Rzekoma uczciwość Piątek
- TowarzyszFrytas
- Posty: 496
- Rejestracja: wtorek, 30 sierpnia 2011, 15:30
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Mazowiecka Radziecka Republika Ludowa
- Kontakt:
Re: Rzekoma uczciwość Piątek
Dawno temu jak tam jeszcze byłem radosnym użytkownikiem znanego portalu randkowego i próbowałem korespondować z niewiastami to powiem, że tam urywanie się kontaktu było nagminne. I to też bez żadnego powodu i podania przyczyn. I to Panie z pewnością nie były wszystkie piątkami i też nie czułem się jakoś szczególnie okłamany i oszukany. Nawet jak konwersacja przebiegała całkiem pomyślnie. Nie wiem to internet, tu nie ma uczuć czy coś i chyba nie można się tam tym przejmować.
Jeśli zbyt długo spoglądasz na Lisa to Lis spogląda na Ciebie
Socjo: LIS (Logiko Intuicyjny Sekstrawertyk)
Ring-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
Socjo: LIS (Logiko Intuicyjny Sekstrawertyk)
Ring-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
- silvergirl
- Posty: 307
- Rejestracja: czwartek, 2 stycznia 2014, 00:42
- Enneatyp: Entuzjasta
Re: Rzekoma uczciwość Piątek
Asteriod, jak chcesz kogoś uczciwego to szukaj zdrowej 8. Sama znam kilka 5 i nie mogę powiedzieć, żeby się uczciwością wykazywały.
SLE 8v7
► Pokaż Spoiler
Re: Rzekoma uczciwość Piątek
Skoro akceptujesz urwanie kontaktu zupełnie bez słowa, to chyba olanie tego typu pytań nie stanowi dla Ciebie osobistego problemu?bruno dievs pisze:na 99% dostaniesz odpowiedź typu "o jezu a dlaczego, a czemu mi to robisz co ja ci takiego złego zrobiłam, w czym ja jestem gorsza, czy jesteś pewny, a może jednak" i co jak taki jesteś uprzejmy to musisz pisać dalej, przecież nie olejesz
zresztą to co napisałeś bynajmniej nie brzmi grzecznie
Właściwie to nie zależało mi na tym, żeby to brzmiało grzecznie (zostałem trochę podpuszczony przez Elkorę), bo nie o tym pisałem. Skupiłem się na tym, o czym wspominałem w poprzednim poście, czyli zaznaczeniu świadomości takiej decyzji. Dla mnie wystarczy. Osoba jest poinformowana, że nie odpisuję, bo nie chcę, a nie dlatego, że miałem wypadek/odcięli mi prąd/nie mam czasu/z jakiejś dziwnej przyczyny wiadomości nie dochodzą (znam sytuacje z życia wzięte, gdzie ten ostatni przypadek faktycznie zaszedł). Powody mam prawo zachować dla siebie, bo to ma mniejszy wpływ na życie tamtej osoby, niż to, czy urwanie kontaktu było zamierzonym działaniem.
- Elkora
- Posty: 2569
- Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków
Re: Rzekoma uczciwość Piątek
Nie ma mniejszego wpływu. Ludzie zwykle woleliby wiedzieć czemu są odrzuceni żeby nie popełniać jakiegoś błedu w przyszłości niż że są poprostu chxx i niech sobie umrą. Twoja wiadomość rodzi więcej pytań niż daje odpowiedzi, w dodatku brzmi bardzo źle. Jakbyś robił jakiegos focha i chciał żeby 2 osoba zabiegała o twoja uwagę
Re: Rzekoma uczciwość Piątek
Osobiście wolałbym otrzymać taką odpowiedź, niż zupełny brak.
Gdybym się znalazł w sytuacji tego, który kontakt urywa, to raczej nie byłoby mi szkoda poświęcić jednej rozmowy na wytłumaczenie moich motywacji. Pisałem o osobach, dla których ewentualne poświęcenie tego czasu byłoby nieodżałowane.
Ale co kogo obchodzi co ja bym wolał.
Gdybym się znalazł w sytuacji tego, który kontakt urywa, to raczej nie byłoby mi szkoda poświęcić jednej rozmowy na wytłumaczenie moich motywacji. Pisałem o osobach, dla których ewentualne poświęcenie tego czasu byłoby nieodżałowane.
Ale co kogo obchodzi co ja bym wolał.
Re: Rzekoma uczciwość Piątek
Jakby mi ktoś napisał wiadomość w stylu "wybacz ale nie zamierzam z Tobą utrzymywać więcej kontaktu" to szczerze mówiąc wolałbym zostać standardowo 'zapomniany' xD
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
Re: Rzekoma uczciwość Piątek
Mi kiedyś dziewczyna odpisała, że nie chce odpowiadać na osobiste pytania, co uznałem za to, że nie jest mną zainteresowana. Podobała mi się, jednak "nie" znaczy "nie". Zrozumiałem to i przestałem już do niej pisać.bruno dievs pisze:na 99% dostaniesz odpowiedź typu "o jezu a dlaczego, a czemu mi to robisz co ja ci takiego złego zrobiłam, w czym ja jestem gorsza, czy jesteś pewny, a może jednak" i co jak taki jesteś uprzejmy to musisz pisać dalej, przecież nie olejesz
zresztą to co napisałeś bynajmniej nie brzmi grzecznie
Jeśli ktoś tego nie ogarnia, to jest stalkerem i dotyczy to obu płci.
