Jak żyć w szkole, z klasą?

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
abc2343
Posty: 31
Rejestracja: sobota, 27 lipca 2013, 21:10

Re: Jak żyć w szkole, z klasą?

#16 Post autor: abc2343 » sobota, 1 listopada 2014, 01:10

Zawsze wydawało mi się, że mowa ciała to coś pierwotnego, co (prawie) każdemu naturalnie przychodzi. Podobno tylko 7% tego co przekazujemy innym, to to co mówimy, a pozostałe to mowa ciała i ton głosu. Nie dziwię się, że z innymi się nie dogaduję, skoro korzystam tylko z tych 7% :D . Na przykład ktoś siada blisko drugiej osoby- jeśli ona się odsunie to znaczy, że nie jest zainteresowana rozmówcą, stara się izolować i to nie zachęca do rozmowy. Ja praktycznie zawsze się odsuwam, ale to nie wynika z tego, że kogoś nie lubię, tylko po prostu mam dużą przestrzeń osobistą.
Jako kobieta nie jesteś lepsza z majzy i fizy od nikogo bo to uwłacza męskiej godności.
No nie, no to mam przechlapane już w tej klasie :D . Ale muszę przyznać, że bardzo trafne i słuszne spostrzeżenie.
Ludzie nie są trujący, wkurwiający tak ale jednak mogą siedzieć obok i nie zabijają.
Czasem to mam jednak wątpliwości :lol: .


5w4 INTP
/// Teraz jestem bardziej ENTP i wychodzi mi niby 7w8, ludzie się zmieniają XD

Awatar użytkownika
TowarzyszFrytas
Posty: 496
Rejestracja: wtorek, 30 sierpnia 2011, 15:30
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Mazowiecka Radziecka Republika Ludowa
Kontakt:

Re: Jak żyć w szkole, z klasą?

#17 Post autor: TowarzyszFrytas » sobota, 1 listopada 2014, 01:12

abc2343 pisze:Zawsze wydawało mi się, że mowa ciała to coś pierwotnego, co (prawie) każdemu naturalnie przychodzi. Podobno tylko 7% tego co przekazujemy innym, to to co mówimy, a pozostałe to mowa ciała i ton głosu. Nie dziwię się, że z innymi się nie dogaduję, skoro korzystam tylko z tych 7% :D .
Jeden z tych mitów które pokutują kij wie czemu. Jakby to była prawda to byśmy wszyscy tańczyli zamiast mówić.
Jeśli zbyt długo spoglądasz na Lisa to Lis spogląda na Ciebie
Socjo: LIS (Logiko Intuicyjny Sekstrawertyk)
Ring-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

Re: Jak żyć w szkole, z klasą?

#18 Post autor: Elkora » sobota, 1 listopada 2014, 01:30

TowarzyszFrytas pisze:
abc2343 pisze:Zawsze wydawało mi się, że mowa ciała to coś pierwotnego, co (prawie) każdemu naturalnie przychodzi. Podobno tylko 7% tego co przekazujemy innym, to to co mówimy, a pozostałe to mowa ciała i ton głosu. Nie dziwię się, że z innymi się nie dogaduję, skoro korzystam tylko z tych 7% :D .
Jeden z tych mitów które pokutują kij wie czemu. Jakby to była prawda to byśmy wszyscy tańczyli zamiast mówić.
I wszelkie rozmowy przez internet nie miałyby sensu, a tak to... a nie chwila
Obrazek

Awatar użytkownika
abc2343
Posty: 31
Rejestracja: sobota, 27 lipca 2013, 21:10

Re: Jak żyć w szkole, z klasą?

