Strona 1 z 7

Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: niedziela, 16 grudnia 2012, 23:41
autor: sjofh_ystad
Mój brat bliźniak (również 5w4) stwierdził ostatnio, że chyba już nie umie nawiązać bliższej relacji z kimkolwiek nowym- od początku ma poczucie, że jest wyobcowany od nowopoznanych ludzi i że zbliżenie takie byłoby sztuczne.
Czy macie może podobny problem oraz pomysły, jak odwrócić tą zmianę?

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: niedziela, 16 grudnia 2012, 23:56
autor: TowarzyszFrytas
Mam czasami podobne odczucia. Ludzie są zawsze gdzieś obok, pojawiają się i znikają. Myślę, że trzeba po prostu próbować, może ktoś się z czasem przebiję przez te warstwy obojętności i wyrośnie nam odrobiną sympatii do niego. Chociaż to pewnie będzie wymagało sporo pracy i chęci od tego kogoś :P

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: poniedziałek, 17 grudnia 2012, 03:33
autor: Litowojonow
Mamy może podobny problem. Niemal wszystkie znajomości które podtrzymuję trwają już kilka lat, a i kilkunastoletnia się znajdzie. Nie przeszkadza mi to, obecna ilość jest wystarczająca. Bardziej by mi zależało na tym, żeby jakaś głębszolevelowa się trafiła. Niby jest te parę osób, którym mógłbym powiedzieć bardzo wiele, ale jakoś wiele z tego wiele nie mówię. Skoro mogę a nie mówię to pewnie nie chcę, ale czasem właśnie chcę pomimo tego niechcenia. Rozmowy mi się w pewnym stopniu spowierzchniowały, tak jakby ogólna tendencja do niedzielenia się pewnymi rzeczami wygrywała częściej niż kiedyś z rzadkimi napadami chęci podzielenia się czymś kluczowym.

Odnośnie pomysłów na nowe relacje, to chyba po prostu trzeba stałej obustronnej chęci i dużo czasu i cierpliwości. Pewnie mało kto dysponuje wystarczającymi chęciami i cierpliwością, więc pomysł taki sobie :wink: Myślę, że "wymuszone", regularne przebywanie ze sobą może być pomocne. Wymuszone w sensie: uniemożliwiające dłuższą ucieczkę z orbity drugiej osoby. Może to być faktyczny przymus typu obowiązek szkolny, gdzie parę lat spędza się z tymi samymi ludźmi, często w jednej ławce. Może to też być przymus z wyboru, np. jakaś dłuższa wspólna wycieczka. Wtedy okres czasu jest sporo krótszy, ale z drugiej strony kontakt niemal ciągły + poznawanie osoby w niecodziennych sytuacjach.

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: poniedziałek, 17 grudnia 2012, 12:24
autor: winterbreak
Szkołę skończyłam kilka lat temu i mam poczucie, że równocześnie skończył się wtedy okres życia, w którym zawiera się przyjaźnie.

Przynajmniej na moich studiach to wygląda tak, że każdy ma już swoje życie. Naprawdę mało kto przejawia chęci zbliżenia się z kimkolwiek. "Biznesowe kontakty" - wymiana informacji co-gdzie-kiedy oraz materiałów naukowych. A na imprezy rzadko chodzę; gdy chodzę, to w swoim towarzystwie. W ten sposób - właściwie nie ma okazji poznawać nowych ludzi. Więc i o nawiązanie bliższej relacji ciężko. ;)

No i nie ukrywajmy, jako piątka mam ciężki charakter. Zero inicjatywy. Jestem zamknięta w sobie i lubię się izolować. Nawet na imprezie potrafię zamknąć się w swoim świecie. Chyba ciężko u mnie z zaufaniem. W internetach łatwo mi coś tam o sobie pisać, bo jestem anonimowa. Niezobowiązujące gadanie, niewymagające wysiłku, jakim jest wyjście ze swojej skorupki :P.

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: poniedziałek, 17 grudnia 2012, 13:26
autor: Tortuga
Co lubi twój brat? Może się gdzieś zapisze? Wariantów jest mnóstwo, od sztuk walki po kluby fantastyki. Wtedy będzie mniej problemów ze znalezieniem tematu do rozmowy, a wtedy już z górki.
I niech nie myśli za dużo, tylko działa, jeśli naprawdę tego chce. Może być tak, że to tylko chwilowa potrzeba bliskości i przekona się, że lepiej mu ze sobą samym. A przyjaciele na zawołanie się nie pojawią kiedy będzie tego chciał.