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Rzekoma uczciwość Piątek
Ja bym wolała zostać poinformowana, bo mam jak And - że może to dlatego, że ktoś miał wypadek / zachorował / coś się wydarzyło itp. Niemniej w sytuacji opisanej w temacie bym się jakoś specjalnie nie wkurzyła. Kilka dni bym miała rozterkę, czy się coś stało, czy po prostu się nie spodobałam i tyle. O powody, gdyby mi ktoś napisał, że nie chce ze mną dłużej wymieniać wiadomości, bym nie pytała. To przecież oczywiste - "nie zaiskrzyło", jak mawiają. Tu nie ma czego tłumaczyć. Urwania kontaktu nie uważam też za oszustwo - na początku nie wiesz, jaka ta osoba jest, więc ok, można pogadać. Potem ją trochę poznajesz i uznajesz, że jednak się nie dogadacie, więc już nie chcesz z nią pisać. Jak dziewczyna zgodzi się na pierwszą randkę, ale na drugą się już nie chce, bo facet się jej jednak nie spodobał, to też oszustwo? Dla mnie zapalenie zielonego światła dla "możemy spróbować się lepiej poznać" nie jest tożsame z deklaracją "wiem, że coś z tego wyjdzie". Na początku nic nie wiem. To mam się nie zgadzać, żeby ktoś w ogóle się do mnie odzywał, bo jak potem mi się nie spodoba, to będzie, że oszukuję? Zakończenie znajomości przez urwanie kontaktu to wg mnie ewentualnie* brak odwagi (obawa przed negatywną reakcją drugiej strony, więc delikwent chowa głową w piasek i udaje, że go nie ma), ale nie oszustwo.
*Piszę ewentualnie, bo o ile zrywanie w ten sposób z osobą, z którą się było blisko, uważam za 100% tchórzostwo, o tyle przy lajtowej wymianie kilku wirtualnych wiadomości nie nadawałabym temu aż takiej rangi. Za duże słowo do suma summarum błahej sytuacji. Co nie zmienia tego, że skoro Asteroid już zapytała o to, czemu się nie odzywa, to nic by mu nie odpadło, gdyby rozwiał jej wątpliwości, że nie leży w gipsie w szpitalu ani nie porwała go żadna mafia, tylko nie chce dalej pisać.
*Piszę ewentualnie, bo o ile zrywanie w ten sposób z osobą, z którą się było blisko, uważam za 100% tchórzostwo, o tyle przy lajtowej wymianie kilku wirtualnych wiadomości nie nadawałabym temu aż takiej rangi. Za duże słowo do suma summarum błahej sytuacji. Co nie zmienia tego, że skoro Asteroid już zapytała o to, czemu się nie odzywa, to nic by mu nie odpadło, gdyby rozwiał jej wątpliwości, że nie leży w gipsie w szpitalu ani nie porwała go żadna mafia, tylko nie chce dalej pisać.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
-
- Posty: 796
- Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58
Re: Rzekoma uczciwość Piątek
Jak dłużej pomyślisz po co miała by druga osoba pisać ci coś takiego po niezobowiązującej wymianie maili, to dojdziesz do wniosku, że ma żadnego sensownego powodu.And pisze:Ale co kogo obchodzi co ja bym wolał.
Do mnie pytanie w ogóle nietrafione, bo ja, albo bym nie napisał czegoś takiego w ogóle, albo miałbym poważny powód o który mógłbym bez problemu oznajmić, bo widocznie nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale napisanie "przykro mi, ale nie mam ochoty utrzymywać z tobą dłużej kontaktu" to już jest coś z grubej rury. W przypadku kogoś obcego, to pomyślałbym sobie, że to ktoś mocno nierozgarnięty społecznie, w przypadku kogoś co już troszkę znam, domagałbym się wyjaśnień, jakbym ich nie otrzymał, to uznałbym że to ktoś zdrowo popieprzony.Skoro akceptujesz urwanie kontaktu zupełnie bez słowa, to chyba olanie tego typu pytań nie stanowi dla Ciebie osobistego problemu?
No ale to jest przede wszystkim skrajny przypadek, w większości przypadków super szczera odpowiedź brzmiała by: "mam nową grę i mam wszystko w dupie, odezwę się jakoś za miesiąc jak będzie mi się nudzić, może", "w sumie jesteś spoko, ale mam ważniejsze sprawy na głowie, może kiedyś tam napiszę", "nie nakręcaj się tak, raz na 2 tygodnie to mogę coś do ciebie napisać, ale częściej to mi się nie chce"... Parę lat temu zarejestrowałem na jakim portalu randkowym, tym z enneagramem, dostałem parę wiadomości od jakichś dziewczyn - pomyślałem ale fajnie to miłe, odpiszę, ale może potem. Ale potem się wylogowałem, zapomniałem. itp...
Może masz trochę nierealne oczekiwania, wobec początków znajomości i oczekujesz, że druga osoba rzuci nagle wszystko i będziesz od razu numerem 1 w planie dnia drugiej osoby. Nie piszę tego złośliwie, bo sam kiedyś tak myślałem przy pierwszych randkach.
@Cotta, zgadzam się z tobą w kwestii zrywania. Sytuację, którą opisała Asteroid nie uważam za zerwanie, bo nie ma czego zrywać.
639f3d3b99876f1c9f27f68ea08dcbb8