Strona 3 z 7

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: czwartek, 20 grudnia 2012, 15:01
autor: Litowojonow
Też jakoś nigdy nie szukałem, po przeprowadzce siedziałem ciągle w domu i nie było mi źle. Samo wszystko się ułożyło po czasie. No, ale była podstawówka, gim, potem LO, nowi ludzie się pojawiali. Niektórzy już nikogo nowego nie poznają, wtedy prawdopodobieństwo znalezienia jest bliskie 0. W takim przypadku należy albo pogodzić się z losem, albo się ruszyć z czystej kalkulacji na poszukiwania nowej grupy ludzi, choćby związanej z zainteresowaniami. Nie trzeba mieć nastawienia na bliskość z każdym od razu, niektórzy mogą się przestraszyć desperacji :wink: To pewnie i tak samo z siebie wyjdzie jak ludzie będą odpowiedni. A jak nie będą to trudno, takie życie ;]

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: czwartek, 20 grudnia 2012, 20:40
autor: Enturie
sjofh_ystad pisze: To drugie jest bardzo możliwe (rzecz jasna nie jestem tego pewien :roll:). Może czuję jakiś ogólny strach przed tym, że poświęcę czas i energię (w dużej ilości- jako 5) na próbę bliższego kontaktu, a za to zamiast dostać nagrodę zyskam kolejne towarzystwo, które podchodzi do mnie 'z przymrużeniem oka' i w sumie przebywanie z nim poza jakąś aktywizacją ogólnożyciową nie będzie niosło żadnych plusów, a oczywiście będzie różnorako wkurzać. Albo i nawet przed wielkim zdziwieniem adwersarza/y w związku z tym, że czegoś u nich w ogóle szukam- to też by mi się nie spodobało...
W sumie to więcej czasu tracisz w tej chwili na dywagacje na ten temat. Sama tak robię. Zamiast przystąpić do działania bez jakichkolwiek założeń, analizuję wszystko i zastanawiam się nad byle detalem, bo boję się co będzie jeśli... I chyba w tym momencie powinno się po prostu spróbować odłożyć myślenie na bok i wyjść gdzieś, gdzie można spotkać kogoś potencjalnie ciekawego. ;]
No i jest jeszcze jeden fakt. I tu pozwolę sobie przytoczyć słowa mojej terapeutki: Jeśli będziesz zakładać, że będzie źle, to będzie, bo po jakimś czasie osoba, z którą przebywasz wyczuje, że coś jest nie tak. Dlatego skoro jeszcze nic nie wiesz, to nie osądzaj danej osoby, bo przecież musisz ją poznać, by móc obiektywnie stwierdzić.
I jest Was dwóch. Nie możecie wyjść gdzieś razem jak bracia i tam kogoś poznać?

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: czwartek, 3 stycznia 2013, 10:22
autor: Bloodwyn
Wydaje mi się ,że piątki wolą mieć przyjaciół na jakość a nie ilość

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: niedziela, 13 stycznia 2013, 23:41
autor: Kruszonka
Ja odnoszę wrażenie, że sposobem ludzi na zżywanie się ze sobą jest spędzanie razem duuuuużo czasu, gadanie o pierdołach, dosłownie o wszystkim. Jak ludzie się poznają i zaczynają się lubić, to przychodza do siebie ciągle, wychodzą razem ciągle, nie nudzą się sobą w ogóle. A ja (pewnie też reszta piątek) działa wg zasady: spoko moge z kimś posiedzieć, ale jak przychodzi do mnie 3 dzień z rzędu i chce znowu być razem, to udaję, ze mnie nie ma xD Nie czuję się zupełnie swobodnie z nowopoznawanymi osobami, dlatego potrzebuję chwili samotności by poczuć ulgę i się zupełnie zrelaksować. No i jak poznaję nowych ludzi, to im nie wystarcza do zżycia się ten czas, który spędzamy razem, a ja z kolei nie za bardzo mam ochotę poświęceć go ludziom więcej i w ostateczności zawsze okazuje się, że wszysyc są zakolegowani ze wszytskimi bardzeij niż ja. (spodziewam się, że to tak typowe dla Piątek, że teraz tylko czekać na wyrazy empatii z Waszej strony :D)
kangur pisze:czy u was wygląda to tak, że nie chce wam się/ nie widzicie sensu w szukaniu "nowej bliskiej" osoby jeśli stare przyjaźnie się rozleciały, bo poprzednie próby poszukiwania zakończyły się niczym, a może wiecie z góry, że to nie będzie równie dobre?