#19 Post autor: abc2343 » sobota, 1 listopada 2014, 01:32

No nie wiem czy to taki mit, bo nawet w szkole nas ostatnio coś tam o tym uczyli. Ale w sumie jeśli przestanę nad tym myśleć, moje życie stanie się prostsze, więc chyba sobie odpuszczę. Do tej pory też nie zwracałam na to jakiejś szczególnej uwagi, ale ostatnio tak się tego nagromadziło, że zaczęłam o tym czytać i sobie wymyśliłam, że to jest sekret do zrozumienia tej dziwnej postaci zwanej człowiekiem :wink: . I jeszcze mam do was kilka pytań, czysto praktycznych. Jak wchodzę do szatni i jest tam tłum ludzi to mam się z nimi witać czy co? Bo zazwyczaj wchodzę i wychodzę z szatni w milczeniu. Jak jest jedna osoba to mówię "cześć". I tak samo- jak wychodzę z szatni po skończonych lekcjach. I jak w autobusie widzę kogoś znajomego z klasy, to mam się z nim witać? I jeśli mamy lekcje pod salą X, a cała klasa zbiera się w jednym konkretnym miejscu, to powinnam podejść i usiąść między nimi (ma coś wtedy mówić) czy mogę sobie usiąść w dowolnym miejscu, nawet bardzo oddalonym od klasy (zazwyczaj tak robię)? Kiedy widzę (kątem oka) bądź czuję, że ktoś patrzy na mnie mam odwzajemnić spojrzenie czy lepiej ignorować daną osobę? Szczególnie jeśli robi to nagminnie. Jeśli dostanę dobrą ocenę, to wskazane jest cieszyć się z tego czy udawać obojętną? Jak okazywać zainteresowanie tym co mówi rozmówca (jakieś konkretne słowa i gesty)? Jeśli chcę zacząć rozmowę, ale dana osoba robi akurat coś innego, to jak mam zwrócić na siebie jej uwagę? Zazwyczaj lekko szturcham tą osobę i mówię "ej", czasami po imieniu, chociaż nie wszystkich jeszcze pamiętam.
Przepraszam was za tyle pytań, ale jestem kompletną niemotą życiową. A może powinnam założyć ten wątek w innym dziale? :D
5w4 INTP
/// Teraz jestem bardziej ENTP i wychodzi mi niby 7w8, ludzie się zmieniają XD

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

Re: Jak żyć w szkole, z klasą?

#20 Post autor: Elkora » sobota, 1 listopada 2014, 02:20

Naprawdę byłabyś skłonna wykonać jakaś serie ruchów gdybym ci powiedziała że to najlepszy sposób by okazać zainteresowanie tym co mówi rozmówca? Wg mnie trzeba być naprawdę kumatym społecznie żeby takie akcje wychodziły naturalnie... jak chcesz o coś kogoś zapytać i jesteś wystarczająco blisko to jeśli do niej mówisz i się na ta osobę patrzysz ona sama skuma że pytasz, ten sposób nie wymaga zapamiętywania imion
Obrazek

Awatar użytkownika
abc2343
Posty: 31
Rejestracja: sobota, 27 lipca 2013, 21:10

Re: Jak żyć w szkole, z klasą?

#21 Post autor: abc2343 » sobota, 1 listopada 2014, 02:26

Myślę, że bym potrafiła. Nawet przez pewien czas ćwiczyłam sobie to przy oglądaniu filmów. Tzn. oglądam film i zauważam jakąś ciekawą sytuację, taką z którą często się spotykam. Odnotowuję sobie reakcje aktorów i odtwarzam to potem w realnym życiu. Wychodzi to nawet naturalnie. Jednak ostatnio z tego nie korzystam, bo mało gadam z innymi. Poza tym to często dotyczy jakichś wyższych stanów emocjonalnych, a nie podstawowych kontaktów międzyludzkich- takie są zresztą często w filmach odrealnione.
5w4 INTP
/// Teraz jestem bardziej ENTP i wychodzi mi niby 7w8, ludzie się zmieniają XD

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

Re: Jak żyć w szkole, z klasą?

#22 Post autor: Elkora » sobota, 1 listopada 2014, 02:34

W filmach jest sporo rzeczy odrealnionych bo w różnych krajach ludzie wykonują różne gesty podczas mówienia, a jak polskie produkcje odwzorowują realne życie to tez czasem widać. Mnie np mierzi tego typu teatralność no i nie wiesz na ile wychodzi ci to dobrze bo nikt ci nie powie że bez sensu machasz łapami podczas mówienia
Najprostszym sposobem żeby umieć rozmawiać z ludźmi jest rozmawianie z ludźmi bo jak się będziesz bawić w takie teoretyzowanie i naśladowanie gestów na sucho przed tv to sobie wyhodujesz socjofobie
Obrazek

Awatar użytkownika
abc2343
Posty: 31
Rejestracja: sobota, 27 lipca 2013, 21:10

Re: Jak żyć w szkole, z klasą?

