nie wiedziałaby, co ze sobą począć, jeśli nie byłaby zorientowana na jakiś konkretny cel (...) który determinuje jej bieg życia (...) Psychiczne życie jednostki jest ukształtowane tak, by pasowało do piątego aktu dramatu, niczym życie postaci stworzonej przez dobrego dramatopisarza (...) Każde zjawisko psychiczne, jeśli ma dać nam jakąkolwiek dozę zrozumienia człowieka, może być uchwycone i pojmowane jako przygotowanie do jakiegoś odleglejszego celu (...) jako krok ku zaplanowanemu końcowemu rozliczeniu się ze światem i element (ukrytego) planu życia (...) Plan życia pozostaje w nieświadomości, więc pacjent może uwierzyć, iż działa tu jakiś wcale przez niego nie przemyślany i nie przygotowany plan, za który on sam jest odpowiedzialny (...) Człowiek taki przemyśliwa to, co osiągnął, i jedna się z życiem poprzez tworzenie jednego lub wielu zdań "jeżeli": "Jeżeli warunki byłyby inne (...)"
Jedyne zastrzeżenia, jakie z punktu widzenia teorii analizy skryptów można by poczynić w stosunku do tego tekstu, to:
1. Plan życiowy nie jest zazwyczaj "nieświadomy";
2. Jednostka w żadnym wypadku nie ponosi za niego wyłącznej odpowiedzialności;
3. Cel i sposób jego osiągnięcia (faktyczne transakcje, "słowo za słowo") można przewidzieć znacznie precyzyjniej, niż to sądził sam Adler."
.
Teraz jedna bajka, o Czerwonym Kapturku, z punktu widzenia kogoś z boku. Tu Marsjanin interpretujący historię Czerwonego Kapturka:
"(...) Analizujący tę historię Marsjanin natknie się na wiele interesujących zagadnień. Przyjmuje on ją bez żadnych podtekstów, nie wyłączając mówiącego wilka, którego sam nigdy nie napotkał. Zastanawia się, o co właściwie tutaj chodzi i jakiego pokroju ludziom przydarzyć się może taka przygoda. A oto jego przemyślenia.
Pewnego dnia mama wysłała Czerwonego Kapturka z jedzeniem do babci. Droga wiodła przez las i Czerwony Kapturek spotkał tam wilka. Cóż to za matka, która wysyła małą dziewczynkę samą do lasu, w którym żyją wilki? Dlaczego matka nie poszła tam sama lub razem z córką? Jeśli babcia była aż tak niedołężna, to dlaczego córka pozostawiła ją samą w domku na odludziu? Jeśli nawet Czerwony Kapturek musiał tam iść, to dlaczego matka nie ostrzegła go , by nie zatrzymywał się i nie rozmawiał z wilkami? Z historii tej jasno wynika, że Czerwonego Kapturka nigdy nie ostrzegano, że może to być niebezpieczne. Żadna matka nie jest chyba aż tak głupia. Może więc ta po prostu nie interesowała się wcale losem córki czy wręcz liczyła na to, że się jej pozbędzie? Ale też żadna mała dziewczynka nie jest aż tak głupia jak Czerwony Kapturek. Jak Czerwony Kapturek mógł patrzeć na oczy, uszy, zęby i pazury wilka, i myśleć, że to jego babcia? Dlaczego nie uciekł stamtąd co sił w nogach? Czyż nie był podły, wypełniając brzuch wilka kamieniami? W każdym razie normalnie myśląca dziewczynka po rozmowie z wilkiem, nie przerywając zrywania kwietów, zapewne powiedziałaby do siebie: "Jeśli nie sprowadzę szybko pomocy, to ten skurczybyk na pewno pożre mi babcię!"
Nawet babcia i myśliwy wydają się podejrzani. Jeśli spróbujemy teraz potraktować owe dramatis personale jak zwykłych ludzi, z których każdy kieruje się własnym skryptem, dostrzeżemy, jak dobrze (z marsjańskiego punktu widzenia) pasują do siebie ich osobowości.
1. Matka najwyraźniej próbuje "przypadkowo" pozbyć się córki albo przynajmniej uzasadnić możliwość powiedzenia w finale: "Czyż to nie okropne? W dzisiejszych czasach nie można nawet przejść się po parku, nie spotykając jakiegoś wilka".
2. Wilk, miast pożerać zające i inne zwierzęta, zwodzi sam siebie i z pewnością wie, że w ten sposób źle skończy. Sam więc chce wpakować się w kłopoty (...) a jego motto brzmi zapewne mniej więcej następująco: "Żyj niebezpiecznie, umrzyj chwalebnie".
3. Babcia żyje samotnie i drzwi do swej chatki pozostawia nie zamknięte. Może czeka, aż wydarzy się coś interesującego, coś, co nie mogłoby się wydarzyć, gdyby żyła wśród ludzi? Może właśnie dlatego nie przeprowadziła się z nimi lub przynajmniej nie zamieszkała bliżej. Zapewne jest jeszcze wystarczająco młoda, by pałać żądzą przygody - Czerwony Kapturek jest przecież małą dziewczynką.
4. Myśliwy jest, rzecz jasna, wybawicielem, który lubi znęcać się nad pokonanymi przeciwnikami z pomocą słodkich, małych dziewczynek; typowy skrypt dojrzewającego.
5. Czerwony Kapturek informuje wilka wprost, gdzie mogą się spotkać ponownie, a nawet wchodzi mu do łóżka. Jasne, że gra w "Gwałciciela" i jest całkiem zadowolony z przebiegu wypadków.
Sedno sprawy leży w tym, że wszyscy bohaterowie tej bajki szukają przygód za wszelką cenę. Jeśli wziąć pod uwagę to, co pozornie zyskują w ostatecznym rozrachunku, cała historia ma na celu wrobienie biednego wilka poprzez utwierdzenie go w mniemaniu, iż wszystkich zdołał przechytrzyć. Czerwony Kapturek używany jest w charakterze przynęty. Wobec tego morałem tej historii nie jest to, iż niewinne dziewice powinny trzymać się z dala od lasów, w których czyhają wilki, lecz że wilki winny trzymać się z dala od niewinnie wyglądających dziewic i ich babć. Krótko mówiąc, wilk nie powinien chodzić po lesie sam. Staje też przed nami równie interesujące pytanie: "Co porabiała matka, pozbywszy się na cały dzień Czerwonego Kapturka?".
Jeśli wszystko to wydaje się nam zbyt cyniczne lub krotochwilne, zastanówmy się nad tym, co może spotkać Czerwonego Kapturka w realnym świecie. Podstawowym pytaniem jest: " Jakim człowiekiem stanie się Czerwony Kapturek, mając taka matkę i przeżywszy takie przygody?"
.


