Co nas denerwuje w 7?
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
Co nas denerwuje w 7?
Takiego tematu chyba jeszcze nie ma...
Mi czasami chce się rzygać tym siódemkowym entuzjazmem. Zbyt pełno go wszędzie, przytłacza, przygniata i zabiera powietrze. Czasem człowiek się czuje osaczony i uduszony.
Mi czasami chce się rzygać tym siódemkowym entuzjazmem. Zbyt pełno go wszędzie, przytłacza, przygniata i zabiera powietrze. Czasem człowiek się czuje osaczony i uduszony.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
Nie jest.Absynt pisze:Pozytywny typ, tylko dlaczego jest on zawsze w 3 miejscach na raz?
To spadaj z tego forum, jest miejsce dla 4 i tam sobie możesz popłakać (na 7 też). Wą!impos animi pisze:Takiego tematu chyba jeszcze nie ma...
Mi czasami chce się rzygać tym siódemkowym entuzjazmem. Zbyt pełno go wszędzie, przytłacza, przygniata i zabiera powietrze. Czasem człowiek się czuje osaczony i uduszony.
Rzygać mi się chce jak czytam 4 jak Rilla i impos. Dlatego staram się tego nie robić i nie włazić na wasze forum. Polecam to samo i nie molestujcie nas swoimi smutami.
Turlajcie dropsy marudy.
„Moc bowiem w słabości się doskonali”
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
Nie jeden typ ma temat o tym, czego się w nim nie lubi i jakoś nikt nie robi z tego dramatu.
A ponoć tyle macie dystansu do siebie.
Swoją drogą wiedziałam, że szybko zostanę zbesztana ze szerzenie bluźnierczych herezji, bo śmiałam powiedzieć, że w tym typie jest coś złego
A ponoć tyle macie dystansu do siebie.
Swoją drogą wiedziałam, że szybko zostanę zbesztana ze szerzenie bluźnierczych herezji, bo śmiałam powiedzieć, że w tym typie jest coś złego
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
To Twoja subiektywna ocena.
Poza tym temat często służy do tego, żeby inni również mogli się w nim wypowiedzieć - miałam nadzieję, że inni będą mieli coś do dodania i wtedy się coś ciekawszego rozwinie.
Jak na razie to widzę tylko, że niektórym osobnikom nie można powiedzieć, że czasem potrafią osaczać, bo focha strzelają.
Poza tym temat często służy do tego, żeby inni również mogli się w nim wypowiedzieć - miałam nadzieję, że inni będą mieli coś do dodania i wtedy się coś ciekawszego rozwinie.
Jak na razie to widzę tylko, że niektórym osobnikom nie można powiedzieć, że czasem potrafią osaczać, bo focha strzelają.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
Heh, skonczcie, plz...
Co jeszcze jest kiepskiego w 7? Ciagle jest w biegu, w poszukiwaniu nowych wrazen i potrafi porzucac ludzi niemal bez ostrzezenia... To wieczne dziecko. Ja nie traktuje zbyt powaznie ludzi z tego typu, nie da sie z nimi powaznie porozmawiac, jest tylko "luuuuz ziomek, pijemy... ". 7 to z reguly typ hipeaktywny, czasem moglby zwolnic i pokazac sie z troche powazniejszej strony.
Ostatnio gadalem wlasnie o takim koledze i zarzucono mi zazdrosc. Ja odczytuje to inaczej - ja lubie miec kilka bliskich przyjaciol, niz masy znajomych, a kiedy w towarzystwo wpada taka 7, to potrafi kazdemu zburzyc koncentracje.
Patrzcie na Katiks - 250 postow w ok. tydzien ;p.
Co jeszcze jest kiepskiego w 7? Ciagle jest w biegu, w poszukiwaniu nowych wrazen i potrafi porzucac ludzi niemal bez ostrzezenia... To wieczne dziecko. Ja nie traktuje zbyt powaznie ludzi z tego typu, nie da sie z nimi powaznie porozmawiac, jest tylko "luuuuz ziomek, pijemy... ". 7 to z reguly typ hipeaktywny, czasem moglby zwolnic i pokazac sie z troche powazniejszej strony.
Ostatnio gadalem wlasnie o takim koledze i zarzucono mi zazdrosc. Ja odczytuje to inaczej - ja lubie miec kilka bliskich przyjaciol, niz masy znajomych, a kiedy w towarzystwo wpada taka 7, to potrafi kazdemu zburzyc koncentracje.
