Stosunek do własnego głosu
- Wiatr1000
- Posty: 421
- Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2014, 19:27
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Poddębice (Łódź)
Re: Stosunek do własnego głosu
O właśnie methy przypomniałaś mi o czymś Gdy ktoś ze mną rozmawia przez telefon/domofon to mówi "pani" Choć jestem facetem
5w4 sp/so INTj – LII
- TowarzyszFrytas
- Posty: 496
- Rejestracja: wtorek, 30 sierpnia 2011, 15:30
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Mazowiecka Radziecka Republika Ludowa
- Kontakt:
Re: Stosunek do własnego głosu
Nie jestem jakimś wielkim fanem mojego głosu, wolałbym żeby był niższy.
Jeśli zbyt długo spoglądasz na Lisa to Lis spogląda na Ciebie
Socjo: LIS (Logiko Intuicyjny Sekstrawertyk)
Ring-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
Socjo: LIS (Logiko Intuicyjny Sekstrawertyk)
Ring-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Stosunek do własnego głosu
Frytek!!! Gdzie byłeś jak Cię nie było!
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
Re: Stosunek do własnego głosu
Lubię swój głos, niejednokrotnie kobietki (+ jeden facet) mówiły mi, iż im się podoba, więc to chyba mój największy atut. Inna sprawa, że lepiej brzmię przez telefon/skype, niż w rzeczywistości, ale jeśli nie jestem bardzo zmęczony, to i tak jest dobrze, szczególnie gdy jestem lekko zachrypnięty, raz zasugerowano mi nawet, że "z takim głosem nadajesz się do sekstelefonu dla pań".
No UPS - no party.
Re: Stosunek do własnego głosu
Normalnie to mógłby być niższy, ale mam duże możliwości zmiany, do (prawie) sopranu do trómetalowego growlingu.
postkorwinista
Re: Stosunek do własnego głosu
Jak słyszę siebie na jakimś nagraniu to wydaje mi się trochę wyższy i ogólnie dziwny, ale chyba wszyscy tak mają.
Ogólnie nie narzekam ani się nim nie zachwycam, jest ok.
Znajomi z TeamSpeaka sugerując się głosem myśleli, że jestem starszy. Z drugiej strony wyglądam młodo jak na swój wiek i domyślam się, że mój wygląd może kontrastować nieco z głosem.
Ogólnie nie narzekam ani się nim nie zachwycam, jest ok.
Znajomi z TeamSpeaka sugerując się głosem myśleli, że jestem starszy. Z drugiej strony wyglądam młodo jak na swój wiek i domyślam się, że mój wygląd może kontrastować nieco z głosem.
''Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują.''
Albert Einstein
ESTJ/ENTJ
Albert Einstein
ESTJ/ENTJ
-
- Posty: 7
- Rejestracja: poniedziałek, 20 kwietnia 2015, 13:58
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kielce
Re: Stosunek do własnego głosu
Ja przez bardzo długi czas nie lubiłem swojego głosu. Jednak w liceum za namową pani od polskiego zapisałem się na śpiew (twierdziła, że powinienem pracować w radio). Wszyscy się nim zachwycali ale ja nie czułem tego. W momencie, gdy miałem okazję słuchać siebie nagranego dobrym mikrofonem to mi się spodobał nie wiedziałem, że jest aż tak niski i teraz rozumiem, dlaczego jestem traktowany jak 40 latek gdy mam 23
Re: Stosunek do własnego głosu
Ja mam nudny, monotonny i cichy ton głosu. Nie przeszkadza mi to, bo i tak jako 5 rzadko rozmawiam z ludźmi. Przez prawie 3 lata mieszkałem całkiem sam, więc żeby rozwijać ośrodek mowy musiałbym mówić sam do siebie. Czasem się zdarzało.