5w4 so/sx INTj - LII
... tysiąc dni nie dowiedzie, że mamy rację, za to jeden dzień może dowieść, że się mylimy.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Religia (Wiara) a Piątka

#632 Post autor: Snufkin » środa, 7 października 2015, 07:03

Zgadzam się, że podążając za skryptem wdrukowanym w dzieciństwie nie jesteśmy do końca sobą.
Jednak ja rozumiem determinizm dużo szerzej, nie chodzi tylko o podążanie swoją jedną, wiecznie utartą ścieżką ale także możliwość zejścia z niej. Jest to oczywiście potencjalnie możliwe w różnych przypadkach.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Wiatr1000
Posty: 421
Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2014, 19:27
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Poddębice (Łódź)

Re: Religia (Wiara) a Piątka

#633 Post autor: Wiatr1000 » piątek, 9 października 2015, 12:55

Z obserwacji świata i ludzi można zaobserwować, że ludzie właśnie kierują się skryptami. Studiowanie nad ezoteryką, chanelingami itd. pokazało mi, że istniejemy w niezłym matrixie. Każda nasza cecha, nawet nasz typ w eneagramie jest skryptem, zakodowanym w nas. Wiedza, którą zebrałem i wciąż szukam dała mi takie elementy:

Świadomość, dusza ma swoje własne DNA
Ciało ma swoje DNA.

