Siódemki a ich uczucia
Siódemki a ich uczucia
Jak to jest u Was - boicie sie odslonic? Czujecie lek przed tym, ze ktos moze poznac Wasze intencje? Nie chcecie, zeby Wasze uczucia byly znane dla innych i zakladacie maski?
-
- Posty: 657
- Rejestracja: poniedziałek, 6 listopada 2006, 13:44
zadnej maski nie zakladam, bo po co?
chyba nie za bardzo lubimy pokazywac nasze uczucia na zewnatrz. to mi sie od razu kojarzy z wyrzyganiem sie. siodemka raczej od razu powie ze jej cos nie lezy, ale nie bedzie tego tematu mietolic zbyt dlugo bo ja to bardzo zmeczy, poza tym po co gadac o czyms tak nieprzyjemnym. wolimy cos zrobic zeby zapomniec, zeby te negatywne emocje sobie poszly.
w swoim zyciu uzewnetrznilam sie - tak zeby plakac komus w rekaw- kilka razy i jakos nie wspominam tego dobrze. zazwyczaj sama sobie ze wszystkim radze, jesli nie to gadam po prostu ze mnie cos drazni, wkurza i szukam z kims rozwiazania. dalsi znajomi raczej nie wiedza kiedy mnie cos meczy, natomiast wszystkim bliskim wystarczy rzut oka zeby wiedzieli ze cos jest nie tak.
ale odpowiadając na twoje pytania:
nie boje sie odslonic, po prostu nie odczuwam takiej potrzeby
w konfrontacji z drugim czlowiekiem raczej rzadko odczuwam lek i nie wiem o jakie intencje ci chodzi
nic nie ukrywam na sile, nie zakladam wiec maski, ja po prostu staram sie negatywnym uczuciom nie dac zdominowac, nie mysle o nich.
chyba nie za bardzo lubimy pokazywac nasze uczucia na zewnatrz. to mi sie od razu kojarzy z wyrzyganiem sie. siodemka raczej od razu powie ze jej cos nie lezy, ale nie bedzie tego tematu mietolic zbyt dlugo bo ja to bardzo zmeczy, poza tym po co gadac o czyms tak nieprzyjemnym. wolimy cos zrobic zeby zapomniec, zeby te negatywne emocje sobie poszly.
w swoim zyciu uzewnetrznilam sie - tak zeby plakac komus w rekaw- kilka razy i jakos nie wspominam tego dobrze. zazwyczaj sama sobie ze wszystkim radze, jesli nie to gadam po prostu ze mnie cos drazni, wkurza i szukam z kims rozwiazania. dalsi znajomi raczej nie wiedza kiedy mnie cos meczy, natomiast wszystkim bliskim wystarczy rzut oka zeby wiedzieli ze cos jest nie tak.
ale odpowiadając na twoje pytania:
nie boje sie odslonic, po prostu nie odczuwam takiej potrzeby
w konfrontacji z drugim czlowiekiem raczej rzadko odczuwam lek i nie wiem o jakie intencje ci chodzi
nic nie ukrywam na sile, nie zakladam wiec maski, ja po prostu staram sie negatywnym uczuciom nie dac zdominowac, nie mysle o nich.
Re: Siódemki a ich uczucia.
Czasami zastanawiam się czy w ogóle jest co odsłaniać. Potrafię być pusty emocjonalnie.ibidem pisze:Jak to jest u Was - boicie sie odslonic?
Tak, boję się, że ktoś przejrzy moje plany dominacji nad światem :p Boję się raczej tego, że moje intencje zostaną niezrozumiane.ibidem pisze: Czujecie lek przed tym, ze ktos moze poznac Wasze intencje?
Z reguły nie chcę-zwłaszcza jeżeli są one negatywne. Chyba ósemkowe skrzydło się odzywa-nie chcę pokazywać, że mogę być słaby. Mój smutek do z reguły wkurzenie.ibidem pisze:nie chcecie, zeby Wasze uczucia byly znane dla innych
Nie wiem co tutaj masz na myśli. Jeżeli zakładanie masek oznacza tutaj świadome udawanie kogoś kim się nie jest, to odpowiadam-nie.ibidem pisze:zakladacie maski?
