Dobrze, na własne ryzyko się wypowiem, bo akurat mam zupełnie inaczej niż moja socjoniczna identicalka Duplo. Mężczyzna nie musi inicjować kontaktu. Często ja inicjuję LOL Bardzo łatwo mnie zagadać. Bardzo łatwo! To nie oznacza, że jestem łatwa Wręcz przeciwnie. Lubię poznawać ludzi. Jeżeli wezmę od kogoś numer telefonu to o niczym nie świadczy. Ot, wzięłam, bo dał. Zechce się spotkać? Jeśli mnie zainteresował wcześniejszą rozmową to się spotkam. To będzie spotkanie! Nie randka! Gdy będziemy się tak spotykali i padnie słowo "randka" to następnym razem ubiorę się bardziej odpowiednio Po jakimś czasie, jeżeli poczuję, że mogłabym "wpaść jak śliwka w kompot" zacznę się dystansować. Zawsze! To czas, kiedy do głosu dopuszczam rozsądek. Kalkuluję, czy mogłabym być z kimś takim, czy nie. I oczywiście przeprowadzam wywiad. Przecież nie będę chodziła z kimś o kim za mało wiem. Informacje dotyczące tej osoby mnie uspokoją. Inaczej bym się bała, że mam do czynienia z jakimś... I oczywiście lustruję! Wszystko zostaje poddane analizie. Tyle.
Konstruktywna krytyka jest niezwykle cenna. Ciągnie mnie do mężczyzn sprawiających wrażenie niedostępnych i uległych jednocześnie. Nic mnie tak nie pobudza do działania jak taka mieszanka! Włącza mi się tryb "polowanie". Nie cierpię 1-ek. Oni mnie tak mocno odpychają, że jeśli kiedyś się zwiążę z 1-ką to znaczy, że zwariowałam! I nie lubię 1-ek
Hmmm... Nie rozumiem swoich wyborów. Niekiedy mężczyzna jest wobec mnie bezczelny. Używa ciętego języka i tym mnie zjednuje. Innym razem dałabym takiemu z liścia Chyba chodzi o różnicę w takim "housowaniu" a kozaczeniu. W zasadzie ci, którzy robią za kozaków mnie odstraszają. Zbytnia pewność siebie mnie denerwuje. Mam ochotę dać takiemu po łapkach. Płytkie teksty w stylu "Wiesz dlaczego król Salomon nie miał żon? Bo nie poznał Ciebie" mnie irytują. Lubię naturalność. To jest klucz! Bycie naturalnym! Takim, jakim się jest na co dzień. Od jakiegoś czasu zrozumiałam, że mężczyźni w ogóle nie ogarniają naszej pokrętnej logiki, więc nie bawię się w "nie odpiszę teraz, tylko po 3 dniach, żeby nie było, że mi zależy". Za stara jestem na to Dlaczego lubię mężczyzn z ciętą ripostą? Wiem, jacy są. Nie kłamią. Są chamscy i już. Trzeba przywyknąć. Jeśli spytam o to, czy grubo wyglądam odpowie "tak" i dobrze. Jeszcze lepiej, gdyby dodał "ale mi to nie przeszkadza" jedną rzecz muszę w sobie zmienić. Kiedyś sądziłam, że sama doskonale wiem, ile znaczę, ile jestem warta. Nie potrzebuję zapewnień o swojej urodzie, zaletach... Teraz po kilku latach doszłam do wniosku, że chcę czuć się kochaną i takie zapewnienia to potwierdzenie miłości, jaką darzy mnie mężczyzna.
Czy zauważyliście, że nie piszę o samym podrywie? Jego w moim świecie nie ma. Nie ma jednego podrywu. On jest rozciągnięty w czasie. Tak, właśnie tak jest!
Jak poderwać 6?
Re: Jak poderwać 6?
6, ESI-Se (nadal nie wierzę, ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz?)
Za późno się zorientowałam. Łatwo pomylić 6 z 4.
Za późno się zorientowałam. Łatwo pomylić 6 z 4.
Re: Jak poderwać 6?
Lubię, jak druga osoba w relacjach "romantycznych" (lol) inicjuje kontakt i o mnie zabiega. Lubię, jak ktoś wyciąga mnie na spacer, tłumaczy rzeczy i zjawiska. I jak relacja staje się taka naturalna. Czytanie razem książek, wspólna nauka, przebywanie w jednym pomieszczeniu i oswojenie się z kimś/przy kimś. Może to zabrzmi nudziarsko - ale po prostu przyzwyczajenie się, że ktoś jest. I, że może mi kogoś brakować.
