Religia (Wiara) a Piątka

Dyskusje na temat typu 5

Jaką religię wyznajesz?

Katolicyzm( i pochodne)
103
32%
Satanizm
9
3%
Ja jestem Bogiem ( New Age)
16
5%
Buddyzm lub Taoizm lub Shinto
21
6%
Judaizm
1
0%
Kabała lub Jehowa
3
1%
Inne ( Sekty, Stowarzyszenia, Kościoły...)
13
4%
Ateizm lub Deizm
152
47%
Rodzimowierstwo
6
2%
 
Liczba głosów: 324

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Sivar
Posty: 36
Rejestracja: niedziela, 18 marca 2007, 23:09
Lokalizacja: Wejherowo
Kontakt:

#31 Post autor: Sivar » wtorek, 27 marca 2007, 15:03

Ja jestem ateistą. Wynika to ogólnie z mojego spojrzenia na świat. Sądzę, iż w boga* można wierzyć lub nie i żadne dowody nikogo tak naprawdę nie przekonają. Bo każdy widzi to, co chce widzieć. Jedni zobaczą fascynujący i na razie niewytłumaczalny fenomen, inni zobaczą cudowne ozdrowienie dzięki boskiej* interwencji.

*Nie mówię tu tylko o Bogu katolickim, a ogólnie o "obiektach czci" - pozwoliłem sobie zatem użyć małej litery. Mam nadzieję, iż nikt nie poczuł się urażony.

Jakiś czas temu miałem mały problem, znajdując filozoficzny dowód na istnienie boga/bogów/jakieś tam siły X. Na szczęście udało mi się go obalić.
Moja wypowiedź z innego forum (www.sanktuarium.fora.pl) pisze:Każdy skutek ma przyczynę, to chyba oczywiste. Uznałem, iż skutek nie może być doskonalszy od przyczyny (człowiek nie zbuduje maszyny lepszej od niego samego). Logicznie rozumując fakt, iż ewolucja wogóle zachodzi oraz obserwując ciągły rozwój świata można uznać, iż czasem skutek i przyczyna są równoważne. Tak czy owak ogólny bilans wychodzi na +. Z drugiej strony rodzi się tu niepokojący wniosek, iż kiedyś ta tendencja może się odwrócić i świat zacznie się degenerować. Zresztą, przyglądając się obecnemu społeczeństwu można uznać, iż proces ten już się rozpoczął. Właściwie tu powinienem skończyć, gdyż zasadniczo o ten wniosek mi chodziło - zastanawiałem się nad tym, dlaczego każde kolejne pokolenie jest... głupsze

Niemniej najzwyczajniej w świecie pociągnąłem ten temat dalej. Jeśli skutek może być co najwyżej równoważny z przyczyną, to cofając się wstecz, dojdziemy do punktu, w którym przyczyna się wogóle pojawiła. Coś idealnego, doskonałego. Tylko co to jest?

Przyczyna pierwotna i doskonała = bóg? Niestety musiałem uznać, iż to rozwiązanie jest niezwykle prawdopodobne. Od tego czasu próbuję znaleźć jakiś sposób by wybrnąć z tego martwego zaułka, ale jakoś mi nie wychodzi.

Teraz małe sprostowanie. Nie mówię tu o bogu w rozumieniu stricto katolickim czy nawet religijnym. Przyczyna pierwotna i doskonała, ok, ale niekoniecznie idealna w sposób, w jaki może to zrozumieć człowiek. Myślę raczej o jakiejś ślepej sile, niekoniecznie nawet świadomej, czymś, czego nie da się pojąć czy zrozumieć, bo nie jest podobne do niczego, z czym możemy mieć kontakt - w efekcie nie jesteśmy w stanie zgłębić jej istoty.

Dlatego też piszę "bóg" z małej litery. Zresztą, tak czy tak to tylko nazwa robocza, gdyż samo to słowo ma zupełnie inny wydźwięk niż ten zamierzony przeze mnie.