Nie lubię się uzewnętrzniać. Nie to, że się boję. Po prostu wolę swoje problemy rozwiązywać samej, a czasem szukam potwierdzenia, że robię coś dobrze i pytam w dość pokrętny sposób jak dana osoba postąpiłaby w takiej sytuacji, że nikt nie domyśla się, że właśnie chodzi o mnie.
Tak samo z mówieniem 'co u mnie słychać?' albo 'jak tam było u xyz?' itp. Kiedy sytuacja, w której jestem, jest bardzo pogmatwana po prostu ją odpowiednio upraszczam i wszystko wygląda różowo a jednocześnie realistycznie.
Nie zakładam maski. Mój duch - moja świątynia. To nie jest ukrywanie się, to naturalny mechanizm. I tak wiele razy przekonałam się, że lepiej nie zmieniać tego systemu, bo tak łatwiej i dla otoczenia i dla mnie.
Intencje ... boję się czasem, że ktoś nie zrozumie mnie odpowiednio, odbierze to jako atak, bądź antypatię.
O wiele łatwiej jest mi odsłaniać się, kiedy nie jestem fizycznie z drugą osobą (internet, sms itp.), co z resztą tu widać.
Tak samo z mówieniem 'co u mnie słychać?' albo 'jak tam było u xyz?' itp. Kiedy sytuacja, w której jestem, jest bardzo pogmatwana po prostu ją odpowiednio upraszczam i wszystko wygląda różowo a jednocześnie realistycznie.
Nie zakładam maski. Mój duch - moja świątynia. To nie jest ukrywanie się, to naturalny mechanizm. I tak wiele razy przekonałam się, że lepiej nie zmieniać tego systemu, bo tak łatwiej i dla otoczenia i dla mnie.
Intencje ... boję się czasem, że ktoś nie zrozumie mnie odpowiednio, odbierze to jako atak, bądź antypatię.
O wiele łatwiej jest mi odsłaniać się, kiedy nie jestem fizycznie z drugą osobą (internet, sms itp.), co z resztą tu widać.
Zalozmy, ze zalezy Ci na kims/na czyms, ale nie wiesz czy dziala to w obie strony. Boisz sie, ze angazujac sie za bardzo (albo dajac to odczuc drugiej stronie) ustawisz sie w gorszej pozycji?hols pisze:Tak, boję się, że ktoś przejrzy moje plany dominacji nad światem :p Boję się raczej tego, że moje intencje zostaną niezrozumiane.
Chodzi mi o udawanie, ze jest dobrze, gdy tak naprawde jest Ci zle. Takie zaklinanie rzeczywistosci.hols pisze:Nie wiem co tutaj masz na myśli. Jeżeli zakładanie masek oznacza tutaj świadome udawanie kogoś kim się nie jest, to odpowiadam-nie.
Re: Siódemki a ich uczucia.
Tak, często zakładam pancerz by nie można było przedrzeć się do mojego wnętrza. Nie zamierzam i nie chcę okazywać słabości. Placzę sobie czasem w środku, kiedy się uśmiecham :] Odsłaniam się jedynie przed bliskimi mi ludźmi.ibidem pisze:Jak to jest u Was - boicie sie odslonic?
Nie, bo to paraliżuje, a ja cenię sobie swobodę i zazwyczaj chcę osiągnąć cel. Czajenie się tylko by to opóźniało.ibidem pisze:Czujecie lek przed tym, ze ktos moze poznac Wasze intencje?
Jeśli chodzi o uczucia, masek nie zakładam, co najwyżej jestem chłodny lub zdystansowany. Unikam okazywania uczuć, bo obawiam się odrzucenia lub niezrozumienia, wolę polegać na mowie ciała. Jeśli czuję, że to może być odwzajemnione, chce dzielić się moimi uczuciami i okazywać je, by mogły dalej się rozwijać ogrzewając mnie od środka.ibidem pisze: Nie chcecie, zeby Wasze uczucia byly znane dla innych i zakladacie maski?
„Moc bowiem w słabości się doskonali”
Tak, jeżeli myślę, że ta druga osoba mnie nie zechce. Uważam to za coś, co trzeba zwalczać. I w ten sposób można często bardzo zaszkodzić sobie samemu. Właśnie myślę 'co by było gdyby ...' i 'czy ...?'ibidem pisze:Zalozmy, ze zalezy Ci na kims/na czyms, ale nie wiesz czy dziala to w obie strony. Boisz sie, ze angazujac sie za bardzo (albo dajac to odczuc drugiej stronie) ustawisz sie w gorszej pozycji?hols pisze:Tak, boję się, że ktoś przejrzy moje plany dominacji nad światem :p Boję się raczej tego, że moje intencje zostaną niezrozumiane.