Dobrze, że 5 nie należą do triady pragnącej uznania, tylko do triady intelektu. Zwisa mi uznanie w oczach innych, więc nie mam kompleksów. Zresztą głos można ćwiczyć i modelować, tak jak i przekazy niewerbalne. Mój brak potrzeb społecznych powoduje jednak, że nie chce mi się tego robić. Jednak widmo pracy i kontaktów sprawia, że chyba się zajmę rozwojem charyzmy.
Dobrze, że 5 nie należą do triady pragnącej uznania, tylko do triady intelektu. Zwisa mi uznanie w oczach innych, więc nie mam kompleksów. Zresztą głos można ćwiczyć i modelować, tak jak i przekazy niewerbalne. Mój brak potrzeb społecznych powoduje jednak, że nie chce mi się tego robić. Jednak widmo pracy i kontaktów sprawia, że chyba się zajmę rozwojem charyzmy.
- Kimondo
- Posty: 1599
- Rejestracja: niedziela, 25 marca 2007, 17:21
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: Spaghettiland
- Kontakt:
Re: Stosunek do własnego głosu
Mój głos głupio brzmi, "zazdroszczę" tym co wyraźnie i ładnie wymawiają słowa. Mi to niezbyt idzie. Głos jest spoko tylko wymowa do kitu.
Ani sukces, ani porażka nie są czymś, czego można doświadczyć z dnia na dzień. Porażkę powodują drobne decyzje, które
podejmujemy w ciągu długiego czasu: nie kończymy spraw, nie przystępujemy do działania, zbyt łatwo się poddajemy...
9w5 i INTJ
podejmujemy w ciągu długiego czasu: nie kończymy spraw, nie przystępujemy do działania, zbyt łatwo się poddajemy...
9w5 i INTJ
-
- Posty: 16
- Rejestracja: poniedziałek, 4 maja 2015, 23:51
- Enneatyp: Obserwator
Re: Stosunek do własnego głosu
Inaczej niż większość osób, które zabrały głos w temacie, to bardziej zdjęcia są dla mnie nie do zaakceptowania. Unikam ich i patrzenie na siebie na zdjęciach, najczęściej także w różnych innych okolicznościach, przyprawia mnie o stres fizycznie odczuwany i uczucie przygnębienia.
A co do głosu... Przez całe życie byłam przekonana, że jest niski, dojrzały i kobiecy. Do momentu, w którym któryś z moich telefonicznych rozmówców stwierdził, że brzmię jak 11 latka. Innym razem usłyszałam nagrane rozmowy na Skype, byłam zaskoczona tym, że naprawdę brzmię jak dziecko. Niepokoi podkreślany przez niektórych z odbiorców, erotyczny czy seksualny dla nich, charakter mojego głosu. Bardzo to dla mnie podejrzane. Najczęściej odbierany jest chyba jako miły i twierdzi się, że miło się go słucha. Usłyszałam nawet coś takiego od osób niekoniecznie zainteresowanych schlebianiem mi, co mocno uwiarygodniło dla mnie tę informację.
Nie znoszę go słuchać na nagraniach, nie zawsze potrafię go kontrolować. Czasami nie potrafię wydobyć z siebie pełnego głosu i odpowiadam szeptem. Nie potrafię krzyczeć, wymaga to ode mnie wyjątkowej mobilizacji i kiedyś na zajęciach teatralnych rozpłakałam się, a miałam "tylko" krzyknąć. Pomijam fakt, że w ogóle zabranie głosu stanowi dla mnie trudność. Muszę się zastanowić, zebrać w sobie, postanowić, by to zrobić... Tłumaczę to sobie między innymi niewielkim doświadczeniem w mówieniu.
Nie wiem czy to nie jakieś moje urojenie, ale odniosłam wrażenie, że po kąpieli mówi mi się milej - mam wtedy wrażenie, że głos jest niższy. I wtedy nawet lubię siebie słuchać, jest mi łatwiej mówić i bawić się głosem, w sensie silić się na ubogacone intonacje.