Patrzcie na Katiks - 250 postow w ok. tydzien ;p.
6w7 sx/so EIE
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
A ja sie wyjątkowo z tymi osobami zgodzę jeśli chodzi o odbieranie siódemek.Wawelski pisze:Rzygać mi się chce jak czytam 4 jak Rilla i impos. Dlatego staram się tego nie robić i nie włazić na wasze forum. Polecam to samo i nie molestujcie nas swoimi smutami.
I co?Też dostane etykietke marudy i smutasa?
Przesłanie Izraela https://www.youtube.com/watch?v=HvPWsfNZyNM
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
Heh, wiadomo, że każdy lubi przebywać wśród ludzi, którym jego wady nie przeszkadzają, ale niestety nie zawsze jest to możliwe. Niektóre Siódemki potrafią mi się wręcz narzucać i nie przyjmują do wiadomości, kiedy proszę je, aby trochę przystopowały. No ale jeżeli nie widzisz różnicy między zwykłym entuzjazmem, a osaczaniem, to rzeczywiście kiepsko z Twoim poziomem zdrowia albo czymś innym. Przecież napisałam, że chodzi o sytuacje, gdzie człowiek czuje się przygnieciony.Wawelski pisze:Jesteśmy świadomi swoich wad, ale lubimy przebywać z ludźmi, którym one nie przeszkadzają. Zarzucanie entuzjastom że są entuzjastyczni to zwykłe pierdzielenie, a nie moja subiektywna ocena.
Z resztą, to dokładnie to samo, co zarzucanie Czwórkom, że są emocjonalne - a przecież to istota tego typu, podstawa. Chodzi jednak o nadmierną emocjonalność, która może czasem otoczenie przytłaczać, i tak samo jest z nadmiernym siódemkowym entuzjazmem.
Gwoli ścisłości, dopóki Siódemka żyje sobie z dala ode mnie, nic mi do jej radości z życia i entuzjazmu, nie przeszkadza mi to, że ktoś jest wiecznie radosny, o ile nie narzuca mi się z tym w momencie, kiedy mnie to potrafi doprowadzić do jeszcze gorszego stanu. Jako skrajny introwertyk muszę czasem pobyć sama, muszę odpocząć od ludzi, przy nadmiernym towarzystwie się wypalam, męczy mnie to, a czasem pod wpływem zbyt silnego stresu potrafi mnie to wpędzić w różne niefajne stany, a w skrajnych przypadkach w histerię. Natomiast znajome mi Siódemki często nie potrafią tego zrozumieć, nawet jak próbuję komuś wytłumaczyć swoją introwertyczną naturę, to spotykam się z totalnym olaniem sprawy, często zwyczajnie obracają wszystko w żart i zachowują się jakby miały gdzieś czyjeś uczucia - liczy się tylko zabawa. Pamiętam jedną sytuację, kiedy jechałam pełnym Siódemek samochodem, celem była jakaś impreza nad jeziorem, ale ja czułam, że bierze mnie schiza, dlatego poprosiłam, żeby odwieźli mnie do domu, bo nie chciałam psuć nastroju. W odpowiedzi usłyszałam rozkazującym tonem "zostajesz z nami" i nawet nie miałam nic do powiedzenia, z samochodu przecież nie wyskoczę. W efekcie siedziałam cały wieczór naburmuszona i atmosfera się popsuła, a wystarczyłoby, żeby taka Siódemka zrozumiała, że jak ktoś mówi, że już nie ma siły, to nie ma siły i nie dla każdego najlepszym lekarstwem na smutki jest impreza. Mnie to tylko jeszcze bardziej przytłacza, a dodatkowo nie cierpię, kiedy się mnie do czegoś zmusza.
Żeby nie było, nie twierdzę, że wszystkie Siódemki są takie, ale istnieją wśród was takie egzemplarze i to mnie bardzo denerwuje. Mam wrażenie, że czasem trudno wam pojąć, że to co wam poprawia nastrój, niektórym ludziom może wręcz zaszkodzić. A jak już się znajdzie ktoś to powie to głośno, to taka osoba najczęściej spotyka się z jakimś szyderstwem albo wyśmianiem, typu "ahaha bo ty jesteś introcośtam to sobie idź i siedź w tych swoich książkach" (autentyczne zdanie, jakie usłyszałam). Żałosne.