Dobre pytanie. Z siódemkami jest problem taki, że z reguły im mało na czymkolwiek zależy (zwłaszcza jeżeli chodzi o "coś"). Jeżeli chodzi o "kogoś" to już trochę inna sprawa. Ja się nie boję zaangażować, ale boję się emocjonalnego przytłoczenia (szantażu), oschłości związkowej i monotonii. No i muszę się czuć potrzebny, wiedzieć, że nie jestem piątym kołem u wozu dla kogoś. Związek typu "bycie dla samego bycia" to nie to.ibidem pisze: Zalozmy, ze zalezy Ci na kims/na czyms, ale nie wiesz czy dziala to w obie strony. Boisz sie, ze angazujac sie za bardzo (albo dajac to odczuc drugiej stronie) ustawisz sie w gorszej pozycji?
A teraz już mówisz o czymś innym chyba:nasz siódemkowy optymizm, ubarwianie rzeczywistości i dostrzeganie tego co pozytywne w otoczeniu. To nie jest maska, my po prostu tacy jesteśmyibidem pisze:Chodzi mi o udawanie, ze jest dobrze, gdy tak naprawde jest Ci zle. Takie zaklinanie rzeczywistosci.
Jak jest mi na prawdę źle to nie koloryzuję, wierz mi.
Heheh, hols, z mózgu mi to wyjąłeś. Ja tak trafnie pisać nie potrafię. Czuję się trochę jak uczennica przy gronie guru - większe stadium samoświadomości czy coś takiego .
Często potrzebuję hamulca (pozdrowienia dla pewnej 4w5 i innych czarnowidzów), bo zdaję się nadmuchiwać te dobre strony sytuacji i nie zauważać zagrożenia jakie ze sobą niesie. Szczerze to 4 moim zdaniem czasem ostro przesadza. Ale tak to jest jak spotkają się dwa bieguny .
A koloryzacja ... to samo jakoś tak idzie ...
Tak naprawdę to chyba znajdzie tylko malutka garstka ludzi, którzy prawidłowo odczytują moje stany i emocje. Gdy jestem szczęśliwa, mogę wyglądać na smutną, zagnębioną itp.
Często potrzebuję hamulca (pozdrowienia dla pewnej 4w5 i innych czarnowidzów), bo zdaję się nadmuchiwać te dobre strony sytuacji i nie zauważać zagrożenia jakie ze sobą niesie. Szczerze to 4 moim zdaniem czasem ostro przesadza. Ale tak to jest jak spotkają się dwa bieguny .
A koloryzacja ... to samo jakoś tak idzie ...
Tak naprawdę to chyba znajdzie tylko malutka garstka ludzi, którzy prawidłowo odczytują moje stany i emocje. Gdy jestem szczęśliwa, mogę wyglądać na smutną, zagnębioną itp.
Re: Siódemki a ich uczucia.
właśnie! a szczególnie jedna osoba kiedyś mi wmawiała, że nie mówię jej wszystkiego, że na pewno coś ukrywam, a ja naprawdę nie miałam niczego do ukrycia - może po prostu w porównaniu z niektorymi (np. Czwórkami) jesteśmy tacy "puści emocjonalnie"?hols pisze:Czasami zastanawiam się czy w ogóle jest co odsłaniać. Potrafię być pusty emocjonalnie.ibidem pisze:Jak to jest u Was - boicie sie odslonic?
nigdy się nad tym nie zastanawiałam - dla mnie jest to bez znaczenia.. jakie intencje, jakie poznać, w ogóle o co chodzi?ibidem pisze: Czujecie lek przed tym, ze ktos moze poznac Wasze intencje?
a jeśli chodzi o to:
ja nie potrafię angażować się "nie za bardzo".. nie umiem być z kimś tak "na pół gwizdka", no chyba że mi na tym kimś nie zależy, ale wtedy po prostu nie nazywam tego związkiem. Zresztą, czy angażowanie się to coś złego?ibidem pisze:Zalozmy, ze zalezy Ci na kims/na czyms, ale nie wiesz czy dziala to w obie strony. Boisz sie, ze angazujac sie za bardzo (albo dajac to odczuc drugiej stronie) ustawisz sie w gorszej pozycji?