Napewno nie! Ja chcę bardzo nowych znaojmości i nowych przyjaciół (albo w końcu takich prawdziwych :P) Tyle, że w tej sprawie jestem aktywna jedynie tutaj an forum (haha).

Jeszcze takie pytanko, czy macie tak , że co jakiś czas macie ochotę zupełnie zmienić środowisko i zdobyć nowych znajomych, bo z obecnymi coś przestaje działać?

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: poniedziałek, 14 stycznia 2013, 00:10
autor: sjofh_ystad
Enturie pisze:I jest Was dwóch. Nie możecie wyjść gdzieś razem jak bracia i tam kogoś poznać?
Proszę mnie w to nie mieszać, to temat braciszka :D
Wiesz, Enturie, przeczytaj sobie opis relacji socjonicznych identicali (a swoją drogą jeszcze jego podtyp, coraz bardziej dążący do normalizującego, "kłóci się" z moim), a następnie zwielokrotnij to przez całe życie obok siebie.
Że się unikamy w grupach ludzkich to niezły eufemizm.

Oczywiście to, ani jego wqrwiająca czasem natura (niełatwo się z nim mieszka... ze mną pewnie nie lepiej :lol: ) nie zmieniają faktu, że dalej ze sobą rozmawiamy o dosłownie wszystkim. Ale nie wśród ludzi.
Swoją drogą, ci z Was, którzy nie mają "bliskiego" rodzeństwa, nie są w stanie nawet wyobrazić sobie łączącej nas więzi.

@Kruszonka, sorki, że się wciąłem. Może tu coś potem napiszę, aczkolwiek to już nie moje podforum :D :D Potem go zapytam, czy nie chce sam się jeszcze wypowiedzieć.

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: poniedziałek, 14 stycznia 2013, 00:22
autor: Elkora
sjofh_ystad pisze:
Enturie pisze:I jest Was dwóch. Nie możecie wyjść gdzieś razem jak bracia i tam kogoś poznać?
Proszę mnie w to nie mieszać, to temat braciszka :D
Wiesz, Enturie, przeczytaj sobie opis relacji socjonicznych identicali (a swoją drogą jeszcze jego podtyp, coraz bardziej dążący do normalizującego, "kłóci się" z moim), a następnie zwielokrotnij to przez całe życie obok siebie.
Że się unikamy w grupach ludzkich to niezły eufemizm.

Oczywiście to, ani jego czasem wqrwiająca czasem natura (niełatwo się z nim mieszka... ze mną pewnie nie lepiej :lol: ) nie zmieniają faktu, że dalej ze sobą rozmawiamy o dosłownie wszystkim. Ale nie wśród ludzi.
Swoją drogą, ci z Was, którzy nie mają "bliskiego" rodzeństwa, nie są nawet w stanie wyobrazić sobie łączącej nas więzi.
Ja jestem, po paru dniach z bratem (bo teraz mało go widuje przez jego prace i moją szkołę) jesteśmy lustrzanym odbiciem swoich gestów i intonacji. Nakładające się poczucie humoru, podobne zainteresowania i podobnie ukierunkowane uzdolnienia.
Nie rozmaimy o wszystkim, pewnie za duża różnica wieku, inna płeć, oraz brak potrzeby jako takiej potrzeby zwierzania się, ale wiem co on sądzi na dany temat
Pamiętam że jego dziewczyna była w szoku jak bardzo go przypominam

Pisze to dlatego aby bez offtopu przypomnieć ci ze zostałeś wydalony z grona 5

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: poniedziałek, 14 stycznia 2013, 17:12
autor: Tsilusa
Na początku zawsze mam trochę więcej śmiałości bo wiem że nikt mnie nie zna. Jak znam kogoś kilka lat i nie mogę się do niego odezwać, to jest dopiero dziwaczne. Jednak z reguły nie poszukuję nowych znajomości.

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: wtorek, 15 stycznia 2013, 18:14
autor: Enturie
Zadziwia mnie to, o czym mówisz. Zawsze mi się w sumie wydawało, że bliźniacy się różnią, a tu okazuje się, że jednak jesteście nie tylko podobni pod względem wyglądu.
Ja jestem jedynaczką, więc niestety nie jestem w stanie sobie wyobrazić tej relacji i tego jakimi rządzi się prawami...
Także musisz mi wybaczyć moje NIEDOPACZENIE. :p

Ogólnie to brat dalej ma z tym problem, czy sytuacja się zmieniła jakoś?

