W jakim wieku poznaliście "prawdziwą" miłość?

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Jakim
Nowy użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: sobota, 27 września 2014, 17:14
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Zabrze
Kontakt:

Re: W jakim wieku poznaliście "prawdziwą" miłość?

#16 Post autor: Jakim » sobota, 27 września 2014, 18:03

Cześć wszystkim!

Na pytanie odpowiem tak: na początku tego roku; do tej pory, bezustannie, towarzyszy mi szczere uczucie pełnej, bezinteresownej platonicznej miłości (wolałbym mimo wszystko mówić o przyjaźni). Typologicznie obiektem mojego zainteresowania jest 2w3 (+INFP, osobiście mocno ciągnie mnie do Dwójek/INFP), która przesunęła moje oporne 5w4 lekko w stronę 4w5 - co jest wymowne :). Niesamowite uczucie jedności, zrozumienia i pełnej otwartości; które, dla mnie jako Piątki, było nie tylko obce, ale także i do niedawna uznawane za niemożliwe. To, co się zmieniło, to chyba po prostu forma dojrzałości emocjonalnej, z którą Piątki na ogół mogą mieć większe problemy.

Równolegle rozwinęła mi się mocno intuicja (Ne) i język emocji, chociaż mniej naturalny, jest dla mnie jaśniejszy - posługuję się czymś, co nazwałbym analitycznymi emocjami.



Awatar użytkownika
Wiatr1000
Posty: 421
Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2014, 19:27
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Poddębice (Łódź)

Re: W jakim wieku poznaliście "prawdziwą" miłość?

#17 Post autor: Wiatr1000 » wtorek, 7 października 2014, 12:15

Wiele ludzi tu mówi, że mam jakieś obsesje na punkcie miłości i problemów sercowych. Ale jak tu nie mieć? Problem typowy zapewne każdej 5 :lol:

Prawdziwa miłość? Trza zacząć co to jest?

Czy ja mam traktować prawdziwą miłość do drugiej osoby jako zauroczenie/zakochanie czyli zachwyt oraz własne egoistyczne pragnienie posiadanie "wolnej" jednostki/osoby tylko dla własnych egoistycznych celów bo czuję strach przed samotnością? To nie jest miłość i "czułem" od zawsze, że ta "romantyczna miłość", której tak każdy pragnie i mówi, śpiewa pieśnie, pisze wiersze i książki to tylko zwykły egoizm i usprawiedliwienie siebie, że jest inaczej.

Prawdziwa miłość dla mnie to ta, że jej się samemu NIE PRAGNIE. To samo zaakceptowanie siebie i innych, szanowanie siebie i innych. Jeśli ktoś pragnie być kochanym lub kochać kogoś to dla mnie nie wie czym jest miłość. Dla mnie to zaspokajanie przyjemności i pragnień. Stawianie siebie jako "pępka świata i wszyscy mają tańczyć bo mi tak pasuje".

Więc nie poznałem prawdziwej miłości. Dlaczego? Bo nikt jej nie daje a każdy chce ją mieć. Dla SIEBIE.
5w4 sp/so INTj – LII

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: W jakim wieku poznaliście "prawdziwą" miłość?

#18 Post autor: Snufkin » wtorek, 7 października 2014, 12:40

Spoiler:
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
sjofh_ystad
Posty: 620
Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness

Re: W jakim wieku poznaliście "prawdziwą" miłość?

#19 Post autor: sjofh_ystad » wtorek, 7 października 2014, 20:46

OK, zrozumiałem, jakim cudem funkcjonujecie (w świetle tego, co pisaliście, o całkowitym odpuszczeniu poszukiwania). Nadal jest to dla mnie jak napisane w języku suahili, ale spoko. Jeśli naprawdę w to wierzycie, to hmm, nawet was szanuję za to. Ciekawe podejście. Dziwi mnie tylko pisanie o "pragnieniu posiadania innej jednostki", występującym u innych ludzi - dla każdej myślącej istoty powinno być oczywiste, że nie można nikogo posiadać na własność.
Życzę Wiatrowi dostąpienia oświecenia, a Snufowi naturalnej harmonii! :)

Awatar użytkownika
winterbreak
Posty: 267
Rejestracja: sobota, 13 października 2012, 23:49
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

Re: W jakim wieku poznaliście "prawdziwą" miłość?

#20 Post autor: winterbreak » wtorek, 7 października 2014, 23:33

Wiatr, nie rozumiem, czemu z taką konsekwencją bierzesz się za definiowanie czegoś, czego nigdy w życiu nie doświadczyłeś. Myślę, że to jest tak jak z orgazmem, jeśli to przeżyłeś, to o tym wiesz. :) Ale nie jest to dane każdemu, może zaledwie połowa trafi w życiu na prawdziwą miłość. Trzeba mieć trochę szczęscia.