- Druid z Polmosu
- Posty: 103
- Rejestracja: wtorek, 15 maja 2007, 15:13
- Lokalizacja: Magiczny krąg Wielkiego Druida Polmosa
Emocje Emocje Emocje... hmmmm dla mnie jest to synonim pustki
Bo chyba tak moge okreslis poziom swoich emocji... Nietety tu sie rodzi problem bo moje kochanie jest 4w5... i ma ich troche az za duzo . Ale wracajac do samych uczuc. Zawsze wychodziłem z załozenia ze nadmierna okazywanie emocji czy uczuc jest oznaka słabosci. I zawsze starałem sie je jakos tłumic. Co chyba zreszta finalnie idealnie mi wyszło Jak mam sie odkryc to tylko przed bardzo dobrymi znajomymi. A to i tak robie mowiac o emocjach i uczuciach, ktore dotycza inna osobe a nie rozmowce.... Co do angazowania sie na powaznie. Coż mam z tym duze problemy... boje sie troche ograniczenia i utraty wolnosci... albo po prostu nie jestem pewien czego chce....
Bo chyba tak moge okreslis poziom swoich emocji... Nietety tu sie rodzi problem bo moje kochanie jest 4w5... i ma ich troche az za duzo . Ale wracajac do samych uczuc. Zawsze wychodziłem z załozenia ze nadmierna okazywanie emocji czy uczuc jest oznaka słabosci. I zawsze starałem sie je jakos tłumic. Co chyba zreszta finalnie idealnie mi wyszło Jak mam sie odkryc to tylko przed bardzo dobrymi znajomymi. A to i tak robie mowiac o emocjach i uczuciach, ktore dotycza inna osobe a nie rozmowce.... Co do angazowania sie na powaznie. Coż mam z tym duze problemy... boje sie troche ograniczenia i utraty wolnosci... albo po prostu nie jestem pewien czego chce....
"I was excellent. Everybody loved me. I love myself, and I like bums. "
Cardinal Richelieu
Cardinal Richelieu
Re: Siódemki a ich uczucia.
Nie tyle sie boje co nie chce się dzielić za bardzo swoim wnętrzem, chociaż jest kilka osób przed którymi nie mam nic do ukryciaibidem pisze:Jak to jest u Was - boicie sie odslonic?
bardziej lęk przed tym że nasze intencje zostaną źle odebrane i źle zrozumiane co mogłoby doprowadzić do skutków przeciwnych niż zakładaliśmy...ibidem pisze:Czujecie lek przed tym, ze ktos moze poznac Wasze intencje?
Maski nigdy nie zakładam. Uczuć raczej nie uzewnętrzniam, szczególnie gdy przeważają uczucia negatywneibidem pisze:Nie chcecie, zeby Wasze uczucia byly znane dla innych i zakladacie maski?
No body is perfect, but im pretty fucking close >=]
| 7w6 | ESFj/ISFp |
| 7w6 | ESFj/ISFp |
- excelencja
- Posty: 117
- Rejestracja: niedziela, 11 lutego 2007, 21:35
Ja mam maskę z natury, zawsze "nic się nie stało", "wszystko w porządku", "w ogóle mi to nie przeszkadza" itp. Natomiast przy najbliższych mi ludziach ona znika.
Nawet nie wiem czy to jest kwestia strachu, pewnie tak, wolę, żeby mnie nie znali zbyt dobrze, albo raczej nie martwili się mną, nie zaglądali do mojej prywatności, nie smucili się bądź nie cieszyli z moich potknięć... Nie wiem, ciężko to zinterpretować.
Nawet nie wiem czy to jest kwestia strachu, pewnie tak, wolę, żeby mnie nie znali zbyt dobrze, albo raczej nie martwili się mną, nie zaglądali do mojej prywatności, nie smucili się bądź nie cieszyli z moich potknięć... Nie wiem, ciężko to zinterpretować.
chyba 7w8 z dużą dozą 4... w sumie to 7w4
- excelencja
- Posty: 117
- Rejestracja: niedziela, 11 lutego 2007, 21:35