A co do głosu... Przez całe życie byłam przekonana, że jest niski, dojrzały i kobiecy. Do momentu, w którym któryś z moich telefonicznych rozmówców stwierdził, że brzmię jak 11 latka. Innym razem usłyszałam nagrane rozmowy na Skype, byłam zaskoczona tym, że naprawdę brzmię jak dziecko. Niepokoi podkreślany przez niektórych z odbiorców, erotyczny czy seksualny dla nich, charakter mojego głosu. Bardzo to dla mnie podejrzane. Najczęściej odbierany jest chyba jako miły i twierdzi się, że miło się go słucha. Usłyszałam nawet coś takiego od osób niekoniecznie zainteresowanych schlebianiem mi, co mocno uwiarygodniło dla mnie tę informację.
Nie znoszę go słuchać na nagraniach, nie zawsze potrafię go kontrolować. Czasami nie potrafię wydobyć z siebie pełnego głosu i odpowiadam szeptem. Nie potrafię krzyczeć, wymaga to ode mnie wyjątkowej mobilizacji i kiedyś na zajęciach teatralnych rozpłakałam się, a miałam "tylko" krzyknąć. Pomijam fakt, że w ogóle zabranie głosu stanowi dla mnie trudność. Muszę się zastanowić, zebrać w sobie, postanowić, by to zrobić... Tłumaczę to sobie między innymi niewielkim doświadczeniem w mówieniu.
Nie wiem czy to nie jakieś moje urojenie, ale odniosłam wrażenie, że po kąpieli mówi mi się milej - mam wtedy wrażenie, że głos jest niższy. I wtedy nawet lubię siebie słuchać, jest mi łatwiej mówić i bawić się głosem, w sensie silić się na ubogacone intonacje.
Re: Stosunek do własnego głosu
ciepła woda rozluźnia ciało, m.in. mięśnie, a przez to i struny głosowe
tak samo jak na gitarę tak na nasz aparat mowy wpływa temperatura
trudności w wypowiadaniu się mogą być też spowodowane niepewnością, nieśmiałością lub jakimś strachem
różnica między naszym podejściem do głosu a wyglądu opiera się głównie na fakcie, że znacznie częściej widzimy swoje odbicie niż słyszymy swój głos z innych źródeł niż nasze gardło
różnica zwykle polega na tym, że w rzeczywistości jest wyższy i mniej dźwięczny niż w naszym wyobrażeniu(odczuciu)
dźwięk wydobywa się z krtani i jest falą, ciało w 70% wodą+kości to połączenie powoduje, że fala rozchodzi się szybciej przez tą wodę i kości (przede wszystkim kości) i trafia do naszego ucha(wewnętrznego)
różnica? nie ma zakłóceń spowodowanych przez powietrze i nie przechodzi przez pudło rezonansowe jakim jest nasza jama ustna i nos(tam jest więcej miejsca niż wam się wydaje c: )
to wyjaśnia dlaczego
dla wszystkich innych jest to normalne lub jak sama napisałaś wręcz przyjemne c;
tak samo jak na gitarę tak na nasz aparat mowy wpływa temperatura
trudności w wypowiadaniu się mogą być też spowodowane niepewnością, nieśmiałością lub jakimś strachem
różnica między naszym podejściem do głosu a wyglądu opiera się głównie na fakcie, że znacznie częściej widzimy swoje odbicie niż słyszymy swój głos z innych źródeł niż nasze gardło
różnica zwykle polega na tym, że w rzeczywistości jest wyższy i mniej dźwięczny niż w naszym wyobrażeniu(odczuciu)
dźwięk wydobywa się z krtani i jest falą, ciało w 70% wodą+kości to połączenie powoduje, że fala rozchodzi się szybciej przez tą wodę i kości (przede wszystkim kości) i trafia do naszego ucha(wewnętrznego)
różnica? nie ma zakłóceń spowodowanych przez powietrze i nie przechodzi przez pudło rezonansowe jakim jest nasza jama ustna i nos(tam jest więcej miejsca niż wam się wydaje c: )
to wyjaśnia dlaczego
na pocieszenie powiem Ci, że nie lubisz swojego "prawdziwego" głosu przez to, że słyszysz go rzadziej, wydaje się być drażniący i irytujący tylko i wyłącznie przez fakt, że Twój mózg dopasowuje Twój głos do czegoś innego niż słyszysz słuchając się na nagraniu c:" Przez całe życie byłam przekonana, że jest niski, dojrzały i kobiecy. Do momentu, w którym któryś z moich telefonicznych rozmówców stwierdził, że brzmię jak 11 latka"
dla wszystkich innych jest to normalne lub jak sama napisałaś wręcz przyjemne c;
"-Co jeśli to pułapka? [...]
