Jak postrzegacie b. dużą emocjonalność Czwórek?

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#16 Post autor: impos animi » środa, 25 kwietnia 2007, 23:03

Nesca, widzę, że chyba należysz do szczęśliwych zdrowych czwórek ;)

Jak mi ktoś mówi, że mam się wziąść w garść, to odbieram to jak atak na siebie i oburzam się, że znowu nikt mnie nie rozumie. Jak ktoś mi mówi, że muszę nabrać dystansu, reaguję dokładnie tak samo. Nienawidzę tych dwóch zwrotów.


Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
Nesca
Posty: 202
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 19:18
Lokalizacja: Spadłam z waniliowego nieba :)

#17 Post autor: Nesca » środa, 25 kwietnia 2007, 23:11

Da sie to wypracowac, moje autoironiczne podejscie daje mi smieszacy mnie sama obraz siebie-tragika wraz ze swoimi "Wielkimi Problemami" :wink:

Slowa "wez sie w garsc" przeanalizuj na spokojnie, i uwierz (zmus sie do wiary) ze to nie atak :) A slowo "dystans" tez mnie kuje gdzies podswiadomie... zawsze... :roll: ale w zyciu pomaga takie luzne podejscie do samej siebie

(ale filozofuje, ale sie wymadrzam... ^^")
Kobieta jest z Wenus, a Mężczyzna... spadł z Księżyca.
Nieszczęscia chodzą parami, a szczęścia...spadają z Księżyca. Tuż za Mężczyzną ;)
_______
4w5

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#18 Post autor: impos animi » środa, 25 kwietnia 2007, 23:28

Do "brania się w garść" podchodzę trochę sceptycznie, bo kiedyś sama sobie tak powtarzałam i głęboko wierzyłam w to, że sama dam radę, a potem było tylko gorzej. Najgorsze jest to, że męczą mnie skrajne huśtawki natrojów i nie wiem, w których momentach to jestem ta prawdziwa ja - kiedy jest źle, mam wrażenie, że jestem na dnie i nic mi nie pomoże, mam ochotę ze sobą skończyć, a kiedy nadchodzi euforia karmię się złudzeniami, że to oznaka, że wszystko ze mną jest w porządku, że do tamtego stanu nie wrócę i nad wszystkim zapanuję. Ale zawsze wracam. Dlatego to "branie się w garść" traktuję jako kłamstwo, którym się karmię, choć czasami też zastanawiam się (zwłaszcza w tych momentach euforii), czy ja sobie tego wszystkiego nie wmawiam i czy nie przerywam tego, bo może gdzieś w środku nie chcę. Nie wiem co tutaj jest złudzeniem - zbieranie się do kupy czy poczucie skrajnej rozpaczy. Nie wiem, które z tych obojga jest prawdziwe i nie wiem co jest tutaj słuszne.

Czasem wydaje mi się, że powinnam szukać pomocy - i to będzie słuszne, a czasem że przesadzam, wyolbrzymiam, histeryzuję i sama powinnam sobie dać radę. A wtedy przypominam sobie o tym, jak sobie "dawałam radę" kilka lat temu i jakie to miało skutki, i znowu wracam do opcji pierszej. I tak w kółko.

Dlatego takie słowa z innych ust strasznie mnie denerwują, to mnie doprowadza tylko do jeszcze większego chaosu i wewnętrznego rozdarcia.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
Nesca
Posty: 202
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 19:18
Lokalizacja: Spadłam z waniliowego nieba :)

#19 Post autor: Nesca » czwartek, 26 kwietnia 2007, 19:41

Zawsze jestes prawdziwa soba, czasami tylko zaczynamy zyc w czyms, co wytwarza tylko nasza glowa i nie potrafimy stanac obok i zobaczyc, ze to niewlasciwe, potrzebny nam ktos drugi... Mi przynajmniej potrzebny...

A prawda taka, ze jesli bys nie przezywala skrajnej rozpaczy, nie musialabys sie pozbierac, wiec sprowadza sie wszystko do jednego...

Bardzo ciezko dostrzec ze te nasze Czworkowe upadki w wiekszosci przypadkow sa bezsensowne...