Awatar użytkownika
Wiatr1000
Posty: 421
Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2014, 19:27
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Poddębice (Łódź)

Re: W jakim wieku poznaliście "prawdziwą" miłość?

#21 Post autor: Wiatr1000 » środa, 8 października 2014, 21:42

Winter.

Sama też definiujesz pojęcia.. lub raczej "posługujesz" się pojęciem przyjętym przez ogół. ale nawet to pojęcie przyjęte przez ogół nie jest "zdefiniowane" w 100% czym jest. Niby po co jest tyle opracowań przez tylu "jajogłowych", którzy głowią się nad pojęciem miłości i tego co się dzieje z organizmem człowieka, pod wpływem "tego uczucia" jak to każdy tak nazywa?

Zresztą kto broni jakiej definicji? To co widzę to raczej wy bronicie definicji ogółu bez żadnych podstaw. Wasza podstawa to raczej przyjąć bo każdy tak mówi. Gdy dochodzi się do zastanowienia czym jest dane uczucie, emocje to pytanie nie jest kierowane do środka i szukanie na własną rękę odpowiedzi i tym samym samemu doświadczaniu tego przeżycia ale kierowane jest na zewnątrz po opinię innych ludzi.

Moja definicja miłości jest MOJĄ definicją przez moje własne przemyślenia. Nie narzucona przez ogół ludzi, którzy wierzą ślepą wiarą. Tak samo jest wiara w Katolickiego Boga czy Islamskiego czy innego Boga innej religii. To co odróżnia 5 od innych typów jest niezależność. W tym się łączy niezależność poglądów i myślenia stworzona samemu.

To co pisze to tylko moja opinia do dyskusji a nie narzucanie mojej myśli wam.

sjofh

Sorki że tak to odbierasz ale może obejrzysz działanie innych ludzi właśnie z dystansu jak się zachowują i co nimi kieruje? Zaspokajanie własnych potrzeb. Jako zawód, który mam obracam się z różnymi ludźmi i zmuszony jestem słuchać tego co kto mówi. Ta uprzejmość rzadko kiedy jest szczera i prawdziwa a często jest maską. Intencje ludzi a raczej poglądy czym kto się kieruje i co dla innych jest naprawdę ważne wychodzą w czasie "kryzysu". Pod wpływem emocje a raczej nie znalezienia źródła ich i ich zrozumieniu ludzie pokazują swoją prawdziwą naturę. czasami aż włos się jeży do czego są zdolni by swoje Ego zaspokoić. Sorki, że twoje spojrzenie jest kolorowe i optymistyczne i ufne ale kiedyś może zobaczysz z dystansu te motywy.

Nie krytykuje ludzi ale im współczuje że są ograniczeni do własnego nosa.
5w4 sp/so INTj – LII

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

Re: W jakim wieku poznaliście "prawdziwą" miłość?

#22 Post autor: Elkora » środa, 8 października 2014, 22:43

Wiatr1000 pisze:Moja definicja miłości jest MOJĄ definicją przez moje własne przemyślenia. Nie narzucona przez ogół ludzi, którzy wierzą ślepą wiarą. Tak samo jest wiara w Katolickiego Boga czy Islamskiego czy innego Boga innej religii. To co odróżnia 5 od innych typów jest niezależność. W tym się łączy niezależność poglądów i myślenia stworzona samemu
Moja definicja kubeczka jest MOJĄ definicją przez moje własne przemyślenia. Nie narzucona przez ogół ludzi, którzy wierzą ślepą wiarą.

Tu nie chodzi o twoje przemyślenia, tylko o język. Określone rzeczy nazywa się w określony sposób i masz prawo nazywać je inaczej ale nie oczekuj że komuś będzie się chciało dokładać starań aby cię zrozumieć
Definiowanie miłości nie ma żadnego sensu kiedy jej nie odczuwasz i nie masz nikogo komu mógłbyś miłość zwerbalizować. A jak masz obiekt i swoją unikatową definicje to nie zdziw sie jak zostaniesz źle zrozumiany
Obrazek

Awatar użytkownika
Yarpen_Zigrin
Posty: 304
Rejestracja: piątek, 9 sierpnia 2013, 23:29

Re: W jakim wieku poznaliście "prawdziwą" miłość?