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: poniedziałek, 17 grudnia 2012, 21:43
autor: MrZofiarz
Na studiach jest jedna osoba, z którą mam trwalszy kontakt i to w sumie tyle. Odnoszę wrażenie, że większość osób toleruje mnie na zasadzie: "Jak już sobie jesteś, to sobie bądź, ale nie zbliżaj się za bardzo, bo dziwna jesteś.". Nie wiem, może to jakaś forma paranoi, ale coś w tym na pewno jest : D

Od listopada chodzę sobie na rysunek, ale nie liczę, że znajdę sobie znajomych. Chyba nawet by mi to przeszkadzało, bo kiedy rysuję, jestem skupiona. No i słuchawki na uszach, żeby wenę podtrzymać ^^
Zresztą, nawet gość, który to prowadzi, zauważył, że ze swoimi sztalugami chowam się po kątach, żeby nikt przypadkiem mnie nie zobaczył.


Winterbreak ma rację, ciężko kogokolwiek poznać spoza grupy znajomych, a co dopiero takim "piątkowym" charakterom. Jak się dodatkowo mieszka samemu, to już w ogóle.
Ale chodzenie na dodatkowe zajęcia, czy udzielanie się na różnych forach to dobra rzecz, trzeba się przecież udoskonalać, prawda? : )

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: poniedziałek, 17 grudnia 2012, 22:11
autor: Enturie
W sumie to zachowanie Twojego brata jest zrozumiałe. Jeśli istnieją ludzie, których znamy i wiemy jak się przy nich zachować i wiemy gdzie leżą granice i vice versa, to teoretycznie nie ma sensu poznawać nowych ludzi i przechodzić cały proces poznania od początku. A prawda jest taka, że początki z niektórymi ludźmi bywają przykre, bo nie znają zasad, którymi się kierujemy.

I jeśli mu to w żaden sposób nie zaszkodzi czy faktycznie istnieje potrzeba żeby to zmieniać? Może w pewnym momencie jeszcze się nawróci i zechce poznać kogoś nowego. Wydaje mi się, że takie "siłowe" podejście to niezbyt przyjemny pomysł. Człowiek musi sam czegoś chcieć, by to zrealizować.

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: wtorek, 18 grudnia 2012, 01:04
autor: Cotta
Myślę, że po prostu musi trafić się osoba, z którą nadaje się na podobnych falach. Fakt, że najtrwalsze przyjaźnie zawarłam w okresie szkolnym (podstawówka + liceum), a ze studiów z nikim do dzisiaj nie utrzymuję kontaktów. I parę razy w życiu już miałam podobne odczucia - że już nie potrafię nawiązać bliskiej relacji (i przyjacielskiej, i damsko-męskiej), że coś się zmieniło. Ale kilka razy, już po studiach, okazało się inaczej. Rzeczywiście w tzw. dorosłym życiu jest trudniej, bo ludzie uczą się udawać (ja też), ciężej jest przebić się przez różne maski, obawy itd. (cudze i własne). Poza tym - jak się skończy edukację, po prostu poznaje się mniej osób (a przynajmniej tak było u mnie), więc i statystyczne szanse poznania "bratniej duszy" spadają. Ale te kilka sytuacji zweryfikowało u mnie pogląd, że "to już się nie zdarzy" i obecnie jestem zdania, że wprawdzie o bliską relację jest trudno, jednak da się ją nawiązać w każdym wieku.

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: wtorek, 18 grudnia 2012, 01:08
autor: sjofh_ystad
Cytując go:
"Nie pytałbym o to, gdybym nie czuł potrzeby zmiany (z powrotem na możliwość nawiązywania bliższego kontaktu z innymi) albo jej nie chciał. I ewidentnie nie jest to już chwilowe. Sęk w tym, że cokolwiek nawet mam wspólnego z innymi, to wydaje mi się jakieś takie płytkie- a to oczywiście rzutuje na rozwój relacji z nimi, a raczej jego brak. Nie wiem jak mogę wpływać na samo to nastawienie. Może po prostu trzeba cierpliwie wyszukiwać te podobieństwa, ale z ostatnich doświadczeń wiem, że naprawdę ciężko jest nawet przy pewnej ich ilości, żeby cokolwiek 'zaskoczyło'. Chyba żeby, tak jak Lito wspomniał, polegać na dużej ilości czasu i cierpliwości, ale nie tak łatwo jest tym dysponować z 'nowymi' ludźmi (mając niewiele już relacji 'wymuszonych'). "

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: wtorek, 18 grudnia 2012, 01:35
autor: winterbreak
Pytanie luźno związane z tematem. Czy piątki generalnie mają potrzebę bliższych relacji?

