Przesada. Nie czuję nienawiści do nikogo na tym świecie, serio. Zdecydowana większość ludzi jest mi obojętna, nie znam ich, nie mam prawa ani wystarczającej wiedzy, aby ich oceniać, nigdy nie przecięli mojej ścieżki życiowej, więc mam do nich neutralne nastawienie. Znajdzie się trochę osób, za którymi nie przepadam, kilka, których naprawdę nie lubię, którzy sobie u mnie nagrabili, ale i w tym przypadku zachowuję obojętność, póki nie zaczynają się wtrącać w mój świat, chyba wszyscy z nich zdają sobie sprawę, że nie darzę ich sympatią i nie chcę ich w moim życiu po prostu. Całkiem sporo osób lubię, kilkanaście lubię bardzo, dla kilku najbliższych jestem w stanie zaryzykować i poświęcić bardzo wiele i oni o tym wiedzą. Świat i ogólnie ludzkość też traktuję dość obojętnie, to zbyt ogólne, zbyt szerokie pojęcia, żeby jako całość mogły wywołać we mnie jakieś głębsze uczucia.Karolex pisze:Skłonność do nienawiści do świata, ludzi, ludzkości - typowa u piątek.
Pieniądze są ważne jak cholera z powodu, o którym pisze powyżej Irenka - dają niezależność, pomagają też w realizacji zainteresowań. Natomiast wiedza często mnie przytłacza, ze względu na dobrą pamięć mam w głowie momentami tak koszmarny natłok informacji, że muszę się wyłączyć, przestać myśleć, w innym wypadku mógłbym zwariować, zresztą dla mnie zbytnie myślenie = prokrastynacja i ograniczenie działania, co na dłuższą metę mi szkodzi. Potrzeb nie mam wielkich, zdecydowaną ich większość bez problemu zaspokajam sam, czasem z pomocą tych niewielu bliskich mi osób, w znajomościach, które uznaję za ważne i wartościowe zwykle daję więcej, niż druga strona, jeśli tylko w zamian dostaję tyle, żebym był usatysfakcjonowany i czuł się traktowany uczciwie, w miarę doceniony.Karolex pisze:Pieniądze, sława, seks - rzeczy, do których dąży większość jest dla nas zupełnie bez większego znaczenia - my mamy tendencję do minimalizowania swoich potrzeb i szukamy czegoś zupełnie innego - przede wszystkim wiedzy, informacji.