To jakby proces ignorancji samej siebie, zignorowania swoich zlych nastrojow i pojscia dalej, nie skupiania sie egoistycznie na sobie, tylko na innych, a zauwazylam ze to trudne (przynajmniej w moim wypadku)
Kobieta jest z Wenus, a Mężczyzna... spadł z Księżyca.
Nieszczęscia chodzą parami, a szczęścia...spadają z Księżyca. Tuż za Mężczyzną ;)
_______
4w5

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#20 Post autor: impos animi » czwartek, 26 kwietnia 2007, 23:05

To jakby proces ignorancji samej siebie, zignorowania swoich zlych nastrojow i pojscia dalej, nie skupiania sie egoistycznie na sobie, tylko na innych, a zauwazylam ze to trudne (przynajmniej w moim wypadku)
To prawda, cały czas wolę skupiać się na innych zamiast na sobie, bo to daje mi chwilową ucieczkę od moich własnych problemów. Tylko z drugiej strony potem, gdzieś w środku zaczynam mieć do innych pretensje, że zwierzają mi się, a nie widzą, że ja też mam problem. To strasznie dziwna sprzeczność, bo gdy już ktoś dostrzega, robię wszystko, żeby temu zaprzeczyć. I tym ciągle zaprzeczam sobie.
Z jednej strony tak jak mówisz ignoruję to, a z drugiej przesadnie się na tym skupiam i zaczynam nieracjonalnie myśleć oraz czasem się zachowywać.

Jednak cały czas, kiedy próbuję sobie wyobrazić, jakby to było gdybym poszła do psychologa, a moja rodzina wiedziałaby co się ze mną dzieje, czuję potworne wyrzuty sumienia, a poczucie wstydu nie pozwala mi się przełamać. Mam wrażenie, że tym cały czas kopię samą siebie.
A prawda taka, ze jesli bys nie przezywala skrajnej rozpaczy, nie musialabys sie pozbierac, wiec sprowadza sie wszystko do jednego...
To zdanie jest chyba sednem tego wszystkiego oraz chyba najbardziej mnie przekonuje. I dało mi trochę do myślenia.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
Nesca
Posty: 202
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 19:18
Lokalizacja: Spadłam z waniliowego nieba :)

#21 Post autor: Nesca » sobota, 28 kwietnia 2007, 14:32

impos animi pisze:Tylko z drugiej strony potem, gdzieś w środku zaczynam mieć do innych pretensje, że zwierzają mi się, a nie widzą, że ja też mam problem.
Ja wtedy na sile skupiam sie na innych, zmuszam sie wlasnie wtedy do skrajnego altruizmu, moze to brzmi glupio, tak tlamsic wszystkie swoje potrzeby, ale zauwazylam ze w szczesciu innych odnajduje czastke swego szczescia... :)
impos animi pisze:Jednak cały czas, kiedy próbuję sobie wyobrazić, jakby to było gdybym poszła do psychologa, a moja rodzina wiedziałaby co się ze mną dzieje, czuję potworne wyrzuty sumienia, a poczucie wstydu nie pozwala mi się przełamać. Mam wrażenie, że tym cały czas kopię samą siebie.
Impos, mysle ze pomoc psychologa jednak nie jest wskazana i potrzebna...
impos animi pisze:
A prawda taka, ze jesli bys nie przezywala skrajnej rozpaczy, nie musialabys sie pozbierac, wiec sprowadza sie wszystko do jednego...
To zdanie jest chyba sednem tego wszystkiego oraz chyba najbardziej mnie przekonuje. I dało mi trochę do myślenia.
:wink:
Kobieta jest z Wenus, a Mężczyzna... spadł z Księżyca.
Nieszczęscia chodzą parami, a szczęścia...spadają z Księżyca. Tuż za Mężczyzną ;)
_______
4w5

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#22 Post autor: impos animi » sobota, 28 kwietnia 2007, 16:10

Impos, mysle ze pomoc psychologa jednak nie jest wskazana i potrzebna...
Hmm, w takim razie jak myślisz, co mogłoby mi pomóc?
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
ewutek
Posty: 993
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 19:53
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