Dość, że cały mój światopogląd opiera się o ateizm. Zabawne uczucie, kiedy cały system poglądów, tworzony pracowicie przez lata, wali ci się na głowę .

Tak czy owak chyba będę musiał nazywać siebie deistą. Choć mam nadzieję, że gdzieś popełniłem błąd.
Ostatecznie poradziłem sobie z tym. Choć skutek nie może być doskonalszy od przyczyny, kilka przyczyn może łączyć się w jednen skutek. Dla przykładu człowiek nie zbuduje maszyny doskonalszej od siebie, ale kilku ludzi może stworzyć coś, co może nie będzie doskonalsze od nich wszystkich razem wziętych, ale od każdego z osobna - jak najbardziej.

Oczywiście nie jest to dowód na nie istnienie boga. Ale tak czy siak wracamy do punktu wyjścia.
Ostatnio zmieniony środa, 28 marca 2007, 06:59 przez Sivar, łącznie zmieniany 1 raz.


Michał Anioł pisze:Doskonałość zależy od szczegółów
5w4

Awatar użytkownika
tzlm
Posty: 849
Rejestracja: czwartek, 12 października 2006, 14:46

#32 Post autor: tzlm » wtorek, 27 marca 2007, 16:44

Sivarek pisze:Ostatecznie poradziłem sobie z tym. Choć skutek nie może być doskonalszy od przyczyny, kilka skutków może łączyć się w jedną przyczynę.
To ma być ta konkluzja?

Awatar użytkownika
toner
Posty: 534
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2007, 18:35
Lokalizacja: Kraków

#33 Post autor: toner » wtorek, 27 marca 2007, 23:02

Taka historyjka jeszcze:

Jako młody szczyl miałem okazję chodzić na msze. Otóż w mieście z którego pochodzę regularnie i o tej samej porze miał okazję je odprawiać ks. Michał Heller (taki gość od kosmologii, chyba dość znany zresztą). W każdym razie dla mnie gość wymiatał :wink:. Ale jak tu mówić o kosmologii do tłumu :wink:.

Na przykład gość starał się pokazać jak wpisać koncepcję Boga (i teologię KK, pokazując też co możnaby zmodyfikować) w aktualny stan wiedzy o kosmologii. Oczywiście działo się to w kościele i samo istnienie Boga było przyjmowane jako dogmat, ale w kazaniach maksymalnie starał się nie przyjmować tego za pewnik.
5w4 LII

Awatar użytkownika
Sivar
Posty: 36
Rejestracja: niedziela, 18 marca 2007, 23:09
Lokalizacja: Wejherowo
Kontakt:

#34 Post autor: Sivar » środa, 28 marca 2007, 07:02

tzlm pisze:Sivarek napisał:
Ostatecznie poradziłem sobie z tym. Choć skutek nie może być doskonalszy od przyczyny, kilka skutków może łączyć się w jedną przyczynę.

To ma być ta konkluzja?
Uups, drobne przejęzyczenie, jeśli o to ci chodziło :oops: . Już poprawiłem. Oczywiście chodziło o kilka przyczyn przekształcających się w jeden skutek.

Mniejsza o to. Z jednej strony to oczywiste, ale z drugiej uświadomienie sobie tego obala mój poprzedni wywód (który nota bene też jakiś odkrywczy nie jest).
Michał Anioł pisze:Doskonałość zależy od szczegółów
5w4

Awatar użytkownika
ewutek
Posty: 993
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 19:53
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

#35 Post autor: ewutek » czwartek, 29 marca 2007, 01:00

A propos tej względnie felernej tezy Sivara:
Sivar pisze:kilka skutków może łączyć się w jedną przyczynę.
- oczywiście jest logiczna. Tego typu stwierdzenia są podstawą dyscypliny zajmującej się teorią chaosu deterministycznego.
5w6

Zbig
Posty: 2
Rejestracja: sobota, 31 marca 2007, 00:54
Lokalizacja: Essex
Kontakt:

Religia(wiara) a piatka

#36 Post autor: Zbig » sobota, 31 marca 2007, 17:15

Interesujace wypowiedzi,pelne emocji.Dolaczajac swe uwagi mam wrazenie, ze nie spostrzegliscie dramatu, jaki nam pokazuja co roku Swieta. Zabito czlowieka, ktory osmielil sie byc WOLNY, co wiecej, odwazyl sie glosic o tym nauke...ktora jest glupstwem dla madrych(Pogan) a zgorszeniem dla wierzacych(Zydow) jak to zapisal sw.Pawel.Zeby to odczuc odsylam do pamietnika sw.Faustyny Kowalskiej.Ona mogla to zobaczyc! Jesli ktos mysli, ze to stara historia, ze dzis nie zabija sie ludzi - to bardzo sie myli. Dyskusja nad Religia, ktora stala sie tanim teatrem jest wczoraj/dzis/jutro bardzo "trendy", troche mnie to dziwi, ze piatki daja sie tak latwo na ten haczyk zlapac. 5w6

Awatar użytkownika
rzuff
Posty: 5
Rejestracja: piątek, 30 marca 2007, 22:40
Lokalizacja: wrr

#37 Post autor: rzuff » sobota, 31 marca 2007, 17:41

hmm nie jestem pewien czy do konca rozumiem Twoja wypowiedz (moze jeszcze nie doszedlem do siebie po poobiedniej drzemce ;) ). Nie wiem jak inne 5tki ale mnie zrazaja okowy, ktore narzuca kosciol. Hitoria chrystusa zostala tak zmanipulowana i tyle ideologi zostalo do niej nadpisane, ze "rozbierajace wszystko na czynniki pierwsze" piatki gdzies dostrzegly falsz calego tego cyrku. Modlenie sie do obrazkow, czytanie doslowne pisma swietego, ukazujacego zreszta dwia rozne oblicza boga w starym i nowym testamencie, obrzadki rodem z poganskich zwyczajow - wszystko to po drodze zatracilo sens. Religia w wydaniu kosciola jest pelna falszu i sprzecznosci. zreszta fakt, ze ktos z gory ma nade mna kontrole i wie wszystko co bedzie - nie za bardzo mnie cieszy.
bycie dobrym czlowiekiem nie wymaga zadnej religii i jesli cos po smierci bedzie mnie oceniac, to mam nadzieje ze wezmie to pod uwage a nie uprzywilejuje hipokrytow...
5w4
Bóg mi wybaczy - to jego fach

Awatar użytkownika
toner
Posty: 534
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2007, 18:35
Lokalizacja: Kraków

Re: Religia(wiara) a piatka

#38 Post autor: toner » sobota, 31 marca 2007, 18:33

Zbig pisze:Zabito czlowieka, ktory osmielil sie byc WOLNY, co wiecej, odwazyl sie glosic o tym nauke...ktora jest glupstwem dla madrych(Pogan) a zgorszeniem dla wierzacych(Zydow) jak to zapisal sw.Pawel.Zeby to odczuc odsylam do pamietnika sw.Faustyny Kowalskiej.Ona mogla to zobaczyc! Jesli ktos mysli, ze to stara historia, ze dzis nie zabija sie ludzi - to bardzo sie myli
Ależ nikt tak nie sądzi. Chyba...
Dyskusja nad Religia, ktora stala sie tanim teatrem jest wczoraj/dzis/jutro bardzo "trendy", troche mnie to dziwi, ze piatki daja sie tak latwo na ten haczyk zlapac.
"Tanim teatrem"... nie rozumiem. Czy to oznacza że nie wolno dyskutować o religii? A dyskutować nawet dla wierzących chyba jest korzystne bo można sobie przynajmniej porównać to w co się wierzy z innymi religiami (ekumenizm i te sprawy, a to podobno trendy :wink:).
5w4 LII