-Co jest, ludzie?! -ryknął Malik, przekrzykując huk umierającego miasta- Chcecie żyć wiecznie?!"~Łzy Diabła
-Co jest, ludzie?! -ryknął Malik, przekrzykując huk umierającego miasta- Chcecie żyć wiecznie?!"~Łzy Diabła
Re: Stosunek do własnego głosu
Udzielę się chociaż obecnie uważam się już za 6w5 no ale temat bardzo interesujący.
Gdy jestem zestresowany to jestem kompletnie nieświadomy tego, że mówię za cicho i druga strona albo dopytuje się gdy skończę wypowiedź co właśnie mówiłem co mnie irytuje niezmiernie, albo przytakuje udając, że słyszy i rozumie. Zastanawiam się czy ten bezgłos jest może charakterystyczne dla piątek, czy nie należy mieszać tego z jakimś konkretnym typem, po prostu niektórzy ludzie w stresie tak mają. Jak myślicie?
Gdy jestem zestresowany to jestem kompletnie nieświadomy tego, że mówię za cicho i druga strona albo dopytuje się gdy skończę wypowiedź co właśnie mówiłem co mnie irytuje niezmiernie, albo przytakuje udając, że słyszy i rozumie. Zastanawiam się czy ten bezgłos jest może charakterystyczne dla piątek, czy nie należy mieszać tego z jakimś konkretnym typem, po prostu niektórzy ludzie w stresie tak mają. Jak myślicie?
4w5
MBTI- INTJ
MBTI- INTJ
Re: Stosunek do własnego głosu
Znalazłem pewien cytat z opisu 5w4.kruczy pisze:Gdy jestem zestresowany to jestem kompletnie nieświadomy tego, że mówię za cicho i druga strona albo dopytuje się gdy skończę wypowiedź co właśnie mówiłem co mnie irytuje niezmiernie, albo przytakuje udając, że słyszy i rozumie. Zastanawiam się czy ten bezgłos jest może charakterystyczne dla piątek, czy nie należy mieszać tego z jakimś konkretnym typem, po prostu niektórzy ludzie w stresie tak mają. Jak myślicie?
Trochę uogólnienie, ale kto wie. Niech się wypowiedzą 5w4, czy do nich pasuje.Gdy 5w4 jest w stresie, wydaje się być jakby nieobecna, gdy jest o coś spytana, odpowiada szeptem.
Re: Stosunek do własnego głosu
ja czasem odpowiadam w myślach a potem słyszę ponaglenie i okazuję się, że milczę zamiast mówić a wszystko co mówiłem dzieje się w mojej głowie tylko =[
"-Co jeśli to pułapka? [...]
-Co jest, ludzie?! -ryknął Malik, przekrzykując huk umierającego miasta- Chcecie żyć wiecznie?!"~Łzy Diabła
-Co jest, ludzie?! -ryknął Malik, przekrzykując huk umierającego miasta- Chcecie żyć wiecznie?!"~Łzy Diabła
Re: Stosunek do własnego głosu
To brzmi jak jakieś zaburzenie neurologiczne.JaNie pisze:ja czasem odpowiadam w myślach a potem słyszę ponaglenie i okazuję się, że milczę zamiast mówić a wszystko co mówiłem dzieje się w mojej głowie tylko =[