Stosunek do własnego głosu

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Wiatr1000
Posty: 421
Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2014, 19:27
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Poddębice (Łódź)

Re: Stosunek do własnego głosu

#16 Post autor: Wiatr1000 » sobota, 13 września 2014, 09:38

O właśnie methy przypomniałaś mi o czymś ;) Gdy ktoś ze mną rozmawia przez telefon/domofon to mówi "pani" :D :shock: Choć jestem facetem :roll:


5w4 sp/so INTj – LII

Awatar użytkownika
TowarzyszFrytas
Posty: 496
Rejestracja: wtorek, 30 sierpnia 2011, 15:30
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Mazowiecka Radziecka Republika Ludowa
Kontakt:

Re: Stosunek do własnego głosu

#17 Post autor: TowarzyszFrytas » wtorek, 16 września 2014, 21:50

Nie jestem jakimś wielkim fanem mojego głosu, wolałbym żeby był niższy.
Jeśli zbyt długo spoglądasz na Lisa to Lis spogląda na Ciebie
Socjo: LIS (Logiko Intuicyjny Sekstrawertyk)
Ring-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Stosunek do własnego głosu

#18 Post autor: Cotta » wtorek, 16 września 2014, 21:53

Frytek!!! Gdzie byłeś jak Cię nie było! :D
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
bodzios
Posty: 695
Rejestracja: poniedziałek, 18 stycznia 2010, 23:06
Enneatyp: Obserwator

Re: Stosunek do własnego głosu

#19 Post autor: bodzios » czwartek, 25 grudnia 2014, 00:41

Lubię swój głos, niejednokrotnie kobietki (+ jeden facet) mówiły mi, iż im się podoba, więc to chyba mój największy atut. Inna sprawa, że lepiej brzmię przez telefon/skype, niż w rzeczywistości, ale jeśli nie jestem bardzo zmęczony, to i tak jest dobrze, szczególnie gdy jestem lekko zachrypnięty, raz zasugerowano mi nawet, że "z takim głosem nadajesz się do sekstelefonu dla pań". :lol:
No UPS - no party. :(

Awatar użytkownika
Offchi
Posty: 122
Rejestracja: wtorek, 20 stycznia 2015, 21:46
Enneatyp: Obserwator

Re: Stosunek do własnego głosu

#20 Post autor: Offchi » środa, 21 stycznia 2015, 17:57

Normalnie to mógłby być niższy, ale mam duże możliwości zmiany, do (prawie) sopranu do trómetalowego growlingu.
postkorwinista

Awatar użytkownika
Szarlej
Posty: 16
Rejestracja: środa, 9 czerwca 2010, 23:46
Enneatyp: Obserwator

Re: Stosunek do własnego głosu

#21 Post autor: Szarlej » środa, 28 stycznia 2015, 01:56

Jak słyszę siebie na jakimś nagraniu to wydaje mi się trochę wyższy i ogólnie dziwny, ale chyba wszyscy tak mają.

Ogólnie nie narzekam ani się nim nie zachwycam, jest ok.
Znajomi z TeamSpeaka sugerując się głosem myśleli, że jestem starszy. Z drugiej strony wyglądam młodo jak na swój wiek i domyślam się, że mój wygląd może kontrastować nieco z głosem.
''Je­dynym do­wodem na to, że is­tnieje ja­kaś po­zaziem­ska in­te­ligen­cja, jest to, że się z na­mi nie kon­taktują.''
Albert Einstein

ESTJ/ENTJ

Bartek_5w4
Posty: 7
Rejestracja: poniedziałek, 20 kwietnia 2015, 13:58
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kielce

Re: Stosunek do własnego głosu

#22 Post autor: Bartek_5w4 » poniedziałek, 20 kwietnia 2015, 15:25

Ja przez bardzo długi czas nie lubiłem swojego głosu. Jednak w liceum za namową pani od polskiego zapisałem się na śpiew (twierdziła, że powinienem pracować w radio). Wszyscy się nim zachwycali ale ja nie czułem tego. W momencie, gdy miałem okazję słuchać siebie nagranego dobrym mikrofonem to mi się spodobał :) nie wiedziałem, że jest aż tak niski i teraz rozumiem, dlaczego jestem traktowany jak 40 latek gdy mam 23 :)

Awatar użytkownika
Agon
Posty: 1158
Rejestracja: wtorek, 30 grudnia 2014, 00:23
Kontakt:

Re: Stosunek do własnego głosu

#23 Post autor: Agon » piątek, 24 kwietnia 2015, 01:50

Ja mam nudny, monotonny i cichy ton głosu. Nie przeszkadza mi to, bo i tak jako 5 rzadko rozmawiam z ludźmi. Przez prawie 3 lata mieszkałem całkiem sam, więc żeby rozwijać ośrodek mowy musiałbym mówić sam do siebie. Czasem się zdarzało.