Siódemki, pewnie jak każdy typ, też potrafią mieć bliskich przyjaciół, ale faktycznie nadmiernie rozentuzjazmowana Siódemka czasami potrafi rozpieprzyć towarzystwo (zależy też od tego, z jakich osobowości to towarzystwo się składa).Ostatnio gadalem wlasnie o takim koledze i zarzucono mi zazdrosc. Ja odczytuje to inaczej - ja lubie miec kilka bliskich przyjaciol, niz masy znajomych, a kiedy w towarzystwo wpada taka 7, to potrafi kazdemu zburzyc koncentracje.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
Ja bym chętnie powiedziała "Wą!" takim "pierd....niętym-wiecznie-kolorowo-uśmiechniętym" egzemplarzom siódemek. Tak, Wawel, takie warianty w tym typie (i nie tylko w tym oczywiście) też się zdarzają. Dokładnie takie, jak ujęła to impos, pod którą się podpisuję. Nachalny entuzjazm i wesołkowatość "ile wlezie" bywają nie do zniesienia.Wawelski pisze: To spadaj z tego forum, jest miejsce dla 4 i tam sobie możesz popłakać (na 7 też). Wą!
-
"Prawda leży zazwyczaj pośrodku, najczęściej bez nagrobka."
"Prawda leży zazwyczaj pośrodku, najczęściej bez nagrobka."
<rotfl> hehehheeheh true trueWawelski pisze:Nie jest.Absynt pisze:Pozytywny typ, tylko dlaczego jest on zawsze w 3 miejscach na raz?
To spadaj z tego forum, jest miejsce dla 4 i tam sobie możesz popłakać (na 7 też). Wą!impos animi pisze:Takiego tematu chyba jeszcze nie ma...
Mi czasami chce się rzygać tym siódemkowym entuzjazmem. Zbyt pełno go wszędzie, przytłacza, przygniata i zabiera powietrze. Czasem człowiek się czuje osaczony i uduszony.
Rzygać mi się chce jak czytam 4 jak Rilla i impos. Dlatego staram się tego nie robić i nie włazić na wasze forum. Polecam to samo i nie molestujcie nas swoimi smutami.
Turlajcie dropsy marudy.
ten cały post to jest tak jakby nażekanie na poziomy zdrowia 7 a nie na jakies konkretne cechy uniwersalne nas dotyczace. Oczywiste jest że w momencie kiedy jesteśmy nie zdrowi możemy denerwować ale to samo się odnosi do każdego innego typu! jesli chcecie wyciagnąć jakies kwestie to może mówcie o cechach z wysokiego poziomu zdrowia a nie niskiego.impos animi pisze:Heh, wiadomo, że każdy lubi przebywać wśród ludzi, którym jego wady nie przeszkadzają, ale niestety nie zawsze jest to możliwe. Niektóre Siódemki potrafią mi się wręcz narzucać i nie przyjmują do wiadomości, kiedy proszę je, aby trochę przystopowały. No ale jeżeli nie widzisz różnicy między zwykłym entuzjazmem, a osaczaniem, to rzeczywiście kiepsko z Twoim poziomem zdrowia albo czymś innym. Przecież napisałam, że chodzi o sytuacje, gdzie człowiek czuje się przygnieciony.Wawelski pisze:Jesteśmy świadomi swoich wad, ale lubimy przebywać z ludźmi, którym one nie przeszkadzają. Zarzucanie entuzjastom że są entuzjastyczni to zwykłe pierdzielenie, a nie moja subiektywna ocena.
Z resztą, to dokładnie to samo, co zarzucanie Czwórkom, że są emocjonalne - a przecież to istota tego typu, podstawa. Chodzi jednak o nadmierną emocjonalność, która może czasem otoczenie przytłaczać, i tak samo jest z nadmiernym siódemkowym entuzjazmem.