Nie wiem, czy to moje czwórkowe skrzydło, czy co, ale osobiście źle czuję się z osobami, z którymi mam dosyć luźną relację. Wiadomo, że na uczelni nie mam wyboru, więc spędzam po kilka godzin dziennie z ludźmi, którzy za bardzo mnie nie obchodzą. Ale jeśli już mam się z kimś spotkać w wolnym czasie, wolę, aby to była bliska osoba, a nie randomowa koleżanka. To kolejny powód, czemu mam mało znajomych - bo albo człowiek ma dla mnie konkretne znaczenie (niekoniecznie od razu przyjaciel, ale jednak ktoś istotny) albo mam go całkowicie gdzieś i nie zabiegam o jakiekolwiek utrzymanie znajomości.

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: wtorek, 18 grudnia 2012, 01:58
autor: Litowojonow
Nie wiem jak inne 5, ale też tak mam. Szkoda mi czasu i energii na powierzchowne relacje, nie są w żaden sposób satysfakcjonujące, się człowiek może poczuć jeszcze bardziej wyobcowany niż zwykle w takim towarzystwie. Oczywiście każda relacja ma w pewnym miejscu swój początek, ale dość szybko można wyczuć czy chce się kontynuować znajomość.

...no ale może to także skrzydło, niech się w6 wypowiedzą ;]

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: wtorek, 18 grudnia 2012, 02:00
autor: Cotta
Mam podobnie. Myślę, że to charakterystyczne dla osób, u których instynkt sx jest wysoko.

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: wtorek, 18 grudnia 2012, 02:17
autor: Litowojonow
Mały offtop: zastanawiam się, czy przy rozpoznawaniu instynktów bardziej patrzeć na to, na czym komuś zależy, czy na to, co komuś lepiej wychodzi. Można np. mieć potrzebę bliskich relacji a nie mieć uzdolnień w tym kierunku.

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: wtorek, 18 grudnia 2012, 20:56
autor: bruno dievs
@Lito, to na czym komuś zależy. Niekoniecznie oznacza to, że lepiej wychodzi. Myślę, że jest tak, że dla głównego instynktu rezultaty są bardziej rozstrzelone i skrajne, a dla dalszych bardziej bliskie przeciętności. Bo gdy na czymś nam nie zależy, to z jednej strony nie ma powodu by się starać o efekt powyżej przeciętnej, a z drugiej nie powoduje to stresu i napięcia, które mogłoby blokować. Ale to już moje przemyślenia, niekoniecznie zgodne z main-ennea-streamem ;]

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: wtorek, 18 grudnia 2012, 21:04
autor: Enturie
sjofh_ystad pisze:Cytując go:
"Nie pytałbym o to, gdybym nie czuł potrzeby zmiany (z powrotem na możliwość nawiązywania bliższego kontaktu z innymi) albo jej nie chciał. I ewidentnie nie jest to już chwilowe. Sęk w tym, że cokolwiek nawet mam wspólnego z innymi, to wydaje mi się jakieś takie płytkie- a to oczywiście rzutuje na rozwój relacji z nimi, a raczej jego brak. Nie wiem jak mogę wpływać na samo to nastawienie. Może po prostu trzeba cierpliwie wyszukiwać te podobieństwa, ale z ostatnich doświadczeń wiem, że naprawdę ciężko jest nawet przy pewnej ich ilości, żeby cokolwiek 'zaskoczyło'. Chyba żeby, tak jak Lito wspomniał, polegać na dużej ilości czasu i cierpliwości, ale nie tak łatwo jest tym dysponować z 'nowymi' ludźmi (mając niewiele już relacji 'wymuszonych'). "
Może trzeba się zastanowić nad tym, co wywołuje takie nastawienie? Jakieś zdarzenie albo strach przed czymś?