Strona 1 z 2

Co 5 kochają w 8?

: czwartek, 21 sierpnia 2014, 18:51
autor: silvergirl
Co 5ki kochają w 8kach? Za co je kochacie?

Re: Co 5 kochają w 8?

: czwartek, 21 sierpnia 2014, 19:15
autor: Tortuga
Bezpośredniość, brak strachu przed braniem tego, na co mają ochotę, odpowiedzialność.
Jak dobrze, że mam połączenie z tym typem, 5 potrzebne jest czasem trochę dynamiczności.
Siłaaa!

Re: Co 5 kochają w 8?

: czwartek, 21 sierpnia 2014, 22:04
autor: Mido
Spoiler:

Re: Co 5 kochają w 8?

: czwartek, 21 sierpnia 2014, 22:54
autor: BlackRose
A kochamy?
Przyznam szczerze, że większość 8 przy bliższym poznaniu wydaje mi się nieznośna.

Ale jeśli miałabym je za coś lubić, to może za trzeźwe myślenie.

Re: Co 5 kochają w 8?

: piątek, 22 sierpnia 2014, 12:21
autor: Osteoporoza
Nie wiem jak wyglądają kobiety 8 w prawdziwym życiu, więc ciężko mi się odnieść.
Myślę, że dla 5 mogą być pociągające. Ja akurat mam dobry kontakt z kolesiami 8 (widocznie kwestia połączenia) więc coś z tym typem jest na rzeczy.

Re: Co 5 kochają w 8?

: piątek, 22 sierpnia 2014, 12:41
autor: Cotta
Nie kocham 8.

Re: Co 5 kochają w 8?

: piątek, 22 sierpnia 2014, 14:34
autor: jakocianka
Kochać cechy? Co najwyżej uwielbiać, jeśli o mnie chodzi.

Anty-naiwność chyba jest taką cechą. Nie wiem, czy to Ósemkowa cecha, bo jeszcze tego typu nie ogarnęłam, ale z tego co się orientuję to nie zamulają sobie wzroku bajeczkami. Patrząc na mojego tatę 8w7 widać, że umieją ostudzić entuzjazm równie dobrze co jakaś wybredna, szukająca we wszystkim luk 5.

Re: Co 5 kochają w 8?

: piątek, 22 sierpnia 2014, 19:05
autor: Snufkin
Ten ich prymitywizm mentalny będący często na pograniczu fascynacji i pogardy.

Re: Co 5 kochają w 8?

: poniedziałek, 25 sierpnia 2014, 00:40
autor: Kapar
Zaprawdę powiadam wam.
Głównie cenicie 8 za to co poniekąd sami macie w swoim arsenale (cechy intelektualne/mentalne) - albo nie kochacie.
Jedyna sensowna wypowiedź:
Tortuga pisze:Bezpośredniość, brak strachu przed braniem tego, na co mają ochotę, odpowiedzialność.
Jak dobrze, że mam połączenie z tym typem, 5 potrzebne jest czasem trochę dynamiczności.
Siłaaa!
8-)
Wniosek jest bez jakiegoś zaskoczenia:

Piątki nie potrafią kochać.

Serio, Piątki mają wielki problem z okazywaniem pozytywnych uczuć tudzież pozytywów wobec innych ludzi (patrz temat o komplementach w tym dziale). Trudno wam sobie zdać sprawę z tego jaki macie stosunek do drugiej osoby, jeśli ten stosunek nie jest krytyczny... Jest kilka osób "OK"; potem trochę ludzi którzy ni ziębią, ni grzeją; a na koniec masa ludzi, którzy jakoś podpadli albo zrobili/powiedzieli coś godnego potępienia.
Piątki zbyt łatwo skreślają ludzi i umieszczają ich pod kreską!
Oto słowo enneagramowe, yusti niech będą dzięki.

Re: Co 5 kochają w 8?