Świadomość jest zamknięta w ciele i jest świadkiem obserwatorem tego co robi ciało. Ciało w swoim DNA ma skrypty, cechy, charaktery a także emocje. Sprzeczności u ludzi występują gdy ich świadomość walczy z doznaniami, pragnieniami, czyli skryptami zawartymi w ciele. Z tego typu walki rodzi się depresja, niepogodzenie się ze światem fizycznym i system wierzeń i wartości jaki panuje ogólnie przyjęty przez ludzi.

Widziałem parę wykładów różnych osób, czasami szurniętych ze swoimi teoriami 8-) Jedna z teorii jednej osoby, głosi, że my jesteśmy podróżnikami, którzy chcieli zbadać ten konkretny wszechświat. Zbadanie wszechświata polega na empirycznym staniu się elementem tegoż wszechświata. Więc nasza świadomość, czyli my, stawała się każdym elementem, bez względu jaki to był obiekt. Badanie odbywało się od wyższego poziomu, gdzie zawarty był ogólnikowy model, poprzez szczegółowe przeżycia istot, które żyją w danych układach. Więc ostatnia forma to humanoidalna.

Jest to jedna z teorii. Kwestie reinkarnacji są coraz szerzej akceptowane. Każde życie ma nauczyć nas jednego z elementów całości. Badając strony, portale itd. zauważyłem, że ludzie wychodzą z założenia opartego na skrypcie, że my powstaliśmy najpierw w takiej formie i idziemy do góry w rozwoju. Ta powyższa przeze mnie teoria, pokazuje, że rozwój jest do dołu a reinkarnacja jest tylko elementem by lepiej poznać bardzo silne doznania i życie.

Czemu o tym mówię? Bo jest inna teoria, która mówi, że utworzono dla nas specjalnie matrix. Każdy z nas chyba doświadcza, że mimo prób starań doświadcza problemów, jakby spotkał niewidzialną ścianę z gier? która ciągnie z powrotem na jakby niewidzialną i zaplanowaną ścieżkę?

Czytając relacje osób pod hipnozą, dowiedziałem się, że my przed wcieleniem wybieramy życie oraz każdy element jaki mamy przeżyć i który ma nam pomóc w poznawaniu i rozwoju. Tak więc dla mnie nie ma wolnej woli w tym rozumowaniu. Może raczej gdy spotkamy się z daną sytuacją zrealizować lub zlekceważyć ale i tak wcześniej czy później to nas ponownie spotka. Nasze życie jest od górnie ustalone i zaplanowane.

Oglądając relację z gry Until Dawn przyszła do mnie myśl, że my właśnie jesteśmy w takiej grze jakby. Wcielamy się postacie i nimi "gramy"

Może ktoś to uznać za bujdę, ale czasami warto się zastanowić czy aby tak nie jest. Skoro w naszych pismach religijnych dusza jest nieśmiertelna to po cóż by była a ciało śmiertelne? Wniosek taki, przyjmując reinkarnację, że my jesteśmy kierowcami pojazdu jakim jest ciało fizyczne. Obserwujemy je, czasami nim kierujemy, ale w większości czasu to ciało robi swoje według jakiego programu, skryptu a dusza (świadomość) tylko gromadzi pewne dane. Większe efekty następują gdy dusza przejmuje nad ciałem i pokonuje skrypty ciała. Widać jak ludzie podlegają pewnym nawykom lub działają według pewnych schematów lub prymitywnych pragnień. To jest efekt gdy kierowca nie panuje nad pojazdem.

Kolejną kwestią jest to, że nad nami są dusze rozwinięte które czuwają nad tym wszystkim. Ostatnio i na jawie jak i we śnie miałem kontakt ze swoją opiekunką ;) Wiadomo, że kwestie rozmów we śnie są jakby blade, niewyraźne, u mnie była ta rozmowa bardzo donośna, głośna, wyraźna jakbym rozmawiał z żywą osobą obok mnie a tylko miał zamknięte oczy.

