Reakcja 5 na piękno

[Snufkin]

Mi się podobają stare poniemieckie domy i np. przykro patrzeć gdy się widzi stary szlachecki dworek przemieniony w blok mieszkalny dla wiejskich rodzin. Nie znam się na architekturze ale myślę, że połączenie klasycznych form z nowoczesną funkcjonalnością to jest właśnie to.

[Cotta]

Cotta, Twoje domki są kiczowate

Bo ja lubię kicz.

Jak kogoś ciekawią WYJĄTKOWE domy jednorodzinne, polecam Koniecznego.

A takich modernistycznych akwariów właśnie nie lubię.

[Zielona]

Mi się podobają stare poniemieckie domy i np. przykro patrzeć gdy się widzi stary szlachecki dworek przemieniony w blok mieszkalny dla wiejskich rodzin. Nie znam się na architekturze ale myślę, że połączenie klasycznych form z nowoczesną funkcjonalnością to jest właśnie to.

Zgadzam się z Tobą
Kiedyś każdy region charakteryzował się innym budownictwem. Niestety wojny wiele poniszczyły, a komuna zafundowała nam "cudne" klocki i blokowiska (podziękujmy panu Le Corbusier ). Obecnie mamy jakąś mieszaninę "międzynarodówki" z nowoczesnością.
A mamy przecież piękny wzór w postaci dworku polskiego, który daje ogromne możliwości - od prostego drewnianego aż po prawie pałacowe. Już w okresie międzywojennym architekci wskazali dworek polski jako styl "narodowy".

[Snufkin]

Dokładnie taki dworek mi się marzy. Z piwnicą, strychem, jakimś pobocznym budynkiem gospodarczym i ewentualnie sauną w pakiecie.

[Zielona]

Cieszy mnie to, tylko zastanawiam się jak on się wpisze w krajobraz Nowej Szwabii A przy tamtejszym klimacie sauna na rozgrzewkę to dobry pomysł

[sjofh_ystad]

W głowie pojawia się wszechogarniający zachwyt / w głowie pojawia się mnóstwo ciekawych myśli / chce mi się płakać / staje mi (alternatywa "lub").
To zależy jakie piękno

A co to jest piękno?

Rzeczownik abstrakcyjny.

odpowiedź godna 5

[jakocianka]

Architektura... Nie lubię typowych prostokątnych domków. Urozmaicenia, półkola i takie tam dodają uroku. Co nie zmienia faktu, że musi być symetrycznie

[letchku]

Jak postrzegacie piękno np krajobrazów, lasów, morza, zachodu słońca, nocy, gwiazd, barw itp?
Dostrzegacie to czy Was to w ogóle nie rusza?
A piękno płci przeciwnej?

Łzy mi stają w oczach, kiedy spaceruję po usłanej liśćmi, opustoszałej alejce w parku podczas deszczu.
A najbardziej kocham śnieżne zimy.
Im mniej osób wokół tym bardziej potrafię to docenić.

Piękno płci przeciwnej... Hm Doceniam, ale nie jestem poruszona
Zresztą potrafię docenić piękno każdej płci. I fizyczne, i duchowe.

[TowarzyszFrytas]

Widoczki łona natury jak najbardziej lubię. Czasem sobie po prostu staję i paczę. Budynki niezbyt wzbudzają mój zachwyt, już prędzej jakieś widoki panoramiczne albo odosobniony przedstawiciel gatunku jako część większej całości. Piękno płci przeciwnej niezbyt mnie porywa, chyba, że na zdjęciach. Nie lubię się gapić na obcych ludzi bo jeszcze zaczną się gapić na mnie i co wtedy?

Jakkolwiek moje zewnętrzne reakcję na piękno zwykle sprowadzają się do "Meh ..."

[jakocianka]

Tak jak bym miał kilka uszu i w każdym uchu słuchawka i tam osobno każdy instrument by mi grał

Chwała Tobie zatem.

[Wiatr1000]

Tak jak bym miał kilka uszu i w każdym uchu słuchawka i tam osobno każdy instrument by mi grał

Chwała Tobie zatem.