: poniedziałek, 25 sierpnia 2014, 14:36
autor: Cotta
Wniosek doprecyzowany: Piątki nie potrafią kochać Ósemek. Obrazek

A na poważnie: problemy z okazywaniem uczuć to nie to samo, co ich brak. Niemniej, jeżeli chodzi o to:
Piątki zbyt łatwo skreślają ludzi i umieszczają ich pod kreską!
To się z tym zgadzam.

Re: Co 5 kochają w 8?

: poniedziałek, 25 sierpnia 2014, 21:01
autor: BlackRose
Cotta pisze:Wniosek doprecyzowany: Piątki nie potrafią kochać Ósemek. Obrazek
strzał w 10 :lol:
A na poważnie: problemy z okazywaniem uczuć to nie to samo, co ich brak.
Ja nie mam żadnego problemu z okazywaniem uczuć :P Okazuję je-ale po swojemu :P

I pytanie za 100 pkt: który typ potrafi kochać? tak bezwarunkowo i w pełni? Moim zdaniem żaden, nawet zdawałoby się najbardziej obdarzające uczuciami 2 mają w tym swój interes.
Ludziom generalnie wydaje się, że kochają innych, a w rzeczywistości:
-chcą czegoś w zamian
-to nie miłość, tylko poczucie winy
-kieruje nimi instynkt (np. macierzyński), pociąg seksualny itp
-to tylko przyzwyczajenie lub ktoś daje im poczucie bezpieczeństwa (i wydaje im się, że kochają)

Re: Co 5 kochają w 8?

: poniedziałek, 25 sierpnia 2014, 21:36
autor: Cotta
BlackRose pisze: Ja nie mam żadnego problemu z okazywaniem uczuć :P Okazuję je-ale po swojemu :P
Ja też nie mam, ale na forum dużo osób pisało, że ma pod tym względem problemy z Piątkami (że nie okazują uczuć), więc zakładam, że piątkowy sposób okazywania uczuć jest dla innych typów często zbyt powściągliwy / nie wpisujący się w oczekiwania większości lub faktycznie wiele Piątek ma problemy z okazywaniem uczuć.
I pytanie za 100 pkt: który typ potrafi kochać? tak bezwarunkowo i w pełni? Moim zdaniem żaden, nawet zdawałoby się najbardziej obdarzające uczuciami 2 mają w tym swój interes.
Ludziom generalnie wydaje się, że kochają innych, a w rzeczywistości:
-chcą czegoś w zamian
-to nie miłość, tylko poczucie winy
-kieruje nimi instynkt (np. macierzyński), pociąg seksualny itp
-to tylko przyzwyczajenie lub ktoś daje im poczucie bezpieczeństwa (i wydaje im się, że kochają)
No właśnie. I w tym miejscu wypadałoby się też zastanowić, co to w ogóle oznacza, że ktoś potrafi kochać? Myślę, że dla każdego znaczy to coś trochę innego. Z poprzedniego posta Kapara wnioskuję, że dla niego pojęcie to obejmuje zdolność wybaczania i tolerowania wad partnera. Niewątpliwie bez pewnej dozy obu tych czynników długotrwały związek jest niemożliwy. Ale też przegięcie w drugą stronę oznacza wcielanie się w rolę ofiary, która wybaczy wszystko, łącznie z prawdziwymi świństwami. Poza tym ktoś inny mógłby zdefiniować zdolność kochania inaczej. Dla niektórych to zdolność dochowania wierności. Albo zdolność do poświęcania interesu własnego na rzecz drugiej osoby. Albo troszczenie się o zaspakajanie potrzeb partnera. Albo bycie przy nim nawet jak straci w wypadku nogi lub zachoruje na raka. Albo inspirowanie partnera do rozwoju. Albo wyręczanie go we wszystkim. Albo pisanie wierszy i obsypywanie płatkami róż. Albo fundowanie rozrywek. Albo zgoda na eksperymenty w łóżku. Albo... i tak można bez końca, bo ilu ludzi, tyle oczekiwań, co osoba, która kocha, powinna robić dla partnera.
Ósemkom można zarzucić, że nie potrafią kochać, bo przedkładają wyładowanie gniewu nad nieranienie partnera przykrym zachowaniem. Pytanie, czy utożsamienie wybuchowości Ósemek z ich niezdolnością do miłości byłoby trafną diagnozą. Wg mnie nie, bo: 1) 8 często nie zdaje sobie sprawy, że rani, bo samo ma wyższą tolerancję na wyładowania gniewu; 2) 8 okazuje uczucia inaczej niż poprzez bycie miłym i ugodowym. A 5 okazuje uczucia inaczej niż poprzez przyjmowanie bezkrytycznie wszystkiego jak leci, tylko dlatego, że zrobił to / powiedział partner.