Lubię tą tematykę więc siedzę i ją badam ;) Jakby co zamieszczam sen:

Zacząłem medytację i w trakcie niej przypomniałem sobie kolejną partię snów (wcześniej też sobie przypominałem sny). Po medytacji gdy wstałem wciąż miałem w głowie te sny oraz gdy podchodziłem do okno by sobie otworzyć i przewietrzyć stanąłem przy biurku i miałem taki szok z powodu jednego snu. Nie pamiętam jakiego ale coś było związane z oknem i wyjściem po za okno do innego świata/krainy i stanąłem na głos ze zdziwienie pytając "to miałem kiedyś oobe?" . Stałem tak dobre kilka minut :P

Potem na głos rozmawiałem z opiekunem, że nie mam celu w życiu choć najmniejszego, żadnych pragnień, inni mają. Chociaż jakąś zdolność, muzyczną, pisarską itd. Że mediumizm nie jako zabawa ale jako coś co mógłbym zrobić i być potrzebnym a nie być szarym marnym "człowieczkiem" :P Od urodzenia, samotny, że bez różnicy dla mnie czy są ludzie czy jestem sam na planecie, dla mnie tak samo się czuję Tutaj. Zupełnie inny jakby nie z stąd :roll:

Medytacja i usnąłem. Miałem kilka snów ale jeden był pod koniec specyficzny. Bo chciałem by od czasu do czasu choć poprzez myśli ze mną opiekun rozmawiał, brakuje mi też tego. Ludzie mnie nie zrozumieją :P a jest jedynym który mnie najlepiej rozumiem. ie czuł bym się i samotny i zagubiony :P

Śniło mi, że jestem wśród moich blokowisk a obok pełno "naszej młodzieży" :P dresiarskiej itd. Z początku czułem się, że coś mi zrobią ale po jakimś czasie się zaadaptowałem i zacząłem wchodzić do góry po schodach w jednym z bloków. Ktoś był i nie mogłem przejść, wróciłem na dół. Tam osoby zaczęły mnie zachęcać by znowu iść.

Scena była krótka gdzie jeden z chłopaków schodził i mówił, że coś wygrał/zdobył jakieś 10 tyś :P gdy się tam udał. Pieniędzy, pkt. kuponów. Nie wiem, nie pamiętam.

Scena się znów zmieniła i znalazłem się wśród swoich dawnych już znajomych i też wchodziliśmy po schodach. Na górze była starsza osoba - kobieta, która w pewnym momencie zaczęła płakać, gdy to była moja kolej.

Zobaczyłem jakby moje ciało było pocięte na kawałki w taki sposób jakbym stał na nogach a ktoś przeciął je w poziomie. Palce w każdych zagięciach itd. były osobne ale zarazem połączone nićmi jakby u lalki na sznurkach. Zakrwawione, widać mięśnie, kości itd.
Nic dziwnego by nie było w tym makabrycznym obrazie, gdyby nie głos jakby taki jak w filmach, który komentuje wydarzenia. Głos kobiecy, donośny, głośny i wyraźny.

"Opiekuje się Tobą od stuleci i specjalnie pocięłam twoje ciało eteryczne, by lepiej do siebie pasowało" (w sensie pasowały do siebie kawałki. Nie pamiętam czy było, że ponownie pocięłam :roll: ).

Obudziłem się i spojrzałem która godzina. 5 nad ranem. Scena i ten głos mnie przeraziły. Głos był tak samo a nawet bardziej wyraźny i donośny niż wtedy nad ranem gdy się obudziłem i usłyszałem : "nadajesz się". Też kobiecy był.
5w4 sp/so INTj – LII

cleopatraIV
Posty: 10
Rejestracja: wtorek, 6 października 2015, 13:19
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Deszczowa Mezopotamia w środku tajgi. Sarkofag Cheopsa.