Dobrze, że 5 nie należą do triady pragnącej uznania, tylko do triady intelektu. Zwisa mi uznanie w oczach innych, więc nie mam kompleksów. Zresztą głos można ćwiczyć i modelować, tak jak i przekazy niewerbalne. Mój brak potrzeb społecznych powoduje jednak, że nie chce mi się tego robić. Jednak widmo pracy i kontaktów sprawia, że chyba się zajmę rozwojem charyzmy.

Awatar użytkownika
Kimondo
Posty: 1599
Rejestracja: niedziela, 25 marca 2007, 17:21
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Spaghettiland
Kontakt:

Re: Stosunek do własnego głosu

#24 Post autor: Kimondo » piątek, 24 kwietnia 2015, 09:38

Mój głos głupio brzmi, "zazdroszczę" tym co wyraźnie i ładnie wymawiają słowa. Mi to niezbyt idzie. Głos jest spoko tylko wymowa do kitu.
Ani sukces, ani porażka nie są czymś, czego można doświadczyć z dnia na dzień. Porażkę powodują drobne decyzje, które
podejmujemy w ciągu długiego czasu: nie kończymy spraw, nie przystępujemy do działania, zbyt łatwo się poddajemy...
9w5 i INTJ

nieprzemakalna
Posty: 16
Rejestracja: poniedziałek, 4 maja 2015, 23:51
Enneatyp: Obserwator

Re: Stosunek do własnego głosu

#25 Post autor: nieprzemakalna » czwartek, 7 maja 2015, 21:22

Inaczej niż większość osób, które zabrały głos w temacie, to bardziej zdjęcia są dla mnie nie do zaakceptowania. Unikam ich i patrzenie na siebie na zdjęciach, najczęściej także w różnych innych okolicznościach, przyprawia mnie o stres fizycznie odczuwany i uczucie przygnębienia.

A co do głosu... Przez całe życie byłam przekonana, że jest niski, dojrzały i kobiecy. Do momentu, w którym któryś z moich telefonicznych rozmówców stwierdził, że brzmię jak 11 latka. Innym razem usłyszałam nagrane rozmowy na Skype, byłam zaskoczona tym, że naprawdę brzmię jak dziecko. Niepokoi podkreślany przez niektórych z odbiorców, erotyczny czy seksualny dla nich, charakter mojego głosu. Bardzo to dla mnie podejrzane. Najczęściej odbierany jest chyba jako miły i twierdzi się, że miło się go słucha. Usłyszałam nawet coś takiego od osób niekoniecznie zainteresowanych schlebianiem mi, co mocno uwiarygodniło dla mnie tę informację.

Nie znoszę go słuchać na nagraniach, nie zawsze potrafię go kontrolować. Czasami nie potrafię wydobyć z siebie pełnego głosu i odpowiadam szeptem. Nie potrafię krzyczeć, wymaga to ode mnie wyjątkowej mobilizacji i kiedyś na zajęciach teatralnych rozpłakałam się, a miałam "tylko" krzyknąć. Pomijam fakt, że w ogóle zabranie głosu stanowi dla mnie trudność. Muszę się zastanowić, zebrać w sobie, postanowić, by to zrobić... Tłumaczę to sobie między innymi niewielkim doświadczeniem w mówieniu.

Nie wiem czy to nie jakieś moje urojenie, ale odniosłam wrażenie, że po kąpieli mówi mi się milej - mam wtedy wrażenie, że głos jest niższy. I wtedy nawet lubię siebie słuchać, jest mi łatwiej mówić i bawić się głosem, w sensie silić się na ubogacone intonacje.

Awatar użytkownika
JaNie
Posty: 155
Rejestracja: poniedziałek, 16 lutego 2015, 22:29
Lokalizacja: wszędzie i nigdzie