#23 Post autor: Yarpen_Zigrin » środa, 8 października 2014, 22:51

Ani Sof, ani Winter nie zdefiniowali, ani nie bronili w swoich postach jakiejkolwiek definicji, gdzie ty się tego dopatrzyłeś? Chyba trochę popłynąłeś ;)

Winter wyraziła swoje zdziwienie jak można tak dokładnie opisać coś czego nie doświadczyłeś. I nikt Ci nie broni mieć Twoją zupełnie oryginalną definicję miłości, ale nie wmawiaj ludziom, którzy spotkali prawdziwą miłość, że wierzą w ogólną definicję :)

Awatar użytkownika
winterbreak
Posty: 267
Rejestracja: sobota, 13 października 2012, 23:49
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

Re: W jakim wieku poznaliście "prawdziwą" miłość?

#24 Post autor: winterbreak » czwartek, 9 października 2014, 00:58

Yarpen, zrobiłeś mi takie plecy, że nie mam już nic od siebie do dodania XD

Spróbuję jednak. Wiatr, niezależne myślenie to jedno, a definiowanie uczuć, których nie doświadczyłeś, to co innego. Oczywiście nikt Ci nie broni tego robić, ale uważam, że to niemożliwe, abyś dotarł do obiektywnej prawdy. Oczywiście, może być coś takiego jak subiektywna prawda, czyli coś, co uznasz za prawdziwe konkretnie dla Ciebie, ale to, co Ty robisz, to jeszcze coś innego. Zakładasz, co będziesz czuł, kiedy (jeśli w ogóle) doświadczysz miłości. Takie teoretyczne rozważania mogą sprawiać Ci przyjemność i wcale nie sugeruję, że robisz coś złego. W moim poprzednim poście dałam wyraz mojemu, powiedzmy, zdziwieniu, nie była to nagana. Nie sądzę, abyś był w stanie przewidzieć/zaplanować/wyobrazić sobie potencjalną przyszłość. A jeśli nie mówisz wcale o sobie, to tym bardziej, definiowanie uczuć innych ludzi jest strzelaniem na ślepo.

Awatar użytkownika
Wiatr1000
Posty: 421
Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2014, 19:27
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Poddębice (Łódź)

Re: W jakim wieku poznaliście "prawdziwą" miłość?

#25 Post autor: Wiatr1000 » niedziela, 12 października 2014, 13:00

Sorki ale doświadczyłem coś co przez większość ludzi jest odbierana jako miłość romantyczna. Pragnienie bycia z drugą osobą i tak balansowanie, wpływanie w najmniejszym stopniu na drugą osobę by wywrzeć na tej osobie wpływ, zainteresowanie. Z drugiej strony taka osoba nie widzi cech oraz tego co potrzebuje i jaka jest 2 osoba, która "kocha". Dla mnie to nie jest miłość. Tak definiuje miłość zapewne większość ludzi, którzy mają pragnienie, którym celem i esencją życia jest bycie z kimś za wszelką cenę. To dla mnie jest EGOIZMem. Doświadczyłem tego na sobie od osób zakochanych zauroczonych, którym wydawało się że mnie kochają.

Takie osoby, które się tym kierują są ślepe na to czy 2 osoba ma inne zdanie oraz inne pragnienia. Widać to przy pierwszym zauroczeniach/zakochaniach (co zauroczenie przeżyłem więc to nie sucha analiza nie podparta rzeczywistością). Ale ten egoizm, który rośnie a nie zanika zupełnie (bo każdy kto osiągnie sobie jakiś cel tworzy kolejny w nieskończoność, a ludzie mają dużo pragnień marzeń i ambicji naraz) prowadzi do konfliktu u 2 osób. Kompromis to również rezygnacja z własnego egoizmu na rzecz 2 osoby, rzadko rezygnacja zupełna.

Moja definicja (wizja) miłości jest oparta na poszanowaniu obu stron. Każdy ma swoje życie, w tym prywatne. W pierwszym etapie znajomości to poszanowanie nie istnieje. Pod wpływem chemii (co jest dla mnie inną wersją narkotyku "maryśki") chcą się spotykać cały czas. Słusznie naukowcy nazywają chorobą zakochanie. Jednak jak wcześniej wspomniałem spotykam się z różnymi ludźmi na co dzień i widzę i słyszę. Nie traktuję ich jako złych itd. ale nie zachwycam się nimi tak jak inni robią, którzy lubią spotykać innych ludzi. Wręcz mnie ludzie nudzą przez swoją expresję typowych wciąż identycznych i podobnych spraw. I spotykanie nowych osób wcale nie wzbudza we mnie żadnych emocji, ekscytacji. Nawet osoby z tytułem doktora, ale i zwykli rolnicy, gdy dochodzi do utraty nawet centymetra straty na granicy wpadają w takie skrajne emocje, że mam ochotę im pokazać puknięcie się w czoło. Ale skupianie się na sobie nie tylko występują w kłótniach granic. Także w życiu prywatnym w formie zazdrości i zdrady. To, że ktoś ma pragnienie lub wpływanie na zazdrość u 2 osoby jest czystą manipulacją. Kabaretowe zdanie: "Marian czy ty mnie kochasz czy nie" pokazuje te mechanizmy.