Awatar użytkownika
Kimondo
Posty: 1599
Rejestracja: niedziela, 25 marca 2007, 17:21
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Spaghettiland
Kontakt:

#39 Post autor: Kimondo » sobota, 31 marca 2007, 21:28

rzuff pisze: bycie dobrym czlowiekiem nie wymaga zadnej religii i jesli cos po smierci bedzie mnie oceniac, to mam nadzieje ze wezmie to pod uwage a nie uprzywilejuje hipokrytow...
Toż to ja jako jedyny chyba wybrałem tutaj odpowiedz buddyzm. Ni rzebym go wyznawał ale jego poglady ( czesc ) jest mi blizsza. Niestety w myślach wciąż dominuje u mnie nihilzm ktory zadziwiająco splotł się z nirwaną buddyjską.

Jacy ludzie są każdy widzi. Dlatego kościoł nigdy nie będzie doskonały. Myśl, że Bog mogłby kogokolwiek oceniać jest jak najbardziej ziemska. Wielkie nic po śmierci byłoby sprawiedliwsze według mnie. I te kategorie kar i nagrod ohyda.
Ani sukces, ani porażka nie są czymś, czego można doświadczyć z dnia na dzień. Porażkę powodują drobne decyzje, które
podejmujemy w ciągu długiego czasu: nie kończymy spraw, nie przystępujemy do działania, zbyt łatwo się poddajemy...
9w5 i INTJ

Zbig
Posty: 2
Rejestracja: sobota, 31 marca 2007, 00:54
Lokalizacja: Essex
Kontakt:

#40 Post autor: Zbig » niedziela, 1 kwietnia 2007, 00:01

Chcialem dodac czytajac komentarz "tonera", ze nie widze nic zlego w dyskusji - nie znam lepszej formy uczenia sie. Natomiast dyskusja o Religii tylko na poziomie nauki/filozofii niewiele wyjasnia, to jak mi sie wydaje ogranicza sie do formy zewnetrznej. Wlasnie przed tym ostrzega sw.Pawel.Wspolpraca Kosciola z Panstwem stworzyla "tani teatr"- pieniadze za rekruta...Ale Kosciol ma tez ukryte skarby...szkoda, ze az tak bardzo...5W6

kargul.x
Posty: 101
Rejestracja: niedziela, 31 grudnia 2006, 09:53

#41 Post autor: kargul.x » wtorek, 3 kwietnia 2007, 00:45

Były już dyskusje na tematy związane z wiarą itp ale jak zabierałem głos to ktoś zawsze był zbulwersowany (to było chyba w dziale hyde park a nie 5). W życiu mam tak samo. Lubię dyskutować na ten temat ale zazwyczaj się to kończy niekorzystnie dla mnie bo inni nie tolerują mojego sposobu myślenia.
Tutaj, zwłaszcza po obejrzeniu wyników ankiety, myślę że mój sposób myślenia będzie to tolerowany przynajmniej przez połowę ludzi.

Nie wierzę w nic, czego nie sprawdziłem albo nie poznałem na to logicznego uzasadnienia. Wiara to maskowanie braku zrozumienia otaczających nas zjawisk. Kiedyś np. zaćmienie słońca było zemstą bogów a teraz jest zjawiskiem astronomicznym. Przykłady można mnożyć. Czego człowiek nie umie uzasadnić, to "zwala" na boga. Dlatego uważam że bóg jest wytworem ludzkiej niewiedzy. To jeszcze pół biedy bo nierzadko sama wiara w tego boga i działania wyznawców w jego imię to nie niewiedza a czysta głupota (wojny religijne itp). Niechęć do racjonalnego spojrzenia na wiarę i bronienie jej argumentem "tego się nie uzasadnia, w to się wierzy" to ignorowanie własnego rozumu, jego brak lub lęk przed używaniem. W takim przypadku wiara zabrania logicznie myśleć i zabija rozum.
Religię wpajają nam, gdy jeszcze nie myślimy logicznie, ludzie którym ją tak samo wpojono. Homo sapiens musiał osiągnąć pewien poziom rozwoju mózgu i abstrakcyjnego myślenia żeby stworzyć religię. Wcześniej ludzie żyli bez niej (pewnie do piekła za to poszli...)
TAK UWAŻAM !
Wielokrotnie rozmówca się na mnie obraził za takie poglądy ale ich nie zmienię. Nikogo nie chcę obrazić, wyraziłem tylko niechęć do negatywnych zachowań wynikających z wiary. Oczywiście są też poztytwne objawy, np to że ludzie (bojąc się kary lub licząc na nagrodę) starają się być dobrzy dla innych, nie wyrządzać krzywdy itp (w dzisiejszych czasach coraz mniej ale jest to pozytywny efekt wiary).

