Strona 1 z 1

Starość

: środa, 14 maja 2008, 21:27
autor: Kantus
Jak sobie wyobrażacie swoją starość? Myślicicie że nadal będziecie mieli mnóstwo energii by robić to co się lubi? Macie może w swoim otoczeniu jakieś siódemki w wieku 70+ ?

: czwartek, 15 maja 2008, 20:08
autor: pirol
ja siebie jako staruszka, który będzie sobie pykał fajeczke przy kominku i czytał ksiażki :D i opowiadał historie, myślę że potruchtać też bym troche mógł, ale bez przesady :)

: czwartek, 15 maja 2008, 20:43
autor: chokureika
.

: czwartek, 15 maja 2008, 22:14
autor: Anja.S
Chyba byłabym odlotową babcią. Nie chciałabym skończyć tak jak większość emerytów w Polsce, czyli stercząc przy oknie, słuchając jedynej rozrywki - RM. Zdecydowanie niemieccy i japońscy emeryci mają o wiele więcej frajdy z życia i trochę sobie pozwiedzają chociaż.

Jeżeli nie będę miała pieniędzy na takie latanie po świecie z superwypaśną cyfrówką, to będę stałym bywalcem Ciechocinka xD

Ale zgadzam się z poprzedniczką - wolałabym umrzeć młodziej niż na starość być skazaną na łaskę i niełaskę osób trzecich :(

Re: Starość

: poniedziałek, 9 maja 2011, 12:31
autor: Wespazjan
Ja chciałbym spędzić starość w miarę aktywnie (oczywiście zdaje sobie sprawę, że nie będę miał takiego zdrowia i energii co teraz) oraz towarzysko. Marzy mi się również, abym był otoczony gromadką wnuków, którym opowiadałbym swoje szalone przygody z młodości (np. kąpiel w fontannie), a moja żona mówiła by do mnie "stary czubku nie ucz dzieci głupot..." :lol:

Re: Starość

: poniedziałek, 27 czerwca 2011, 18:17
autor: Mandarynka
Nie będzie wieku 70+ :D

Re: Starość

: czwartek, 14 lipca 2011, 11:17
autor: kaja
Haha :D Strasznie mi się podoba odpowiedź Wespazjana :)
Ja na starość chciałabym dużo podróżować, a w przerwie między podróżami zabawiać (podobnie, jak kolega) stadko moich wnucząt :P I podróżować z wnuczętami także :D I opowiadać im co to babcia nie robiła i czego to jeszcze nie zrobi :D

Re: Starość

: czwartek, 28 lipca 2011, 12:50
autor: vhax
ja mam starość zaplanowaną i wydaje mi się, że spokojna i ustabilizowana to ja taka do końca nie będę, umiarkowane szaleństwo jest fajne, ważne żeby nie szaleć samemu :)

Re: Starość

: sobota, 29 listopada 2014, 10:09
autor: Snufkin
Nie jestem Siódemką ale się wam wpiszę tak dla kontrastu.
Jak widzę swoją starość ? W czarnych barwach, dosłownie i w przenośni.
Nie to, że się boję na wyrost, ja po prostu już się przygotowałem do tego, że będzie źle.
Ogólnie mam w planach żyć do czasu gdy starczy mi sił i energii dlatego nie jestem pewien czy za 40 lat będę jeszcze na tym świecie.
W przeciwieństwie do innych wydaje mi się, że mam jakiś rodzaj wrodzonej godności która nie pozwoli mi przeżywać upokorzeń tego okresu.
Warto uczestniczyć w tym interesie (zwanym życiem) gdy jesteśmy jeszcze na jakimś plusie.
Nie wyobrażam sobie życia szczęśliwego staruszka. Nie ta osoba, nie ta historia, nie ta epoka.

Re: Starość

: sobota, 29 listopada 2014, 12:29
autor: silvergirl
Ponieważ czuję się trochę jak 7 napisze, a co mi tam. Na starość będę częściej siedziała na tym forum i jak zawsze będę podrywać brzydkie piątki ;p

Re: Starość

: niedziela, 18 stycznia 2015, 12:05
autor: hippiee
Od razu przypomniała mi się pewna staruszka, którą spotkałam dawno temu na mieście. Szła uśmiechnięta w dość nietypowym stroju.
Kolorowy płaszcz a na nogach...trampki. :D Widać, że czuła się dość młodo mimo, że opierała się już o laskę.

Ja myślę, że będę coś jak ta Babcia powyżej. Przynajmniej mam taką nadzieję. :) Nie widzę siebie zaszytej w domu przed oknem i czekającej na śmierć, przy okazji śledzącej każdy ruch młodych ludzi, tak jakbym chciała ja na nowo taka być.
Na ile mi zdrowie pozwoli raczej będę chciała dalej poznawać nowe rzeczy i się bawić. Nie zatrzymywać się w miejscu. :)

Re: Starość

: wtorek, 20 stycznia 2015, 17:10
autor: Dakinka
Nie jestem siedem, ale mam coś z siódemki, poza tym temat super więc pozwólcie, że się wypowiem.

Ja sobie siebie wyobrażam jako miłą, serdeczną, elegancką starszą pani, z bialutkimi włosami i lekkim makijażem, w ładnym kostiumiku. Wyobrażam sobie, że jeżdżę do sanatoriów, chadzam do Uniwersytetu III wieku, gram w brydża i bywam na cafe latte w ulubionej kawiarni. Mam wesołe siódemkowe wnuki, które wpadają do mnie na pyszną karpatkę i grono znajomych wesołych wdówek, z którymi urządzam sobie spacery po muzeach, lasach i ogrodach.
I tak właśnie będzie :mrgreen: , bo zrobię wszystko, by nie dopuścić do zniedołężnienia i zależności, obarczenia sobą innych, więc siłą charakteru mam nadzieję tego dokonam i do końca swoich dni będę cieszyć się życiem, a inni będą mogli cieszyć się mną. :)