Re: Stosunek do własnego głosu

#26 Post autor: JaNie » czwartek, 7 maja 2015, 22:26

ciepła woda rozluźnia ciało, m.in. mięśnie, a przez to i struny głosowe
tak samo jak na gitarę tak na nasz aparat mowy wpływa temperatura
trudności w wypowiadaniu się mogą być też spowodowane niepewnością, nieśmiałością lub jakimś strachem
różnica między naszym podejściem do głosu a wyglądu opiera się głównie na fakcie, że znacznie częściej widzimy swoje odbicie niż słyszymy swój głos z innych źródeł niż nasze gardło
różnica zwykle polega na tym, że w rzeczywistości jest wyższy i mniej dźwięczny niż w naszym wyobrażeniu(odczuciu)
dźwięk wydobywa się z krtani i jest falą, ciało w 70% wodą+kości to połączenie powoduje, że fala rozchodzi się szybciej przez tą wodę i kości (przede wszystkim kości) i trafia do naszego ucha(wewnętrznego)
różnica? nie ma zakłóceń spowodowanych przez powietrze i nie przechodzi przez pudło rezonansowe jakim jest nasza jama ustna i nos(tam jest więcej miejsca niż wam się wydaje c: )
to wyjaśnia dlaczego
" Przez całe życie byłam przekonana, że jest niski, dojrzały i kobiecy. Do momentu, w którym któryś z moich telefonicznych rozmówców stwierdził, że brzmię jak 11 latka"
na pocieszenie powiem Ci, że nie lubisz swojego "prawdziwego" głosu przez to, że słyszysz go rzadziej, wydaje się być drażniący i irytujący tylko i wyłącznie przez fakt, że Twój mózg dopasowuje Twój głos do czegoś innego niż słyszysz słuchając się na nagraniu c:
dla wszystkich innych jest to normalne lub jak sama napisałaś wręcz przyjemne c;
"-Co jeśli to pułapka? [...]
-Co jest, ludzie?! -ryknął Malik, przekrzykując huk umierającego miasta- Chcecie żyć wiecznie?!"~Łzy Diabła

Awatar użytkownika
kruczy
Posty: 22
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2015, 22:35

Re: Stosunek do własnego głosu

#27 Post autor: kruczy » piątek, 8 maja 2015, 00:30

Udzielę się chociaż obecnie uważam się już za 6w5 :P no ale temat bardzo interesujący.

Gdy jestem zestresowany to jestem kompletnie nieświadomy tego, że mówię za cicho i druga strona albo dopytuje się gdy skończę wypowiedź co właśnie mówiłem co mnie irytuje niezmiernie, albo przytakuje udając, że słyszy i rozumie. Zastanawiam się czy ten bezgłos jest może charakterystyczne dla piątek, czy nie należy mieszać tego z jakimś konkretnym typem, po prostu niektórzy ludzie w stresie tak mają. Jak myślicie?
4w5
MBTI- INTJ

Awatar użytkownika
Agon
Posty: 1158
Rejestracja: wtorek, 30 grudnia 2014, 00:23
Kontakt:

Re: Stosunek do własnego głosu

#28 Post autor: Agon » piątek, 8 maja 2015, 10:29

kruczy pisze:Gdy jestem zestresowany to jestem kompletnie nieświadomy tego, że mówię za cicho i druga strona albo dopytuje się gdy skończę wypowiedź co właśnie mówiłem co mnie irytuje niezmiernie, albo przytakuje udając, że słyszy i rozumie. Zastanawiam się czy ten bezgłos jest może charakterystyczne dla piątek, czy nie należy mieszać tego z jakimś konkretnym typem, po prostu niektórzy ludzie w stresie tak mają. Jak myślicie?
Znalazłem pewien cytat z opisu 5w4.
Gdy 5w4 jest w stresie, wydaje się być jakby nieobecna, gdy jest o coś spytana, odpowiada szeptem.
Trochę uogólnienie, ale kto wie. Niech się wypowiedzą 5w4, czy do nich pasuje.

Awatar użytkownika
JaNie
Posty: 155
Rejestracja: poniedziałek, 16 lutego 2015, 22:29
Lokalizacja: wszędzie i nigdzie

Re: Stosunek do własnego głosu

#29 Post autor: JaNie » piątek, 8 maja 2015, 14:53

ja czasem odpowiadam w myślach a potem słyszę ponaglenie i okazuję się, że milczę zamiast mówić a wszystko co mówiłem dzieje się w mojej głowie tylko =[
"-Co jeśli to pułapka? [...]
-Co jest, ludzie?! -ryknął Malik, przekrzykując huk umierającego miasta- Chcecie żyć wiecznie?!"~Łzy Diabła

Awatar użytkownika
Agon
Posty: 1158
Rejestracja: wtorek, 30 grudnia 2014, 00:23
Kontakt:

Re: Stosunek do własnego głosu

#30 Post autor: Agon » piątek, 8 maja 2015, 15:49

JaNie pisze:ja czasem odpowiadam w myślach a potem słyszę ponaglenie i okazuję się, że milczę zamiast mówić a wszystko co mówiłem dzieje się w mojej głowie tylko =[
To brzmi jak jakieś zaburzenie neurologiczne.

ODPOWIEDZ