Re: Religia (Wiara) a Piątka

#634 Post autor: cleopatraIV » niedziela, 18 października 2015, 21:42

Wierzę w Boga, więc zaznaczyłam katolicyzm, choć nie ukrywam, że mam do Kościoła ogromny dystans, wręcz zbyt ogromny. Uważam, że nie ma w nim nic wspólnego z tym, co jest przekazane w Biblii.
5w4
______________________________________________________________________________
Czarne oczy, czarne włosy
Długa, chuda, bladolica.
Brak potomków, brak też męża -
Stara panna i dziewica.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Religia (Wiara) a Piątka

#635 Post autor: Snufkin » niedziela, 18 października 2015, 22:28

cleopatraIV pisze:Uważam, że nie ma w nim nic wspólnego z tym, co jest przekazane w Biblii.
Niech zgadnę, Jezus był hipisem i głosił pacyfizm/wegetarianizm ? :wink:
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Melody
Posty: 116
Rejestracja: piątek, 9 maja 2014, 23:49
Enneatyp: Obserwator

Re: Religia (Wiara) a Piątka

#636 Post autor: Melody » wtorek, 20 października 2015, 22:29

Weganem !!!
5w6, iNtuitive af :mrgreen:

Awatar użytkownika
Wiatr1000
Posty: 421
Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2014, 19:27
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Poddębice (Łódź)

Re: Religia (Wiara) a Piątka

#637 Post autor: Wiatr1000 » piątek, 23 października 2015, 19:53

Jeśli chodzi o Ewangelię to raczej bym się skupiał na tym co mówił i przypowieściach a nie na tym co robił i czynił. Jego nauki w formie mówionej są zbieżnej filozoficznie do Buddy. A cuda?? Czyż nie Żydzi nie chcieli Mesjasza, który właśnie to miał robić? Jak dla mnie to wymysł żydów i ubarwienie realnej postaci. Z postaci Jezusa dopisując cuda nie widy stworzyli sobie obraz mesjasza takiego jakiego chcieli mieć i czekali.

Czasami trzeba podejść inaczej niż tylko chłonąć w 100% co jest przez ogół przyjęte ;) Moje powyższe to tylko to co czytałem i co szukam nadal :)
5w4 sp/so INTj – LII

Hatsumomo
Posty: 24
Rejestracja: poniedziałek, 28 marca 2016, 20:48

Re: Religia (Wiara) a Piątka

#638 Post autor: Hatsumomo » wtorek, 29 marca 2016, 20:54

Może mi ktoś napisać, czy kiedyś na serio myślał o przejściu na islam? Bo w ankiecie nawet nie ma takiej opcji :(

Awatar użytkownika
Eol
Posty: 581
Rejestracja: środa, 28 listopada 2007, 19:14
Enneatyp: Obserwator

Re: Religia (Wiara) a Piątka

#639 Post autor: Eol » wtorek, 29 marca 2016, 22:02

Hatsumomo pisze:Może mi ktoś napisać, czy kiedyś na serio myślał o przejściu na islam? Bo w ankiecie nawet nie ma takiej opcji :(
Czemu od razu na islam? Nie lepiej na konfucjanizm albo taoizm?
5w4 so/sx INTj - LII
... tysiąc dni nie dowiedzie, że mamy rację, za to jeden dzień może dowieść, że się mylimy.

Hatsumomo
Posty: 24
Rejestracja: poniedziałek, 28 marca 2016, 20:48

Re: Religia (Wiara) a Piątka

#640 Post autor: Hatsumomo » wtorek, 29 marca 2016, 23:01

Eol pisze:
Hatsumomo pisze:Może mi ktoś napisać, czy kiedyś na serio myślał o przejściu na islam? Bo w ankiecie nawet nie ma takiej opcji :(
Czemu od razu na islam? Nie lepiej na konfucjanizm albo taoizm?
Jestem zainteresowana islamem i szukam podobnie odkształconego psychicznie człowieka do wspólnego tematu :)