Po prostu lubię taką muzykę i lubię się wsłuchiwać Mogę każdy gatunek z każdego kraju jeśli mi dana piosenka wpadnie w ucho i mnie zachwyci, nawet głupkowaty, kiczowaty pop

Przyroda i flora tylko popatrzeć z dystansu. Jako typowy obserwator a nie badacz, bez żadnych aż takich ochów i achów. Popatrzeć na całość i tylko obserwować zachowanie i czynności zwierząt i ich relacje

[Frankie]

Dostrzegam piękno. Jeśli jest coś naprawdę ładnego (w moim odczuciu), to potrafi mnie to wyrwać z zamyślenia (a to niekiedy trudne, zresztą chyba nie trzeba tego tłumaczyć). Skupiam się wtedy na tym i potrafię to obserwować przez dłuższy czas, po prostu się tym napawając i... przenosząc swoje myśli na to coś. Oczywiście nie uzewnętrzniam swojego zachwytu, bo i nie bardzo potrafię czy też chcę, a kiedy ktoś spyta mnie o opinię, to odpowiem lakonicznie i brzmię, jakbym wyrażał zdanie dla świętego spokoju, zrzędliwie. No, chyba że jestem na koncercie - wtedy, odrobinę zazwyczaj podchmielony, idę dać upust swojemu podziwowi w pogo.
A skoro przy muzyce teraz jestem... zauważyłem, że zdarza mi się ją odkrywać stopniowo (tzn. od ogółu do szczegółu), czasem trwa to naprawdę długo, jednak dzięki temu nawet te ''starsze'' piosenki mam możliwość poznawać na nowo, skupiając się ciągle na innych aspektach.
Ale brzydotę też lubię. Znaczy - lubię, o ile coś paradoksalnie w tej brzydocie mi się podoba. Uwielbiam turpizm i to, co dla niektórych może wydawać się powierzchownie wstrętne/ponure/obskurne, dla mnie bywa ładne, bo jest w tym coś takiego innego, ma swoją atmosferę.
Co tyczy się płci przeciwnej (i nieprzeciwnej też); wygląd wyglądem, ale nie będę czuł przyjemności z patrzenia na kogoś, obcowania z nim, rozmowy, jeżeli nie ma w ofercie nic prócz ładnego opakowania. Jestem sapioseksualny i dla mnie w drugim człowieku piękno oznacza także intelekt. Intelekt to podstawa, bez której niewiele można zdziałać. Zwracam uwagę na estetykę wypowiedzi i jeśli jakieś uosobienie piękna stawia błędy ortograficzne i interpunkcyjne (a jeśli wypisuje głupoty, nie da się poruszyć z nią/nim żadnego normalnego tematu poza ''jak Ci minął dzień?'', używa 'xd', w ogóle przesadza z emotikonami, a swoją edukację - w skrajnym przypadku - zakończyła na drugiej klasie gimnazjum, to bez kija, a nawet i z kijem nie podejdę), to są one w stanie przyćmić ten wygląd do tego stopnia, że wycofuję się ze znajomości.
A skoro o domach zaczęła się gdzieś tam dyskusja - najpiękniejsze są wiktoriańskie!

[Eol]

Ja znów uwielbiam krajobrazy i niesamowitą radość sprawia mi umieszczanie ich na zdjęciach Gdy do tego dochodzą jakieś architektoniczne cuda, to też dobrze
W sumie wcale nie muszą być cuda, bo piękno można dostrzec w rzeczach które nic specjalnie ładnego w sobie nie mają, a mimo to, jakiś drobny szczegół sprawia że dana rzecz wydaje się wyjątkowa. No ale każdemu co innego wyda się ładne.

[Czarowniczka]

Podoba mi się wiele rzeczy, najczęściej te, które wzbudzają we mnie sentyment. Może to być światło, światło naturalne jest w ogóle, według mnie, niesamowitym zjawiskiem, jakaś cecha w człowieku, najczęściej w jego sposobie poruszania się, muzyka, można w niej "utonąć" i przenieść się zupełnie gdzie indziej...

A apropo wnętrz, moim zdaniem najprzytulniejsze są te trochę zagracone, najlepiej z dużą ilością książek

[lejtekole]

Światło. Moment w którym jedziesz autobusem a światło pada ci na twarz, światło wpadające przez okno na ścianę. Jasne pomieszczenia. Jestem zafascynowana gwiazdami... Przyjemność sprawia mi patrzenie na lampki choinkowe. Uwielbiam deszcz, burze- pioruny. Mam bardzo dobry węch, a co za tym idzie dobrą pamięć zapachową. Piękny zapach sprawia mi większą przyjemność niż piękny krajobraz.