Wkład społeczny pracy Piątki

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
bruno dievs
Posty: 796
Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58

Wkład społeczny pracy Piątki

#1 Post autor: bruno dievs » wtorek, 21 stycznia 2014, 13:00

Czy czujecie, że to, czym się zajmujecie na codzień wnosi coś dobrego do społeczeństwa? Czy w ogóle potrzebujecie tego? A może wystarczyłyby Wam dobre pieniądze z wykonywanej roboty?
(W przypadku Piątek, które jeszcze nie pracują, to jakie macie plany / priorytety w tej kwestii?)

Mnie szczerze mówiąc trochę brakuje świadomości, że z mojej pracy jest pożytek dla większej ilości ludzi. Owszem, z tego co zarabiam idzie wyżyć, pewna wąska grupa ludzi na mojej pracy też się wzbogaci itp...

Parafrazując:
Spoiler:


639f3d3b99876f1c9f27f68ea08dcbb8

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Wkład społeczny pracy Piątki

#2 Post autor: Cotta » wtorek, 21 stycznia 2014, 18:50

Czasami myślę o tym, że chciałabym mieć pracę, która jest komukolwiek potrzebna. Sęk w tym, że z takiej pracy zazwyczaj nie da się wyżyć. Bo ci, którzy pracują bezpośrednio przy produkcji czegoś użytecznego dla innych, przeważnie za wiele nie zarabiają (zwłaszcza kobiety). Z kolei takich zawodów jak lekarz, weterynarz mogłabym psychicznie nie udźwignąć (ciągły kontakt z cierpieniem). Więc ostatecznie jestem bezużyteczna, choć samowystarczalna finansowo. Nie spędza mi to snu z powiek, ale czasami odczuwam pewien niedosyt ("jakie to wszystko bez sensu").
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Wkład społeczny pracy Piątki

#3 Post autor: Snufkin » środa, 22 stycznia 2014, 00:03

Oczywiście miło by było wiedzieć, że nasza praca ma jakiś szerszy kontekst.
Praca tylko dla zaspokojenia własnych potrzeb materialnych kojarzy mi się z przymusowym onanizmem.
Większość oczywiście pracuje bo musi ale gdyby mieć świadomość, że nasza praca jest wartościowa i cenna dla innych...
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Kayla
Posty: 37
Rejestracja: poniedziałek, 11 listopada 2013, 23:18
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Katowice

Re: Wkład społeczny pracy Piątki

#4 Post autor: Kayla » środa, 22 stycznia 2014, 14:52

Ja też nie działam społecznie- chciałam iść na wolontariat do schroniska w Chorzowie (po nagłośnieniu w TV), ale na razie nici z tego- matura :roll: .

W dzieciństwie chciałam być lekarzem, teraz wiem, że nie nadaję się do tego- nie jest to robota na moje nerwy (moja rodzina oczywiście nie może tego przeboleć, twierdzą, że nadaję się idealnie). Trzeba się w taką robotę angażować, a mnie to przerasta.

Jeśli po studiach znajdę robotę zgodną z kierunkiem, to taka możliwość będzie istniała (o ile dostanę się na studia :wink: ), przy zajmowaniu się różnymi wydarzeniami, będzie można od czasu do czasu coś nagłośnić.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Wkład społeczny pracy Piątki

#5 Post autor: Snufkin » czwartek, 23 stycznia 2014, 09:57

Wkład społeczny nie musi odnosić się do działania społecznego sensu stricto, wręcz uważam, że nie o to konkretnie pytał autor.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Zielona
Posty: 600
Rejestracja: środa, 6 lutego 2013, 01:31
Enneatyp: Mediator