Re: Co 5 kochają w 8?

: poniedziałek, 25 sierpnia 2014, 21:41
autor: jakocianka
BlackRose pisze:
Cotta pisze:Wniosek doprecyzowany: Piątki nie potrafią kochać Ósemek. Obrazek
strzał w 10 :lol:
A na poważnie: problemy z okazywaniem uczuć to nie to samo, co ich brak.
Ja nie mam żadnego problemu z okazywaniem uczuć :P Okazuję je-ale po swojemu :P

I pytanie za 100 pkt: który typ potrafi kochać? tak bezwarunkowo i w pełni? Moim zdaniem żaden, nawet zdawałoby się najbardziej obdarzające uczuciami 2 mają w tym swój interes.
Ludziom generalnie wydaje się, że kochają innych, a w rzeczywistości:
-chcą czegoś w zamian
-to nie miłość, tylko poczucie winy
-kieruje nimi instynkt (np. macierzyński), pociąg seksualny itp
-to tylko przyzwyczajenie lub ktoś daje im poczucie bezpieczeństwa (i wydaje im się, że kochają)
Ale gdyby pomieszać dwa ostatnie punkty otrzymałoby się wizerunek standardowej miłości. Szczególnie to ostatnie, bo poczucie bezpieczeństwa łączy się często z zaufaniem.

Re: Co 5 kochają w 8?

: wtorek, 26 sierpnia 2014, 03:36
autor: Elkora
Kapar pisze:Jest kilka osób "OK"; potem trochę ludzi którzy ni ziębią, ni grzeją; a na koniec masa ludzi, którzy jakoś podpadli albo zrobili/powiedzieli coś godnego potępienia.
Piątki zbyt łatwo skreślają ludzi i umieszczają ich pod kreską!
Nie jest tak, bo 5 nie są wrogie. To ze widzi się wady i winy jakiejś osoby nie znaczy że jest ona "pod kreską". U 5 grupa znajomych którzy "nie ziębią ni grzeją" jest zawsze największa. 5 nie maja problemu tylko z pozytywnymi uczuciami, 5 maja problem z uczuciami skrajnymi. Ty tego nie łapiesz bo jesteś 8 i łatwo ci przychodzi gniew

Re: Co 5 kochają w 8?

: wtorek, 26 sierpnia 2014, 10:58
autor: And
Elkora pisze:Nie jest tak, bo 5 nie są wrogie. To ze widzi się wady i winy jakiejś osoby nie znaczy że jest ona "pod kreską". U 5 grupa znajomych którzy "nie ziębią ni grzeją" jest zawsze największa. 5 nie maja problemu tylko z pozytywnymi uczuciami, 5 maja problem z uczuciami skrajnymi. Ty tego nie łapiesz bo jesteś 8 i łatwo ci przychodzi gniew
+1.

Nie pamiętam kiedy ostatnio kogoś "skreśliłem" lub umieściłem "pod kreską". To, że się unika pewnych osób w pewnych sytuacjach, nie jest wynikiem gniewu, pogardy, umieszczenia kogoś "pod kreską", czy czegoś w tym rodzaju. To wynik zindywidualizowanej, najczęściej podyktowanej lękiem przed konkretnym, niekorzystnym scenariuszem, kalkulacji, przeprowadzanej osobno dla każdego zdarzenia, w której dana osoba to tylko jedna ze zmiennych, a nie umieszczona "pod kreską" stała. Bo w zupełnie innej sytuacji nie będę miał żadnego oporu przed wejściem z tą samą osobą w interakcję.