#23 Post autor: abc2343 » sobota, 1 listopada 2014, 02:47

Niekoniecznie chodzi mi o gesty, ale też o konkretne emocje na konkretne wyznanie- na przykład ktoś mówi, że zakończył związek. Jeśli w przyszłym życiu nieszczęśliwie trafię na dziewczynę, która będzie mi się żalić, ze rzucił ją chłopak, będę wiedziała jak zareagować. To co czuję to zirytowanie, znudzenie, "Po co ty mi to mówisz, nie masz ważniejszych spraw?". Jednak nie powiem tego na głos. Zareaguję tak jak zaobserwowałam w danym filmie. I właśnie nie robię czegoś na podstawie jednego filmu. Do jednej sytuacji zbieram sobie dane z wielu źródeł, potem je mieszam albo wybieram najlepszą, taką która jest najbliższa mojego charakteru. Wiem, że ludziom się to podoba, bo są potem do mnie przyjaźniej nastawieni, szukają kontaktu ze mną.
Racja, to tak samo jak najlepszym sposobem, żeby nauczyć się piec chleb jest pójście do kuchni, wymieszanie kilku losowych składników, miliony prób, aż w końcu wyjdzie. Czekaj, co? To nie tak. Przecież najpierw czytasz przepis, dopiero później zabierasz się za praktykę. Jak pójdę do ludzi, to będę się czuć niezręcznie, nieprzygotowana, popełnię parę gaf i dopiero wtedy naprawdę zacznę bać się wychodzić do ludzi.
5w4 INTP
/// Teraz jestem bardziej ENTP i wychodzi mi niby 7w8, ludzie się zmieniają XD

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

Re: Jak żyć w szkole, z klasą?

#24 Post autor: Elkora » sobota, 1 listopada 2014, 03:37

Ludzie to nie chleb, ludzie to buraki

W kontaktach z dzieciakami- rób jak ci wygodnie, jesteś dziewczynką nikt nie będzie na ciebie pluł ani rzucał w ciebie kamieniami nawet jak jesteś pojebana.
To że powiedziałaś że jesteś aspołeczna może zostać zatarte jeśli będziesz z nimi rozmawiać, ale generalnie paplanie o tym jaka jesteś rzadko jest dobrze odbierane. Jak całymi dniami siedzisz i gapisz się w ścianę to wygląda dziwnie. Koledze możesz się podobać, albo tez jest zjebem i widzi szanse nawiązania kontaktu. Możesz porpostu podejść i zacząć rozmawiać o czymkolwiek... nie wiem ludzie czytają książki oglądają filmy, coś tam myślą, czy mają coś śmiesznego przypięte do plecaka.
Jak ktoś jest do ciebie nastawiony negatywnie na wstępie to kij mu w oko.
Mam wrażenie że polityka nieobrażania nikogo i takiej ciągłej obserwacji bez zabierania głosu jest średnia, bo wtedy właśnie budzisz podejrzenia o wywyższanie się lub jakaś fałszywość
Kontakty z chłopcami w sumie są prostsze, oni są bardziej bezpośredni i mniej skłonni do obrażania się. Jak będziesz rozmawiać z wieloma a nie prześladować konkretnego to nie będzie podejrzeń że się zakochałaś. Chłopcy mają też zwykle jakieś zajawki o których mówią i o które można zapytać, raczej się nie zdarza żeby wszyscy fascynowali się tylko sportem. Kwestia popodsłuchiwania rozmów na przerwach i wbicia się w jakąś w trakcie.
Chyba że nieciekawi cie nic, wtedy kup sobie tablet i słuchawki o oglądaj głupie filmiki w internetach

Jeśli chodzi o nauczycieli, to mam wrażenie że jak jakiś dzieciak patrzy się im w oczy to znaczy ze albo chce coś powiedzieć albo nie rozumie. Oni powinni cię uczyć więc pytaj jak masz pytania, mów jak masz coś do dodania itd. ten typ kontaktu jest raczej banalny bo to taki kontakt zawodowy, w zdrowej sytuacji raczej nie ma miejsca na emocje i inne pierdoły.
Obrazek

Awatar użytkownika
TowarzyszFrytas
Posty: 496
Rejestracja: wtorek, 30 sierpnia 2011, 15:30
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Mazowiecka Radziecka Republika Ludowa
Kontakt:

Re: Jak żyć w szkole, z klasą?

#25 Post autor: TowarzyszFrytas » sobota, 1 listopada 2014, 09:52

Nie można się nauczyć żyć z książki. Nie można się nauczyć kontaktów międzyludzkich z książek.
Wiedza teoretyczna może pomóc ekspertom od PR, a nie społecznej fujarze. Co najwyżej będziesz lepszą w byciu fujarą.

A z Twoich kolejnych wyznań wychodzi, że z perspektywy reszty klasy to się zachowujesz jak udzielna księżna na włościach co się brzydzi śmierdzących obornikiem chłopów. Pewnie już masz odpowiednią metkę.
Jeśli zbyt długo spoglądasz na Lisa to Lis spogląda na Ciebie
Socjo: LIS (Logiko Intuicyjny Sekstrawertyk)
Ring-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Jak żyć w szkole, z klasą?