Re: Wkład społeczny pracy Piątki

#6 Post autor: Zielona » czwartek, 23 stycznia 2014, 13:03

Bruno, polecam "Atlas zbuntowany" Ayn Rand http://lubimyczytac.pl/ksiazka/22072/atlas-zbuntowany
"Nic się nie zmienia od na dupie siedzenia." Ranczo

bruno dievs
Posty: 796
Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58

Re: Wkład społeczny pracy Piątki

#7 Post autor: bruno dievs » czwartek, 23 stycznia 2014, 14:08

Co prawda zakładając wątek nie myślałem o wolontariace, ale według mnie mieści się w temacie. W końcu to też praca, tyle, że za darmo. I myślę, że w obu przypadkach dylemat jest podobny:
- młody człowiek pracuje za darmo robiąc coś dla społeczeństwa, zamiast zarobić parę groszy na wódkę, dziwki i koks rozdając ulotki ;)
- mniej młody człowiek wykonuje słabo płatną pracę, z której społeczeństwo ma pożytek, niż zarabiać 3 razy tyle dzięki czynieniu bogatych ludzi jeszcze bogatszymi

Oczywiście, trudno myśleć o pożytku społecznym, gdy się nie ma stabilnej sytuacji finansowej. Ja sam miałem wybór pomiędzy scieżką kariery, która była wg mnie pożyteczniejsza, a taką co wiązała się z większą kasą - wybrałem to drugie ;]

@Kayla, dobrze zdana matura da Ci większą swobodę wyboru tego, co chcesz robić potem. A po maturze są dłuuugie wakacje ...

Jako nastolatek udzielałem się wolontaryjnie przy organizacji różnych zajęć na półkoloniach dla dzieci. Mimo, że nienawidzę dzieci, uważam to za wzbogacające przeżycie :P

@Zielona, co jest w tej książce, co mogłoby sprawić, że chciałbym ją przeczytać? ;)
639f3d3b99876f1c9f27f68ea08dcbb8

Awatar użytkownika
Zielona
Posty: 600
Rejestracja: środa, 6 lutego 2013, 01:31
Enneatyp: Mediator

Re: Wkład społeczny pracy Piątki

#8 Post autor: Zielona » czwartek, 23 stycznia 2014, 14:56

bruno dievs pisze:@Zielona, co jest w tej książce, co mogłoby sprawić, że chciałbym ją przeczytać? ;)
Sam osądź:
http://forum.otworzumysl.com/showthread ... zbuntowany
Ja wiem dlaczego żałuję, że zostało mi ostatnie 100 stron z prawie 1200.
"Nic się nie zmienia od na dupie siedzenia." Ranczo

Awatar użytkownika
Tortuga
Posty: 114
Rejestracja: wtorek, 4 grudnia 2012, 22:58

Re: Wkład społeczny pracy Piątki

#9 Post autor: Tortuga » czwartek, 23 stycznia 2014, 17:10

Pracuję bo muszę. Nikt nie ma ze mnie większego pożytku, ale nie przeszkadza mi to. Chciałbym pracować dokładnie tyle ile muszę, by przeżyć, a resztę czasu poświęcić na nicnierobienie.
Wielki plus, gdyby moja praca kogoś uszczęśliwiała, ale nie czuję się źle, że tak nie jest.

Choć od czasu do czasu myślę, czy by nie pójść na wolontariat do hospicjum, więc jest we mnie jakaś mała potrzeba czynienia dobra. Może otrząsająco podziałałby na mnie widok naprawdę cierpiących ludzi.

"Atlas Zbuntowany" czeka w kolejce do przeczytania.
Fragment

Awatar użytkownika
Litowojonow
Posty: 525
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2012, 19:17
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: punkt orientacyjny Lloyda

Re: Wkład społeczny pracy Piątki

#10 Post autor: Litowojonow » czwartek, 23 stycznia 2014, 20:02

Mam kosę ze społeczeństwem, wnoszenie czegoś do niego jest bardzo daleko na liście moich priorytetów xD
Dużo jest w tym prawdy, ale przeważa nieprawda.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Wkład społeczny pracy Piątki

#11 Post autor: Snufkin » czwartek, 23 stycznia 2014, 23:59

Szczerze mówiąc u mnie idea wolontariatu np. w formie usługiwania staruchom w hospicjum budzi odrazę.
Wkład społeczny rozumiem jako wykonywanie swojej zwykłej, normalnej pracy która jednakże jest pożyteczna społecznie. Ludzie z powołaniem w zawodach takich jak np. nauczyciel, policjant czy psycholog.
Innym przykład to stolarz-artysta pracujący na własny rachunek.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Tortuga
Posty: 114
Rejestracja: wtorek, 4 grudnia 2012, 22:58