Gwoli ścisłości, dopóki Siódemka żyje sobie z dala ode mnie, nic mi do jej radości z życia i entuzjazmu, nie przeszkadza mi to, że ktoś jest wiecznie radosny, o ile nie narzuca mi się z tym w momencie, kiedy mnie to potrafi doprowadzić do jeszcze gorszego stanu. Jako skrajny introwertyk muszę czasem pobyć sama, muszę odpocząć od ludzi, przy nadmiernym towarzystwie się wypalam, męczy mnie to, a czasem pod wpływem zbyt silnego stresu potrafi mnie to wpędzić w różne niefajne stany, a w skrajnych przypadkach w histerię. Natomiast znajome mi Siódemki często nie potrafią tego zrozumieć, nawet jak próbuję komuś wytłumaczyć swoją introwertyczną naturę, to spotykam się z totalnym olaniem sprawy, często zwyczajnie obracają wszystko w żart i zachowują się jakby miały gdzieś czyjeś uczucia - liczy się tylko zabawa. Pamiętam jedną sytuację, kiedy jechałam pełnym Siódemek samochodem, celem była jakaś impreza nad jeziorem, ale ja czułam, że bierze mnie schiza, dlatego poprosiłam, żeby odwieźli mnie do domu, bo nie chciałam psuć nastroju. W odpowiedzi usłyszałam rozkazującym tonem "zostajesz z nami" i nawet nie miałam nic do powiedzenia, z samochodu przecież nie wyskoczę. W efekcie siedziałam cały wieczór naburmuszona i atmosfera się popsuła, a wystarczyłoby, żeby taka Siódemka zrozumiała, że jak ktoś mówi, że już nie ma siły, to nie ma siły i nie dla każdego najlepszym lekarstwem na smutki jest impreza. Mnie to tylko jeszcze bardziej przytłacza, a dodatkowo nie cierpię, kiedy się mnie do czegoś zmusza.
Żeby nie było, nie twierdzę, że wszystkie Siódemki są takie, ale istnieją wśród was takie egzemplarze i to mnie bardzo denerwuje. Mam wrażenie, że czasem trudno wam pojąć, że to co wam poprawia nastrój, niektórym ludziom może wręcz zaszkodzić. A jak już się znajdzie ktoś to powie to głośno, to taka osoba najczęściej spotyka się z jakimś szyderstwem albo wyśmianiem, typu "ahaha bo ty jesteś introcośtam to sobie idź i siedź w tych swoich książkach" (autentyczne zdanie, jakie usłyszałam). Żałosne.
Siódemki, pewnie jak każdy typ, też potrafią mieć bliskich przyjaciół, ale faktycznie nadmiernie rozentuzjazmowana Siódemka czasami potrafi rozpieprzyć towarzystwo (zależy też od tego, z jakich osobowości to towarzystwo się składa).Ostatnio gadalem wlasnie o takim koledze i zarzucono mi zazdrosc. Ja odczytuje to inaczej - ja lubie miec kilka bliskich przyjaciol, niz masy znajomych, a kiedy w towarzystwo wpada taka 7, to potrafi kazdemu zburzyc koncentracje.
Ostatnio zmieniony niedziela, 3 sierpnia 2008, 15:05 przez Gremster, łącznie zmieniany 1 raz.
7w8 - Jeśli żyjesz, musisz wymachiwać rękami i nogami, musisz skakać, ponieważ życie jest odwrotnością śmierci. A zatem, jeśli siedzisz cicho - nie żyjesz. Musisz hałasować, a przynajmiej twoje myśli powinny być głośne, barwne i ożywione
Uspokójcie się, na Boga. Niepotrzebny ten spór.
Wypowiem się, bo mam pare wspólnych cech z 7.
Najczęstsze zarzuty pod adresem mojej osoby: 'dziecinne' podejście do życia, chaotyczność, roztrzepanie, nieodpowiedzialność i brak dyskrecji.
Specjalnie mnie to nie wzrusza. Większość to bzdura. Szczególnie ostatni, bo sekrety przyjaciół zawsze staram się zachować dla siebie.
Wkurzająca jest sztywność innych ludzi.
Często też płacę wysoką cenę za swoją impulsywność i lekkomyślność.
Wypowiem się, bo mam pare wspólnych cech z 7.
Najczęstsze zarzuty pod adresem mojej osoby: 'dziecinne' podejście do życia, chaotyczność, roztrzepanie, nieodpowiedzialność i brak dyskrecji.
Specjalnie mnie to nie wzrusza. Większość to bzdura. Szczególnie ostatni, bo sekrety przyjaciół zawsze staram się zachować dla siebie.
Wkurzająca jest sztywność innych ludzi.
Często też płacę wysoką cenę za swoją impulsywność i lekkomyślność.
Ostatnio zmieniony sobota, 9 sierpnia 2008, 22:10 przez Memory, łącznie zmieniany 1 raz.
6w7 sp/sx, EIE