#23 Post autor: ewutek » sobota, 28 kwietnia 2007, 17:25

Może bicze wodne... albo zimny prysznic. ;)
5w6

Awatar użytkownika
Nesca
Posty: 202
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 19:18
Lokalizacja: Spadłam z waniliowego nieba :)

#24 Post autor: Nesca » niedziela, 29 kwietnia 2007, 11:48

Praca nad soba, brzmi prozaicznie i odelgle, ale mysle ze psycholog jednak w powazniejszych sprawach glos zabrac powinien, chociaz i tu nie zawsze... :wink:

I nie sluchaj Ewutka :wink: :wink:
Kobieta jest z Wenus, a Mężczyzna... spadł z Księżyca.
Nieszczęscia chodzą parami, a szczęścia...spadają z Księżyca. Tuż za Mężczyzną ;)
_______
4w5

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#25 Post autor: impos animi » poniedziałek, 30 kwietnia 2007, 11:29

Nesca, faktycznie brzmi trochę odlegle, ale postaram się :)

I dzięki za pomoc, czasam nawet takie zwykłe zainteresowanie potrafi trochę złagodzić nastrój :)
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
Nesca
Posty: 202
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 19:18
Lokalizacja: Spadłam z waniliowego nieba :)

#26 Post autor: Nesca » poniedziałek, 30 kwietnia 2007, 12:42

Heh, nie ma za co, bo wlasciwie nic nie zrobilam :wink:
I o tym zainteresowaniu cos wiem, my Czworki chyba zawsze bedziemy po czesci dziecmi ze sfochowana minka jak po zabraniu zabawki :wink:
Kobieta jest z Wenus, a Mężczyzna... spadł z Księżyca.
Nieszczęscia chodzą parami, a szczęścia...spadają z Księżyca. Tuż za Mężczyzną ;)
_______
4w5

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#27 Post autor: impos animi » poniedziałek, 30 kwietnia 2007, 16:33

Odpowiedziałaś na mojego posta, poradziłaś mi, nie skrytykowałaś mnie, nie potępiłaś, nie powiedziałaś, że jestem głupim świrem i jeszcze zrozumiałaś. Dla mnie to dużo.

No, ale dobra, kończymy pisać nie na temat i kończymy słodzić ;)
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
Nesca
Posty: 202
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 19:18
Lokalizacja: Spadłam z waniliowego nieba :)

#28 Post autor: Nesca » wtorek, 1 maja 2007, 21:00

Ciesze sie ze moglam pomoc, polecam sie na przyszlosc :wink:

Racja :) dajmy sie moze wypowiedziec jakims Piatkom :wink:
Kobieta jest z Wenus, a Mężczyzna... spadł z Księżyca.
Nieszczęscia chodzą parami, a szczęścia...spadają z Księżyca. Tuż za Mężczyzną ;)
_______
4w5

Awatar użytkownika
Raskal
Posty: 327
Rejestracja: poniedziałek, 12 marca 2007, 03:13

#29 Post autor: Raskal » wtorek, 1 maja 2007, 21:57

...
Ostatnio zmieniony piątek, 14 marca 2008, 00:58 przez Raskal, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kiedy za długo patrzysz w otchłań, otchłań zaczyna patrzeć na Ciebie"
Friedrich Nietzsche

Awatar użytkownika
Nesca
Posty: 202
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 19:18
Lokalizacja: Spadłam z waniliowego nieba :)

#30 Post autor: Nesca » wtorek, 1 maja 2007, 22:26

Hmm, tak sobie mysle ze chyba wiekszosc osob traktuje slowa "wez sie w garsc" jako zlekcewazenie, jakos inaczej sie przystosowalam chyba :roll:


Jesli chodzi o Czworki to wg mnie nie maja problemu ze zwierzaniem sie, raczej lubia mowic o swoich problemach.

A czy nie jest to meczace dla Piatek? Takie ciagle Czworkowe opowiadania o wlasnych problemach?
Kobieta jest z Wenus, a Mężczyzna... spadł z Księżyca.
Nieszczęscia chodzą parami, a szczęścia...spadają z Księżyca. Tuż za Mężczyzną ;)
_______
4w5

ODPOWIEDZ