Re: Wkład społeczny pracy Piątki

#12 Post autor: Tortuga » piątek, 24 stycznia 2014, 01:41

Snufkin pisze:Szczerze mówiąc u mnie idea wolontariatu np. w formie usługiwania staruchom w hospicjum budzi odrazę.
Rozwiń proszę myśl, bo nie chcę cię źle ocenić. Wolontariat to praca, pieniądz to tylko towar.
Staruchom? Są też hospicja dla dzieci.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Wkład społeczny pracy Piątki

#13 Post autor: Snufkin » piątek, 24 stycznia 2014, 10:58

Moda na wolontariat przyszła z zachodu (taka forma aktywności jest bardzo mile widziana w CV absolwentów szkół wyższych którzy nie podjęli jeszcze normalnej pracy).
Oczywiście jeśli ktoś ma do tego powołanie (bez wpisywania do CV i chwalenia się swoim altruizmem na Facebooku) to ok.
Może to z sobą nieść także pozytywne konsekwencje a mianowicie oswojenia ze śmiercią i chorobami.
Tylko jak zaznaczyłem wcześniej wkład społeczny rozumiem bardziej prozaicznie niż stawanie się od razu drugą Matką Teresą.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

bruno dievs
Posty: 796
Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58

Re: Wkład społeczny pracy Piątki

#14 Post autor: bruno dievs » piątek, 24 stycznia 2014, 12:10

1. Wolontariat to nie jest stawanie się drugą Matką Teresą, tylko właśnie coś prozaicznego.
2. Nie wiem czy jest moda na wolontariat, ale jeśli jest, to bardzo dobrze i to popieram.
3. Robienie czegoś dobrego nie bezinteresownie, to nadal robienie czegoś dobrego. Trochę nie rozumiem takiego podejścia, że jak ktoś czerpie w ogóle jakąkolwiek korzyść z tego, że zrobił coś dobrego to źle, już lepiej mógł nic nie robić. Zwłaszcza wpisanie sobie do CV, czy pochwalenie się na Facebooku, to są rzeczy na których nikt nie traci, więc czemu miałoby mi to przeszkadzać?

@Tortuga,
Choć od czasu do czasu myślę, czy by nie pójść na wolontariat do hospicjum, więc jest we mnie jakaś mała potrzeba czynienia dobra. Może otrząsająco podziałałby na mnie widok naprawdę cierpiących ludzi.
Masz sporo odwagi. Ja chyba nie poradziłbym sobie w takiej pracy. Ale po tak bliskim bliskim kontakcie ze śmiercią można o wiele lepiej zrozumieć wartość życia ... Przypomina mi się słynna scena z filmu Blade Runner (do której nawiązywał komiks z pierwszego posta):
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=a_saUN4j7Gw[/youtube]
streszczenie dla tych co nie oglądali filmu:
Spoiler:
639f3d3b99876f1c9f27f68ea08dcbb8

Awatar użytkownika
SOS
Posty: 180
Rejestracja: wtorek, 28 lutego 2012, 15:28
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: Wkład społeczny pracy Piątki

#15 Post autor: SOS » piątek, 24 stycznia 2014, 15:39

W sumie, to zasadniczo każda praca może i powinna być służbą społeczeństwu. Zamiatanie ulic czy przystawianie pieczątek z napisem "wpłynęło" może nie jest tak donośne jak projektowanie mostów czy uczenie dzieci gramatyki, ale jest tak samo potrzebne.

Podobnie jak odbyt, który może nie wykonuje tak donośnej pracy, jak serce, ale spróbuj tylko dłużej nie srać.
Ja jestem Ja.


One Legged Sam knows what you've been through
A journey of madness 'till the "The Drift" found you too

ODPOWIEDZ