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

Re: Religia (Wiara) a Piątka

#641 Post autor: Elkora » środa, 30 marca 2016, 20:41

Nie. Islam jest dla podludzi.
Obrazek

Awatar użytkownika
JaNie
Posty: 155
Rejestracja: poniedziałek, 16 lutego 2015, 22:29
Lokalizacja: wszędzie i nigdzie

Re: Religia (Wiara) a Piątka

#642 Post autor: JaNie » środa, 30 marca 2016, 22:00

ISLAM
nie polecam 2/10
"-Co jeśli to pułapka? [...]
-Co jest, ludzie?! -ryknął Malik, przekrzykując huk umierającego miasta- Chcecie żyć wiecznie?!"~Łzy Diabła

Awatar użytkownika
Molik
Posty: 239
Rejestracja: poniedziałek, 5 stycznia 2015, 18:15
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Rozproszona

Re: Religia (Wiara) a Piątka

#643 Post autor: Molik » środa, 30 marca 2016, 22:05

Hatsumomo pisze:
Jestem zainteresowana islamem i szukam podobnie odkształconego psychicznie człowieka do wspólnego tematu :)
Gdy między gimnazjum a liceum zastanawiałam się nad wiarą, udałam się do źródła i w efekcie odwiedziłam Paolinów, kilku księży i bardzo miłego katechetę, który uczył w mojej szkole. Pomogło, poglądy religijne sobie wyrobiłam, choć z czasem troszkę się zmieniły - wskutek dalszych lektur i przemyśleń.

Zamiast szukać pasjonata, może warto znaleźć naukowca - religioznawcę?

Nawiasem mówiąc, trudno mi przyjąć do wiadomości to, że osoba płci żeńskiej, w dodatku piątka, zastanawia się nad tą religią, nawet zakładając zainteresowanie jednym z odłamów bardziej liberalnych. Autor ankiety pewnie miał podobne odczucia do mnie.
Każda prawda jest prawdziwa tylko do pewnego stopnia. Jeżeli przekracza granice, pojawia się kontrapunkt i przestaje być prawdą.

Kierkegaard

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Religia (Wiara) a Piątka

#644 Post autor: Cotta » środa, 30 marca 2016, 22:14

Molik pisze:Nawiasem mówiąc, trudno mi przyjąć do wiadomości to, że osoba płci żeńskiej (...) zastanawia się nad tą religią, nawet zakładając zainteresowanie jednym z odłamów bardziej liberalnych.
:plusone:
Nigdy nie miałam nawet śladowych ciągotek w tę stronę. Pomijając, że religie monoteistyczne generalnie mnie nie przekonują, to po prostu bycie kobietą i jednoczesne bycie islamistą ze świadomego wyboru to dla mnie niepojęta abstrakcja.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Religia (Wiara) a Piątka

#645 Post autor: Snufkin » czwartek, 31 marca 2016, 06:06

Zgodnie z przepowiednią (którą sam wymyśliłem) nadejdzie dzień zwycięstwa Pana Światło nad żywymi trupami i śmieszkami.
Jak tego dokona ?
Oczywiście rękoma swoich ludzi.
Co z tym islamem ?
Nie znam ichniej doktryny ale intuicyjnie czuję, że Pan Światło nie miałby nic przeciwko.
Można być sceptycznym ale ktoś musi...nieść przesłanie Pana Światło.
Dlaczego nie oni.
Elkora pisze:Nie. Islam jest dla podludzi.
Szczerze to trudno powiedzieć co jest dobre dla podludzi i kim oni są.
Skoro nadludzie okazali się fikcją to i ci podludzie prawdopodobnie też.
Nie ma sensu wprowadzać takich podziałów.
Katolicyzm się zdeprecjonował, już nawet papież myje nogi imigrantom.
Podejrzewam, że 90-95% tzw. ortodoksyjnych katolików nie jest ortodoksyjna, nie przestrzega tradycji, stara się być nowoczesna.
W takim kontekście islam musi zwyciężyć i może dobrze.
Nie da się żyć wiecznie pod Kopaczową i Komorowskim (taka metafora duchowej pustki).
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

ODPOWIEDZ