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: czwartek, 17 stycznia 2013, 19:37
autor: sjofh_ystad
Ależ różnimy się :D (trochę)
I na pewno znaleźliby się bliźniacy, którzy lubią razem dzialać spolecznie i wychodzić do ludzi. U nas akurat tak to nie dziala.
To o glębokiej więzi dodalem hmm dodatkowo, dla lepszego opisu. Także wybaczam, jedynaczko :D

Brat czy dalej ma problem? Brat jest jednym wielkim (choć szczuplym) chodzącym problemem...
P.S. Nie dziala mi litera po "l" na klawiaturze.

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: czwartek, 17 stycznia 2013, 19:48
autor: Elkora
sjofh_ystad pisze:I na pewno znaleźliby się bliźniacy, którzy lubią razem dzialać spolecznie i wychodzić do ludzi.
Obrazek
chyba sobie kpisz

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: czwartek, 17 stycznia 2013, 20:25
autor: Kruszonka
Elkora- haha xD

Co do sposóbów, które pomogę zmienić nastawienie do bliższych relacji z innymi ludźmi, to przyszło mi na myśl, że warto działać z inną osobą (przeżywać przygody). Nawet jeżeli jest się sceptycznym co do łączących was podobieństw, światopoglądu i możliwości zżycia się, to warto prowokować jakieś ciekawe sytuacje, niestandartowe zachowania, bo wtedy zaczyna się mieć wspólne wspomnienia i one mają moc łączenia ludzi. Wtedy też można odkryć prawdziwą osobowość kogoś.

Czytałam kiedyś nawet o badaniach naukowych, które wykazały, ze mężczyźni potrafią się nawet zakochać w kobiecie, z którą znaleźli się w ekstremalnej sytuacji, nawet jeżlei nie było to miłe przeżycie. ;] Bo wtedy zaczynają lasencję kojarzyć z silnymi uczuciami :D (ach ci mężczyźni)

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: czwartek, 17 stycznia 2013, 21:40
autor: Bloodwyn
Czytałam kiedyś nawet o badaniach naukowych, które wykazały, ze mężczyźni potrafią się nawet zakochać w kobiecie, z którą znaleźli się w ekstremalnej sytuacji, nawet jeżlei nie było to miłe przeżycie. ;] Bo wtedy zaczynają lasencję kojarzyć z silnymi uczuciami :D (ach ci mężczyźni)
To nie działa czasem na dwie płcie?;]

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: czwartek, 17 stycznia 2013, 22:06
autor: Kruszonka
Ciężko stwierdzić. Artykuł opisywał to zjawisko jednostronnie. Ja takiego działania chyba jeszcze nie doświadczyłam ;]

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: piątek, 18 stycznia 2013, 08:20
autor: Snufkin
Od jakiegoś czasu staram się nawiązywać/podtrzymywać bliższe relacje z rodziną. Rodzina to zawsze jakaś wartość mimo, że sobie jej nie wybieraliśmy i nie jest często taka jak 'powinna' być.
Co do obcych ludzi to w sumie nie mam zdania, brak bliższych doświadczeń.

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: wtorek, 12 lutego 2013, 00:29
autor: paullie
ja latwo nawiazuje znajomosci i nie przeszkadza mi zupelnie ze sa plytkie, tak wole.
czasem odczuwam potrzebe glebszej wiezi, ale za najlepsza kumpele mam 6, ktora ciagle potrzebuje zeby ja utwierdzac o mojej 'zazylosci' co oczywiscie jest dlla mnie trudne i wydaaje sie kompletnie zbedne.... wiec, w sumie rzadko sie otwieram, lubie trzymac ja na dystans... ale kiedy jej potrzebuje to wiem, ze moge na nia liczyc...
Snufkin pisze:Od jakiegoś czasu staram się nawiązywać/podtrzymywać bliższe relacje z rodziną. Rodzina to zawsze jakaś wartość mimo, że sobie jej nie wybieraliśmy i nie jest często taka jak 'powinna' być.
rodzine tez trzymam na dystans... ale najgorzej jest z mama.... odbiera moj brak zaangazowania jako egoizm. aaah, nie moge sie doczekac zeby zamieszkac w koncu sama ;)