Szukanie wiedzy i znalezienie w prostych słowach, że cierpienie zniknie gdy zniknie pragnienie dały mi właśnie ciekawe i proste wnioski. Znikł podział na szufladkowanie :dobro i zło. Pojawiło się inne spojrzenie: kierowanie się własną korzyścią - egoizm, który prowadzi do strachu i lęku. Ludzie przed strachem jakim jest samotność zrobią wszystko by dana osoba była z taką osobą a potem zrobią wszystko by dana osoba została z nią. Ile płaczu i manipulacji wychodzi gdy jedna osoba chce odejść od 2. Ale ciekawe jest też to, że przed związkiem dawali sobie radę samemu (nie liczę rodziny bo nawet w związku mogli pomagać) a teraz kwestie "że cały świat mi się zawali gdy odejdziesz" i inne tego typu pierdoły.

Dla mnie miłość to świadomość tego, że ktoś jest inny od nas i jeśli chce odejść lub przeżyć inaczej życie mimo, że nam nie pasuje to nie wzbraniamy i manipulujemy a wspieramy. Każdy jest wolny a nie zależny w 100% od 2 osoby. Taka naiwność i w wiara w 2 osobę prowadzi do nadużyć i wykorzystań. Widać wiele wody w rzekach minie nim reszta emocjonalnych egoistów zauważy to. Co im życzę by zauważyli to jak najszybciej.

Choć nie rozumiem i nie czuję i nie odczuwam pewnych rzeczy i sytuacji w której są inne osoby ale obiektywizm i dystans w obserwowaniu ludzi sprawił, że wręcz mniej chce czuć i zachowywać się jak inni. Każde zachowanie pod wpływem skrajnych nawet emocji mnie tylko utwierdza, że z tego więcej kłopotów i cierpień. Wręcz jestem szczęśliwy i nawet dumny ( choć to próżność), że posiadam takie cechy jakie mają nasze 5 ;)
5w4 sp/so INTj – LII

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: W jakim wieku poznaliście "prawdziwą" miłość?

#26 Post autor: Snufkin » niedziela, 12 października 2014, 13:40

Dobro i zło wg mnie istnieje (choć zależy jak je sobie zdefiniujesz) i nie każdy egoizm prowadzi do złych następstw (do dobrych też nie). Wszystko to kwestia zrozumienia i świadomości.
Manipulacja także z definicji nie oznacza nic złego, to tylko narzędzie, forma osiągania pewnych celów.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

Re: W jakim wieku poznaliście "prawdziwą" miłość?

#27 Post autor: Elkora » niedziela, 12 października 2014, 16:03

ale bełkot :shock:
Spróbuj czasem przeczytać post przed wysłaniem "wpływanie w najmniejszym stopniu na drugą osobę by wywrzeć na tej osobie wpływ" wtf?
Obrazek

Awatar użytkownika
TowarzyszFrytas
Posty: 496
Rejestracja: wtorek, 30 sierpnia 2011, 15:30
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Mazowiecka Radziecka Republika Ludowa
Kontakt:

Re: W jakim wieku poznaliście "prawdziwą" miłość?

#28 Post autor: TowarzyszFrytas » sobota, 20 grudnia 2014, 21:12

Ja poznalem w wieku XXI, w pierwszej połowie.
Jeśli zbyt długo spoglądasz na Lisa to Lis spogląda na Ciebie
Socjo: LIS (Logiko Intuicyjny Sekstrawertyk)
Ring-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!

nieprzemakalna
Posty: 16
Rejestracja: poniedziałek, 4 maja 2015, 23:51
Enneatyp: Obserwator

Re: W jakim wieku poznaliście "prawdziwą" miłość?

#29 Post autor: nieprzemakalna » piątek, 8 maja 2015, 01:37

Miałam 19 lat.

MaryJaneWatson
Posty: 70
Rejestracja: piątek, 18 września 2015, 10:50
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: Lublin

Re: W jakim wieku poznaliście "prawdziwą" miłość?

#30 Post autor: MaryJaneWatson » sobota, 19 września 2015, 10:22

TowarzyszFrytas pisze:Ja poznalem w wieku XXI, w pierwszej połowie.

Niezłe, padłam;-)

Wiele znanych mi 5ek, przezylo 1sza i jedyna milosc na studiach. Niektorym ciezko zakochac sie ponownie.
Pozdrawiam
8 w 7

ODPOWIEDZ