#26 Post autor: Snufkin » sobota, 1 listopada 2014, 09:56

Weź pod uwagę, że współczesne dzieci mają często minimalny kontakt z rówieśnikami. Jak ktoś się wychował w domu przed komputerem trudno oczekiwać żeby czuł się swobodnie w kontaktach społecznych.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Truskaffkanka
Posty: 44
Rejestracja: sobota, 26 lipca 2014, 17:19

Re: Jak żyć w szkole, z klasą?

#27 Post autor: Truskaffkanka » sobota, 1 listopada 2014, 10:00

Eh, chyba trochę przesadzasz, mniej ekspresyjni ludzie wcale nie są mniej lubiani, np. taki Maciek z Runway"a ma mnóstwo fanów <taki przykład>
Natomiast udawanie emocji musi wyglądać sztucznie, a nawet jeśli już ci się uda, to i tak nie wyjdzie na dobre, bo ludzie będą cię uważali za kogoś zupełnie innego.

Wchodząc do szatni mów cześć osobom, które na ciebie patrzą oraz tym które już lepiej znasz. Jeżeli spotykasz kogoś w bardziej egzotycznym miejscu (np. autobus, sklep, nawet ulica przed szkołą, jeżeli w okolicy jesteście sami) to raczej się witasz, ewentualnie udajesz, że go nie widzisz, jeżeli później czułabyś się zobowiązana do rozmowy, a nie chcesz jej prowadzić (niezatłoczony autobus).
Siadaj gdzie chcesz :wink: , ale przecież jeśli usiądziesz koło klasy też nie musisz nic mówić, za to zawsze możesz zacząć jakbyś jednak zachciała. Nawet jeśli to miałoby być tylko kilka słów wtrącone do czyjejś rozmowy (dokonałam niedawno szokującego odkrycia - w dużych skupiskach ludzie nie mają nic przeciwko lekkiemu podsłuchiwaniu).
Też mam ten problem, zazwyczaj stoję i czekam aż ktoś na mnie popatrzy :P

Snufkin, nie. Współczesne dzieci na przerwach po prostu wspólnie korzystają z facebooków.

Awatar użytkownika
Irranea
Moderator
Moderator
Posty: 1179
Rejestracja: poniedziałek, 8 sierpnia 2011, 23:50
Lokalizacja: w barku

Re: Jak żyć w szkole, z klasą?