Awatar użytkownika
Kimondo
Posty: 1599
Rejestracja: niedziela, 25 marca 2007, 17:21
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Spaghettiland
Kontakt:

#42 Post autor: Kimondo » wtorek, 3 kwietnia 2007, 01:01

Ależ kargul nikt cie tu nie potępia.
Wiara jest odstępstwem od rozumu dlatego ludzie ktorzy układają religie nie myślą o tym, że manipulatorzy łatwo mogą się wkraść i skorzystać na tym. tak jak to było z Pismem świętym. TO co pasowało zostało .TO co nie pasowało odrzucono. JA cenie religię za wartości moralne, ktore niesie. Szkoda że ludzi za nimi nie podążają. Skłonni są raczej udawać że tak robią byle się pokazać z jak najbielszej strony.
Ani sukces, ani porażka nie są czymś, czego można doświadczyć z dnia na dzień. Porażkę powodują drobne decyzje, które
podejmujemy w ciągu długiego czasu: nie kończymy spraw, nie przystępujemy do działania, zbyt łatwo się poddajemy...
9w5 i INTJ

Michał L
Posty: 28
Rejestracja: wtorek, 3 kwietnia 2007, 15:25
Lokalizacja: Sosnowiec
Kontakt:

#43 Post autor: Michał L » wtorek, 3 kwietnia 2007, 19:42

Jestem katolikiem.
nie inaczej
5w4
www.zielonapolana.fora.pl
http://www.lastfm.pl/user/system88/
gg 8052711
tlen system88

Welewetka
Posty: 14
Rejestracja: wtorek, 3 kwietnia 2007, 17:13
Lokalizacja: a to skomplikowane

#44 Post autor: Welewetka » wtorek, 3 kwietnia 2007, 21:19

Więęęęc... na początku wypadałoby się przedstawić:)
Otóż welewetka jestem:) 5w4.
I to ja wybrałam właśnie, że jestem bogiem;P Ano bo mi żadna religia nie odpowiada i w żadnej zorganizowanej formie kultu siebie nie widze. A mój światopogląd to połączenie buddyzmu, agnostycyzmu i new age właśnie (jeśli w ogole takie polaczenie jest mozliwe).
A potem se cosik tutaj napisze...

Awatar użytkownika
Romulus
Posty: 112
Rejestracja: poniedziałek, 22 stycznia 2007, 21:56
Lokalizacja: Wielkopolska

#45 Post autor: Romulus » wtorek, 3 kwietnia 2007, 22:26

I to ja wybrałam właśnie, że jestem bogiem
Ciekawi mnie jaka jest definicja Boga według ciebie :P
I czemu tych bogów tak mnogo(no chyba że stawiasz się ponad resztą), a i padają jak muchy od byle mikroba :D
BTW: Ciekawy światopogląd :wink:
5w4, Pan "niepoważny" :P Całkiem poważnie ;)
Jestem tylko gwiezdnym pyłem.

Kap kap, to kapie ja... prosto na chodnik. O, wdepnąłeś we mnie. Czerwień na twojej podeszwie da się usunąć. Ale czerwień na sumieniu, będziesz nosił do końca swych dni...

ODPOWIEDZ