I pod tym mogłabym się podpisać.duplo pisze:Jeśli będziesz mnie krytykował (np. za wyżej wymienione zachowania - wycofywanie się z powodu lęków, itd) to natrafisz na silny opór, wpierdol oraz tony cynizmu i lekceważenia. Stwórz mi odpowiednie warunki, bym chciała się otworzyć i na spokojnie przedstawić swoje lęki. Gdy już to zrobię - nie lekceważ ich, okaż zrozumienie, uspokój obawy, ale nie traktuj ich śmiertelnie poważnie - lepiej mi powiedzieć, że jestem głupiutka że tak myślę, i po poważnej rozmowie rozbawić mnie i rozluźnić (nie pozwolić mi za bardzo przeżywać swojego negatywizmu i się nakręcać).
"Podejrzliwość w stosunku do wszystkich jest męcząca, trzeba komuś ufać, bo trzeba przy kimś odpocząć."
sp/so
sp/so
Re: Jak poderwać 6?
Ja też!Minka pisze:I pod tym mogłabym się podpisać.duplo pisze:Jeśli będziesz mnie krytykował (np. za wyżej wymienione zachowania - wycofywanie się z powodu lęków, itd) to natrafisz na silny opór, wpierdol oraz tony cynizmu i lekceważenia. Stwórz mi odpowiednie warunki, bym chciała się otworzyć i na spokojnie przedstawić swoje lęki. Gdy już to zrobię - nie lekceważ ich, okaż zrozumienie, uspokój obawy, ale nie traktuj ich śmiertelnie poważnie - lepiej mi powiedzieć, że jestem głupiutka że tak myślę, i po poważnej rozmowie rozbawić mnie i rozluźnić (nie pozwolić mi za bardzo przeżywać swojego negatywizmu i się nakręcać).
Jako szóstka potrzebuje wyrozumiałości co do moich lęków, które i tak pójdą sobie sio-precz kiedy je z siebie wyrzucę i takie "lepiej mi powiedzieć, że jestem głupiutka że tak myślę" naprawdę działa.
Ciężko mi przyjąć krytykę, kiedy nie jest ona łagodnie przedstawiona. To nieźle miesza w moich bliższych kontaktach, ba, jakichkolwiek. Co nie znaczy, że nie potrafię. Jak ktoś odpowiednio mi ją przekaże to emocje odchodzą na bok, zostaje mi logika i jeśli faktycznie zgadzam się z ową krytyką to robię baaaaaaardzo dużo aby coś w sobie zmienić.
^To przede wszystkim, bo nawet jeśli relacja okaże się super w wielu innych aspektach, ale akurat nie w tym to i tak nie ma szans.
Teraz trochę mniej skomplikowanych rad co do podrywu:
- staraj się mnie rozśmieszać/rozluźniać, to miła odskocznia od neurotycznego myślenia
- angażuj mnie w to co robisz i zainteresuj się moimi aktywnościami (to na duży plus, ale bardziej 7-kowe z mojej strony)
- nawet jeśli kreujesz swój wizerunek dopilnuj tego, że znam twój prawdziwy
- jeśli wiesz, że się czegoś boję to nie wzbudzaj tych lęków, to okropne, ale nawet błahostka może sprawić, że mam wrażenie, że ktoś olewa moje obawy, jak tak nie jest to wystarczy porozmawiać, wyjaśnić, no chyba, że jest już za późno, bo zrobiłam ci z życia piekło
Re: Jak poderwać 6?
[Ta część postu do Szóstek]Derp pisze:- jeśli wiesz, że się czegoś boję to nie wzbudzaj tych lęków, to okropne, ale nawet błahostka może sprawić, że mam wrażenie, że ktoś olewa moje obawy, jak tak nie jest to wystarczy porozmawiać, wyjaśnić
No tak... tylko że to czasem 6 powinna odpuścić. Np. jak występuje nieuzasadniona niczym zazdrość. Nie wyobrażam sobie rezygnować z różnych kontaktów, bo szóstka ma paranoje i jest zazdrosna. Przede wszystkim ona powinna sobie poradzić z tym uczuciem. Wóz, albo przewóz. Albo osoba jest Ciebie godna i warta szacunku, albo nie. Jeśli to pierwsze - ufaj. Jeśli drugie - do gazu z nią, szkoda czasu.
Spoiler:
Byle nie wywoływać tych obaw z premedytacją. To zawsze się mści, i kończy dokładnie tak, że
Jeśli jednak 6 powinie się noga, poniesie za daleko fantazja i nie zechce z tobą rozmawiać, a zacznie wbijać delikatne szpilki (a czasem wręcz wylewać pomyje), to niestety, musisz być tym silniejszym, schować dumę w kieszeń i zdobyć się na szczerą rozmowę, jeśli Ci zależy.Derp pisze:jest już za późno, bo zrobiłam ci z życia piekło
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like
with money we don't have
to impress people we don't like