#28 Post autor: Irranea » sobota, 1 listopada 2014, 11:08

Spoiler:
No to po kolei:
Jak wchodzę do szatni i jest tam tłum ludzi to mam się z nimi witać czy co?
Jeśli jest to tłum ludzi, to zazwyczaj jest głośno, więc wchodzisz, przeciskasz się między ludźmi, jeśli widzisz jakąś znajomą twarz, to zbliżając się kiwasz głową, uśmiechasz sie i rzucasz 'cześć', idziesz dalej, bierzesz co Twoje i wychodzisz. Jeśli natomiast jest mniejszy tłum, który usłyszy Twoje słowa, to wchodzisz i się witasz. Zwykłe 'cześć' rzucone w przestrzeń powinno wystarczyć.
I jak w autobusie widzę kogoś znajomego z klasy, to mam się z nim witać?
Oczywiście, że tak, tego wymaga choć odrobina kultury. Ludziom starszym, których znasz, chyba mówisz na ulicy "dzień dobry", prawda? Tak samo się witasz z rówieśnikami, na ulicy, w tramwaju, autobusie i tak dalej. Nawet jeśli jest już po lekcjach i widziałaś się z tą osobą, też można rzucić 'cześć'.
I jeśli mamy lekcje pod salą X, a cała klasa zbiera się w jednym konkretnym miejscu, to powinnam podejść i usiąść między nimi (ma coś wtedy mówić) czy mogę sobie usiąść w dowolnym miejscu, nawet bardzo oddalonym od klasy (zazwyczaj tak robię)?
Siadaj, gdzie Ci wygodnie, jednak nie dziw się, jeśli dopną Ci etykietę dziwaka i samotnika, jak ciągle będziesz przesiadywać oddzielnie i nie integrować się z grupą.
Kiedy widzę (kątem oka) bądź czuję, że ktoś patrzy na mnie mam odwzajemnić spojrzenie czy lepiej ignorować daną osobę?
Jak Ci wygodnie. Ja zawsze odpowiadam na spojrzenia, ale jeśli czujesz się z tym niezręcznie to ignoruj.
Szczególnie jeśli robi to nagminnie.
Można się pokusić na mały komentarz, typu: "jestem brudna na twarzy, ze ciągle mi się tak przyglądasz?" (teksty w stylu "co się patrzysz/gapisz" są nie wskazane, bo są zwyczajnie niegrzeczne). Jeśli ten ktoś odpowie, to masz kolejną osobę, z którą masz szansę się poznać. Jeśli nie odpowie, spuści wzrok, odejdzie, cokolwiek, to pewnie sam ten ktoś jest nieśmiały, a patrzy się bo ma nadzieje, że zgadasz, albo jest Ciebie ciekawy. Jeśli natomiast zacznie głośno żartować z tego jak mu zwrócisz uwagę, to też prawdopodobnie znak, że jest Ciebie ciekawy, ale nie ma odwagi normalnie zagadać, bo prawdopodobnie rozwój emocjonalny ma jeszcze na etapie gimnazjum.
Jeśli dostanę dobrą ocenę, to wskazane jest cieszyć się z tego czy udawać obojętną?
Sorry, ale... :shock: Reaguj naturalnie.
Jak okazywać zainteresowanie tym co mówi rozmówca (jakieś konkretne słowa i gesty)?
Wystarczy jak od czasu do czasu spojrzysz się na rozmówcę i przytakniesz na coś co opowiada. Patrzenie się cały czas na twarz rozmówcy może być dla niego dziwne i krępujące, a całkowite omijanie go wzrokiem może odebrać jako ignorowanie go.
Jeśli chcę zacząć rozmowę, ale dana osoba robi akurat coś innego, to jak mam zwrócić na siebie jej uwagę? Zazwyczaj lekko szturcham tą osobę i mówię "ej", czasami po imieniu, chociaż nie wszystkich jeszcze pamiętam.
Nie lubię zwrotu "ej". Wolę raczej powiedzieć "hej X, słuchaj..." do tego zbliżyć się, czy zrobić coś co zmniejszy dystans, czy lekko naruszy przestrzeń osobistą takiej osoby. Czyli zbliżyć się, usiąść obok, nachylić się w kierunku lub nawet dotknąć kogoś (dotknąć, czyli położyć rękę na ramieniu, ale nie szturchać, czy potrząsać). Jeśli wleziesz komuś w przestrzeń osobistą, to z pewnością Cię zauważy, ale nie przeginaj z tym, bo się będą odsuwać. Chociaż w sumie tak, jak ktoś pisał wyżej: jeśli zaczniesz się na kogoś patrzeć i mówić, to się pokapuje, że to do niego.

To są moje konkretne rady, na konkretne pytania. Jednak najlepsze wyjście to być naturalna w tym co robisz. Na kontakty z innymi ludźmi, tak naprawdę, nie ma złotej rady. I nie analizuj tak bardzo swoich gestów i reakcji ("czy tutaj powinnam się uśmiechnąć, a tutaj machnąć ręką, tutaj zrobić zawiedzioną minę, tam się spojrzeć"), bo tak naprawdę ludzie nie zwracają za bardzo uwagi na gestykulację innych (dopóki nie dostają w twarz czyjąś gestykulującą ręką). To Ty jesteś analizującym otoczenie typem, jeśli nie ma tam jakiejś innej Piątki, to nikt inny raczej nie będzie się zastanawiał, czy w odpowiednim momencie się uśmiechnęłaś lub czy zrobiłaś odpowiedni gest.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Jak żyć w szkole, z klasą?

#29 Post autor: Snufkin » sobota, 1 listopada 2014, 14:43

Ja mam w sumie tego typu rozkminy podczas jakichś oficjalnych spotkań z rodziną (głównie dalszą) lub obcymi ludźmi w sytuacjach oficjalnych że tak powiem (przykład składanie życzeń i udawanie uśmiechu). Nie wiem wtedy jak się zachowywać żeby wypaść naturalnie i elegancko zarazem. Dlatego właśnie z reguły unikam takich sytuacji.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Osteoporoza
Posty: 476
Rejestracja: piątek, 28 lutego 2014, 01:04
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: W dziczy serca
Kontakt:

Re: Jak żyć w szkole, z klasą?

#30 Post autor: Osteoporoza » sobota, 1 listopada 2014, 15:20

Zdradzę ci sekret: oni też nie wiedzą, to jest sztuczne ;d
Kiedyś myślałem, że ci ludzi rozumieją coś, czego ja nie rozumiem, a oni po prostu są fałszywi xD

ODPOWIEDZ